Reklama

Geopolityka

M-346 - nowy samolot szkolny polskich Sił Powietrznych?

  • Fot. Gage Skidmore (Wikipedia, CC 2.0.)
  • Fot. Flickr
  • Fot. PZL Świdnik.
  • Tajwański AH-64E Apache - fot. ROCAF

Wszystko wskazuje na to, że włoski samolot szkolny M-346 Master produkcji Alenia Aermacchi stanie się już niedługo podstawową maszyną szkolenia zaawansowanego polskiego lotnictwa wojskowego. MON uznał włoską ofertę za jedyną spełniającą wymagania określone w Specyfikacji i jednocześnie najtańszą. Wszystko to, pomimo że obejmuje najmłodszą z oferowanych konstrukcji.

Reklama

W poniedziałek (23 grudnia) Inspektorat Uzbrojenia zakończył badanie i ocenę ofert złożonych w postępowaniu na dostawę lekkiego samolotu odrzutowego do szkolenia zaawansowanego – AJT (Advanced Jet Trainer). Zwycięzcą jest M-346 Master. Obecnie Inspektorat Uzbrojenia przystąpił do weryfikacji danych zawartych w ofercie. Jak podaje Finmeccanica, spółka-matka firmy Alenia Aermacchi, podpisanie kontraktu zaplanowano na styczeń 2014 roku. Łącznie z pakietem technicznym i logistycznym wartość kontraktu to 280 mln euro. 

W ten sposób dobiega końca długi proces wyboru nowych samolotów szkolenia zawasowanego. 2 kwietnia 2012 roku Inspektorat Uzbrojenia MON opublikował zapytanie o informację (RFI), dotyczące zakupu 16 samolotów szkolenia zaawansowanego AJT (Advanced Jet Trainer). Z wymagań postawionych wcześniej w przetargu na LIFT  (Lead-In Fighter Trainer) usunięto możliwość prowadzenia przez samolot walki powietrznej i  prowadzenia ataków na cele naziemne. Zniknął też system fly-by-wire, za to pojawiła się chęć zakupu nie tylko samych samolotów, ale całego Zintegrowanego Systemu Szkolenia Zaawansowanego, złożonego z samolotów, pakietu logistycznego i szkoleniowego.

W jego skład mają wejść: kompleksowy symulator lotu (FMS), symulator pilotażowy/częściowych zadań, symulator procedur awaryjnych (katapultowania), komputerowy system wspomagania szkolenia CBT/CAI/SZS oraz pakiety szkoleniowy i logistyczny. Bardzo ważnym  aspektem w nowym przetargu była ekonomia. W lutym 2013 r. oznajmiono, że Polska nie jest zainteresowana 16 a jedynie ośmioma maszynami szkolnymi z opcją zwiększenia tej liczby do 12, gdyby znaleźli się zagraniczni klienci chętni do trenowania w Polsce. Przyszli oferenci mieli podać szacowaną wstępnie cenę maszyn, urządzeń pomocniczych, szkolenia załóg i personelu naziemnego, eksploatacji oraz koszty wycofania całego sprzętu, przy założeniu, że system będzie używany przez co najmniej 30 lat, roczny nalot pojedynczego samolotu wyniesie 200-250 godzin, a poszczególnych symulatorów 600-800 godzin rocznie.

M-346 m fot. Alenia Aermacchi
M-346 - fot. Alenia Aermacchi

Termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu wyznaczony był na 2 kwietnia 2013 roku. Do tego czasu do przetargu zgłosiło się ostatecznie czterech oferentów: Aero Vodochody z Republiki Czeskiej, Alenia Aermacchi S.p.A. z Włoch, BAE Systems z Wielkiej Brytanii - jako konsorcjum złożone z BAE Systems (Military Air) Overseas Limited i BAE Systems (Operations) Limited oraz Lockheed Martin UK Limited, brytyjskie przedstawicielstwo amerykańskiego koncernu. W konkursie znalazły się w efekcie te same konstrukcje jak w przetargu na LIFT-a, z ta różnicą, że  w miejsce Korean Aerospace Industries (KAI) z propozycją dostarczenia T-50 Golden Eagle występuje Lockheed Martin UK.

7 czerwca okazało się, że oferty nie przedstawili (a tym samym zrezygnowali z rywalizacji) Czesi, z drugiej z niespodziewaną inicjatywą wyszło BAE, które zaproponowało Wojskowym Zakładom Lotniczym nr 1 w Dęblinie przekazanie kompetencji do prowadzenia obsług i napraw samolotów Hawk AJT. Rozwój współpracy zapowiada także Lockheed Martin UK, który zadeklarował zwiększenie swojej współpracy z WZL-2 w Bydgoszczy i serwisowanie tam T-50 razem z F-16 (obie konstrukcje mają wiele wspólnych elementów).

23 Grudnia MON poinformował o decyzji Inspektoratu Uzbrojenia, który uznał iż tylko firmy Alenia Aermacchi spełnia wymagania zawarte w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ). Ostateczna decyzja nastąpi po zakończeniu sprawdzenia weryfikacyjnego oferowanego samolotu i uzyskaniu przez niego wyniku pozytywnego.

Finalista polskiego przetargu, M-346 Master rozwijany jest od lat 90. XX wieku, jako wewnętrzny projekt Alenii Aermacchi. Początkowo tworzono go we współpracy z Rosjanami  (co zaowocowało powstaniem bardzo podobnego zewnętrznie Jaka-130). Jednak drogi obu maszyn rozeszły się ze względu na odmienne priorytety i dziś łączy je niemal wyłącznie zbliżona koncepcja aerodynamiczna. Wraz z rozwojem obie konstrukcje coraz bardziej się od siebie oddalają.

Przedstawiciele koncernu z dumą podkreślają, że linia montażowa znajdująca się w Mediolanie jest zdolna do produkcji do 48 samolotów rocznie i jest najnowocześniejszą linią produkcyjną na świecie (bardziej nawet niż ta  na której produkuje się w Stanach Zjednoczonych F-35). Włoska firma deklaruje dzisiaj, że jest w stanie dostarczyć dowolne wymagane przez Polskę rozwiązania szkoleniowe związane z samolotem AJT (na obecnym etapie z wyjątkiem pełnego symulatora misji).

Reklama

Włoska konstrukcja wzbudziła na świecie spore zainteresowanie. M-346 został zakupiony oczywiście przez włoskie siły powietrzne, ale zdecydował się na nie również Izrael, Singapur i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wariant dostosowany do potrzeb amerykańskiego lotnictwa nosi oznaczenia T-100 i bierze udział w konkursie T-X, mającym wytypować następcę samolotów szkoleniowych T-38 Talon dla USAF.

Alenia Aermacchi we współpracy z EADS Defence & Space (już niebawem Airbus D&S) oferuje też M-346 w kompleksowym systemie szkolenia zaawansowanego pilotów tworzonym na potrzeby europejskiego programu Eurotraining/Advanced European Jet Pilot Training. W przyszłości może on więc stać się podstawowym samolotem szkolenia zaawansowanego sił powietrznych krajów Unii Europejskiej. W takim wypadku państwa posiadające M-346 Master na wyposażeniu będą mogły świadczyć usługi szkoleniowe innym krajom członkowskim. 

Jako element złożonego systemu szkolenia M-346 Master jest wyposażony w nowoczesną awionikę, system fly-by-wire i potężne silniki Honeywell  F124-GA-200, co maksymalnie upodabnia jego własności w locie do współczesnych maszyn bojowych. Przy udźwigu sięgającym 3 ton uzbrojenia i wyposażenia podwieszanego samolot ten może osiągnąć prędkość 1092 km/h i zasięg przekraczający 1950 km. Samolot można też wyposażyć w sondę do tankowania w locie. 

Włoski T-346 Master - fot. Alenia Aermacchi

Na pokładzie Mastera w wariancie AJT można zainstalować pełny symulator misji z symulacją radaru, uzbrojenia i sztucznym radarem. Wszystkie poczynania pilota i odczyty jego przyrządów pokładowych mogą być na bieżąco obserwowane  na ziemi. Awionika może nie tylko symulować zagrożenia, ale też umożliwia użycie "wirtualnych: samolotów. Zarówno przeciwnika jak i sojuszniczych. 

Obecnie trwają prace nad wersją bojową, oznaczoną M-346 LCA (Light Combat Aircraft). Samolot w tym wariancie będzie wyposażony w szeroką gamę nowoczesnego uzbrojenia na 9 węzłach podwieszania i radar Selex Galileo Grifo-M. Co ciekawe, będzie można łatwo instalować ten radar również na standardowych Masterach, na zasadzie plug-an-play. Interesujące są też doniesienia o łatwodemontowalnych elementach mających zmniejszać widmo radarowe M-346 LCA, dając mu pewne cechy stealth. Deflektory odbicia fal radarowych instalowane na dziobie i wlotach powietrza i krawędziach płatów mają nie pogarszać właściwości aerodynamicznych maszyny. Wartość Masterów w tym wariancie ma być o około 20% wyższa od wariantu szkolnego.

M-346 jest reklamowany jako wyjątkowo ekonomiczna oferta, przy tym nowoczesna i spełniająca jak widać bardzo zróżnicowane wymagania. Jakby na potwierdzenie tych cech po otwarciu ofert przetargowych 20 listopada 2013 roku okazało się, że Alenia Aermacchi zaproponowała cenę o 1/3 niższą od konkurentów. Pełen pakiet z ośmioma samolotami miałby kosztować  1 167 754 500 zł, podczas gdy oferta BAE  Systems  1 754 006 167 zł, a Lockheed Martin UK – na 1 802 757 431 zł.

Według oficjalnych danych MON zamierza przeznaczyć na program AJT kwotę 1,2 mld zł. Dlatego w decyzji z 23 grudnia dalszej analizie będzie poddana wyłącznie oferta firmy Alenia Aermacchi. Pozostałe dwie odrzucono z powodu ich niezgodności z wymaganiami zawartymi w przetargu. BAE Systems i Lockheed Martin mają prawo odwołania się od tej decyzji do 2 stycznia 2014 r.

Obecnie Inspektorat Uzbrojenia przystąpił do weryfikacji danych zawartych w ofercie. Ich spełnienie przez samolot M-346 Master i inne zawarte w ofercie elementy systemu szkoleniowego będzie oznaczało, że Polska dołączy do użytkowników tej nowoczesnej  konstrukcji. 

Ważnym elementem toczącego się postępowania jest fakt, że prowadzone jest na podstawie ustawy o zamówieniach publicznych, która nie przewiduje offsetu. Na łamach Defence24.pl przywoływaliśmy opinię eksperta prawnego, który podkreślał, że postępowanie przetargowe na zakup samolotów szkoleniowych może zostać łatwo zaskarżone i uznane za niezgodne z prawem. Czy tak będzie przekonany się już niebawem.

Maciej Szopa, Juliusz Sabak

Reklama
Reklama

Komentarze (37)

  1. ww

    Amerykanie w dalszym ciągu zaczynają szkolenie pilotów w akademii US Air Force od szybowców / czeski Blanik teraz niemiecki TG 16A / My to robiliśmy juz 50 lat temu i do tego ekonomicznego szkolenia w aeroklubach i Dęblinie trzeba wrócić , a nie wydawać miliardy na rusko- włoski złom .

  2. ww

    Szkolenie pilotów myśliwskich trzeba zacząc od szybowców !!!

  3. ww

    http://www.usafa.af.mil/news/story.asp?id=123264112 Samolot szkolny do Dęblina

  4. taki ja

    dwó miejscowy f 16 na którym pilocirobią pierwsze godziny lotu zanim wsiądą do jednoosobowej wersji też można nazwać bojowo szkolną maszyną a jest dużo tańszy od mastera bo około 60 mln złoty a nie ponad 100 symulatory do f 16 już mamy i przygotowana infrastrukture i w razie konliktu byłoby więcej maszyn bojowych jak dla mnie powinni kupić za tą kasę przeznaczoną na mastery kupić z 15 , 20 dwómmiejscowych f 16 wyszłoby taniej

    1. ww

      Popieram , Szkolenie trzeba zacząc od szybowców .Tak robilismy w przeszłości . Z szybowca mozna przesiasc sie na symulator . Nie potrzeba nam tego "włoskiego" szmelcu za tyle kasy .

  5. avi

    co wy gadacie, że taki nowoczesny! Przecież to ruski JAK 130. A skoro ruskie mają wszystko tak nowoczesne to czemu nie kupiliśmy od nich samolotów przechwytujących? Odpowiedz jest prosta, bo to niedofinansowany chłam.

    1. okapoka

      SRak a nie JAK. Tylko z wyglądu są podobne.

  6. pilot

    w końcu coś solidnego, dobrego i nowoczesnego za co nie trzeba będzie się wstydzić. Samolot o epokę wyprzedza całe badziewie zaproponowane naszej Armii. Zazdroszczę młodym którzy będą na tym latać - Polacy nie spi...cie tego znowu teraz z takim sprzętem nie będzie wymówek.

