Reklama

Geopolityka

Lekcja Paktu Ribbentrop-Mołotow. Co z Ukrainą? [KOMENTARZ]

Autor. mtdata.ru/kremlin.ru

23 sierpnia 1939 roku III Rzesza oraz Związek Radziecki podpisały pakt dzielący Europę Środkowo-Wschodnią na swoją strefę wpływów, a następnie podzieliły terytorium pomiędzy okupantów. Dzisiaj niechlubna rocznica paktu, który dotyczył nie tylko losów Polski, ale także Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii. Czy dzisiejsza Ukraina zostanie formalne podzielona?

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Wbrew pozorom pomiędzy dniami poprzedzającymi wybuch II wojny światowej, a sytuacją związaną z Ukrainą, jest więcej analogii niż nam się wydaje. Na przełomie 2021 i 2022 roku Władimir Putin wystosował ultimatum wobec NATO, by Sojusz cofnął się militarnie do 1997 roku i porzucił de facto Europę Środkowo-Wschodnią. Przypomnijmy sobie formaty rozmów mińskich czy wcześniejsze próby dyplomacji francuskiej w Moskwie, by powstrzymać Rosjan w Gruzji. Wszystko to miało wymiar oferty, na którą czekał Kreml, naginający swoją siłą woli Zachód, tak jak Adolf Hitler blefował w Monachium, we wrześniu 1938 roku, a Czechosłowacja przez Zachód została złożona na ołtarzu świata, byle powstrzymać zbliżającą się wojnę. Kolejne kroki Putina spotykały się ostatecznie z ugodowym, neutralnym, lub względnie opieszałym stanowiskiem zachodnich mocarstw. W 2010 r. na zachodzie wygrała koncepcja tzw. resetu relacji z Rosją. W czerwcu 2021 r. gdy NATO – z USA na czele wiedziało już, że Putin może szykować frontalne rozstrzygnięcie, trwającej od 2014 r. wojny na Ukrainie amerykański prezydent Joe Biden spotkał się z Władimirem Putinem w Genewie. Genewa mogła być drugim Monachium, ale na szczęście się nim nie stała. Kulisy pracy amerykańskiej dyplomacji w Genewie będą opisywali historycy, ale możemy się domyślić, iż Rosjanie byli sondowani na ile Moskwa blefuje, a na ile jest zdeterminowana by zaryzykować w Europie wielką wojnę i anektować ukraińskie państwo. Putin na pewno próbował „wyczuć" Bidena, na ile może sobie pozwolić, i czy Amerykanie po prostu mu Ukrainę zgłaszającą aspiracje do NATO i UE, sprzedadzą. Choć anglosaska realpolityk bywała w historii bezwzględna to trzeba zaznaczyć, że o żadnych targach z Putinem mowy nie było. Ukraina może czuć się osamotniona, bo w polu walczy sama, może czuć się nie dość wspierana, bo dzienne zużycie amunicji artyleryjskiej sięga 20 tys. pocisków a UE dotąd przekazała 200 tys. pocisków, nie może wszelako czuć się sprzedana na europejskich salonach. Nie urządzono jej Monachium i bez względu na ocenę polityki Joe Bidena, polityk ten nie splamił swoich rąk „hańbą pokoju" jak Neville Chambarlein.

Czytaj też

Ukrainie nie grozi, więc drugie Monachium, ale niestety ryzyko podziału kraju nie jest wcale nierealne. Przeciągająca się wojna budzi uśpione „demony" różnych geopolitycznych koncepcji by Kijów oddał Federacji Rosyjskiej część swojego terytorium. Obecnie nie jest zagrożone państwo ukraińskie, Ukraińcy obronili swoją niepodległość, pakt Ribbentrop-Mołotow był traktatem pozbawiającym wolności Polskę oraz państwa bałtyckie. Nie oznacza to jednak, że nie jest zagrożona integralność Ukrainy.

Reklama

"Myślę, że rozwiązaniem dla Ukrainy mogłaby być rezygnacja z części terytorium i uzyskanie członkostwa w NATO. Nie mówię, że tak powinno być. Ale to może być ewentualne rozwiązanie" – powiedział tydzień temu Stiam Jenssen, szef kancelarii NATO, cytowany przez jeden z norweskich dzienników. Doradca Jensa Stoltenberga znalazł się w ogniu krytyki ukraińskich mediów. Sojusz Północnoatlantycki odciął się od słów swojego pracownika. W Ukraińskiej Prawdzie zacytowano stanowisko NATO: "W pełni popieramy suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy, co przywódcy NATO potwierdzili na szczycie w Wilnie w lipcu. Będziemy nadal wspierać Ukrainę tak długo, jak to będzie konieczne, i jesteśmy zaangażowani w osiągnięcie sprawiedliwego i trwałego pokoju".

Czytaj też

Niesmak wszelako pozostał, a w Kijowie słowa Jenssena potraktowano wręcz jak obelgę. Przypominają mi się słynne telefony Angela Merkel – Władimir Putin, o sytuacji na wschodniej Ukrainie. Po 2014 roku Ukraińcy przeżyli wielokrotnie próby rozmów ponad ich głowami, w sprawie przyszłości ich kraju. Lekcja II wojny światowej i wyższość państw demokratycznych nad rosyjską satrapią sprawia, że jest to robione w duchu o wiele większego poszanowania dla suwerenności Ukrainy, niż wspomniana konferencja monachijska z 1938 roku. To już inny styl. Problem w tym, że wciąż sprawia to wrażenie uzurpowania sobie prawa do dysponowania terytorium innego państwa i przehandlowaniu go za – przyznajmy – iluzoryczny pokój. A od tego do powtórki z paktu Ribbentrop-Mołotow wcale nie jest tak daleka droga. Fundamentem wszelkich traktatów rozbiorowych jest pozbawienie innej nacji prawa o decydowaniu o własnym państwie.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (11)

  1. Jan z Krakowa

    Dobrze, że pomagamy Ukrainie. Trzeba pilnować swoich interesów-- w każdej dziedzinie. Dowiedziałem się z mediów publicznych, dzisiaj 24. 08. 2023, że w Rumunii mniejszość polska licząca ok. 10 tysięcy obywateli rumuńskich ma swojego posła w tamt. parlamencie. Mniejszość polska na Ukrainie nie ma takich posłów mimo, że w samym Lwowie [wg mult. Enc. Britannica -- ostatnie wydanie] Polaków jest od 20 tys. do 30 tys. -- nie ma. Polskie władze zgodnie z prawem powinny bardziej i żwawiej dbać o tamtejszych Polaków, ich prawa, a także dziedzictwo narodowe. Jest nawet w RP Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

    1. AngelOfDeath

      A gdyby Ukraincy chcieli na zasadzie wzajemności mieć posłów w naszym parlamencie to przy ich obecnej liczebności w Polsce musieliby mieć ze 20 posłów.

  2. Trotlow

    Podzielam tutaj opinię, że Rosja sie nie zgodzi na żadne tam rozejmy, czy dzielenia na pół i będzie dążyć do całkowitej likwidacji ukraińskiego państwa, tak żeby już nikt tam później nie malował czarnych krzyży i swastyk gdzie popadnie :)

    1. Darek S.

      Chyba ruskich sierpów i młotów

    2. Davien3

      @Trotlow jak na razie to Rosja dazy do samolikwidacji a Ukraina bedzie istniała długo po tym jak po Rosji sladu nie zostanie

    3. Chyżwar

      1 Większość tu obecnych ma w "głębokim poważaniu" na co zgodzi się lub nie zgodzi rosja. A skoro uważasz, że ruskim chodzi o swastyki albo czarne krzyże toś zwyczajny dureń. Kiedy ruski nazista Stalin przyjaźnił się z Hitlerem, ten ostatni twierdził, że sowiety coraz bardziej zbliżają się do "światłej idei" narodowego socjalizmu. Stalin o swoim koledze i jego ustroju także wyrażał się bardzo ciepło. Obaj mówili szczerą prawdę, ponieważ III Rzesza i sowiety to były podobne państwa. Tyle, że w odróżnianiu od Niemiec u sowietów zamiast porządku był świński chlew. Co zostało rosjanom do dzisiaj mimo, że socjalizmu od dawna tam nie ma.

  3. GB

    Alarm na pokładzie . W Twerze rozbił się samolot i mówią że Prigozina ten jego Legacy. Zginęło 4 na pokładzie. Może i Prigozin?

    1. Davien3

      @GB zgineli wszyscy na pokładzie czyli 10 osób a samolot sie nie rozbił ale został zestrzelony przez S-300.

    2. Chyżwar

      @Davien3 Jesteś w błędzie. Samolot sam się rozbił ponieważ piloci nie wykonywali poleceń wieży kontrolnej bo Prigożyn wszedł do kabiny i wywierał naciski.

  4. Wania

    Putin przy stalinie to tchórz, choć i Stalin przy ataku na Moskwę z przerażenia chciał uciekać z Moskwy. Putin nawet się przestraszył spotkania w RPA w ramach BRICS i siedzi w bunkrze. W ramach atrakcji najprawdopodobniej zamordował prigozina strącając jego samolot. Ale mordowanie i trucie oponentów jest codziennością w Rosji

    1. Darek S.

      A były takie mądrale, które twierdziły, że to niemożliwe, żeby Putin kazał zestrzelić samolot Kaczyńskiego nad Smoleńskiem. Teraz nagle jak chodzi o Pirożyna to możliwe, tak ?

    2. Davien3

      @Wania akurat Stalin jak jego rzad chciał uchodzic do Kujbyszewa postanowil zostac w Moskwie wiec Putinowi do Stalina daleko . I w odwadze i w liczbie ofiar( jeszcze).

  5. rwd

    Nie mówmy hop, bo sprawa nie jest zakończona a jak to się skończy nie jesteśmy w stanie dziś przewidzieć. Starych nawyków tak łatwo nie da się wykorzenić. Do dziś wielu uważa, że Pakt Ribbentrop-Mołotow, Monachium czy Jałta przyniosły Zachodowi korzyści. Wszystko zależy od punktu widzenia. I dziś Putin może skusić poważnych graczy do porzucenia Ukrainy, to jest tylko kwestią profitów jakie jest w stanie zaoferować Stanom, Niemcom, Francji czy Turcji. A Ukraina będzie miała tyle do powiedzenia co Polska w Jałcie.

    1. Buczacza

      Śmiała teza.. zgodna z aktualną historią w mosskowi. Ribbentrop Mołotow i Jałta opłacała się zachodowi. Podziwiam wiedzę...

    2. Vixa

      Nie zauważyłeś jednego szczegółu: z putlerem nikt już nie będzie rozmawiał o niczym. I zdaję się z nikim z tego układu. Kreska patykiem na ziemi została narysowana, i to nie przez parchatego władcę Kremla...

    3. Davien3

      2rwd Putin obecnie NIE JEST w stanie nic zaoferowac Zachodowi wiec skończ z tymi moskiewskimi bredniami.

  6. USdown

    @Tiger / każda wojna bez wyjątku jeśli nie ma uzasadnienia < Z pewnością takimi w przeszłości były wojny kolonialne i niestety nadal są wojny imperialne. Historia jednak właściwie osądzi sprawców, odpowiedzialnych za śmierć i cierpienie milionów ludzi na całym świecie!

    1. Buczacza

      Zdaje się, że jeden ze sprawców tej wojny. Już ma jakieś kłopoty.. Ba żyje w takim strachu, że już nawet swoim głosem nie przemawia. . A czoraj sprawdzał zegarek na drugiej ręce....

