Reklama

Geopolityka

Kolejne ćwiczenia chińskich wojsk wokół Tajwanu

Shenyang J-16 / Fot. Ministry of National Defense R.o.C

Wojska chińskie przeprowadziły w niedzielę „wspólne patrole gotowości bojowej i aktualne ćwiczenia bojowe” - poinformowało dowództwo chińskich sił zbrojnych. Według komunikatu ćwiczono uderzenia z lądu i morza.

Reklama

Ministerstwo obrony Tajwanu podało, że w ciągu 24 godzin wykryto wokół wyspy 57 chińskich samolotów bojowych i 4 okręty nawodne. 28 samolotów wleciało do strefy obrony powietrznej Tajwanu. Niektóre z nich przekroczyły tzw. linię mediany w Cieśninie Tajwańskiej, stanowiącą nieoficjalną strefę buforową między obu stronami.

Reklama

Według ministerstwa były wśród nich myśliwce Su-30 i J-16 oraz bombowce H-6 zdolne do przenoszenia broni nuklearnej. Podobne ćwiczenia Chiny przeprowadziły niecały miesiąc temu. Wówczas linię mediany przekroczyły 43 chińskie samoloty.

Czytaj też

Ostatnie ćwiczenia odbyły się pod koniec ubiegłego roku, kiedy to chińska armia przeprowadziła w przestrzeni powietrznej i na morzu wokół Tajwanu "ćwiczenia uderzeniowe", uzasadniając je "prowokacjami" władz z Tajpej oraz Waszyngtonu - poinformowała agencja Reutera. Poinformowano wtedy w oświadczeniu o przeprowadzeniu "łączonych patroli sprawdzających gotowość bojową oraz łączonych ćwiczeń uderzeniowych" wokół Tajwanu, bez podania dokładnej lokalizacji manewrów. "To odpowiedź na obecną eskalację i prowokacje ze strony USA i Tajwanu; nasze siły podejmą wszelkie środki niezbędne do ochrony naszej niepodległości i terytorialnej integralności" - dodano.

Reklama

Chiny uważają Tajwan za swoją zbuntowaną prowincję i systematycznie nasilają presję militarną, polityczną i gospodarczą, aby podkreślić swoje roszczenia do tej wyspy. Pekin gniewnie patrzy na amerykańskie wsparcie dla Tajwanu, a zwłaszcza na sprzedaż Tajwanowi broni.

Czytaj też

Nie uważam, by Chiny miały wkrótce napaść na Tajwan - powiedział w listopadzie ubiegłego roku prezydent USA Joe Biden po spotkaniu z przywódcą Chin Xi Jinpingiem na indonezyjskiej wyspie Bali. Dodał, że między USA i Chinami nie musi dojść do nowej zimnej wojny, a także że oba kraje uważają użycie broni jądrowej za "całkowicie nie do przyjęcia".

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (2)

  1. easyrider

    Im więcej potu na ćwiczenia tym mniej krwi w boju. Chińczycy z pewnością znają tę zasadę a Tajwanu nie odpuszczą. Ten problem sam się nie rozwiąże i do konfliktu dojść musi. Dlatego trzeba przeprowadzić prewencyjny atak zanim Chiny rozbudują swój potencjał nuklearny a czynią to konsekwentnie.

    1. Kajetan

      Kto miałby niby przeprowadzić ten atak? Tajwan? Japonia? Stany? Rozumiem, że Twoim rozwiązaniem sporu o jedną wyspę jest pełnoskalowa wojna supermocarstw, uzbrojonych w broń atomową, która przerodzi się w trzecią wojnę światową? Wojna w której zginą dziesiątki milionów ludzi? Jaki będzie cel wojny? Zatopić całą flotę chińską? Rozpocząć inwazje bez szans na podbicie kraju?

    2. Sorien

      Tutaj nic chyba nie da się zrobić niestety.... Za późno, można było działać 20 lat temu ale zamiast dolców w oczach trzeba było by mieć mózg .... Teraz to atakując ich dał byś im potężny zastrzyk morale do wojny i przeświadczenie że są ofiarami i każdy ich ruch miał by poparcie od narodu .... (Np wysłanie 20 mln żółtków na pomoc bratniemu narodowi Rosyjskiemu w walce z zachodem ) . Gdy zaatakują pierwsi i będzie bida w kraju można liczyć na bunt .. atakując my pierwsi nie możemy już na to liczyć .... Została czekać, zbroić się ewentualnie powolne sankcje. To że będzie rozwiązanie siłowe to wiadomo .... Tylko ludzie nie mający pojęcia o sytuacji bądź nie potrafiący zapanować nad wyparciem swojego mózgu strasznych faktów mogą twierdzić inaczej .

    3. easyrider

      @Kajetan Tak, Stany Zjednoczone Ameryki. Wojna pełnoskalowa. Chiny mają około 350 głowic. Amerykanie około 6000. Wyprzedzający atak i zniszczenie całego chińskiego potencjału. Bez inwazji. Atak na ich ośrodki nuklearne i zakłady zbrojeniowe. Zniszczenie floty. Cel? Zastopowanie dążenia Chin do światowej dominacji. Odpowiedź Chin nastąpi ale nie zniszczy Zachodu. Co najwyżej nieco skaleczy. Za kilkadziesiąt lat, a ten okres minie błyskawicznie, taki atak już nie będzie możliwy, bo spodziewany odwet będzie zbyt silny.

  2. farfozel

    I po co Chiny prowokują ? w razie wojny skonczą jak kacapy na Ukrainie

Reklama