    1. ww

      Kolego popatrz co sie dzieje na świecie i przestan popierać sierp i młot .

    2. taki ja

      a na 2 osobowym f 16 który jest tańszy nie można wykonywać szkolenia , dodatkowo f 16 jest o połowę tańsza i w pełni bojową maszyną

  7. solpos

    Zakup 16 sztuk bubla tylko do szkolenia - za który zapłacą duże pieniądze , pozbawiony możliwości zastosowań bojowych - nawet przenoszenia bomb to bardzo duży błąd, albo może raczej działanie celowe.

    1. VIPER

      Najlepszy zastępca SU 22 to F18 Super Hornet !!! Przydało by się ich co najmniej 100 sztuk nad Polskim wybrzeżem !!!

  8. Stojgniew

    No i właśnie o to chodzi. O to by zaskarżyć i nie kupić. A niewykorzystane pieniądze zwrócić do budżetu. Decydenci z MON dostaną za obronę budżetu nagrody zamiast zostać zwolnieni i oskarżeni o działanie na szkodę. A swoją drogą ciężko ocenić które opcje lepsze: szkolno-bojowy, czy szkolny, z offsetem czy bez, 8 czy 16?? Wg mnie nawet te 8 samolotów szkolenia zaawansowanego są lepsze niż wysyłanie oficerów do USA na szkolenia. Do USA powinni być wysyłani tylko instruktorzy w celu nauki jakiś nowych taktyk, rozwiązań, czy innego know-how. Jak z offsetem to T-50 i powinno być to połączone z pozyskaniem następców SU-22 oraz ich produkcją lub montażem w Polsce. A może obudzić Irydę? Po uaktualnieniu również spełniłaby wszystkie wymagania i jeszcze polski przemysł by zyskał. No ale niestety, jeszcze byśmy chcieli sprzedawać swoje samoloty, a po co? Lepiej wydawać i wyprowadzać kasę z Polski nawet jak się nie ma. Tysiące migrujących (miliony?) pracowników pompuje kasę do Polski, a rządziciele ją marnotrawią.

    1. Adam

      Tylko po co drogi T-50 skoro będą kupione samoloty bojowe które zastąpią Su-22. Iryda to od samego początku był nielot i nieudolna kopia Alpha Jeta.

    2. Darek

      Miejmy nadzieję, że nie masz racji co do pierwszej części wypowiedzi, a o Irydzie, to cóż, już chyba z dwa lata temu jak nie dalej linia montażowa i wszelkie narzędzia poszły na złom... Styropianowcy już sprzedali ten kraj w 89 roku .... okrągły stół i Magdalenka, to co zostało to uwłaszczyli się ubecy itp. na tym - to jeśli o kasę chodzi.

    3. polit

      oż toś się z choinki urwał koleś... T-50 ten syf? Tak T-50 i dwa kontenerowce części... może z samochodów przesiądziemy się na zaprzęgi konne do tego Offset i następce Pendolino na parowozy.. Bez pojęcia - bez sensu - populizmy. Samolot jest b. dobrze wybrany. Jak sie nie znam to bzdur nie piszę - swoje samoloty? : które?, jakie samoloty produkujemy? Miliony pompuje kasę - pewnie ty na emeryturze? A z tymi instruktorami toś się wyrwał!!!!! ty dalej żyjesz w latach 90 tych. odśwież wiedzę poczytaj wiedza nie boli ... albo zamilcz bo robisz z Polaków idiotów i średnią intelektualną zaniżasz. Irydę ? Wsiadaj i leć ... najpierw poczytaj jak panowie z projektu Iryda rozgrabili nasze pieniądze - ile domów się za to pobudowało koniec końców ilu LUDZI TEN SAMOLOT ZABIŁ....!!!! Wiedza NIE BOLI

  9. AD1955

    "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi" cytując klasyka. Nie chciało się współpracować z Rosjanami w sprawie samolotów dla WP choć startowali w przetargach i składali różne propozycje współpracy w przemyśle lotniczym bo to było niepoprawne politycznie, to teraz i tak mamy "ruski samolot" we włoskim wykonaniu tylko że o niebo droższy i do tego bez żadnej korzyści dla polskiego przemysłu. Uczmy się od Włochów, choć i tak podejrzewam że "nauka pójdzie w las". Co za czasy, za poprzedniego "beznadziejnego" systemu polscy inżynierowie i robotnicy potrafili zrobić samolot który przez 50 lat szkoli polskich pilotów i był eksportowany do kilku krajów świata, a dzisiaj w gospodarce rynkowej nie możemy zrobić własnego samolotu szkolnego tylko kupujemy za granicą za ciężkie pieniądze. Kto za to zapłaci!!! W kilku krajach na świecie takie decyzje uznano by za zdradę narodową, a decydentów spotkałaby zasłużona kara.

    1. Wojtekus

      AD1955, nie ruski ale wloski samolot. Proponuje przeczytac dokladniej artykol. Pozatym czy oplacalne bylo by pakowanie milionow lub miliardow zlotych oraz lata czasu w rozwoj 8! (tylko osmiu) samolotow szkoleniowych? Tak w naszej wersji bylby to samolot szkolno bojowy czyli mogli by go zakupic w wiekszej liczbie niz 8 egzemplazy. Takim samolotem jest wlasnie Grot-2. Od paru lat sie na nim pracuje ale jak do dzisiaj nie powstal nawet prototyp. Moze jak poczekamy jakies 10 lat cos wyjdzie a naszych pilotow wysylac do USA na szkolenie za kolosane pieniadze?

    2. pi;qkd

      @AD1955 - masz racje - ale - trochę za późno na takie refleksje... teraz ratują ostatni upadający "skarb" narodowy Polskie Lotnictwo Szkoleniowe - wnioski trzeba wyciągnąć na przyszłość... teraz pozostało tylko odbudować przedwojenne tradycje prywatnego sektora lotniczego budującego sprzęt lotniczy - państwowy wyprzedali. Kupując sprzęt lepiej kupić najlepszy niż jakieś badziewne Talony z lat 70 tych.

  10. Pułkownik

    Wstyd! Kolejny rząd RP niszczy polski przemysł i wspiera obcych. Dlaczego Prezydent Komorowski pozwala na to?

  11. kg

    Fajny podstawowy opis przetargu. Nawet obiektywna opinia.

  12. Johann

    Najciekawszy jest ostatni akapit, tj. ten na czerwono. Niech ktoś wskaże na jakiej podstawie jak jest stosowana ustawa o ZP to ma nie być offsetu? Czy ta zmiana ostatnia UZP anulowała ustawę offsetową? Albo czy ustawa offsetowa przewidywała, że offsetu może nie być jeśli zakup jest na podstawie UZP? Czy MON nie wymagając offsetu nie zrobił tego specjalnie aby właśnie przetarg został unieważniony, a potem dokona się zakupu z wolnej ręki z argumentując to pilną potrzebą operacyjną? I kupi się oczywiście koreańsko-amerykański T-50 za cenę dwa razy wyższą ale to w przypadku "pilnej potrzeby" przecież bez znaczenia? Włosi to przecież nic nie rozumiejące barany, robią tą Finmeccanicę w balona na całym Świecie (na dodatek przy pomocy włoskich prokuratorów) to bym się wcale nie zdziwił gdyby się okazało, że i u nas wystrychnięto ich na dudka.

  13. Jan K. Burton

    Czy wobec przewidywanej dostawy drugiej partii F-16, ok. 50 egz., nie lepiej jednak było sprowadzić koreański T-50?

    1. tarantula

      ,,wobec przewidywanej dostawy drugiej partii F-16, ok. 50 egz" a gdzie takie coś można wyczytać, na pudelku? Nie to, zebym nie chciał, ale takich cudów to nawet obi nie zrobi

    2. Wojtekus

      Jan k. Burton, a kto spekuluje o dostawie 48-50 F-16V?

    3. Adam

      Nie, bo T-50 jest o 50% droższy od M-346. A skoro będą kupione samoloty bojowe to nam niepotrzebny taki drogi samolot szkolno-bojowy..

  14. Stefan

    bardzo dobra decyzja... teraz jeszcze naprawić błąd jakim była likwidacja wojsk lotniczych w Białej Podlaskiej przez dyletantów Buzkowych !!!!

    1. Darek

      To nie dyletanci a wykonawcy poleceń swoich oficerów prowadzących w tym wypadku chyba z Moskwy. Ponadto kretyni.

  15. Arek

    Moje źródła mówią, że M-346 zdobył najmniej punktów, więc wygrywa tylko cena!!!!

    1. Adam

      To masz kiepskie źródła, bo zdobył najwięcej punktów i jako jedyny spełnił SIWZ.

  16. sajmon

    Wiem ze t FILF ale mogli do wyposazenia samolotu choc dac karabin maszynowy i mozliwość podwieszenia rakiet niekierowanych czy bomb, a tak na wypadek konfliktu są bezuzyteczne troche szkoda bo pewnie F-16 szybko nie dokupią a Suki niebawem na emeryture idą a co do bezzałogowcow to mozna tylko powiedziec ze w sejmie siedzą bezmózgowce i to chyba z tego sie wzieło

    1. Adam

      Nie było sensu dopłacać 50% za wersję szkolno-bojową skoro w najbliższych planach jest przetarg na samoloty bojowe mające zastąpić Su-22.

  17. Jan Fiedor

    Błąd organizacyjny w procedurze wyboru. Zamiast odrzucenia dwóch pozostałych ofert powinna być na tym etapie zrobiona lista rankingowa i dalej negocjacje i uszczegóławianie umowy. W przypadku "usztywnienia" oferodawcy przechodzi się taktycznie do rozmów z kolejnym co "zmiękcza" najlepszego. Doświadczenia mądrych krajów uczą, że tu właśnie można uskubać do 10 % wartości przedmiotu. "Odrzucenie" ofert jest bardzo niekorzystne marketingowo dla firm LM i BAE Systems, przecież te konstrukcje są równie dobre i możemy się domyślać, że chodzi odrzucenie nastąpiło przez nieważne z punktu widzenia użytkowego szczegóły SIWZ. Swoją drogą bardzo cieszę się, że w tym przetargu zwyciężyły argumenty zdroworosądkowe jak odejście od wersji bojowej, zmniejszenie liczby samolotów i odejście od fly-by-wire. Dokładnie taka konfiguracja specyfikacji zakupowej (z pełnym zapleczem szkoleniowym i logistycznym) została zaproponowana przez BARU ówczesnemu ministrowi obrony w połowie 2010 roku - niestety w tym czasie nie znalazła szerszej akceptacji. Aby się czegoś nauczyć straciliśmy 3 lata i w kolejnych "polskich przetargach" raz nadszargaliśmy dobre imię naszego kraju.

    1. Adam

      Nie mogli pozostawić ofert nie spełniających SIWZ.

  18. Stufed

    Ktoś może konkretnie powiedzieć co to jest ten offset i po co on jest?

    1. olo

      O Offsecie mówimy w sytuacji gdy sprzęt jest wytwarzany nie w kraju kupującym sprzęt. Offset to transfer technologii do kraju zakupującego sprzęt, ewentualnie inwestycje kompensacyjne /np. wybudowanie czegoś lub zakup produktów w danym kraju na określoną kwotę stanowiącą jakąś część wartości kontraktu/. Zazwyczaj wartość offsetu jest już wliczona w cenę sprzętu i w chwili gdy się z niego rezygnuje po prostu zwiększają się zyski dostawcy. Dla kraju rezygnującego z offsety oznacza to brak przepływu technologii, utratę części wpływów i zwiększenie uzależnienia od dostaw uzbrojenia od dostawców spoza kraju. Co oznacza, że w tym przypadku to rząd Włoski będzie podejmował decyzje czy pozwolić na dostawy części zamiennych czy nie. Dla przykładu podam, że dobrze wynegocjowany offset doprowadził do rozwoju przemysłu lotniczego w Hiszpanii, rakietowego w Norwegii, lotniczego właśnie we Włoszech, praktycznie większość zbrojeniówki Indii czy Korei Południowej to offset a najlepszym przykładem jest rozwój przemysłowy Turcji tak zakładów zbrojeniowych jak i cywilnych no i przykład przeciwny np. Grecja, która zazwyczaj kupuje sprzęt bez offsetu i wydaje na to ogromne kwoty a przez brak offsetu nie posiada przemysłu zbrojeniowego co bardzo podnosi koszty eksploatacji i w pełni uzależnia ich od krajów produkujących. W naszym przypadku pewnie nawet nie zadbają o serwisowanie czy przeglądy w kraju nie wspominając o uruchomieniu u nas produkcji jakichkolwiek części czy wyposażenia. W konsekwencji na przeglądy samolot będzie latał do Włoch, technologię do napraw po okresie gwarancji trzeba będzie oddzielnie zakupić dla naszych zakładów lub zlecić to włoskiej firmie a to dodatkowe koszty – choć niby w przetargu producent miał podać koszty obsługi tylko ciekawe czy obsługi u nas czy u siebie. Można by wiele wyliczać ale globalnie w perspektywie długofalowej brak offsetu to upadek rodzimej zbrojeniówki i pełne uzależnienie się od dostawców zewnętrznych i od kaprysów polityków w krajach producentów.

