- Wiadomości
Korea Północna wystrzeliła nowy pocisk balistyczny. Jest sprzeciw USA
Korea Północna wystrzeliła w czwartek „nowo opracowany taktyczny pocisk kierowany” – podała tamtejsza państwowa agencja informacyjna KCNA. Według tego źródła przywódca komunistycznego reżimu, Kim Dzong Un, nie nadzorował osobiście tego testu.

Autor. Winluxhuman/Wikimedia/CC BY-SA 4.0
Jak pisze KCNA nowa broń jest oparta na istniejącej technologii, która została ulepszona do przenoszenia 2,5-tonowej głowicy. „Rozwój tego systemu uzbrojenia ma ogromne znaczenie dla wzmocnienia potęgi militarnej naszego kraju i powstrzymania wszelkiego rodzaju zagrożeń militarnych” – powiedział Ri Pyong Czol, który nadzorował test.
Zdjęcia opublikowane przez państwowe media w Korei Płn. pokazywały czarno-biały pocisk, wystrzelony z wojskowego pojazdu nośnego. KCNA podała, że dwie takie rakiety trafiły w cel oddalony o 600 km.
To drugi w ciągu tygodnia test rakiet balistycznych Pjongjangu. W zeszły weekend Korea Płn. wystrzeliła dwa pociski rakietowe krótkiego zasięgu. Pociski odpalono wkrótce po ogłoszeniu, że reżim północnokoreański nie podejmie rozmów z władzami Stanów Zjednoczonych, mimo sygnałów, iż administracja prezydenta Joe Bidena chce nawiązać kontakt.
Wcześniej w czwartek prezydent USA Joe Biden powiedział, że Stany Zjednoczone pozostają otwarte na dyplomację z Koreą Północną pomimo testów rakietowych. Ostrzegł jednak, że jeśli Pjongjang nadal będzie testował swoją broń, ze strony Waszyngtonu pojawi się reakcja.
Z kolei Departament Stanu USA potępił północnokoreańskie próby i stwierdził, że programy jądrowe i balistyczne tego kraju stanowią poważne zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. „Stany Zjednoczone potępiają wystrzeliwanie destabilizujących sytuację rakiet balistycznych” – oświadczyły służby prasowe Departamentu Stanu.

„Te próby naruszają wiele rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i zagrażają regionowi oraz szerszej społeczności międzynarodowej” – dodano w komunikacie. Podkreślono także, iż zaangażowanie USA w obronę Korei Południowej i Japonii „pozostaje żelazną zasadą”.
Negocjacje nuklearne między USA i Koreą Płn. znajdują się w martwym punkcie od zakończonego fiaskiem szczytu z udziałem ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy KRLD Kim Dzong Una w lutym 2019 roku.
Po objęciu urzędu prezydenta USA Joe Biden zarządził kompleksowy przegląd polityki amerykańskiej wobec północnokoreańskiego reżimu, by określić wszystkie możliwe opcje w obliczu rosnącego zagrożenia, jakie stanowi Korea Północna.
Również prezydent Korei Południowej Mun Dze In wezwał w piątek do wysiłków na rzecz kontynuowania dialogu pomiędzy dwoma państwami koreańskimi i USA. Podkreślił, że działania takie jak najnowsza próba rakietowa Pjongjangu utrudniają te wysiłki.
„Mam świadomość, że ludzie są bardzo zaniepokojeni próbami rakietowymi Korei Północnej. Teraz jest czas, by Korea Południowa, Korea Północna i USA pracowały na rzecz kontynuacji naszego dialogu” – powiedział Mun, cytowany przez agencję prasową Yonhap.
Prezydent podkreślił, że Korea Płd. pozostaje w gotowości, by zmierzyć się z wszelkimi rodzajami prowokacji.
Czytaj też: Korea Południowa "gotowa na rakiety z północy"
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS