Reklama

Geopolityka

Niemiecko-rosyjska współpraca. Projekt w Egipcie

Fot. wintershalldea.ru
Fot. wintershalldea.ru

Przy okazji niedawnej konferencji bezpieczeństwa w Monachium i wizyty Siergieja Ławrowa w Niemczech doszło do spotkania szefa rosyjskiej dyplomacji z jego niemieckim odpowiednikiem. Ławrow i Heiko Maas uczestniczyli również w śniadaniu roboczym z udziałem przedstawicieli niemieckiego biznesu. To kolejne podkreślenie coraz bliższej współpracy gospodarczej Rosji i Niemiec. Najbardziej znanym jej przejawem jest budowa Nord Stream 2. Należy też jednak pamiętać o innych projektach niemiecko-rosyjskich w obszarze właśnie energetyki.

Podczas gdy w Monachium trwała międzynarodowa konferencja bezpieczeństwa, w Kairze zorganizowano międzynarodową konferencję naftowo-gazową EGYPS-2020. Podczas tej właśnie imprezy egipskie władze zawarły porozumienie ws. współpracy gazowo-naftowej z Wintershall DEA. Ta niemiecko-rosyjska spółka podpisała swój pierwszy kontrakt w Egipcie. Chodzi o poszukiwanie i eksploatację złóż ropy i gazu w delcie Nilu. Umowa Wintershall DEA z egipskim koncernem EGAS (Egyptian Natural Gas Holding Company) przewiduje zagospodarowanie obszaru we wschodniej części Damanhuru w prowincji Al-Buhajra. Minimalna wartość inwestycji ma wynieść 43 mln dolarów.

Umowę o fuzji niemieckiej spółki Wintershall z rosyjską spółką DEA podpisali we wrześniu 2018 roku szefowie koncernu BASF (Wintershall to jego spółka zależna) oraz rosyjski oligarcha Michaił Fridman, właściciel LetterOne (DEA to spółka zależ na tej firmy). Początkowo BASF dostał 67 proc. udziałów w Wintershall DEA, zaś LetterOne – 33 proc. W ciągu kilku najbliższych lat udziały niemieckie mają wzrosnąć do 72,7 proc. Wiosną 2019 roku Komisja Europejska zaakceptowała fuzję. Obecnie Wintershall DEA posiada 128 licencji w ośmiu krajach świata. DEA była spółką niemiecką – LetterOne zakupiła ją w 2015 roku (wśród rywali do zakupu był BASF). W październiku 2017 roku należąca już do Fridmana spółka przejęła norweską filię niemieckiego E.ON. Wintershall od dawna blisko współpracuje z innym rosyjskim podmiotem – ma udziały w projektach realizowanych wspólnie z Gazpromem. Największym jest eksploatacja gazowego złoża Urengoj (Gazprom 50%, Wintershall 50%). Wintershall jest też partnerem Gazpromu w budowie Nord Stream 2.

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. Fanklub Daviena

    Z Azji i Afryki europejskie firmy wydobywcze wygryzł ich największy wróg: USA. Dlatego jak tam chcą wrócić to mogą pod parasolem Rosji chroniącej je przed USA. Z podobnych powodów UE chce rosyjskiego gazu.

    1. franek

      Szczytem głupoty jest uzależnianie się od gazu z jednego kierunku. My to Polacy wiemy stąd ta nasza usilna dywersyfikacja. Dziś z kierunku rosji bierzemy aż 65% całego gazu stąd Rosja robi z Nami w kwestii energii tylko co chce

    2. Fanklub Daviena

      Wypisujesz głupoty nt. polskiego uzależnienia od rosyjskiego gazu. Co do UE, to właśnie 2/3 gazu bierze z kierunków pod kontrolą USA i właśnie UE dlatego kupuje gaz z Rosji by była dywersyfikacja i zmniejszenie podległości względem USA. Ponadto UE wie, że jak na zlecenie USA będzie bojkotować Rosję, to Rosja pójdzie gospodarczo oraz politycznie w kierunku Azji i UE zostanie zmarginalizowana i zwasalizowana względem USA, na czym bardzo zależy Amerykanom, ale co oczywiście jest sprzeczne z elementarną racją stanu UE (i Polski!).

    3. franek

      Bredzisz 65% gazu z Rosji to jest już totalna głupota by się tak uzależnić. Dobrze, że nasz rząd w końcu działa w kierunku uniezależnienia się od tak niepewnego dostawcy gazu jakim jest imperialna Rosja Władimira Putina. Co napada na Gruzję Ukrainę Syrię

  2. Fanklub Daviena

    Współpraca EU-Rosja jest geopolitycznie nie do uniknięcia, choćby się wasale USA jak Polin nie wiem jak starali, na własną zgubę, to torpedować! Jest nie do uniknięcia, bo jest bardzo korzystna i dla Rosji i dla UE. A jak Polin będzie dalej robić za hamulcowego i amerykańskiego osła trojańskiego, to się skończy jak w przypadku Jamal II, tym, że wszyscy nas oleją i będą lekceważyć i zostaniemy tylko rynkiem zbytu na przepłacone amerykańskie towary. UE, Rosja, Chiny już znają metody na Polin: ograniczanie głosu i wpływu Polski na politykę UE, Nord Stream, promy kolejowe, szerokotorowa (rosyjski rozstaw szyn) kolej od południa omijająca Polin i wiodąca do Niemiec, oraz huby logistyczne, które Chiny chciały umieścić w Polin, przeniesione na Węgry i na Bałkany. Jak jeszcze zbudujemy tą "chmurę narodową", oczywiście zleconą amerykańskim, a nie polskim podmiotom, bo jakby to nasz NAJDROŻSZY przyjaciel nie miał mieć dostępu do najbardziej poufnych danych polskich obywateli, a UE zbuduje własne (co już zapowiedziało, bo nie ma suwerenności gospodarczej w XXI w. na amerykańskich technologiach IT), to nas jeszcze odetną od zasobów informatycznych UE... Może Warsaw Institute jest "zdziwiony" postawą Niemiec z tego artykułu, albo programem Alaina Juilleta w rosyjskiej telewizji, jeśli "wiedzę" czerpie tylko z zakłamanych i ocenzurowanych polskich mediów, ale od lat tu wypisuję, że bardziej cywilizowana część UE ma zupełnie inne od Polin zapatrywanie na USA i Rosję i dla mnie to tylko początek, a nie zaskoczenie.

    1. Lld

      Niewyobrazalne, jak Polak moze pisac takie rzeczy o swojej Ojczyznie. Tak glupie i tak nienawistne.

    2. fifi

      Słoń a sprawa pilska?Jedynie słuszne poglądy?To juz było.

  3. Robert

    Sojusz militarny z Niemcami to nieprawdziwe założenie, a nie można swojego bezpieczeństwa opierać na błędnych założeniach. Polityka jest polityką, ale powinniśmy uwzględnić ten fakt w swoich kalkulacjach. Zresztą uważam, że tak się już dzieje. Zresztą Niemcy i Francja (o której mówi się, że doświadcza obecnie wszystkich plag oprócz szarańczy) przez najbliższe lata będą zajęte sobą i rosnącym znaczeniem islamu w życiu publicznym i polityce. Nie pozostaje nam nic innego jak trwale zwiększyć wydatki na armię i jeszcze silniej powiązać się politycznie i militarnie z USA, jednocześnie intensyfikując kontakty polityczne i/lub militarne ze Skandynawią, krajami Europy Wschodniej i Centralnej. Obecnie jakiekolwiek wzmocnienie Ukrainy to osłabienie Rosji i kłopotliwy bufor do bezpośrednich działań wobec m.in. Polski. Poza tym spotykam w Polsce wielu Ukraińców, Białorusinów, którzy w pocie czoła pracują na utrzymanie swoje i swoich rodzin, całkiem odwrotnie niż "uchodźcy" w Niemczech czy Francji. Część to z pewnością pożyteczni idioci, którzy w przypadku akurat Niemiec to nie tyle idioci co przyjaciele Rosji, a nawet agentura bo tej w Niemczech zawsze było bez liku. Skrajny przypadek to Ulrike Meinhof z mężem, zanim została terrorystką, ale i dziesiątki innych mniej afiszujących się z poglądami. Dzisiaj nie jest może być inaczej. Przecież Putin jako były KGB-owiec w Niemczech doskonale zna to towarzystwo i wie jak nimi grać. Założę się, czytając teksty 2-3 znanych od wielu lat "korespondentów" w Polsce dużych teutońskich tytułów, że nie są na jednym etacie w swojej firmie ale i na drugim w.... Bo jak można myśleć o facecie, który mieszka w Polsce 20 lat, pisał bzdurne książki falsyfikujące polsko-niemieckie stosunki przed wojną (Polska nie była bez winy bo prześladowała mniejszość niemiecką (sic)), który nie mógł się nachwalić Skubiszewskim i byłymi komunistami a kiedy dochodzi do władzy kto inny pisze brednie że boi się wyjść na ulicę bo w Polska jest pełna antyniemieckich, antysemickich i ...a jakże antyrosyjskich fobii. A wszystko to tuż po ewidentnych prowokacjach z rodzaju pobicia jakiego dziecka rosyjskiego dyplomaty. Do tego dochodzi wściekły antyamerykanizm wynikający z niemieckiego kompleksu wobec Ameryki i Anglosasów w ogóle. Amerykanie zresztą nie kryją czasem swojej pogardy wobec "Hunów" i walą i prosto z mostu: shut up, to my wam założyliśmy demokrację. Dlatego Niemcy muszą być trzymane w cęgach Anglosasów w NATO i EU i za każdy wybryk płacić słoną cenę i przypominaniem że są narodem zbrodniarzy winnych dwóch wojen i tylko dzięki dobrej woli demokratów nie zostali podzieleni z powrotem jak przed 1866 rokiem (świetny pomysł po I wojnie) albo sprowadzeni do wielkiego kartofliska jak chciał pewien bardzo bliski współpracownik Roosevelta. Przypominać non stop i zgniatać teutońską wrodzoną pychę o której pisali już......1000 lat temu Bruno z Kwerfurtu i czeski kronikarz Kosmas. Innata Teutonicis superbia! Tak to brzmi po łacinie w tekście sprzed 1000 lat!

  4. ccc

    Niestety, do Niemiec jako "sojusznika" trzeba mieć daleko idącą rezerwę. Nie wiem nawet czy słowo "sojusznik" jest tutaj uprawnione. Oficjalnie, na papierze Niemcy to sojusznik po tej samej stronie co my. Wiele faktów, o ile nie wszystkie, w ostatnich latach temu przeczy i to nie tylko Nord Stream 2. Jeden z wielu faktów. Ponieważ objęcie władzy przez PIS nie spodobało się Niemcom, władze poufnie zorganizowali szkolenie dla dziennikarzy niemieckich o tym jak mają pisać negatywnie o Polsce, tj. o kraju w który łamie się prawo, nie ma demokracji itp. Razi jednak szczególnie troska Niemiec o "dobre samopoczucie" Rosji z arogancją wobec tego samego samopoczucia wobec Polski. Gdy Rosja organizuje ćwiczenia ataku bronią atomową na Warszawę Berlin milczy, ale gdy Polska organizuje ćwiczenia obronne Berlin twierdzi, że to "prowokacja" . Tak zachowuje się sojusznik ? Nie, Niemcy nie są już sojusznikiem (jeśli kiedykolwiek były). Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Macron negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami.

  5. Taka prawda !

    Niemcy wracają do wypróbowanych schematów geopolitycznych. Mitteleuropa oznacza budowanie stref wpływów Berlina, głównie przez sponsorowanie spolegliwych tubylczych elit i inwestycje strategiczne, w tym naturalnie w lokalne medialne tuby propagandowe. Niemców ciągnie do Bismarcka. Scenariusz od 300 lat jest ten sam. Państwo niemieckie zaczyna romans z rosyjskim. Kochankowie umawiają się co do mordu rytualnego na Polsce. Potem następuje nekrofilia warszawska i kochankowie zaczynają się kłócić. Berlin nie ma dość i dochodzi do wojny regionalnej o Międzymorze, a potem do światowej. To ponury scenariusz, który może się w rozmaitych warunkach powtórzyć. Mitteleuropa to spętanie Międzymorza. Gorszy jest tylko Lebensraum, który jest negacją Intermarium".