    2. kruk75

      Wytłumaczę ci na przykładzie. Wyobraź sobie że jesteś dealerem samochodów, przychodzi do ciebie klient i mówi że kupi od ciebie przykładowe auto za 40tyś, jeśli ty mu wyremontujesz łazienkę za 20tys. I co wtedy robisz? Tak naciągasz rzeczywistość że auto warte 40tys starasz się sprzedać za 60tyś.

  19. X

    ciekawe..

  20. tomkun

    Z jednej strony cieszy, że wybrano coś z europy. Z drugiej smuci to, że nie ma za tym samolotem offsetu i że nie wynegocjowano tyle ile udało się przy Rosomaku.

  21. Kazio

    Czy też będą wymagały sterylnych warunków podczas przechowywania na stoiskach i w hangarze oraz podczas kołowania po dradze startowej i pasie wzlotów?

    1. kruk75

      A jaki samolot potrzebuje takich warunków?

  22. ech

    Dobre pytanie artwi, przekonamy sie niedlugo. Mysle, ze tak, poniewaz....

  23. Zbigniew

    Pomału, ale wydaje się, iż Siły Powietrzne będą posiadać swojego Pendolino! Dobry, ale czy bardzo potrzebny to już inna sprawa. Drogi i całkowicie kupiony za granicą, bez offsetu i polonizacji! Kolejny cios Rządzących w coraz bardziej podupadający krajowy potencjał naukowy, rozwojowy i produkcyjny w obszarze obronności i bezpieczeństwa. Ale coś zaczyna się zmieniać! Już bez fanfar, bez sloganów typu "polski", jakby trochę wstydliwie? Czy można inaczej? Ano własnie można tylko trzeba więcej wysiłku organizacyjnego, lepszego doboru kadr zarządzających tak w wojsku, w administracji, ale i wśród managerów państwowych firm zbrojeniowych. Trzeba albo uruchamiać programy w środowisko międzynarodowym albo dołączać się do już istniejących w zamian za udostępnienie własnego rynku!

  24. maniek

    Mam nadzieję że rząd pójdzie po rozum do głowy i pieniądze które miały pójść na kolejne 8 samolotów przeznaczy na rozwój GROTa 2...

    1. cahir

      To nie było by pójście po rozum do głowy, tylko czysta głupota. Wymiana sprzętu potrzebna jest teraz, to czego potrzebują projekty rozwojowe to stabilne finansowanie przez lata ich trwania. Samolotu który ma być nowoczesny nie buduje się w 2-3 lata. Ale w Polsce wszyscy by chcieli od razu wszystko zacząć budować, problem polega na tym że na wszystko nie starczy pieniędzy. Dlatego też trzeba ustalić priorytety, wniosek jest prosty nie opłaca się projektować zaawansowanego samolotu dla wojsk lotniczych które kupią kilkanaście sztuk. Bo o sprzedaży za granicę nie ma co marzyć, chętnych nie będzie a nawet jeżeli by ktoś chciał go kupić to polski przemysł ma za małą siłę przebicia.

  25. Sappheiros

    Ciekawe czy brano pod uwagę zmniejszenie kosztów oferty BAE dzięki prowadzeniu przeglądów i remontów każdego stopnia przez WZL? W ciągu całego cyklu życia sądzę, że to koszty niebagatelne. Pytanie oczywiście jest retoryczne.

    1. Johann

      Nie, bo w ogóle zrezygnowano z offsetu, prawdopodobnie łamiąc prawo. Efekt może być taki, że kontrakt może być nieważny, bo czynność prawna dokonana z naruszeniem prawa jest nieważna z mocy prawa (kodeks cywilny).

    2. kromiq

      A kto powiedział że nie będą one prowadzone u nas? A jako pierwsi (po Włochach) europejscy użytkownicy możemy kiedyś ewentualnie robić serwis i dla innych (zwłaszcza że u nas koszt będzie jednak mniejszy niż w Italii)

Reklama