Reklama

Geopolityka

MON ujawnia szczegóły funkcjonowania Obrony Terytorialnej

Żołnierze 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Fot. kpt. Konrad Radzik.
Żołnierze 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Fot. kpt. Konrad Radzik.

Ministerstwo Obrony Narodowej tworzy komponent Wojsk Obrony Terytorialnej, który ma powstać w latach 2016-2021. Już teraz rozpoczyna się okres przygotowań do rozpoczęcia rekrutacji żołnierzy, którzy w większości będą ochotnikami.

Do podstawowych zadań oddziałów OT będzie należało w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego prowadzenie działań militarnych we współdziałaniu z wojskami operacyjnymi. Głównym celem prowadzonych działań kinetycznych będzie zniszczenie lub zatrzymanie sił potencjalnego przeciwnika na terenie bezpośredniego działania. W czasie pokoju, jednostki WOT wykonują zadania związane z ochroną ludności przed skutkami klęsk żywiołowych oraz społeczności lokalnych przed skutkami destabilizacji i dezinformacji oraz atakami w cyberprzestrzeni. Ponadto oddziały obrony terytorialnej mają przez cały czas aktywnie współpracować z elementami systemu obronnego państwa, w tym z administracją rządową i samorządową.  

Polski system Wojsk Obrony Terytorialnej

Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Obrony Narodowej, docelowo powstać ma w Polsce siedemnaście brygad WOT, liczących łącznie 45 tys. żołnierzy, których dostęp do broni będzie regulowany przepisami wojskowymi. Około 10 proc. stanu osobowego stanowić będą żołnierze zawodowi (głównie oficerowie) pozyskani z wojsk operacyjnych oraz rezerwy. Natomiast resztę będą stanowić żołnierze rezerwy – ochotnicy, którzy podpiszą kontrakt na pełnienie służby w tym rodzaju sił zbrojnych. Szczegółowe informacje dotyczące formowania i warunków służby w OT zostały niedawno upublicznione przez resort obrony narodowej.

Dnia 1 lipca 2016 roku powstało Biuro ds. Utworzenia Obrony Terytorialnej, które planowo przed końcem 2017 roku ma zostać przekształcone w Dowództwo Obrony Terytorialnej z siedzibą w Warszawie. Równolegle, w pierwszej połowie przyszłego roku, powstaną trzy nowe brygady WOT skoncentrowane we wschodnich województwach Polski. Ich sztaby powstaną w Lublinie, Białymstoku i Rzeszowie.

Zgodnie z planami MON, jeszcze przed końcem 2017 roku mają powstać kolejne trzy brygady – dwie na terenie województwa mazowieckiego i jedna w rejonie Olsztyna. W 2018 roku Wojska Obrony Terytorialnej zostaną wzmocnione pięcioma brygadami, ze sztabami w Bydgoszczy, Gdańsku, Kielcach, Krakowie oraz Łodzi. W 2019 roku nastąpi utworzenie ostatnich sześciu brygad obrony terytorialnej (jedna na terenie woj. śląskiego, pozostałe w rejonach: Opola, Poznania, Szczecina, Wrocławia i Zielonej Góry).

W ten sposób w ciągu trzech lat w Polsce ma powstać w każdym powiecie kompania (ok. 100 osób) stanowiąca najniższy stopień organizacyjny systemu. Łącznie ma zostać utworzonych 364 kompanii, pogrupowanych w 86 batalionów (po 4-5 kompanii) podległych wojewódzkim brygadom (po 3-4 bataliony).

Ministerstwo Obrony Narodowej szacuje, że cały system obrony terytorialnej zostanie ostatecznie zbudowany do 2021 roku, przy czym, zgodnie z oficjalnymi informacjami resortu, sformowanie ostatnich brygad nie będzie równoznaczne z zakończeniem rozwoju Wojsk Obrony Terytorialnej. 

Rekrutacja 

Zgodnie z koncepcją podpisaną przez Ministra Obrony Narodowej, możliwość służby w Wojskach Obrony Terytorialnej skierowana jest do wszystkich osób, zarówno cywili jak i wojskowych, mężczyzn oraz kobiet, zdolnych do czynnej służby wojskowej na podstawie orzeczenia właściwej komisji lekarskiej.

Proces rekrutacji do OT został dostosowany do osób o różnym stopniu stosunku do służby wojskowej. W przypadku żołnierzy zawodowych chętnych zasilić Wojska Obrony Terytorialnej wystarczy zgłosić się do organu kadrowego jednostki wojskowej, który wyznaczy nowe stanowisko w OT. Inna droga wyznaczona została dla byłych żołnierzy zawodowych, rezerwistów i osób bez przeszkolenia wojskowego. Wszyscy chętni powinni się zgłosić do właściwej Wojskowej Komendy Uzupełnień, gdzie zostaną skierowani na badania do Rejonowej Wojskowej Komisji Lekarskiej. Po uzyskaniu orzeczenia o zdolności do służby w wojskach OT z kandydatami zostaje podpisany kontrakt, który może trwać od 2 do 6 lat. Natomiast w przypadku, gdy kandydat nie posiada podstawowego przeszkolenia wojskowego jest on kierowany na takie szkolenie. W takim przypadku planuje się, że służba przygotowawcza dla korpusu szeregowych OT będzie wynosiła zaledwie 16 dni. Po jej odbyciu następuje podpisanie kontraktu oraz przydział do jednostki wojskowej.

Natomiast kandydaci, którzy chcieliby zasilić korpus oficerski WOT – zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej z dnia 1 czerwca 2016 roku – będą mogli ubiegać się o miejsce na szkoleniu oficerskim Wojsk Obrony Terytorialnej. W takim szkoleniu prowadzonym w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu będzie mogło uczestniczyć 150 osób. Zgodnie z planami MON 130 miejsc przeznaczonych będzie dla absolwentów uczelni wyższych, którzy nie są żołnierzami zawodowymi.

Jednakże muszą być to absolwenci takich kierunków jak: obronność i bezpieczeństwo państwa, zarządzanie kryzysowe, nauki społeczne, nauki humanistyczne, wychowanie fizyczne, edukacja i wychowanie, ekonomia. Pozostałe 20 miejsc zapewnione zostało podoficerom zawodowym, którzy legitymują się doświadczeniem i/lub ukończonymi studiami przydatnymi w służbie w grupie osobowej „pancerno-zmechanizowanej”. Przy czym szkolenie dla cywili trwa rok, zaś w przypadku podoficerów jest krótsze albowiem trwa tylko pół roku.

