- Wiadomości
„Maszerujemy na stolicę”. Rebelianci M23 wspierani przez Rwandę wypowiadają wojnę
Trwa briefing prasowy dowództwa ruchu M23 (Ruch 23 Marca), który w całości opanował nadgraniczne miasto Goma, na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Irredenta jest wspierana przez Rwandę. Wojska DRK zdezerterowały.

Autor. Rwanda Defence Forces Youtube
Na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga powrócił konflikt zbrojny. Rebelianci z Ruchu 23 Marca, wywodzący się z grupy plemiennej Tutsi, podobnie jak elity Rwandy, opanowały w pełni nadgraniczne miasto Goma. Cześć mieszkańców Gomy, którzy są etnicznie powiązani ze zwycięzcami świętowała przemarsz rebeliantów przez ulice Gomy. W zdobywaniu miasta udało się uniknąć wielkiego rozlewu krwi – co wcześniej było stałym elementem brutalnych afrykańskich potyczek. To wynik kilku kwestii: za pośrednictwem mediacji skapitulowały oddziały najemników, które wynajęto do ochrony okolicznych kopalni oraz infrastruktury, duża mozaika etniczna w szeregach Sił Zbrojnych DRK spowodowała znaczną skalę dezercji i poddawanie się bez walki, do Gomy miało wkroczyć ok. 4 tys. żołnierzy regularnej rwandyjskiej armii ale Kigali to dementuje. Pamiętajmy, że Goma leży nad granicą, więc wojsko nawet nie musiało jej przekraczać. Jak relacjonował na mediach społecznościowych jeden z kongijskich żołnierzy „Kinszasa nas porzuciła”. W poprzednich odsłonach kongijskich wojen oddziały powiązane z Rwandą potrafiły opanować wschód kraj i uderzać w centralnych kongijskich terenach.
1/W czym tkwi siła 14-milionowej Rwandy która robi co chce ze 100-milionowym DRK? Rwanda pomimo różnic etnicznych zunifikowała kraj i postawiła na centralizm władzy. DRK to państwo zbyt duże, ludne i pokryte dżunglą, by komuś udał się eksperyment realnej władzy centralnej. pic.twitter.com/YjQq8RbKGv
— Mike Bruszewski (@mikebrusPL) January 28, 2025
Jak relacjonują afrykańskie media przywódca oddziałów M23 zadeklarował na konferencji prasowej po kapitulacji miasta: „Zostajemy w Gomie. Jesteśmy Kongijczykami. Będziemy kontynuowali marsz, by wyzwolić Kinszasę. Tym, którzy nas pytają czy się wycofamy odpowiadamy: nie pójdziemy sobie precz”. To nie pierwsze zwycięstwo małej terytorialnej Rwandy w starciu z olbrzymem afrykańskim jakim jest Demokratyczna Republika Konga. W czym tkwi siła 14-milionowej Rwandy która robi co chce ze 100-milionowym DRK? Rwanda pomimo różnic etnicznych zunifikowała kraj i postawiła na centralizm władzy. DRK to państwo zbyt duże, ludne i pokryte dżunglą, by komuś udał się eksperyment realnej władzy centralnej. Zwłaszcza, że obecny rząd w Kinszasie, sięga nawet po pomoc Federacji Rosyjskiej co świadczy, że staje się politycznym pariasem. Rwanda postawiła na rozwój kraju, utrzymuje dobre relacje z zagranicznymi inwestorami.
5/Armia DRK jest czterokrotnie większa, ale kraj jest i tak dla niej zbyt duży by mogła go realnie bronić, a różnice etniczne zbyt liczne by była zwartą siłą militarną. pic.twitter.com/d3FO6coLNW
— Mike Bruszewski (@mikebrusPL) January 28, 2025
Rwanda ma nowoczesną armię. Małą - liczącą 33 tys. żołnierzy, ale zaprawioną w boju. Rwanda to jedno z najaktywniejszych państw w wysyłaniu swoich żołnierzy na misje ONZ, gdzie zdobywali doświadczenie. Armia DRK liczy ponad 100 tys. żołnierzy ale jest wciąż zbyt mała by kontrolować wielkie połacie terytorium, a jej szeregi są zróżnicowane etnicznie. Ponadto źle opłacane, wyszkolone oraz uzbrojone. Rwanda tymczasem stawiała na zakup zagranicznego uzbrojenia (w tym: w Polsce), obecność na międzynarodowych targach, profesjonalne szkolenia. Ugrupowanie M23 szacuje się na ok. 5 tys. rebeliantów.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS