Geopolityka
NATO o kryzysie migracyjnym. "Przemytnicy mogą skierować się na inne trasy"
Sekretarz generalny NATO ostrzega władze przed zmianami tras przerzutowych migrantów. Jak zaznaczył Jen Stoltenberg, liczba migrantów przybywających do Unii Europejskiej z Turcji przez Morze Egejskie co prawda znacząco spada, ale przemytnicy mogą skierować ludzi na inne trasy.
Szef NATO wypowiedział się na temat kryzysu migracyjnego podczas czwartkowej wizyty w Ankarze. Stoltenberg zaapelował, żeby władze nie traciły czujności, mimo doniesień o spadku liczby osób, które chcą nielegalnie przedostać się do UE.
- W oparciu o informacje dostarczone przez NATO, Turcja podjęła działania zmierzające do zniszczenia modelu biznesowego przemytników ludzi. Dane różnych międzynarodowych organizacji potwierdzają, że liczba migrantów i uchodźców pokonujących Morze Egejskie obecnie znacząco spada - powiedział szef NATO na konferencji prasowej.
Sekretarz generalny zaznaczył jednak, że "musimy pozostać elastyczni, ponieważ przemytnicy ludzi mogą zmienić swoje trasy bardzo szybko".
Stoltenberg zwrócił uwagę, że zaangażowanie okrętów NATO na Morzu Egejskim pomogło w zwalczaniu przemytników i powstrzymaniu napływu ludzi. Liczba migrantów przedostających się z Turcji na greckie wyspy znacząco spadła rownież na skutek zawarcia w marcu turecko-unijnego porozumienia, zgodnie z którym przybywający nielegalnie migranci są odsyłani do Turcji, a na miejsce każdego z nich Turcja przysyła po jednym uchodźcy z obozów na swym terytorium.
Zdaniem Stoltenberga rozmiary kryzysu migracyjnego pokazują, jak pilną potrzebą jest zakończenie trwającego konfliktu w Syrii, skąd pochodzi znaczna część uchodźców. Ocenił, że największą szansą na postęp jest zachowanie obecnie obowiązującego, kruchego rozejmu. Skrytykował Rosję za ciągłe udzielanie wsparcia militarnego prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi.
- Mimo ogłoszonego częściowego wycofana się (z Syrii), obserwujemy, że Rosja utrzymuje znaczącą obecność wojskową, wspierając reżim Asada w Syrii - powiedział sekretarz generalny NATO.
dfg
A po co? Stare trasy działają w dalszym ciągu. Wystarczy trochę odpłynąć od Afryki, łódeczka zapełniona nielegalnymi imigrantami wzywa pomoc, że "nagle zaczęła tonąć" i już straż przybrzeżna Włoch śpieszy z pomocą i dowozi pasażerów do celu podróży - Włoch. Ten proceder wypadałoby ukrócić, bo to jakieś kuriozum ,żeby państwowe służby były w ten sposób wykorzystywane w procederze przemytu i legalizacji pobytu tych ludzi w UE.