Należy tu podkreślić, że zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej ruszył już pierwszy nabór, otwierający drogę do kształcenia kadry dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Termin składania wniosków na WSOWL we Wrocławiu został wyznaczony na 30 czerwca br. Natomiast właściwa rekrutacja do korpusu szeregowych Wojsk Obrony Terytorialnej ma rozpocząć się dopiero na przełomie 2016/2017 roku.

25 kwietnia 2016 r. Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz podpisał koncepcje utworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej, które mają stanowić piąty rodzaj Sił Zbrojnych RP. Formacja przeznaczona będzie jako uzupełnienie wojsk jednostek operacyjnych Wojska Polskiego.

Obrona Terytorialna w WP

Służba 

Służba w Wojskach Obrony Terytorialnej ma trwać od 2 do 6 lat, w zależności od podpisanego między kandydatem a WKU kontraktem. Jego podpisanie będzie wprowadzało tzw. przydział terytorialny, który ma charakter stosunku administracyjno-prawnego. Z tego też względu do jego nadania uprawniony jest wyłącznie organ administracji publicznej – wojskowy komendant uzupełnień. Nadanie przydziału terytorialnego następuje w formie karty przydziału terytorialnego, stanowiącej decyzję administracyjną. Może być nadawany żołnierzom rezerwy w czasie pokoju na stanowiska służbowe, które są określone w etacie jednostki wojskowej. Warunkiem nadania przydziału terytorialnego jest zawarcie kontraktu na wykonywanie obowiązków w ramach Wojsk Obrony Terytorialnej między żołnierzem rezerwy a dowódcą jednostki wojskowej, w której ma być nadany ten przydział.

Wykonywanie służbowych obowiązków będzie oczywiście zależało od zajmowanego stanowiska. Jednakże już teraz MON ujawnia, iż szkolenia podstawowe będą prowadzone w jednostce  wojskowej przez jeden lub maksymalnie dwa weekendy w miesiącu w okresie od września do czerwca – średnio 20 dni w roku oraz 10 dni w okresie urlopowym. W okresie letnim, raz w roku, każdy batalion będzie brał udział w szkoleniu bojowym, realizowanym w centrach szkolenia na poziomie krajowym.

Korzyści ze służby w WOT 

Służba w Wojskach Obrony Terytorialnej ma polegać głównie na służbie ochotniczej jednakże Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiada wprowadzenie zachęt materialnych. Po pierwsze, żołnierzom WOT mają przysługiwać świadczenia, w podobnym zakresie, tak jak żołnierzom rezerwy powołanym na ćwiczenia wojskowe.   

Po drugie, żołnierz WOT będzie mógł otrzymać dodatek za odbycie ćwiczeń. Nie są jeszcze znane dokładne sumy, ale obecnie mówi się o kwocie w granicach 450 zł miesięcznie dla ochotnika w stopniu szeregowego. Dokładne informacje, jak podaje resort obrony, mają zostać uregulowane rozporządzeniem Ministra Obrony Narodowej w październiku br. Jednak już teraz można powiedzieć, iż taki rodzaj zachęty będzie dużym nadwyrężeniem budżetu MON, albowiem gratyfikacje w 100 proc. będą wypłacane z budżetu resortu. 

Natomiast w przypadku oficerów zawodowych WOT będących w służbie stałej przewidziane jest takie same uposażenie jak te obowiązujące w wojskach operacyjnych. Natomiast oficerowie ochotnicy powoływani na ćwiczenia otrzymają gratyfikacje finansowe, których wysokość zależeć będzie od posiadanego stopnia wojskowego oraz częstotliwości uczestnictwa w ćwiczeniach. 

Po trzecie, MON wprowadza ustawową zasadę zabezpieczającą prawa pracownika przed zwolnieniem z powodu służby w WOT w czasie posiadania przydziału kryzysowego lub przydziału terytorialnego. Przy czym, zasada ta nie będzie stosowana w przypadku umów o pracę zawartych na okres próbny lub czas określony, a także jeżeli pracodawca może rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika oraz w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy. 

Ponadto w celu zmniejszenia konfliktu na linii pracodawca-pracownik (żołnierz WOT) większość ćwiczeń będzie prowadzona w dni wolne od pracy oraz każdy pracodawca będzie otrzymywał z wyprzedzeniem wykaz ćwiczeń organizowanych w danym roku.

Należy również zaznaczyć, iż oprócz zapewnienia korzyści materialnych zachęcających ochotnika do wstąpienia w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej, MON przewidział również uposażenie dla pracodawcy. W związku z tym, pracodawca zatrudniający żołnierzy rezerwy, posiadających nadany przydział terytorialny za okres odbywania przez tych żołnierzy ćwiczeń wojskowych lub pełnienia okresowej służby wojskowej, może się ubiegać o świadczenie pieniężne adekwatne do poniesionych kosztów, np. z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony nowego pracownika w celu zastępstwa żołnierza rezerwy.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (29)

  1. Ryszard

    Jako ciekawostkę przypomnę że Jedną z głównych przyczyn dlaczego Hitler nie dokonał inwazji na Szwajcarie był fakt posiadania właśnie takiej formy wojska gdzie każdy Szwajcar w domu posiadał zabezpieczoną broń na wypadek ataku

  2. xyz

    Mój kumpel jest w WOT od pół roku. Jak na razie każde ich ćwiczenia wyglądają tak samo - bieganie! Ciągle tylko biegają i ćwiczą fizycznie, ale NIE TAKTYCZNIE! PRZEZ TE PÓŁ ROKU BYLI TYLKO RAZ NA STRZELNICY! Dostali nowe beryle (zmieniony akm), broni krótkiej już nie, ale tak dużo z nimi ćwiczyli, że będąc w zeszłym tygodniu na komercyjnej strzelnicy miał problem z załadowaniem akms... Ostatnio mieli podobno coś nowego - ustawiali punkt kontrolny i trenowali przeszukiwanie samochodu z cywilami. Tylko po co punkt kontrolny i po co przeszukiwania cywilów jakby Ruscy na nas natarli? Bardzie przypomina to szkolenie ludzi do stłumienia wewnętrznych buntów cywili, a nie obronę przed wrogiem!

  3. HMW

    Dowiedzcie się gdzie i ile ELITA Wojskowa i rządowa ma Bunkrów przeciw atomowych.....I tam się uda w razie konfliktów......a RESZTA WOJSKA TO MIęso Armatnie.......(.....)

  4. Mietek

    Czy ktos moglby mi wyjasnic dlaczego studenci kierunkow humanistycznych (polonistyka, bohemistyka, wychowanie wczesnoszkolne, animacja kultury itp) sa bardziej przydatni w kadrze oficerskiej OT niz absolwenci kierunkow scislych? Osobiscie mam wrazenie, ze godeta czy kartograf beda lepiej sobie radzic w polu niz humanisci. Do tego inzynierowie budownictwa sa przygotowywani do kierowania duzymi grupami ludzi, potrafia czytac mapy i planowac w czasie.

    1. podof rez

      Humaniści..... hmmmmm - a na oficerów pol - wych jakie kierunki są przydatne?

  5. szeregowy

    Wie ktoś jaka granica wieku jest dopuszczalna w tej nowo powstałej formacji WOT?

    1. rezerwista68

      Reguluje to ustawa o powszechnym obowiązku obrony, a dokładniej 58 artykuł -szeregowcy do 50 roku życia, a podoficerowie i oficerowie do 60 lat. Chociaż na stronie oficjalnej MON, dotyczącej informacji w sprawie WOT powielanej przez niektóre WKU widnieje zapis odpowiednio 55 i 63 i co dziwne odwołanie do w/w ustawy, a więc jesteśmy znowu przy wieku 50 i 60 lat.

  6. łowiec

    Mam pytanie jak w kontekście zaawansowanego projektu OT m asie NSR czy bezie kontynuowany ? jako "prawdziwy" rezerwista jestem służba w NSR rozczarowany czuję sie jak leśny władek wokół którego przebiegaj młode charty, które traktują NSR jako trampolinę do służby zawodowej

    1. szeregowy

      Masz rację odnośnie NSR-ów same kociarstwo pchające się do zawodówki w monie.Dla tych starszych prawdziwych rezerwistów co naprawdę mieli styczność z prawdziwym wojem i wiedza co to służba powinni jakoś powiązać nas czyli NSR z OT a nie być może odsuwać na bok .Pozdrawiam.

  7. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    ..co się tak nakręcacie OT ..będzie konglomeratem typowej piechoty pół-zmotoryzowanej jej maximum bojowe będzie opierało sie o "Gromy" ( nie mylić z Piorunami to dla wojsk operacyjnych )... Opl to "ZUR-23 " , Armata przeciwlotnicza S-60,pięściami pancernymi będą "Granatnik RPG-7", Granatnik RPG-76 Komar ( kończy sie resurs więc coś trzeba z tym zrobić) no i wycofywane "Fagoty"z wojsk operacyjnych, środkami transportowymi nieśmiertelne Star -266, tarpany Honkery , troche Quadów. Artylerią 82 mm działo bezodrzutowe B-10,moździerz 60 mm- LM-60D, działko bezodrzutowe SPG-9, a indywidualnym uzbrojeniem OT-kowca będą nieśmiertelne kałaszniki ,Granatnik Pallad, no może dla wybijających dadzą nawet karabinki wyborowe SWD "Dragunowa" a przede wszystkim trochę sprzętu inżynieryjnego typu pływające PTS-M ,spycharki -ładowarki..oraz BWP-y po zdjęciu armat 76mm jako środek transportowy ( nie mylić do walki ) pod warunkiem że jednostki operacyjne uzupełnią je czymś lepszym .OT ma służyć jako formacja wartowniczo -ochronna oraz jako uzbrojona OC służąca pomocniczo podczas klęsk żywiołowych typu powodzie ,pożary a nie do walki .w czasie wojny nie mają walczyć a chronić obiekty o "infrastrukturze krytycznej" ochraniać władze podczas ewakuacji-ucieczki a w sytuacjach szczególnych mieć uprawnienia policyjne .WIĘC drodzy komentatorzy OT nie będzie formacją o "ciężkim kalibrze" ..BUŹKA

    1. m

      SWD to nie karabinek - zresztą w ogóle taka klasa broni, jak "karabinek wyborowy" to rzadka broń: przede wszystkim specjalistyczna dla formacji CT/HRU tj. SG-551P SWAT.

  8. Rezerwista

    Straszna ilość trepich mądrości :/ Trzeba jak dzieciom powtarzać te same argumenty. 1. Mamy za mało żołnierzy zawodowych do odstawienia potencjalnej linii frontu. 2. Nie stać nas na znaczne zwiększenie ilości żołnierzy zawodowych. 3. Nie ma zgody politycznej na przywrócenie poboru. 4. Rezerwy poborowe się starzeją a ostatnie roczniki zetki były do d... głownie kryminaliści i patologia. Co lepsi podpisali kontrakty zawodowe i są w punkcie 1. 5. NSR szkoli w prawdzie ochotników ale po 4 miesięcznym przeszkoleniu MON nie bardzo ma z nimi co zrobić. Część podpisuje zawodowe kontakty część wpycha się do kompanii NSR przy WSZw. Kompanie te są przechowalniami rezerwistów - nie wiadomo właściwie po co istnieją. Ewentualnie zapycha się nimi braki w jednostkach zawodowych - często takie stanowiska które powinny być obsadzone zawodowymi. 6. Posiadanie przeszkolonych ochotników z OT/NSR pozwoli zapełnić braki osobowe w armii. Ochotnicy będą słabiej wyszkoleni od zawodowych ale dużo lepiej niż rezerwa po zetce czy szkolony bez sensownej koncepcji NSR. Będą za to tańsi niż zawodowi. Średnio mi się podoba ta nazwa i nie zbyt jasna koncepcja. Część ochotników do OT myśli, że będą warować przy magazynach zamiast walczyć na froncie. Innym się wydaje, że będą jakąś partyzantką:/ Tak jak by Polska potrzebowała armii ochroniarzy na tyłach albo jak by partyzantka leśna miała sens w dobie dronów. Tworzenie kompanii w każdym powiecie nie ma większego sensu. Słowo "terytorialna" w nazwie wprost sugeruje wręcz działanie w miejscu stacjonowania - co może być bez sensu. Niemniej opieranie obrony kraju na samych zawodowcach to demagogia. Lepiej by było zreformować NSR tak aby ochotnicy szkolili się przy jednostkach zawodowych i stanowili ich rezerwę w razie W. Np. przy zawodowym batalionie zmechanizowanym szkoli się kompania/batalion NSR, korzystając z jego infrastruktury i sprzętu. W razie W działają razem albo uzupełnia się straty zawodowych NSRami. Można by też stworzyć jakieś samodzielne jednostki OT(k... nie lubię tej nazwy):/ Gwardii Narodowej/ samodzielnego NSR w miejscach gdzie nie ma jednostek manewrowych. Na pewno na + jest planowany system szkolenia. Ćwiczenia weekendowe to sprawdzony w USA system. Bez sensu są obecne NSRowskie ćwiczenia 2 razy w roku po 2 tygodnie w dniach roboczych - w sam raz aby dużo zapomnieć a jednocześnie narobić sobie problemów w robocie. Krótkie szkolenie podstawowe przyciągnie też zmotywowanych ochotników z cywila, którzy po prostu w czasie pokoju nie są w stanie porzucić zawodowej pracy na 4 miesiące. Widziałem w akcji gości z grup paramilitarnych szkolących się za swoje pieniądze i twierdzę, że są dużo lepsi niż falowe tatusie z rezerwy. W dowolny otwór można sobie wsadzić mądrości o tym jak to OT będzie masakrowane przez zawodowe rosyjskie wojsko. Rosyjska armia a w szczególności piechota nadal opiera się na poborowych. Jak czytam niektóre komentarze to widzę, że niektórym się wydaje, że u ruskich to sami zawodowcy, alfy, specnazy, wympieły i inne batmany. Amerykańska armia zapycha dziury kadrowe Gwardią Narodową. Czysto zawodowa armia może służyć do ganiania dzikusów w turbanach po pustyni albo do defilad a nie do obrony kraju.

    1. Tap

      Czy do Ciebie nie dociera, że potrzebne jest dozbrojenie SZ w obecnych ramach. OT nie m prawa znaleźć się na linii lub blisko linii frontu. Poczytaj sobie w co wyposażona jest Dywizja zmechanizowana FR i jak współpracuje z innymi jednostkami, a potem popisz o tych trepich mądrościach. Wielkość armii nie ma znaczenia tylko jej jakość. Nie stać nas na znacząco większą armię, ale koszt OT to 7.000 dodatkowych etatów zawodowych i 100 KTo Rosomak lub 20 LEO II rocznie. Rosyjska armia w części opiera się na poborowych, ale do walki wysyła ( np. w Donbasie ) przeszkolonych ( po kilku latach ) ochotników, oraz komponent zawodowy, poczytaj sobie o działaniach piechoty Morskiej na lotnisku w Doniecku, czy w innych miejscach.

  9. Wartosc bojowa?

    Na Anakondzie byla 500 ochotnikow. Jeszcze raz ich zebrac, zgrac i sprawdzic w dzialaniach przeciw: - wojskom zawodowym - NSR Zobaczyc jaka jest ich wartosc. Da to jakas mozliwosc oceny.

    1. Tap

      Tak było 500 z całej Polski tylu zebrali i co robili, oprócz tego że dobrze wyglądali.

  10. Tap

    Bardzo proszę ten ktoś to ja. Policzyłem też koszt etatów oficerskich sztabowych w OT, dla 17 generałów ( Brygady 2 pułkowe lekkie a więc słabe, powinny mieć jeśli już po 4 pułki ). koszt etatów sztabowych w OT to około 300.000.000 zł rocznie i to jest 4.500 etatów oficerskich nie bojowych, a MON obiecywał restrukturyzację armii i zmniejszenie takich etatów. Tak AM obiecywał, że zmniejszy ilość oficerów w MON, ale jak dotąd tylko obiecywał. Tak współdziałanie OT z bronią ciężką, jaką z bronią ciężką współdziałają zawodowcy, OT nawet Rosomaka nie zobaczy bo brakuje ich dla zawodowców, osłonę LEO II daje 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana, jak OT ma osłaniać Pancernych, jak za nimi na piechotę nie nadąży i czym berylem,, a ćwiczyć będą na poligonach z LEO jak. Tak wszyscy w OT uczą się walki wręcz jak komandosi, oni są w tym lepsi niż zawodowcy ( pewnie i kilku tak, jako sportowcy itp. ), ale średnio to OT to niewyszkoleni zieloni i niedoświadczeni ludzie. Dla wielu OT to tacy Rambo co się do wojska nie dostali. Mamy więc w kraju 40.000 Rambo, jakiś kurna cud, że też FR nie drży w posadach.

  11. myslacy

    Ile razy można to powtarzać - to plaster i kupowanie głosów. NATO WYMAGA OD SOJUSZNIKÓW ROZWOJU SIŁ ZBROJNYCH - to na papierze się pokaże - że MY POLSKA WYWIĄZUJEMY SIĘ Z TEGO - nikt nie będzie dopytywał co to za siły i jakie jest ich wyszkolenie - na papierze armia będzie liczyć 140 tys - Koniec i kropka. Do tego dorzuci się po 300 - 500 PLN/mies za bieganie po lesie w weekendy - i w biedniejszych województwach sporo ludzi się zapisze - TYLKO DLA KASY i niczego więcej. Po co płacić żołd, ubezpieczenie, emeryturę, dodatki, organizować poligony i szkolenia z prawdziwego zdarzenia za grube pieniądze - z ułamek tego "wyszkoli" się rezerwistów, którym poprawi się jeszcze statu materialny i zdobędzie głosy w następnych wyborach. Wszyscy dobrze wiedzą, że żadnej wojny z Rosją nie będzie - a to wszystko to zwykła propaganda. Bo zbudowanie OPL, marynarki, lotnictwa, czy sił lądowych obecnie kosztuje GIGANTYCZNE PIENIĄDZE, których nie MA i NIE BĘDZIE. Za kilka lat zostaniemy z 48 F16 i 10 śmigłowcami i kilkunastoma mocno wyeksploatowanymi samolotami CASA - i to będzie dopiero armia - za to będzie 40 tys ochotników - PAPIEROWA POTĘGA budowana na kredyt. I tak jak w Grecji - niby armia duża - ale jakby przyszło wystawić ją do realnej walki to zdziwienie w NATO mogłoby-być ogromne /chociaż ja osobiście myślę że planiści NATO dokładnie zdają sobie sprawę z tej papierowej siły/

    1. zzz

      Dokładnie takie samo rozumowanie przyświecało włodarzom w latach 30 ub wieku. Wtedy też uważano, że prawdopodobieństwo konfliktu jest bardzo małe. W efekcie Niemcy i Ruscy zastali nas ze spuszczonymi gaciami, bo gdy się Polacy pokapowali, ze jednak prawdopodobieństwo się zmieniło i trzeba dofinansować armię - było już za późno. Nie było sprzętu, broni, tylko mięso armatnie na ubój. A to wszystko przy "sojuszach" zawartych dokładnie z tymi samymi co dziś. Zatem z całym szacunkiem panie "myślący", ale to "wszyscy dobrze wiedzą, że żadnej wojny z Rosją nie będzie" możesz sobie waść wetknąć głęboko tam gdzie słońce nie dochodzi. Bo po pierwsze już to przerabialiśmy i za taką ignorancję zapłaciliśmy największą hekatombą w dziejach, po drugie warunki polityczne potrafią się zmienić w ciągu roku (patrz Ukraina, patrz dojście Hitlera do władzy, patrz dojście Mussoliniego, Bolszewików etc etc etc wtedy też "myślący" myśleli trochę za długo i nie zdążyli zareagować) trzy może z Ruskimi nie będzie, ale ukraińcy już bez ceregieli wysuwają do nas roszczenia o zwrot wschodnich terytoriów. Niemcy to samo, do tej pory uważają, że całe Pomorze należy do nich. Ponadto mają tam coraz większy problem muzułmański i jeśli nie wyhodują sobie nowego Hitlera (który wsadzi nas, słowiańskich podludzi, do jednego wora z kolorowymi) to zwyczajnie ich rząd, administracja i wreszcie armia stanie się muzułmańska a wtedy przylezą do nas by nas nawracać jak to mają w zwyczaju i o czym nieustannie od dobrych 5lat głośno nadają. Zatem zagrożenie panie "myślący" to nie tylko Rosja, rzekłbym nawet przede wszystkim nie Rosja a Polska jest w takim miejscu Europy i z taką historią krwią pisaną, że tylko zdrajca, idiota, albo żyd nienawidzący Polaków może mówić, że rozbudowa armii i przeszkolenie/uzbrojenie cywilów jest nam niepotrzebne.

  12. jey

    Najlepsze rozwiązanie dla obronności polski to jądrowa broń taktyczna przenoszona przez f16

  13. jabbaryt

    Oj widzę że zawodowym trepom bardzo się nie podoba koncepcja OT. Argumenty są śmieszne, ale warto je wymienić: Wysokie koszty. Ktoś policzył ile rośków mona za to kupić. To może ten ktoś policzy jakie są koszty utrzymania generalicji i setek pałkowników. Pójdźcie sobie na Koszykową do MONu i obejrzyjcie te tłumy spasionych kabanów, których podstawowym uzbrojeniem jest wyrzutnia spinaczy biurowych. Policzcie sobie koszty utrzymania tych darmozjadów i ich emerytur. Słabe wyszkolenie. Akurat ochotnicy chętnie szkolą się a własne pieniądze i wydaja własna kasę na strzelnice i broń deco. Ciekawe ile tzw zawodowcy wystrzeliwują amunicji ile czasu poświęcają na szkolenie i ile czasu opier...ją się po koszarach. Oczywiście, ci wszyscy amatorzy szkolą się w technikach walk komandoskich a w rzeczywistości w przypadku realnego konfliktu będą pewnie musieli pilnować jakiejś infrastruktury albo leżeć parę dni w rowie pod stałym ostrzałem artylerii. Inny argument to to że OT nie da rady w realnym konflikcie z zawodową armia. To prawda ale to nie jest cel istnienia OT. W przypadku konfliktu OT jest już na miejscu w danym terenie i może podjąć działania. Gdy wybuchnie prawdziwa wojna wystarczy na miejsce bitwy przerzucić broń mobilną i ciężka taką jak artyleria, czołgi czy BWP. A piechota tam już jest i jej nie trzeba dowozić pod obstrzałem lotnictwa nieprzyjaciela. To zabezpiecza w znaczny sposób nasza siłę żywą przed nieuniknionymi stratami w czasie przerzutu wojsk. Policzcie sobie ilu żołnierzy polskich w 1939 zabito w rzeczywistych walkach a ile oddziałów zniszczyło Luftwaffe w czasie ich przemarszów.

    1. Kanister

      Widzę, że kolega specjalista od wygrania II wojny światowej. Potencjalny konflikt zacznie się od uderzenia (niekoniecznie jednego) rakietowego, prób zniszczenia obrony przeciwlotniczej (to akurat się nie uda bo prawie jej nie ma), sprzętu wojskowego i infrastruktury. OT będzie dla przeciwnika celem gdy już główne siły zostaną zniszczone. Pieniądze idą na OT zamiast na podstawowe wyposażenie min przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. Chcecie wygrać II wojnę, od razu uczcie się strzelać z karabinu do nadlatującej rakiety. Albo powalić ją w walce wręcz jak komandosi.

    2. Tap

      Bardzo proszę ten ktoś to ja. Policzyłem też koszt etatów oficerskich sztabowych w OT, dla 17 generałów ( Brygady 2 pułkowe lekkie a więc słabe, powinny mieć jeśli już po 4 pułki ). koszt etatów sztabowych w OT to około 300.000.000 zł rocznie i to jest 4.500 etatów oficerskich nie bojowych, a MON obiecywał restrukturyzację armii i zmniejszenie takich etatów. Tak AM obiecywał, że zmniejszy ilość oficerów w MON, ale jak dotąd tylko obiecywał. Tak współdziałanie OT z bronią ciężką, jaką z bronią ciężką współdziałają zawodowcy, OT nawet Rosomaka nie zobaczy bo brakuje ich dla zawodowców, osłonę LEO II daje 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana, jak OT ma osłaniać Pancernych, jak za nimi na piechotę nie nadąży i czym berylem,, a ćwiczyć będą na poligonach z LEO jak. Tak wszyscy w OT uczą się walki wręcz jak komandosi, oni są w tym lepsi niż zawodowcy ( pewnie i kilku tak, jako sportowcy itp. ), ale średnio to OT to niewyszkoleni zieloni i niedoświadczeni ludzie. Dla wielu OT to tacy Rambo co się do wojska nie dostali. Mamy więc w kraju 40.000 Rambo, jakiś kurna cud, że też FR nie drży w posadach.

