Reklama

Geopolityka

Libia: Milicje wymuszają ustąpienie ministrów, terroryści opanowują południe kraju

Ciągle formowana armia libijska składa się w większości z byłych członków milicji - fot. defense.gov.ly
Ciągle formowana armia libijska składa się w większości z byłych członków milicji - fot. defense.gov.ly

Libijskie milicje - tzw. „powstańcy”, które od ponad tygodnia paraliżują prace rządu w Trypolisie wymusiły rezygnację ministra obrony i szefa MSW. Tymczasem według rządów państw ościennych południe kraju stało się schronieniem dla terrorystów spod znaku al-Kaidy.



Czytaj też: Libia: członkowie milicji szturmowali budynek MSW

Członkowie uzbrojonych milicji z całej Libii początkowo domagali się przyjęcia przez parlament kontrowersyjnej "ustawy dekadafizacyjnej" (Political Isolation Law) wykluczającej funkcjonariuszy publicznych dawnego reżimu z życia politycznego i pozbawiającej ich możliwości sprawowania urzędów i funkcji publicznych w obecnych strukturach państwowych. Po tym jak parlament przyjął to prawo, żądają odwołania rządu Alego Zidana, w którym znajduje się kilku byłych urzędników Muammara al-Kaddafiego.

Według nieoficjalnych informacji, w związku z powtarzającymi się protestami uzbrojonych milicji, ze stanowiska zrezygnował minister obrony Mohammed al-Barghathi (który jednak później odwołał swoją decyzję) oraz minister spraw wewnętrznych Ashour Suleiman Shuwail.

Sam premier Ali Zidan był dyplomatą w poprzednim ustroju, ale zrzekł się funkcji już w 1980 r. Nie był jednak ambasadorem, co zamyka drogę do polityki według nowego prawa. Ustawa jest zresztą na tyle niejasna, że została skrytykowana przez Human Rights Watch. By umożliwić jej implementację ma zostać powołana przez parlament libijski specjalna komisja.

Niezdyscyplinowane milicje to nie jedyny problem w obszarze bezpieczeństwa, z jakim zmaga się Libia. Być może, jeszcze większe niebezpieczeństwo stwarzają komórki islamskich ekstremistów, które dokonały w ostatnich miesiącach kilku znaczących zamachów na obcokrajowców i zagraniczne obiekty. Co więcej, rząd sąsiadującego z Libią Nigru poinformował, że południowo-zachodnia Libia stała się schronieniem dla grup terrorystycznych związanych z al-Kaidą. Ma to związek z francuską interwencją w Mali, która zmusiła część dżihadystów do poszukiwania nowej siedziby.

Czad twierdzi natomiast, że Trypolis udziela wsparcia terrorystom dążącym do dokonania zamachu stanu w tym kraju. Mają też oni rzekomo tworzyć na pustyni ośrodki szkoleniowe. Pojawiły się również raporty, że wojska czadyjskie wtargnęły na 100 km wgłąb libijskiego terytorium (w regionie Kufry) ścigając libijskich bojowników.

Czytaj też: Libia: Zamach na ambasadę francuską w Trypolisie

Premier Libii zaprzeczył wszystkim tym doniesieniom, twierdząc że milicje oraz libijskie lotnictwo patrolujące południe kraju nie znalazły tam terrorystów, ani tym bardziej ośrodków szkoleniowych.

(MMT)
Reklama

Komentarze

    Reklama