Reklama

Geopolityka

Nowy bilans amerykańskich rannych po irańskim ataku

Fot. Timothy Koster, US Army, DoD, domena publiczna
Fot. Timothy Koster, US Army, DoD, domena publiczna

Amerykańskie źródła mówią już o grupie 34 żołnierzy, którzy ucierpieli w trakcie niedawnego irańskiego ostrzału rakietowego na dwie bazy w wojskowe w Iraku. Wojskowi ze Stanów Zjednoczonych mają cierpieć przede wszystkim na urazowe uszkodzenie mózgu (TBI – ang. Traumatic Brain Injury). Należy pamiętać, że to już kolejna aktualizacja w zakresie liczby żołnierzy mogących wymagać zróżnicowanej opieki medycznej po wydarzeniach w Iraku.

Z grona ponad 5 tysięcy amerykańskich wojskowych stacjonujących w Iraku, 34 miało ucierpieć w trakcie irańskiego ostrzału rakietowego. Część źródeł wskazuje, że ośmiu nowych żołnierzy zostało przetransportowanych w piątek na specjalistyczne leczenie do baz w Niemczech (Lamdstuhl Regional Medical Center – największy szpital wojskowy Stanów Zjednoczonych znajdujący się poza Ameryką), gdzie dołączyli do dziewięciu innych których ewakuowano niemal tuż po samym irańskim uderzeniu. Pojawiają się również informacje, że kolejnych ośmiu ma być obecnie leczonych w Walter Reed National Military Medical Center w Bethesda w stanie Maryland.

Jednocześnie, Pentagon wzbrania się obecnie przed podaniem dokładniejszych danych co do całej grupy poszkodowanych. Zaś rzecznik Departamentu Obrony Jonathan Hoffman miał podkreślić, że 17 wojskowych zostało wycofanych z Iraku. Teraz jest mowa, że w sumie 34 żołnierzy może odczuwać skutki niedawnego ataku.

Należy przypomnieć, że obecne dane wywołują dyskusję polityczną w samych Stanach Zjednoczonych, gdyż wcześniej sam prezydent Donald Trump miał oficjalnie stwierdzić, iż żaden amerykański żołnierz nie zginął i nie ucierpiał w toku irańskiego ataku odwetowego, rozpoczętego po zabiciu w Iraku przez Amerykanów gen. Kasema Sulejmaniego. Później pojawiła się mowa o 11 poszkodowanych wojskowych. Jednocześnie, znów Donald Trump miał określić ich stan w kategorii „bólu głowy” i innych podobnych dolegliwości.

Niedawny wzrost napięcia pomiędzy Iranem i Stanami Zjednoczonymi, to nie jedyny problem w samym Iraku, który był areną wydarzeń z przełomu 2019/20. Tamtejsze siły bezpieczeństwa starły się w sobotę w Bagdadzie z protestującymi, raniąc ośmiu z nich, gdy władze zaczęły usuwać betonowe bariery wznoszone przez kilka miesięcy w pobliżu głównego antyrządowego miejsca demonstracji - podali lekarze i świadkowie. Agencja Associated Press informuje, że siły bezpieczeństwa otworzyły w sobotę kilka placów w stolicy Iraku, które od kilku miesięcy były okupowane przez demonstrantów.

Działania sił bezpieczeństwa, które wydają się mieć na celu zakończenie wielomiesięcznych antyrządowych zamieszek, nastąpiły po tym, jak zwolennicy wpływowego szyickiego duchownego Muktady as-Sadra zaczęli pakować swe namioty i opuszczać miejsca protestów - podaje Reuters. AP wskazuje, że do starć z policją w Bagdadzie doszło kilka godzin po "zadaniu ciosu protestowi" przez Sadra, gdy wycofał on dlań swoje wsparcie, w następstwie czego jego zwolennicy spakowali się i opuścili obozowiska.