  14. turpin

    >>Głównym celem prowadzonych działań kinetycznych będzie zniszczenie lub zatrzymanie sił potencjalnego przeciwnika na terenie bezpośredniego działania.<< - no to po takim dogłębnym wyjaśnieniu dzielni Ochotnicy z całą pewnością będą doskonale wiedzieli, co mają w razie czego robić...

  15. Olo

    Armia matuszki Rassiji składa się z 2 składników. 1] Zawodowcy 2] Pobór O ile zawodowcy są coś warci o tyle co z poboru to zupelnie inna bajka. Każdy kto tylko może poboru unika ! Wystrczy komu trzeba zapłacić ! Powoływani są ci co nie mają czym płacić , często z rodzin patologicznych, alkoholicy ludzie nizdożywieni itd. Nasz ochotnik pobije na głowę tę jak zawsze u Rosjan pędzoną pod strachem hołotę . O ile się Polskiemu ochotnikowi da możliwości szkolenia , broń itp. Ponadto Rosjanie przewidują działania na tyłach wroga i albo ktoś u nas będzie porządku pilnował , albo będzie jakiś front za nim próżnia i specnaz działający bez żadnych przeszkód ! Dziwi mnie ta ilość nie przychylnych komantarzy , trudno wszystkie przypisać ruskim trolom.

    1. Kanister

      Uderzenia rakietowe we wstępnej fazie wyeliminują dużą część oddziałów (nie ma specjalnie czym się przed nimi obronić), być może ostrzeliwanie nadlatujących rakiet z karabinków ma sens.

  16. autor komentarza

    prawie każdy kraj z zawodowymi siłami zbrojnymi ma taką obronę terytorialną. Są też kraje, np. Szwajcaria, ale nie tylko, gdzie odpowiednik OT jest główną, niemal jedyną formacją wojskową. W USA (wiem, ich na to stać) gwardia ma nawet lotnictwo... My mamy trzy dywizje i 500km granicy zagrożonej. Albo prawie 1000km licząc z Białorusią. Wybrzeże i wnętrze kraju też nie mogą zostać bez wojska na wypadek desantów dywersyjnych (desanty operacyjne, zwłaszcza morskie, są raczej mało prawdopodobne, ale nie można ich wykluczyć). W dotychczasowym systemie było zupełnie realne pojawienie się przeciwnika pod Warszawą w 3-4 dniu wojny, i NATO nie miało by już do kogo przyjeżdżać... Jeśli by doszło do wojny, to obawiam się, że jednak więcej pożytku da nam 17 brygad lekkiej piechoty niż 9 baterii Patriotów. Straty będą, i to duże, ale będziemy mieli szanse dotrwać do interwencji sojuszniczej. Jeśli Polska zostanie zniszczona w 3-4 dni, to może nie być chętnych do walki o nią, i będzie kolejne 100 lat kacapskiej okupacji. Rzecz idzie o przetrwanie narodu, który kolejnej okupacji może juz nie przetrzymać. Takie są brutalne realia, czy się komuś podoba, czy nie.

    1. Richmond

      Dlaczego 4 dni? Przecież czołg jadąc 60 km na godzinę w 10 godzin przejedzie 600 km z krótką przerwą na tankowanie.

    2. Tap

      Nie porównuj sytuacji USA Gwardia Narodowa to normalne wojsko ( częściowo uzawodowione ), to są siły zbrojne poszczególnych stanów USA. Wojska Federalne maja status sił obcych w każdym stanie. Szwajcaria, w której to wojnie ostatnio Szwajcaria uczestniczyła i wykazała słuszność ich koncepcji wojskowych. Tak Hitler bał się armii Szwajcarii i tego że ludność niemieckojęzyczna przywita Wermacht kwiatami. Jaki desant morski dysponować będzie 100 pociskami do zwalczania flot FR ( Flota Bałtycka nie ma i nie będzie mieć tyle wartościowych okrętów, żeby to wystrzelić ). Jeszcze może desant spadochronowy Rosjanie będą samolotami transportowymi uciekać przed Patriotami. Do obecnego stanu armii dolicz NSR i wczesnych emerytów Woskowych i inne służby jakie nie powiem pomyśl. Tak na marginesie mamy 100.000 policjantów tak mają broń automatyczną, kamizelki, scentralizowane dowodzenie ( też mają wczesnych emerytów na uzupełnienia ). Nam potrzeba nowoczesnego sprzętu nie mięsa ludzi mamy.

  17. AS

    Ostatnie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej o pracę - Czy należy Pan do OT, jeśli tak to skontaktujemy się z Panem, a na razie dziękujemy. Obawiam się, że chętni do OT będą musieli pracować tylko na śmieciówkach cywilno-prawnych

    1. KIER

      Jako pracodawca, bardzo chętnie przyjmę do pracy żołnierza OT. Mam pewność, że to człowiek ukształtowany, o pewnym pakiecie wartości i zdyscyplinowany.

    2. Nie oceniajmy innych wg swoich pogladow

      Akurat znam pracodawcow (prywatnych) ktorzy wspieraja idee OT i chetnie zatrudnia ludzi z OT, wiedzac iz przeszli jakas tam selekcje, badania psychiatryczne jesli maja wlasna bron itp.

  18. Tap

    Strach się bać 240.000.000 zł na same dodatki dla OT, + koszty refundacji dla pracodawcy 10 dni x 40.000 rocznie ( 400 tyś dniówek ) + wynagrodzenie 4.500 oficerów to daje już 510.000.000 zł, zero kosztów magazynów wyposażenia, zabezpieczenia strzelnic poligonów, transportu, opieki med. 4.500 etatów oficerskich pozwala przeliczyć swobodnie na 7000 etatów zawodowych szeregowców. To daje możliwość uzupełnienia stanów do 90% w 5, 6 brygadach, co stanowi 2 dywizje pierwszoliniowe, o których tam marzy AM, 250.000.000 zł co roku ( uposażenie OT ) , to równowartość 50 rośków rocznie po 10 latach 500 rośków, dla 4000 zawodowych na zmechu. Tylko te środki pozwalają postawić 2 dywizje i zakupić 500 rośków w 10 lat ( obecnie rośków mamy około 600 szt. ), no ale ktoś woli OT 30 dni szkolenia w roku, bez sprzętu, za to będzie więcej 4.500 etatów sztabowych, to rozumiem przerost funkcji niebojowych nad bojowymi w wojsku już nie jest problemem. No cóż widocznie OT ma większą wartość niż 2 zawodowe dywizje wyposażone w 500 Rosomaków

  19. SAS

    Plany centralne są może i dobre, ale wszystko i tak decyduje się na niższych szczeblach. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby wiedzieć że realizacja będzie taka - jakie ostatnie ogniwa wykonawczo-decyzyjne. Czyli najpierw ogólny popłoch w armii, że trzeba cokolwiek robić po nowemu, a potem przystosowanie nowego do starych metod działania. Kadry decydują o wszystkim, cytując klasyka.

  20. Afgan

    Wygląda mi to na "NSR-Bis" i obawiam się że okaże się totalnym niewypałem. Ja proponuje inny model, może trochę radykalny, ale byłby skuteczny. Każdy obywatel z kategorią zdrowia A powinien być żołnierzem WOT (rezerwy) i mieć przydział mobilizacyjny. Zasady wyglądać powinny w ten sposób- Osoby kończące szkołę średnią, lub 19 lat ci co edukacje skończyli na gimbazie (mam na myśli mężczyzn, chociaż w Izraelu nie ma to znaczenia), zamiast "ostatnich" wakacji mają 3 miesięczne obowiązkowe szkolenie wojskowe, trwające lipiec, sierpień i wrzesień. To wystarczy. 12-miesięczna czy nawet 9-miesięczna "zetka" to była bzdura, bo żołnierze i tak się nudzili, pili piwo, grali w karty i "malowali trawę na zielono", większość czasu zajmowały tak zwane "rejony" czyli prace porządkowe, a proces szkoleniowy był mało intensywny, za to szweja trzeba było kwaterować, ubierać i karmić, a to kosztowało. Tutaj mówię o 3 miesiącach intensywnego szkolenia w warunkach poligonowych. Nie mówię tu o szkoleniu specjalistycznym na jakimś wyszukanym sprzęcie, bo to będzie w gestii żołnierzy zawodowych, ale podstawowym, obejmującym strzelanie z AKMS/Beryl, rzucanie granatem, obsługę radiostacji, podstawy pierwszej pomocy, posługiwanie się mapą, podstawy walki wręcz (elementy KravMaga lub coś podobnego), na to wystarczą 3 miesiące i mamy wyszkolonych rezerwistów, których możemy powoływać nie raz w miesiącu, bo to bez sensu i zbytnie obciążenie dla ewentualnych pracodawców, a poza tym nie każdemu będzie się chciało jeździć na szkolenia w czasie wolnym bo może będzie chciał spędzić weekend z rodziną, ale raz w roku, powiedzmy na tydzień w roku celem podtrzymywania podstawowych nawyków. Oczywiście to wszystko obowiązkowo, w ramach powszechnego obowiązku obrony kraju. Myślę że system ten nie byłby zbytnim obciążeniem, bo kiedyś "zetka" trwała 2 lata a w MW 3 lata a na ćwiczenia rezerwy powoływano czasami nawet na miesiąc lub dłużej i ludzie dawali radę. Zatem 3 miesiące, plus później 1 tydzień w roku każdy chyba przeżyje, a budżet MON nie będzie bezsensownie wydrenowany, za to w miarę wyszkolonych rezerwistów będziemy posiadali.

    1. racjus

      Jeśli coś będzie przymusowe będzie rodzić opór, a to będzie prowadzić do patologii. Druga sprawa, że aby wyszkolić te masy ludzi potrzebujemy bardzo dużej infrastruktury i kadry. Armia w ostatnich latach choć opornie się raczej "zwijała" więc nie ma już ani takiej infrastruktury ani kadry...... i dobrze. Natomiast pomysł OT, nie jest zły został skopiowany z USA, Kanady i Finalandii itd. nie jest to żaden wymysł obecnej władzy. Natomiast jest źle realizowany. Pierwszym błędem są środki z budżetu MON. OT to dodatek do armii, który ma wykonywać zadania pomocnicze a nie zabierać środki na modernizacje. Mam wrażenie, że twórcy polskiego OT zapatrzyli się na wzorce Gwardii USA ale gdzieś po drodze zabrakło kasy i sprzętu więc zaczęli myśleć i wpadli na pomysł lekkiej piechoty (mięsa armatniego bo na inne nas nie stać). Normalnie wyglądałoby to tak, że starszy ale sprawny sprzęt po modernizacji lub bez byłby przekazywany do OT (starszy mniej skomplikowany co do zasady sprzęt trafia do gorzej przeszkolonych żołnierzy) z zasobów armii. Drugi błąd to koncepcja rzucania lekkiej piechoty, kiepsko przeszkolonej na front do zatrzymania, wrogiego natarcia. Za takie pomysły powinno się trafić pod ścianę. Trzeci błąd to 500+, zaraz znajdzie się wielu którzy pójdą do OT dla kasy. Niby to tylko 500 zł ale już nie takie 500 złotowe patologie widział nasz kraj. Jednak OT jako formacja ochotnicza i dobrowolna ma większy potencjał niż rekrut z przymusu i do tego doszli na "zachodzie" już jakiś czas temu. Ja widzę to tak: 1. Tworzymy oddzielny budżet na OT obok MON, może być nawet oparty na dobrowolnych składkach, 1% od podatku, jakiś darowiznach które można odpisać od podatku itd. ale jest bardziej elastyczny i wyłączony z pod zapisów budżetowych. 2. Jest wiele organizacji paramilitarnych w Polsce na których bazie można stworzyć OT, zazwyczaj ci ludzie mają już własne wyposażenie itd. które zazwyczaj jest lepsze od tego proponowanego z zapasów mobilizacyjnych, więc jeśli chodzi o wyposażenie oparłbym się na tym ew. dokupował bardziej specjalistyczne jak radiostacje i noktowizory. 3. Kamizelki nie traktował jako broń aby każdy mógł sobie takową kupić (ew każdy członek OT). 4. Dał więcej swobody członkom OT, niech będzie to inicjatywa oddolna i więcej rzeczy pozostawił w rękach dowódców oddziałów. Oszczędzamy na administracji co oczywiście nie wyklucza kontroli żeby nie dochodziło do patologii. 5. Najważniejsze, OT co do zasady nie ma mieć styczności z głównymi siłami wroga. Nie można na tym opierać koncepcji OT, gdyż nie mamy dla tych ludzi sprzętu którym mogli by powstrzymać natarcie wroga (walka za pomocą granatników i GROM-ów przeciw czołgom i samolotom to między bajki można włożyć). 6. Głównym zadaniem OT jest działanie przeciwdywersyjne i pomoc na tyłach i do tych zadań powinien być optymalizowany sprzęt i szkolenie. 7. Jeśli chodzi o organizacje to większość kompanii mogłaby by być lekką piechotą nawet na zwykłych samochodach terenowych (co do zasady nie będzie walczyć z sprzętem ciężkim wroga, samochód jest potrzebny tylko do przemieszczanie się na tyłach, więc ma być tani w utrzymaniu i zakupie). 8. Jednak w każdym batalionie powinna być np. kompania ciężka uzbrojona w T-72, udzielająca potrzebnego wsparcia ogniowego do walki z dywersantami i oddziałami powietrzno-desantowymi wroga. I tylko tego, żadne powstrzymywanie natarcia starymi T-72 wobec T-72b3 bo to samobójstwo.

    2. clone

      Oczywicie, ze masz racje i podpsuje sie pod tym. Jednak, czy ten jeden tydzien w roku starczy na podtrzymanie nawykow? Uwazam, ze jeden weekend w miesiacu obowiazkowo (strzelnica, poligon, teoria), a dla chetnych niech nawet co weekend chodza. Ludziska jesli chca czas wolny moga spedzac przeciez na szkoleniu. Trepy maja placone jak operacyjni, wiec maja obowiazek warowac w koszarach i czekac na weekendowych wojakow ;) Nie kazdemu moze odpowiadac dany grafik weekendow, wiec dobrze by mogl sobie przesunac szkolenie na inny weekend w miesiacu. Kurde sam bym poszedl postrzelac i pobiegac od czasu do czasu, bo zalatwienie licencji z klubu i broni to droga przez administracyjna meke plus duzy wydatek na bron i mniejszy na dojazdy.

    3. thefastestcombatpistol

      Twoja koncepcja miałaby rację bytu 25 lat temu. Dzisiaj mentalność przeciętnego Polaka jest już inna. Budowany przez pokolenia na chrześcijańskich korzeniach i doświadczeniach historycznych patriotyzm w dużej mierze wyparty został przez opartą na relatywizmie moralnym, konformizmie i konsumpcjonizmie doktrynę neoliberalną. Ilu z tych wyszkolonych masowo i przymusowo zostanie w kraju w przededniu konfliktu, a ilu po prostu ucieknie za granicę? MON zdaje sobie z tego doskonale sprawę, stad koncepcja formacji opartej na ochotnikach. Jest to oczywiście doże uproszczenie - chcę jedynie wskazać główny, moim zdaniem, problem.

  21. sylwester

    za 300 złoty miesięcznie ja bym sie zapisał do tego , taka dodatkowa kasa do wypłaty , ale jak oni zamierzają płacić tylko za czas spędzony na ćwiczeniach na poligonie to już wątpię ,

  22. Falcrum

    Ciekawy jestem ilu znajdzie się ochotników, do tej organizacji, będącej defakto... mięsem armatnim podczas regularnej wojnie. Moim zdaniem lepiej mieć tylko trochę więcej armii zawodowej, niż pełno ochotników, którzy nie będą stanowili żadnej znaczącej siły...

    1. Fara

      Jak historia wskazuje ochotnicy są najbardziej zacięci i najtrudniejszym przeciwnikiem. Obrona na własnym terenie gdzie znamy każdy kąt... Wystarczy popatrzeć na Afganistan gdzie ludzie bez butów i z AKM tak się bronią że od lat żadne mocarstwa nie są w stanie ich podbić. A morale i wyszkolenie które posiadają ludzie z organizacji proobronnych niejednokrotnie przewyższają umiejętności żołnierzy zawodowych.

    2. Bobo

      Na jakiej podstawie stwierdzasz że nie będą stanowić żadnej siły? Jakieś analizy, wyliczenia, symulacje? Czy tak po prostu wyczytałeś to w antyrządowej gazecie pacyfisty Sorosa i tylko powtarzasz?

  23. citizen

    Będzie wyposażenie jak przed wojną. Mam przynajmniej nadzieję, że każdy rekrut dostanie Beryla, aby na wypadek w nie było jak w '39. Ciekawe czy doczekamy też przetargu na dostawę 20000 koni i 30000 szabelek? Za to zaledwie 48 F-16, brak OPL, zaledwie kilkadziesiąt Sokołów, 200 Leonów, 600 Rośków i zero bwp... Do tego coraz mniejsza wiarygodność sojuszników. Skoro mamy powrót do partyzantki to może pan minister na poważnie rozpatrzy reaktywację husarii. Po co nam śmigłowce skoro będzie kawaleria naziemna? W sam raz na defilady!

  24. Komediant

    Widzę takie typowe polaczkowe myślenie się włącza niektórym kolegom ? Skoro Polske jako państwo do niedawna było stać na marnotrawienie i defraudowanie kupy kasy zaś w samym kraju jest sporo wszelkiej maści programistów , prawników, prezesów etc którzy przytulają po kilka-kilkanaście tysi , celebrytów z gażami po kilkadziesiat tysi - to proszę nie róbcie z siebie dziadów i nie gadajcie że nas na to nie stać :D

    1. Kali

      Teraz tez kolega marnotrawią i defraudują, nic się nie zmieniło :)

  25. wloczykij

    Człowieku co ty piszesz?! Od kiedy mamy nowego ministra Obrony Narodowej, modernizacja wojska ruszyła niesamowicie do przodu i w porównaniu do wcześniejszego rządu to nawet nagle pieniądze się znalazły na to wszystko. OT jest niesamowicie potrzebne dla kraju ponieważ jest zapotrzebowanie na takiego rodzaju służbę. Społeczeństwo się tego domaga! Jeśli masz inne zdanie to znaczy, że zarabiasz powyżej 5 tys mięsięcznie i mieszkasz w dużym mieście gdzie sieje się niesamowitą propagandę.

    1. db

      A możesz podać pięć, no trzy przykłady tej modernizacji, która tak z kopyta ruszyła?

Reklama