    2. Davien3

      @USdown wojny kolonialne to obecnie prowadzi wyłacznie Rosja która odpowiada za kazdy wiekszy konflikt na ziemi od 1919r Historia istotnie osadzi rosyjskich bandytów odpowiednio czego nie zrobili niestety w Norymberdze po IIWS

    3. Davien3

      @Buczacza ostatnio niejaki kucharz Putina miał bliskie spotkanie z kostucha i juz siedzi w jednym kotle z Himmlerem i Stalinem:)

  7. Hmmm.

    Jak już się skończy ten zamęt i wyłoni się nowy porządek, to okaże się, że był pakt Merkel-Putin o podobnych zapiskach. Na razie jest przystawka, jak Chałchin-Goł w 1939.

    1. Buczacza

      merkel -putin to ns 1 i 2...

    2. Hmmm.

      NS 1 i 2 to efekty. Zapisy i tajne protokoły dopiero poznamy.

  8. DIM1

    "...Fundamentem wszelkich traktatów rozbiorowych jest pozbawienie innej nacji prawa o decydowaniu o własnym państwie..." - Ach, to na pewno nie o UE, jakie to szczęście ...

  9. wojghan

    Nikt nie będzie Ukrainy dzielił. Rosja nie może ryzykować że na pozostawionym pod władzą Waszyngtonu kawałku odrodzi się nazistowski banderyzm rodem z Azova czy Ajdaru. To by znaczyło kolejną wojnę a tego Rosja nie potrzebuje. Jedynym wyjściem jest zajęcie CAŁEJ Ukrainy i jej likwidacja. Komu się nie podoba życie w Rosji to droga wolna. Nikt siłą nie trzyma. W Kanadzie dzięki generałowi Andersowi mieszka już dużo potomków banderowców, może zamieszkać jeszcze więcej.

    1. Buczacza

      Jest mały problem saszka. Ukraińcom się nie podoba. Można stwierdzić, że bardzo. Bo po 17 miesiącach spektakularnej akcji 2 armii 3 świata. Jesteście tam gdzie słońce nie dochodzi....

    2. PszemcioPL

      @wojghan PS. A może wschodnia EU powinna się zgadać i zmobilizować i zrobić 'specoperację' na terenie roZZji w celu destalinizacjini dekomunizacji , wyzwolenia złotego rogu i syberii spod junty moskiewskiej? Atomem się nie przejmuj :) Zrobimy sobie nuki i icbmy zanim wy ogarniecie kanalizację i bieżącą wodę na syberii :)

  10. TIGER

    Ten pakt był zbrodniczy tak jak jest zbrodnicza wojna w Ukrainie jak każda wojna bez wyjątku jeśli nie ma uzasadnienia

    1. Sorien

      Nie każda wojna jest zbrodniczą- czasem by świat uratować od katastrofy trzeba wywołać mniejszy konflikt (oczywiście nie mówię tu o wojnie na UA )

    2. wojghan

      Zgadza się. Tylko po co amerykańscy bankierzy chcieli tej wojny? Po co od 9 lat zbroili, szkolili i przygotowywali Ukraińską armię do wojny? Szukali wojny to w końcu ją dostali.

    3. TIGER

      No miałem to na myśli np.Kuwejt, tam chodziło o wpływy USA ale też pewnie by nie powtórzył się kryzys z 1973. A co do Ukrainy to jestem za referendum na terenach rosyjskojęzycznych a jeśli ktoś zerwie porozumienie np. Ukraina to jakieś tam średnie sankcje i coś tam a jeśli Rosja to zwycięstwo albo śmierć więc to pierwsze

  11. Facetoface

    Odnoszę wrażenie, że lekcja została odrobiona po Krymie i słowach,, poddajcie się bo wszyscy zginiecie,, lub po Porozumieniach Mińskich gdzie bezkarnie Rosja ostrzeliwała pozycje Ukr. gdy ci odpowiedzieli ogniem następował lament Berlina i Paryża.

Reklama