- Wiadomości
Kowal: Biden złożył Polsce poważną ofertę. Powstaje nowy Zachód [WYWIAD]
„Joe Biden pokazał Władimirowi Putinowi, niewerbalny czynny sygnał, aby ten szybko zrewidował swoją politykę. Wyraźnie zaznaczył, że Ukraina oraz Polska mają wsparcie Zachodu – z główną rolą USA, że wolny świat Ukrainy nie zostawi. Prezydent USA zademonstrował odwagę i lojalność wobec ukraińskiego sojusznika. Także wobec Polski. Powtórzę, Biden złożył nam ofertę, to od rządu w Warszawie zależy czy ją przyjmiemy czy nie” - mówi w wywiadzie dla Defence24.pl, dr hab. Paweł Kowal, były wiceszef MSZ, poseł, współautor książki: „Spokojnie już nie będzie. Koniec naszej belle epoque”.
Michał Bruszewski: Jak pan ocenia wizytę Joe Bidena w Europie Środkowo-Wschodniej, w ostatnich dniach?
Prof. Paweł Kowal: To zarysowanie granic nowego Zachodu i jego kształtu. Nowy środek ciężkości w polityce amerykańskiej znajduje się między Kijowem, a Warszawą. Wystąpienie Joe Bidena na Zamku Królewskim w Warszawie było wydarzeniem środkowoeuropejskim – nie tylko amerykańsko-polskim. Dekoracja i flagi nawiązywały także do Ukrainy. W przemówieniach wspomniano o innych państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Zauważmy, że pojawiło się kilka zdań do Białorusinów, apel w sprawie Mołdawii. Biden od roku pracuje nad koalicją antyputinowską, udało mu się włączyć do niej nie tylko zaangażowaną Wielką Brytanię czy Kanadę, ale także – mniej oczywiste, a będące znaczącymi państwami w UE – Niemcy i Włochy. Polska otrzymała od Joe Bidena ofertę – możliwość siadania do głównego stolika Zachodu. Chyba tylko pod jednym warunkiem, czyli tym aby Polska była kompatybilna systemowo z Zachodem, aby była demokracją. Biden, stanie na straży demokracji i wartości, mocno zaakcentował w swoim przemówieniu. Wizyta w Kijowie i Warszawie była tak mocna na poziomie gestów, że w zasadzie nie musiał już nic mówić, przekaz był jasny dużo wcześniej. Przemowę w Warszawie traktuję jako dużą ofertę polityczną dla Polski, by stać się ważnym modułem nowego Zachodu. Biden jasno uważa, że Zachód opiera się na NATO, a ważna jest Unia Europejska.
Niespodziewana wizyta w Kijowie, w stolicy kraju ogarniętego wojną, to także znaczące przesłanie?
Oczywiście. Joe Biden pokazał Władimirowi Putinowi, niewerbalny czynny sygnał, aby ten szybko zrewidował swoją politykę. Wyraźnie zaznaczył, że Ukraina oraz Polska mają wsparcie Zachodu – z główną rolą USA, że wolny świat Ukrainy nie zostawi. Prezydent USA zademonstrował odwagę i lojalność wobec ukraińskiego sojusznika. Także wobec Polski. Powtórzę, Biden złożył nam ofertę, to od rządu w Warszawie zależy czy ją przyjmiemy czy nie.
Co wiemy o bezpieczeństwie międzynarodowym po roku rosyjskiej frontalnej inwazji przeciwko Ukrainie?
Zachód się bardzo zintegrował, a Ukraina obroniła swoją niepodległość oraz utrzymuje bojowe pozycje. Bidenowi udało się zmobilizować Zachód do wsparcia. To wielki plus. Ale są także duże niebezpieczeństwa. Rosja pokazała, że jest zdeterminowana by „grać" długofalowo, kontynuować wojnę, a to stanowi poważne podważenie zasad prawa międzynarodowego i zagrożenie, zwłaszcza dla Europy.
Zajmuje się pan sprawami wschodnimi, więc mam pytanie – kiedyś określilibyśmy je „sowietologicznym" – kremlinologiczne, co szykuje Moskwa w najbliższych miesiącach?
Terminy „sowietolog" i „sowietologia" są w zasadzie nadal aktualne, bo w zasadzie odpowiadają po części na pana pytanie. Obserwujemy przecież, że Związek Sowiecki przetrwał w takiej formie, jaką jest Federacja Rosyjska. Nieco pomniejszonej, może słabszej, ale sposób prowadzenia polityki pozostał sowiecki. To jest faktyczna przyczyna wojny i tego co się dzieje. Co Joe Biden powiedział w trakcie przemowy? Zasugerował Rosjanom, że to jest ostatni moment aby w ogóle rozmawiać na forum międzynarodowym o granicach, z pozycji uznania status quo. Rosja zniszczyła ustalone zasady. Ponadto są w Rosji tacy, którzy wiedzą, że w jakiś sposób z wojny należy się wycofać. Federacja Rosyjska pewnie i mogłaby ciągnąć wojnę kolejne pięć lat, ale jednocześnie sama będzie słabła. To się skończy pofragmentowaniem kraju, podziałem Rosji, jest grono osób w Rosji, które ma tego świadomość.
Rosja po szykowanej ofensywie będzie chciała „zamrozić" wojnę, a następnie „rozgrzebać" front na Ukrainie, na lata, w między czasie pozorując rozmowy pokojowe? Czy to realny scenariusz?
O tym kto z jakiej pozycji będzie negocjował przy stole zadecyduje pole bitwy – a każda wojna kończy się kiedyś negocjacjami pokojowymi – zdecyduje, więc kto wygra bitwy tej wojny. O warunkach negocjacji zadecyduje sytuacja na froncie. Przesądzi o tym wszystkim najbliższe siedem, osiem, miesięcy. Dlatego tak ważne jest wsparcie Zachodu dla Ukrainy, by mogła wygrywać na polu walki, a potem obronić to przy stole negocjacyjnym.
Dziękuję za rozmowę
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS