Reklama

Polityka obronna

"Odstraszanie i obrona znowu w sercu NATO". Sojusznicze zarządzanie kryzysowe

Fot. Dominik Mikołajczyk/InfoSecurity24.pl
Fot. Dominik Mikołajczyk/InfoSecurity24.pl

”Od czasu aneksji Krymu przez Rosję i pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa, myślę, że NATO dokonało znaczącej dekalibracji oceny obrony kolektywnej” - powiedział Jean-Dominique Dulière, szef Pionu Systemu Reagowania Kryzysowego i Ćwiczeń z Kwatery Głównej NATO podczas odbywającej się w KPRM konferencji z okazji 10-lecia Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Jak podkreślił, wydarzenia z 2014 roku oraz działania ISIS wyznaczyły nową, trzecią erę NATO, która równocześnie skupia się na kolektywnej obronie, zarządzaniu kryzysowym oraz promowaniu stabilności poza swoimi granicami.

Przedstawiciel NATO, w ramach konferencji „Zarządzanie kryzysowe wobec współczesnych zagrożeń”, zorganizowanej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a odbywającej się z okazji 10. rocznicy powstania Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, mówił o nowych wyzwaniach stojących przed NATO w zakresie zarządzania kryzysowego. Szef Pionu Systemu Reagowania Kryzysowego i Ćwiczeń podkreślił, że zarządzanie kryzysowe to obecnie jedno z trzech kluczowych zadań Sojuszu (pozostałe to kolektywna obrona oraz kooperatywne bezpieczeństwo).

Zarządzanie kryzysowe w ramach NATO działa zgodnie z aktualizowanym co roku NATO Crisis Response System (NCRS), który umożliwia współdziałanie nie tylko samych sojuszników, ale też innych aktorów - takich jak partnerzy czy organizacje międzynarodowe. 

Obecnie konfrontujemy się z wojną hybrydową, która opiera się o wykorzystywanie dezinformacji, niepokojów etnicznych, niekonwencjonalnych operacji wojskowych prowadzonych przez nieregularne siły lub oddziały specjalne, a także cyberataków.

Jean-Dominique Dulière, szef Pionu Systemu Reagowania Kryzysowego i Ćwiczeń z Kwatery Głównej NATO

Jean-Dominique Dulière przypomniał, że sama koncepcja wojny hybrydowej, której czoło stawia NATO, nie jest oczywiście nowa, ale nowe są sposoby i środki z których korzysta się obecnie w jej prowadzeniu, a władze poszczególnych krajów nie są gotowe na przeciwstawienie się im. Koordynacja działań na poziomie międzyrządowym, brak możliwości przećwiczenia planów obrony czy poziom odporności na atak - te pozycje znajdziemy na liście największych problemów z jakimi w tym temacie mierzą się władze krajów sojuszniczych. Samą odporność NATO ocenia na podstawie analizy 7 podstawowych wyznaczników (ciągłość prowadzenia władzy, odporność transportu cywilnego, zdolność radzenia sobie z masowymi ofiarami, odporne serwisy komunikacji cywilnej, odporne dostawy energii, odporne źródła pożywienia i wody oraz zdolność radzenia sobie z dużymi migracjami ludzi). 

Zasadniczo mamy 227 środków reagowania kryzysowego, które (...) pokrywają szereg obszarów tematycznych.

Jean-Dominique Dulière, szef Pionu Systemu Reagowania Kryzysowego i Ćwiczeń z Kwatery Głównej NATO

Środki reagowania kryzysowego NATO mogą być implementowane na różnych poziomach, np. "szybko na poziomie narodowym przez Polskę, a Polska może dalej wymagać ich implementacji przez sąsiada, jeśli dojdzie do sytuacji nadzwyczajnej, natomiast NATO może zaprosić wszystkich sojuszników do ich implementacji". Jak zaznaczył Jean-Dominique Dulière, jest to jednolity system, ale podkreślił, że to władze krajowe pierwsze odpowiadają na kryzys. 

Ćwiczenia dają przewagę

Jean-Dominique Dulière nawiązał również do przykładu, którym posługuje się sam sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Podkreślając wagę przećwiczenia wprowadzanych w krajowych systemach rozwiązań przypomina on, że gdy w Norwegii doszło do kryzysu (zamach z 2011 roku) - w trakcie sprawowania przez niego funkcji premiera - to zadziałały te elementy, które zostały wcześniej przećwiczone. 

