Podczas gdy większość mediów koncentruje się na ogłoszonym niedawno amerykańsko-tureckim planie budowy „strefy wolnej od IS” w północnej części prowincji Aleppo, Kurdowie z YPG i sprzymierzone z nimi siły rebeliantów FSA [Wolnej Armii Syrii - red.] z Burkan al Firat, chrześcijańskie milicje Sutoro oraz arabskie oddziały plemienia al Shemmar (Brygady Sonadid), odnoszą kolejne zwycięstwa w ofensywie w północnej Syrii. W ostatnich dniach siły uzyskały bardzo ważne sukcesy w bitwach o Sarrin i o Hasakę - pisze w analizie dla Defence24.pl Witold Repetowicz.
Sarrin to stosunkowo niewielkie (ok. 10 tys. mieszkańców) miasteczko znajdujące się po wschodniej stronie Eufratu w prowincji Aleppo, kilka kilometrów na południe od strategicznej szosy M4, prowadzącej z Aleppo, mostem Kara Kuzak (wysadzonym w marcu przez IS), do Hasaki, Qamiszlo i granicy z Irakiem. Strategiczne znaczenie tego miasta wynika z faktu, iż był to ostatni większy punkt oporu IS na wschodnim brzegu Eufratu w prowincji Aleppo. Sarrin to też ostatnie miasteczko w dystrykcie Kobane, które znajdowało się w rękach IS, przy czym, warto podkreślić, iż Kurdowie nigdy go nie kontrolowali od początku wojny domowej w Syrii. Ponadto jest to siedziba administracyjna subdystryktu obejmującego teren zamieszkały przez ponad 60 tys. mieszkańców i ciągnący się do okolic tamy Taszin i dalej graniczący z równie mało zaludnionymi terenami północnej części dystryktu al Thawrah (część prowincji Raqqa).
Strategiczne położenie Sarrinu spowodowało, iż walki o to miasto trwały bardzo długo. Zaczęły się w połowie marca, jeszcze w ramach ofensywy Kobane (operacja wyzwolenia kantonu Kobane po wyparciu IS z miasta Kobane). W końcu kwietnia, po ponad miesiącu walk, siły YPG wkroczyły do miasta ale po paru dniach zostały z niego wyparte, co doprowadziło do wstrzymania działań ofensywnych. Sarrin został jednak otoczony przez YPG i Burkan al Firat z trzech stron: wschodu, zachodu i północy. IS kontrolowała natomiast drogę łączącą Sarrin od południa z Raqqą.
W połowie czerwca YPG wznowiło ofensywę i na początku lipca, kilka dni po masakrze w Kobane (IS zamordowało kilkuset cywilów), zamknęło pierścień oblężenia, choć jeszcze w połowie lipca IS udało się przebić i na kilka dni odblokować południową drogę dostępu. 27 lipca miasto zostało zdobyte, a niedobitki IS salwowały się ucieczką łodziami przez Eufrat.
W tym samym czasie trwała też bitwa o największe miasto północno-wschodniej Syrii, ćwierćmilionową Hasakę, stolicę prowincji, w której północnej części proklamowany został kurdyjski kanton Dżazire. Do maja większość miasta była kontrolowana przez syryjskie siły rządowe, co stanowiło najsilniejszą obecność sił Assada w północno-wschodniej i wschodniej Syrii. Na obszarze obejmującym prowincje Hasakah, Deir ez Zor, Raqqah i wschodnia część prowincji Aleppo, armia syryjska kontroluje tylko znajdującą się na zachodnim brzegu Eufratu część Deir ez Zor, a także fragment centrum Qamiszlo, tamtejsze przejście graniczne, bazę wojskową i lotnisko. Jednak w Qamiszlo siły rządowe de facto muszą się podporządkowywać regułom wyznaczanym przez YPG i władze kantonu. Kurdowie tolerują siły reżimu w tym mieście ze względu na blokadę turecką i konieczność utrzymywania łączności ze światem przez lotnicze połączenie z Damaszkiem. W Hasace jednak Kurdowie kontrolowali jedynie dzielnicę kurdyjską, natomiast od wschodu i południa otaczali je terroryści IS.
30 maja, gdy trwała kurdyjska ofensywa na strategiczne miasto Gire Spi (Tel Abyad), ostatecznie zdobyte 15 czerwca, IS, próbując odciągnąć siły atakujące Gire Spi od wschodu, zaatakowało Hasakę. Późniejsze zdobycie Gire Spi miało kluczowe znaczenie dla YPG i Burkan al Firat, gdyż umożliwiło połączenie kantonów Kobane i Dżazire i dało Kurdom kontrolę nad ponad 400 km granicy syryjsko-tureckiej. W Hasace natomiast, w czerwcu terrorystom IS udało się opanować znaczną część miasta, w tym strategiczny stadion i zagrozić bezpośrednio centrum. YPG i sprzymierzone z nim siły chrześcijańskie Sutoro włączyły się do bitwy w początku lipca, gdy siły rządowe wycofały się z części zajmowanego jeszcze terenu w mieście, wpuszczając tam Kurdów. 17 lipca YPG zdobyło więzienie al Ahdath i elektrownię co spowodowało otoczenie ponad 1000 terrorystów i przejście do końcowej fazy bitwy. 25 lipca YPG przejęło całkowitą kontrolę nad zachodnią dzielnicą Al Nashwa, a siły rządowe opanowały dzielnicę Ghuwayran, spychając niedobitki terrorystów do południowej dzielnicy Al Zuhour.
W czasie 2 miesięcy walk o Hasakę zginęło ponad 500 terrorystów a kilkuset jest wciąż otoczonych. W tym czasie swoje domy musiało opuścić ponad 100 tys. mieszkańców Hasaki. Mimo to znaczna część mediów, pisząca ostatnio tak wiele o „uchodźcach syryjskich” nie zauważyła tej bitwy. Tymczasem ma ona również kolosalne znaczenie strategiczne, gdyż zmieniła mocno układ sił w tej części prowincji Hasakah. Obecnie Kurdowie i siły z nimi sprzymierzone, kontrolują około 70 % miasta, a siły rządowe tylko 20 % (pozostałe 10 % jeszcze kontrolują terroryści). Ponadto YPG kontroluje tereny wokół Hasaki (ze wszystkich stron). Zważywszy na to, iż w mieście nie ma lotniska to jakakolwiek komunikacja sił rządowych będzie zależna od zgody YPG (reżim kontroluje też bazę wojskową na płn.-wsch. od miasta, do którego droga przechodzi przez teren kontrolowany przez YPG). Według moich informacji YPG planuje tolerować tę obecność sił rządowych w mieście ale na zasadach podobnych do Qamiszlo, tj. pod ścisłą kontrolą.
Siły IS, poza oblężonymi terrorystami w Al Zuhour, zostały odepchnięte przez YPG na odległość kilku kilometrów na południe i wschód od Hasaki (tereny na zachód i północ znajdują się pod pełną kontrolą Kurdów). Jednakże terroryści znajdujący się na wschód od Hasaki są atakowani również od strony północnej przez oddziały YPG i sprzymierzone oddziały Sonadid plemienia al Shemmar, znajdujące się w rejonie Tel Brak. Można się spodziewać, iż Kurdowie będą chcieli oczyścić również i ten teren z terrorystów IS co uchroni Hasakę przed ewentualnym nowym atakiem IS (w ciągu ostatnich miesięcy terroryści wielokrotnie próbowali zdobyć miasto i dokonywali w nim zamachów).
Obydwa zwycięstwa otwierają przed YPG, Burkan al Firat i pozostałymi sprzymierzeńcami kolejne możliwości ofensywne. Ponieważ Sarrin przez wiele miesięcy stanowił dla IS centrum szkolenia ochotników przybyłych z Turcji, to zdobycie go wpłynie również na bezpieczeństwo w kantonie Kobane. Pełna kontrola nad drogą M4 zapewni również lepszą komunikację między frontem w Kobane a frontem w Hasace. W rejonie Kobane dalsza ofensywa prawdopodobnie zmierzać będzie do opanowania tamy Tishrin, co spowoduje, iż jedyne połączenie Raqqi z siłami znajdującymi na zachodnim brzegu Eufratu w prowincji Aleppo przebiegać będzie główną syryjską tamą na Eufracie w Al Thawrah.
Jeżeli YPG i Burkan al Firat podejdą do tej drogi, opanowując słabo zaludnione tereny na północ od niej, tak by móc ją ostrzeliwać, to będzie to gigantyczny cios dla Raqqi (która pełni rolę stolicy IS). Ponadto na północ od Raqqi YPG oraz Burkan al Firat znajdują się już tylko w odległości 35 km, atakując miejscowość Tal al Sim'an. Zważywszy na to, iż na północny wschód od Raqqi, YPG kontroluje już fragment drogi Raqqa-Hasakah, prowadzącej również przez słabo zaludnione tereny, to front może szybko zbliżyć się do Raqqi okrążając ją od północnej strony Eufratu (między jeziorem Assada a dolnym biegiem rzeki na wschód od Raqqi).
Te plany mogą się jednak nie powieść jeśli siły YPG zostaną zaatakowane przez Turcję. Już miał miejsce ostrzał kilku wiosek w kantonie Kobane. Turcja miała ostrzeliwać Dżarabulus (znajdujący się w rękach IS) ale pociski spadły na drugą stronę Eufratu. Ponadto kontynuowanie tej bardzo skutecznej dotąd ofensywy zależy od utrzymania wsparcia lotniczego USA. Tymczasem pojawiają się spekulacje, iż Turcja skłoniła Stany Zjednoczone do wstrzymania ataków powietrznych w celu wsparcia YPG za cenę wspólnych operacji prowadzących do stworzenia „strefy wolnej od IS” między Mare a Dżarabulusem, w północnej części prowincji Aleppo. Tylko, że póki co nie widać żadnych sukcesów Turcji w walce z IS.
Witold Repetowicz
skafit
Mapy na: Peto Lucem / twitter
Celekin
Skąd Kurdowie mają tyle broni i pieniędzy na wojnę?
vvv
Z USA i Europy: Niemcy, Francja, USA i Anglia dają bardzo duzo nowoczesnego uzbrojenia. kurdowie maja szanse na własne państwo będące bliskim sojusznikiem USA i Europy
Paweł
Mają ropę.
Tomek
Swietna (jak zawsze) analiza, aczkolwiek brakuje mi w niej jednego elementu: mapy, tak by można było śledzić poczynania wszystkich walczących stron.
vvv
Ruski odpowiednik liveuamap jest lepszy. To jest chyba militarymap czy jakos tak
MW80
Niestety Turcja ze względów politycznych nie pozwoli na kontynuowanie kurdyjskiej ofensywy. A USA w imię "jedności" NATO pójdą Turcji "na rękę" i mamy pat...
Drzewica
W tamtych rejonach teraz walczy każdy z każdym, jeśli pozwolimy tym ludom siłowo zasiedlić naszą Europę to zgotujemy sobie na przyszłość piekło wojen religijnych. Polska nie powinna ulegać naciskom Brukseli, nie byliśmy kolonizatorami i nie mamy zobowiązań z tego tytułu. Oni robią kardynalny błąd dając sobie narzucać siłowo imigrantów, nie odsyłając ich, co nie wyklucza pomocy i przyjmowania wybranych wg kryteriów gospodarza.
pp
To jest celowe dzialanie nie blad. Dlugoplanowe zabiegi socjoinzynieryjne. Cele rewolucji sie nie zmienily, zmienily sie metody i jezyk propagandy.
igo
Przydałaby się jakaś "tradycyjna" mapka, obrazująca aktualną sytuację.
ted
http://isis.liveuamap.com/pl
ed
prosimy o mapę