Reklama

Geopolityka

Świat reaguje na powstanie sojuszu AUKUS

Fot. Lance Cpl. Destiny Dempsey, US INDOPACOM
Fot. Lance Cpl. Destiny Dempsey, US INDOPACOM

Stany Zjednoczone, Australia i Wielka Brytania zawiązały w tym miesiącu nowy układ obronny - AUKUS (ogłoszony 15 września), obecnie sprowadzany w uproszczeniu do sprawy możliwości pozyskania przez australijską flotę okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Jednakże, jego zakres jest o wiele szerszy, jeśli chodzi o wielodomenowe podejście do kooperacji w sferze bezpieczeństwa i obronności w regionie. Tym samym, szereg państw Azji oraz Pacyfiku (i nie tylko) wyraża swoje stanowiska wobec zainicjowania AUKUS. Co ciekawe, wyścigu zbrojeń atomowych obawia się… Korea Północna.

Nowy sojusz obronny zawiązany między Australią, Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią (AUKUS) wzbudza emocje na całym świecie. I to nie tylko w związku z niedoszłym wielkim kontraktem na okręty podwodne francuskiej produkcji dla australijskiej marynarki wojennej (Royal Australian Navy). AUKUS stał się bowiem ważnym punktem odniesienia dla szeregu państw regionu Indopacyfiku lub jak kto woli Azji i Pacyfiku. Obecnie Malezja i Indonezja wyraziły dość dużą dozę sceptycyzmu wobec wspomnianego układu obronnego. Podkreślają swoje obawy, że może on sprowokować ich zdaniem wyścig zbrojeń atomowych i wpłynąć na architekturę bezpieczeństwa regionalnego. Strona indonezyjska wezwała Australię do respektowania jej zobowiązań w zakresie nieproliferacji (traktat NPT) oraz wszelkich postanowień Konwencji ONZ o prawie morza z 1982 r. Obawy nieść ma pozyskanie przez siły zbrojne Australii okrętów podwodnych o napędzie atomowym, w miejsce okrętów francuskich o napędzie konwencjonalnym. W tym kontekście, trzeba zauważyć, że stanowiska Malezji i Indonezji zostały bardzo dobrze odebrane przez media chińskie i rosyjskie.

Co naturalne swoje zaniepokojenie czy wręcz potępienie decyzji odnoszącej się do powołania AUKUS wyraziły też władze Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (Korea Północna). Państwo słynące z własnych tajnych projektów zbrojeniowych, w tym rozwijania w sposób zakamuflowany potencjału atomowego, obawia się właśnie rozpoczęcia wyścigu zbrojeń nuklearnych w regionie. Według władz w Pjongjangu może dojść do zachwiania się równowagi strategicznej i następstw obejmujących cały region Azji i Pacyfiku. Stąd północnokoreańskie władze uznają stworzenie AUKUS za wysoce niebezpieczne i niepożądane. Oczywiście, najbardziej zdegustowana powstaniem AUKUS jest strona chińska. To właśnie chociażby technologie okrętów podwodnych o napędzie atomowym, które znajdą się na wyposażeniu australijskiej floty, mogą być dla Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej ważnym wyzwaniem operacyjnym, a nawet strategicznym. Chińskie media, jak wskazano powyżej bardzo mocno akcentują głosy Indonezji i Malezji, ale też rozpisują się nad fatalnym w skutkach procederem zerwania Australii z francuską ofertą okrętów podwodnych o napędzie konwencjonalnym. Pojawiają się też stwierdzenia, że Joe Biden i Stany Zjednoczone starają się ratować swój wizerunek po tak dramatycznym opuszczeniu Afganistanu.

Oczywiście, Australia stara się załagodzić obawy innych państw. Premier Scott Morrison miał przeprowadzić rozmowy telefoniczne m.in. z malezyjskim premierem Ismailem Sabri Yaakobo. Jak zauważył „The South China Morning Post”, o wiele bardziej neutralny ton względem powołania AUKUS przyjęły władze Singapuru. Ograniczyły się one do wysoce dyplomatycznych stwierdzeń, że liczą iż umowa między trzema państwami (Australią, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi) przyczyni się w sposób konstruktywny do promowania pokoju u stabilności w regionie i wpisze się w regionalną architekturę bezpieczeństwa. Jeszcze bardziej życzliwie zachowały się Filipiny, których stanowisko miał przedstawić tamtejszy resort spraw zagranicznych. Władze tego państwa są zdania, że Australia ma prawo zakupić okręty podwodne o napędzie atomowym. Filipiny podkreśliły przy tym, że zamierzają dalej budować własne zdolności obronne. Można to uznać za ciekawe połączenie akceptacji AUKUS, ale też wysłanie sygnału do jego członków w zakresie kooperacji ze stroną filipińską w zakresie modernizacji tamtejszych zasobów wojskowych. Całkiem niedawno w Waszyngtonie gościł minister (sekretarz) obrony Filipin i podkreślał potrzebę szerszego zaangażowania się Stanów Zjednoczonych we wzmacnianie filipińskich sił zbrojnych.

Reklama
Link: https://sklep.defence24.pl/produkt/polityka-obronna-i-bezpieczenstwa-narodowego-nowej-zelandii-w-xxi-wieku/
Reklama 

W bardzo skomplikowanej sytuacji strategicznej znalazła się za to, wbrew pozorom, Nowa Zelandia. Tamtejsze władze na czele z premier Jacindą Ardern podkreślają oczywiście silne relacje z wszystkimi członkami AUKUS, ale z drugiej strony między wierszami wysyłają sygnały o lekkim rozgoryczeniu jeśli chodzi o samą kwestię informowania strony nowozelandzkiej o tworzeniu się tej struktury bezpieczeństwa regionalnego. Nowa Zelandia miała być co więcej nie zaproszona, nawet pro forma, do AUKUS i jak miały skwitować to tamtejsze władze, nie spodziewano się tego. Trzeba bowiem pamiętać, że w ostatnich latach to właśnie Nowa Zelandia była uznawana za najbardziej „pro-chiński” element sojuszu SIGINT zwanego „Sojuszem Pięciu Oczu” FVEY. Dystansując się np. od pomysłów jego pogłębiania i de facto przesterowania jego zasobów przede wszystkim na realizację działań na kierunku chińskim. Jednak obecna polaryzacja relacji w Indopacyfiku stwarza wyzwania dyplomatyczne, polityczne i ekonomiczne dla rządzących w tym państwie. Co więcej, trzeba zauważyć, że chociażby w australijskich mediach w lecie tego roku zastanawiano się czy nowozelandzki sojusznik nie staje się przypadkiem cyt. "Xi-Landem", odnosząc się do silnych relacji Nowej Zelandii z Chinami.

Dużą dozę neutralności lub wręcz pozytywnych ocen wobec AUKUS można wyczytać z ocen budowanych przez indyjskich analityków. Dla Indii, powołanie AUKUS ma być przede wszystkim sygnałem, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania realnie, a nie jedynie w sferze zapewnień, podchodzą do priorytetowego traktowania regionu. Analogicznie jeśli chodzi o wzrost możliwości strony australijskiej. W domyśle oczywiście kwestii powstrzymywania zapędów Chin, z ich rosnącymi aspiracjami oraz podbudowaniem ich odpowiednim zapleczem wojskowym. Ma to być również dobry sygnał jeśli chodzi o zdolność Stanów Zjednoczonych do współpracy między sojusznikami i partnerami, bazując na układach wielostronnych. Indie mogą więc uzyskać niejako potwierdzenie, że Waszyngton widzi Indopacyfik w perspektywie rozwoju nie tylko AUKUS, ale też chociażby Inicjatywy QUAD.

Reklama

Komentarze

    Reklama