Geopolityka

Mali wydala ambasadora Francji

Autor. Guilhem Vellut/flickr/CC BY 2.0

Rządząca Mali junta wezwała w poniedziałek ambasadora Francji w Bamako do opuszczenia kraju w przeciągu 72 godzin. Dyplomatę wydalono z powodu „skandalicznych i wrogich” wypowiedzi francuskich władz, które w ostatnich dniach coraz bardziej krytykują juntę, m.in. za odwlekanie organizacji wyborów.

W piątek minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian powiedział, że sytuacja w Mali jest nie do utrzymania, a kierujący krajem wojskowi "wymknęli się spod kontroli" i nie mają legitymacji do dalszych rządów.

Resort dyplomacji Francji wyraźił ubolewanie w sprawie decyzji o uznanie ambasadora persona non grata w Mali.

"Z głębokim ubolewaniem przyjęliśmy decyzję władz Republiki Mali o uznaniu ambasadora Francji w Mali za persona non grata. Polska w pełni solidaryzuje się z Francją i partnerami z UE" - przekazało na Twitterze MSZ.

"Siły europejskie, francuskie i międzynarodowe dostrzegają ograniczające ich działania, (...) biorąc pod uwagę zerwanie ram politycznych i wojskowych, nie możemy dłużej trwać w tej sytuacji" - podkreślił szef francuskiej dyplomacji.

Czytaj też

Francuska minister obrony Florence Parly ogłosiła zaś w sobotę, że francuskie wojska nie pozostaną w Mali, jeżeli wiążąca się z tym cena będzie za wysoka.

Mali jest centralnym miejscem prowadzonej przez Francję od 2014 r. operacji Barkhane, w której bierze udział 5100 żołnierzy walczących z bojownikami islamistycznymi w zachodniej części Sahelu.

Francja ma również najwięcej żołnierzy w tworzonej przez 15 europejskich krajów, liczącej ok. 500 osób misji Takuba. Jej zadaniem jest pomoc malijskiej armii w walce z lokalnymi grupami terrorystycznymi, powiązanymi z Al-Kaidą i Państwem Islamskim.

Czytaj też

Relacje między Francją i Mali pogorszyły się w styczniu, gdy rządzący wojskowi, którzy przeprowadzili w ostatnich dwóch latach dwa zamachy stanu, przełożyli zaplanowane na luty 2022 r. wybory na bliżej nieokreśloną przyszłość i zapowiedzieli, że ich tymczasowe rządy mogą potrwać do 2025 r.

Rządząca junta zatrudniła także najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera, firmy powiązanej z Kremlem, której bojownicy byli oskarżani o łamanie praw człowieka w Republice Środkowoafrykańskiej, co również wzbudza niepokój w Paryżu i innych europejskich stolicach - informuje agencja AFP.

W zeszłym tygodniu z Mali wyjechał kontyngent duńskich wojsk, działający w ramach misji Takuba, który przybył do tego kraju w połowie stycznia. Stało się to po oświadczeniu junty, że duńscy żołnierze "nie są już mile widziani w Mali", a ich przybycie nie było należycie uzgodnione z władzami w Bamako.

Czytaj też

Źródło:PAP

Komentarze (1)

  1. Sarmata

    Czy żołnierze Francuscy nigdy nie byli oskarżani o łamanie praw człowieka? Oj chyba byli.

    1. Valdore

      @Sarmata ty sie lepiej martw waszymi rosyjskimi zbrodniarzami i ludobójcami.