  6. Kapustin

    Rosyjska wasalizacja Niemiec w pełni Nord stream 2 jako koń trojański Przypominam że nord stream 1 jest ładowany do 65% a 95% wystarczy na elektrownie gazowe w Niemczech

  7. Realista

    Nie mamy żadnej innej alternatywy niż ścisły sojusz z USA na wszystkich polach.

    1. rmarcin555

      @Realista. To poproś, żeby wielki brat sprzedawał tanio gaz, bo inaczej zarżniesz cały przemysł. Niemcy nie robią interesów z Rosją, bo ją lubią, tylko dlatego, że nie mają wyboru.

    2. Fanklub Daviena

      Orban, Erdogan, Alijew, Nazarbajew jakoś alternatywę potrafię znaleźć. Co więcej, nikt, z USA na czele, nie oskarża Alijewa czy Nazarbajewa o łamanie praw człowieka, praworządności itd. a Polin oskarżają ustawicznie...

    3. franek

      Co do tak uwielbiane przez ciebie polin w Rosji wyznawcy religii mojżeszowej są bardziej gloryfikowani przez Putina np. na 200 najbogatszych oligarchów w Rosji 80 to wyznania mojżeszowego. I w odróżnieniu od ciebie nie jestem przeciwnym obecności Żydów w Polsce. Widać wyssałeś od Putina plucie na Polskę jakimi to oni są strasznym antysemitami. To celowa polityka Putina by robić z nas Polaków antysemitami dla potrzeb nacjonalistycznych Putina by odizolować Polskę jako Naród antysemitów ksenofobów itp. Ta taktyka Putina to typowa zagrywka złotej ordy jaka zniewalała państwo moskiewskie więc ma się skąd Putin uczyć z historii własnego narodu. Jak potem napadać na odizolowane państwa

  8. real_marek

    Nie powinni organizować konferencji pokojowej w Monachium, bo to się może źle skończyć.

    1. Fanklub Daviena

      Kolejna rzecz, którą cenzura w Polin ukrywa przed Polakami, to to, że nie wszyscy na Zachodzie Europy uważają, że Monachium było błędem. Co raz więcej tam uważa, że to wrzesień 1939 był błędem i Francja z Anglią nie powinny wypowiadać wojny Niemcom. Część, nawet naukowców, uważa, że "tak rozwinięty naród niemiecki" "miał pełne prawa" domagać się kolonii, by być tak samo traktowanym jak Francja i Anglia, a ponieważ Afryka i Azja były "zajęte" i Francja z Anglią nie chciały się tym dzielić, to słuszne było oddanie Słowian pod panowanie Niemców i Traktat Wersalski odbierające wschodnie ziemie Niemcom był skrajnie krzywdzący. Zwolennicy tych poglądów uważają, że Niemcy poszłyby w Słowiańszczyznę a na Zachodzie panował pokój, Francja i Anglia zachowałyby swoje kolonie, USA pozostałyby zacofane i zmarginalizowane i nawet jak Niemcy i Sowieci wzięliby się za łby, to albo nie dotknęłoby to Zachodu, albo mógłby mieć pozycję przetargową w wybieraniu strony do poparcia i nawet "dzikim Słowianom byłoby lepiej, bo nie umieją się rządzić i lepiej byłoby im w Reichu, gdzie i tak jeżdżą do najgorszej roboty"... Większość czytelników żyjących w Matriksie propagandy III RP nawet nie wie, że takie poglądy na Zachodzie istnieją i jak są powszechne. Chyba nawet PO je reprezentują: Zdradek Sikorski: "Jedyną przyszłością Europy jest federacja pod przywództwem Niemiec", Rafał Trzaskowski: "Po co CPK w Polsce jak powstaje nowe lotnisko w Berlinie", a dodatkowo nie przypominam sobie, by rządy PO choć raz na forum UE zagłosowały inaczej niż Niemcy...

    2. franek

      No właśnie Hitler widział Rosjan daleko za Uralem na Syberii tylko byle by nie byli w Europie a w miejscu Moskwy miało w/g Hitlera powstać ogromne jezioro, a jakaś tam rosyjska kultura zaorana i puszczona w nie pamięć. Polacy mieli być przesiedleni na północne rubieże europejskiej części aktualnej Rosji

  9. rob ercik

    Niemiecki rząd reprezentuje niemieckie interesy, polski, niestety interesy USA ( na tym polega wasalizacji)