Reklama

Geopolityka

NATO zatwierdza zmiany w systemie dowodzenia. Jedna z nowych kwater w Polsce?

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Fot. NATO.int
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Fot. NATO.int

Ministrowie obrony państw NATO, którzy obradowali w środę w kwaterze głównej Sojuszu w Brukseli zatwierdzili ogólny zarys zmian w sojuszniczym systemie dowodzenia. Jednym z jego elementów jest utworzenie dwóch dowództw komponentu lądowego. Polska jest gotowa gościć jedno z nich. Ostateczna decyzja ma zapaść do czerwca br.

To, czego dotyczy decyzja podejmowana w środę za zamkniętymi drzwiami, ale przygotowana wcześniej przez najważniejszych dowódców wojskowych NATO, to jedynie generalny projekt. Jego najważniejsze, znane już wcześniej, elementy to utworzenie dwóch dowództw – jednego odpowiedzialnego za ochronę morskich linii komunikacyjnych na północnym Atlantyku i drugiego, które ma zajmować się logistyką i wsparciem na terenie Europy.

Wbrew zapowiedziom w środę nie zapadnie decyzja, gdzie oba te dowództwa powstaną. To ma się rozstrzygnąć do czerwca. Wiadomo jednak, że dowództwo atlantyckie chcą gościć u siebie Amerykanie, a dowództwo logistyczne – Niemcy. Nikt inny się nie zgłosił a dyplomaci z kwatery głównej NATO, z którymi rozmawiało Defence24.pl – zarówno z personelu międzynarodowego, jak i związani z polskim rządem, zgadzają się, że takie lokalizacje "mają głęboki sens". Dowództwo atlantyckie powstanie najpewniej w Norfolk w stanie Virginia, logistyczne dowództwo europejskie – jak wynika z doniesień niemieckiej prasy – między Kolonią a Bonn.

Oba wspomniane dowództwa w czasie pokoju nie będą częścią struktury dowodzenia NATO. – Będą to narodowe dowództwa, które będą aktywizowane jako część struktury dowodzenia NATO, a więc podporządkowane naczelnemu dowódcy sił połączonych w Europie (SACEUR), jedynie w czasie kryzysu lub konfliktu – wyjaśnia pragnący zachować anonimowość dyplomata z kwatery głównej NATO. Aby takie rozwinięcie było możliwe, już w czasie pokoju w obu nowych dowództwach będzie służył międzynarodowy personel, który będzie uzupełniał wojskowych z państwa-gospodarza.

Jako że dowództwo atlantyckie będzie aktywowane jedynie w czasie kryzysu i konfliktu, w strukturze NATO pozostanie Allied Maritime Command (MARCOM) w Northwood w Wielkiej Brytanii, które – podobnie jak inne dowództwa NATO – otrzyma dodatkowy personel.

undefined
Aktualna struktura dowodzenia NATO. Rys. Kwatera Główna NATO

Planowana nazwa dowództwa "atlantyckiego" to Sojusznicze Dowództwo sił Połączonych Atlantyku (ang. Joint Force Command for the Atlantic). Oznacza to, że status przyszłej kwatery będzie równy dwóm istniejącym już dowództwom operacyjnym NATO – JFC Brunssum w Holandii i JFC Naples w Neapolu we Włoszech. Obecnie oba JFC na zmianę przez rok pełnią dyżur jako dowództwa Sił Odpowiedzi NATO (ang. NATO Response Force, NRF). Szczebel wyżej, na poziomie strategicznym jest Sojusznicze Dowództwo ds. Operacji (ang. Allied Command Operations, ACO), które mieście się w Naczelnym Dowództwie Sił Sojuszniczych w Europie (ang. Supreme Headquarters Allied Powers Europe, SHAPE) koło Mons w Belgii; drugim dowództwem NATO na szczeblu strategicznym jest Sojusznicze Dowództwo ds. Transformacji (ang. Allied Command Transformation, ACT), które jednak odpowiada za dostosowanie NATO do zmieniających się wymogów geopolitycznych.