CMX jest ćwiczeniem zarządzania kryzysowego, podczas którego Sojusz sprawdza procedury konsultacji i podejmowania decyzji na strategicznym, polityczno-militarnym poziomie. Udział w nim bierze cywilny i wojskowy personel państw członkowskich, Kwatery Głównej NATO oraz obu Dowództw Strategicznych. 

Ostatnie tego typu ćwiczenie, o którym informuje RCB (będące jego koordynatorem), odbyło się między 4 a 11 października 2017 roku. CMX17 przeprowadzony został w oparciu o fikcyjny lecz realistyczny scenariusz, w którym przewidziane było wystąpienie zagrożeń wymagających uruchomienia różnego rodzaju działań, aż po możliwość uruchomienia działań przewidzianych w artykułach 4. i 5. Traktatu Waszyngtońskiego. Scenariusz koncentrował się na kwestiach kolektywnej obrony i uwzględniał decyzje podjęte podczas Szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku. Podczas ćwiczenia sprawdzona została wszechstronna odpowiedź na kompleksowy cywilno-wojskowy scenariusz, uwzględniający zagrożenia hybrydowe.

Spójna kompozycja

Głos, w ramach trzeciego bloku konferencji, „Budowa odporności państwa na wypadek kryzysu polityczno-militarnego”, w KPRM zabrał również Marek Ziółkowski, ambasador Polski przy NATO. Jak podkreślił, jednym z elementów przystosowywania się do nowych wyzwań, jest także dokomponowywanie takich instytucji - jak akurat w Polsce RCB - do tego, by system bezpieczeństwa narodowego tworzył jednolity, spójny mechanizm. Ambasador Polski przy NATO zaznaczył, że Sojusz musiał przeprowadzić w ostatnich latach „polityczną refleksję”, co związane było z wydarzeniami z 2014 roku - czyli agresji Rosji na Ukrainę i trwającej aneksji Krymu, „jak i okupacji Donbasu”.

Wobec Rosji stosujemy inną już kategorię, jest to co najmniej przeciwnik i to zmienia strategiczne relacje Sojuszu z otoczeniem narodowym w Europie.

ambasador Polski przy NATO, Marek Ziółkowski

Jak ocenia ambasador Ziółkowski, wydarzenia z 2014 roku świadczą o tym, że nie udało się w Europie (…) „utrzymać prawa międzynarodowego na tyle silnie, by jakiś kraj nie uznał, że można naruszać granice czy nielegalnie, a nawet siłowo zajmować jakieś terytoria - jak w 2008 roku w Gruzji czy teraz na Ukrainie”. Zauważył również, że Polska jest szczególnie blisko „bezpośredniego spektrum eksponowania przez Rosję siły wojskowej, poprzez obwód kaliningradzki”. Wyzwaniem jest również niewątpliwie fakt coraz szerszego wykorzystywania działań hybrydowych, których specyfiką jest możliwość stosowania wszelkich możliwych narzędzi, których „nie da się atrybuować do art. 5”.

image
Fot. Dominik Mikołajczyk/InfoSecurity24.pl

NATO buduje kompetencje ds. zagrożeń hybrydowych. To teraz największe wyzwanie Sojuszu. Zagrożenia te powodują, że w Polsce konieczne jest rozszerzenie bezpieczeństwa narodowego o instytucje cywilne.

ambasador Polski przy NATO, Marek Ziółkowski

„Sojusz buduje, rozpoczynając od szczytu w Warszawie, kompetencje, przekształcające się nawet w budowanie zespołów - zarówno ds. zagrożeń hybrydowych, jak i cyfrowych” - mówił Ziółkowski. Podkreślił również, że Polska ma w tym swój udział, mając tu na myśli powstanie krajowej ustawy o systemie cyberbezpieczeństwa.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Dumi

    Zastanawiam się czy w Polsce ludzie mieszkający wzdłuż granicy wschodniej nie powinni otrzymać pozwolenie na broń??? To mogłoby podnieść potencjał obronny naszego kraju W ZAKRESIE ZIELONYCH LUDZIKÓW??? Ale nie myślę sobie, że nie tylko.

  2. ccc

    Jean-Dominique Dulière przedstawiciel armii francuskiej, w której jedynym wartościowym komponentem jest Legia Cudzoziemska ...