Sadr zapowiedział w piątek wieczorem na Twitterze, iż powstrzyma wszelkie zaangażowanie swoich zwolenników w demonstracje, których uczestnicy wzywają od października do usunięcia elity rządzącej w Iraku. Tymczasem policja w Basrze na południu Iraku w nocy z piątku na sobotę dokonała obławy na obozowisko, próbując oczyścić je z manifestantów i otworzyć drogi przez nich zablokowane. Według źródeł, na które powołuje się Reuters, siły bezpieczeństwa w Basrze aresztowały 16 demonstrantów.

Wywołane trudną sytuacją społeczną i gospodarczą masowe protesty antyrządowe trwają w Iraku nieprzerwanie od 1 października. Ich uczestnikami są przede wszystkim ludzie młodzi, postrzegający obecny system polityczny jako całkowicie skorumpowany i utrwalający powszechną biedę. Tłumienie demonstracji pociągnęło za sobą już ponad 450 ofiar śmiertelnych.

PAP/JR

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (12)

  1. rob ercik

    od czasu obalenia Husseina (przypominam że miał broń masowego rażenia której do dziś nie znaleziono), pomimo wymordowania 1,5 miliona Irakijczykow, Amerykanon do dzisiaj nie udało się zaszczepić demokracji ...

    1. Fanklub Daviena

      Udało się zaszczepić demokrację: tylko za każdym razem jej wynik (wybrane osoby) nie są po myśli Amerykanów, więc ci twierdzą, że "wybory sfałszowano"... Tak jest w Iranie, Turcji, Syrii, Iraku, Libii, Egipcie itp. itd. USA nie ma natomiast zastrzeżeń do demokracji w Izraelu, Kazachstanie czy Arabii Saudyjskiej... :)

    2. R

      Demokracja w Arabii Saudyjskiej :)))) zart roku.

  2. R

    "Z grona ponad 5 tysięcy amerykańskich wojskowych stacjonujących w Iraku, 34 miało ucierpieć w trakcie irańskiego ostrzału rakietowego. " ale piekna propaganda, moze powidzmy ilu bylo w bazie a nie w calym Iraku.

  3. Sarmata

    Może USA kupiło by trochę Rosyjskich S-400 ? Bo szkoda tych żołnierzy USA, wszyscy strzelają do nich a oni nie mają się czym bronić.l To im bazę zniszczą, to ambasadę. Tylko kto by to obsługiwał jesli większość tych zawodowców to analfabeci z getta. Podobno wojsko w USA wprowadziło pismo obrazkowe dla nich. Tylko przy IQ ponizej 80 to i to nie bardzo działa.

  4. Trzaskowianka

    Myslalem, ze amerykanscy zolnierze nie moga doznac zadnych urazow nawet w wyniku bezposredniego trafienia rakieta balistyczna.

  5. Rhotax

    Oby jak najszybciej wrócili do zdrowia i do służby na rzecz demokracji i wolności .

    1. Strażnik Teksasu

      Co za bzdury ...

    2. ProfDrWiktorWektor

      Raczej sarkazm

  6. Piotr74

    Od początku byłem pewien że w tym ataku amerykanie ponieśli jakieś straty. Może nie takie jak mówił Iran, ale w ostatnich dniach wychodzi na jaw co raz więcej faktów. Tym bardziej dziwię się dowództwu i Trumpowi że nie odpowiedzieli za atak na swoje bazy i swoich żołnierzy. Wydaje mi się że USA po prostu nie ma obecnie środków na prowadzenie wojny z Iranem. Tylko teraz, kiedy na jaw wychodzi co raz więcej faktów na temat ataku , USA tracą i to bardzo...w latach 90 byli jedynym supermocarstwem, dzisiaj może i mają nadal najpotężniejszą armię, największy budżet obronny ale nic z tego nie wynika. Rosja i Chiny co raz mocniej się rozpychają, do tego należy dodać Iran a i nie zapominajmy o Korei Północnej. Mam nadzieję że to nie jest początek końca imperium.

    1. Vvv

      Nie maja obecnie ponieważ przed inwazja na Irak USA i UK miały około 200tys żołnierzy i cała flotę w pobliżu. Atak na Iran kiedy ma się tylko szczątkowe siły byłby głupota ponieważ byłby nieskuteczny oraz obarczony dużym ryzykiem porażki.

    2. rycky

      Jak pokazują wyciekajace faktyczne dane na temat skuteczności ataku rakietowego, Iran zanim lotnictwo Amerykańskie i zapewne IZraelskie zadałoby dostatecznie duze straty powstrzymać ich kontrataki potrafiłby zadać ogromne straty amerykanom. Bowiem oni nie mają się czym bronić przed takim atakami, a Iran zapewne posiada dość dokładną wiedzę gdzie zaatakować. Także nie wiadomo jak Izraelski system obrony sprawdziłby sie jakby poleciało w jego strone coś innego niz rura kanalizacyjna napędzana karbidem. Mogłoby to kosztowac Trumpa i wojskowych bardzo dużo. Amerykanie bardzo lubia szerzyc demokrację jak łatwiutko się to robi(jak gina inni) jak rosna straty to gwałtownie spada poparcie dla akcji prodemokratycznych.

  7. ja

    Czyli wychodzi powoli na to że irańskie informacje tuż po ataku są jednak prawdziwe : około 80 zabitych i kilkuset rannych. Pierwszy raz w historii powojennej dostali po ryjku i nie odpowiedzieli. Ciekawe dlaczego ?Zaskoczeni zostali celnością rakiet irańskich i bezradnością swoich systemów przeciwrakietowych ?

    1. Vvv

      Od kiedy to masz potwierdzenie o zabitych i setkach rannych? :)

    2. rycky

      A niby nikt nie ucierpiał z ludzi twierdzili po ataku. Dzisiaj już przyznają sie do kilkudziesięciu poszkodowanych. Sama celność rakiet pokazuje ze Iran miał dokładne wiadomości gdzie atakować. Zatem na pewno ma w miarę dokładne o skutkach ataku. O stratach sprzętu teraz to już nikt nie wspomina.

  8. Derwisz

    Więcej ludzi zginie w czasie demonstracji niz na wojnach z ISIS Czyżby Stany zakrecily kurek ? A tu popatrzcie BRUD I BIDA

  9. rozczochrany

    Bo od początku nie mówi się prawdy. Dane o ofiarach ataków rakietowych na bazy USA nie są podawane. Prawda wyjdzie na jaw gdy nie da się uciszyć rodzin zabitych i rannych i zaczną domagać się odpowiednich odszkodowań i prawdy właśnie.

    1. Strażnik Teksasu

      Żadna rodzina nic nie powie bo odpowiednia kwota robi swoje...

    2. Stefan

      Bo właśnie o pieniądze chodzi: nie było rannych, więc zgłaszano inne dolegliwości. Bóle głowy diagnozuje się z wywiadu, a badania fizyczne mogą nie dać żadnych wskazań. W Polsce polski żołnierz wziąłby coś przeciwbólowego, i do roboty. Amerykański żołnierz, doznający urazów na misji wojskowwojskowej, podlega specjalnej opiece medycznej. Są wpisy do akt, skutkujące warunkami finansowymi, urlopami zdrowotnymi, karierą zawodową. Każdy uraz więc "należy zgłaszać", bo to może się "przydać" w przyszłości jako przyczyna różnych schorzeń.

    3. Fanklub Daviena

      Prawdziwe informacje najwcześniej mogą wyjść na jaw po wyborach prezydenckich, a i to tylko jak wygra Trump, bo będzie to jego druga kadencja, więc nie będzie miał nic do stracenia... :)

  10. klawiatura

    Czyli jak zwykle, od nich prawdy sie nie dowiesz. I nie chodzi tylko o BMR Saddama jak widać.

  11. Gort

    Imperium nie może się przyznać do skutecznej kontry zza gardy. Nawet waga średnia potrafi celnie uderzyć super ciężką.

  12. Andrzej

    Kolejny przypadek gdy coś wybucha w okolicy amerykańskich żołnierzy a oni dostają szoku. To dobrze dla nas nie wróży !

Reklama