Przyporządkowanie przyszłemu atlantyckiemu JFC geograficznego obszaru odpowiedzialności rodzi pytanie, czy dowództwa w Brunssum i Neapolu także podzielą się zadaniami geograficznie (obecnie takiego podziału nie ma). Źródła Defence24.pl nie potrafiły odpowiedzieć na to pytanie.

Również przyszłe dowództwo wsparcia w Europie ma być strukturą narodową, w razie potrzeby włączana w system dowodzenia NATO. Jego funkcjonująca w Brukseli nazwa – Joint Support and Enabling Command (JSEC) – jest trudna do przetłumaczenia na język polski. Obejmuje nie tylko logistykę, wsparcie (ang. support), ale także wszelkie zdolności, które umożliwiają działania bojowe (ang. enabling – w tym pojęciu może się mieścić również rozpoznanie). To dowództwo ma m.in. koordynować ruch wojsk i sprzętu w Europie.

Ponieważ obie nowe struktury – jak już wspominano – będą w czasie pokoju instytucjami narodowymi, personel służący w dowództwach sojuszniczych zwiększyć się nieznacznie – o ok. 1-1,5 tys. osób. Obecnie w siedmiu dowództwach NATO służy 6,8 tys. żołnierzy. w czasie zimnej wojny było 22 tys. osób w 22 instytucjach.

Polska gotowa na zmianę roli dowództwa korpusu w Szczecinie

Generalny plan zmian w systemie dowodzenia NATO nie ogranicza się oczywiście do dwóch nowych ni to narodowych, ni to wielonarodowych dowództw. W pakiecie nie jest m.in. utworzenie dwóch dowództw komponentu lądowego (ang. Land Component Command). Jak podkreślaj dyplomaci z kwatery głównej NATO, chodzi o kwatery zdolne do dowodzenia kilkoma korpusami (były już szef MON Antoni Macierewicz mówił jesienią ub.r. w Brukseli o dowództwie "armijnym"). Również one mają być w zasadniczej części dowództwami narodowymi, ale mającymi rolę do odegrania w strukturach NATO. Również w tym przypadku nie zapadnie jeszcze decyzja, gdzie owe dowództwa komponentu zostaną ulokowane. Powinna ona zapaść do czerwca, kiedy ministrowie obrony NATO ponownie spotkają się w Brukseli. Jej potwierdzenie jest spodziewane w lipcu na szczycie NATO.

Polska – o czym Defence24.pl napisało jako pierwsze – wyraziła gotowość, by jedno z dowództw komponentu lądowego powstało u nas, na bazie Dowództwa Wielonarodowego Dowództwa Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie. Czy tak się stanie, zależy m.in. od stanowiska Niemiec i Danii, które wspólnie z Polską są państwami narodowymi Korpusu. Na razie – jak się dowiedzieliśmy w źródłach dyplomatycznych – Berlin i Kopenhaga zastanawiają się nad decyzją.

Dla naszego regionu interesująca może być też niemiecka propozycja utworzenia w Rostocku sojuszniczego dowództwa morskiego dla Bałtyku.

Z Brukseli Rafał Lesiecki, Defence24.pl

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Voodoo

    Znowu tzw \"polski balon\" będziemy go wzajemnie pompować do czasu jak się okaże że żadnych kwater w Polsce nie było nawet w planach.....nikt nie będzie ryzykował dla narodowej awantury z Rosją konfliktu międzynarodowego i z jednej i drugiej strony siedzą przewidywalni i odpowiedzialni ludzie

  2. Zbys

    Ja bym raczej sugerowal miejsce tradycyjnie zwiazane z kwaterowaniem w okolicach np. Ketrzyna. Poniewaz ekspansja na wschod nastapi niebawem, taka wysunieta kwatera wspomoze zgraby atak.

    1. mario

      coś ci się chyba pomyliło. To nie nato tworzy nowe dywizje ofensywne...

Reklama