Reklama

Geopolityka

Kanada sprzedając broń Arabii Saudyjskiej łamie prawo

Saudyjska armia w Adenie, fot. Ahmed Farwan/Flickr/CC BY-SA 2.0
Saudyjska armia w Adenie, fot. Ahmed Farwan/Flickr/CC BY-SA 2.0

Wspólny raport grupy Project Ploughshares i Amnesty International zarzuca rządowi Kanady, że łamie prawo, sprzedając broń Arabii Saudyjskiej, ponieważ broń ta jest wykorzystywana przez Rijad w wojnie w Jemenie. Jednocześnie rząd w Ottawie nie zgodził się na eksport broni do krajów takich jak Austria czy Szwajcaria.

Raport został przygotowany przez grupę Project Ploughshares, działającą na rzecz rozbrojenia, oraz Amnesty International. Dotyczy kontraktu na sprzedaż pojazdów opancerzonych produkowanych w Kanadzie przez koncern General Dynamics i karabinów snajperskich produkowanych przez PGW Defence Technologies.

Powołując się na analizę źródeł rządowych i doniesień organizacji broniących praw człowieka, mediów i pozyskane zdjęcia, autorzy raportu twierdzą, że eksportowana przez Kanadę broń trafia do Jemenu, gdzie jest wykorzystywana przez wojska wspierane przez Rijad przeciwko rebeliantom Huti wspieranym przez Iran.

Tytuł raportu brzmi "Brak wiarygodnych dowodów", a jego autorzy zarzucają rządowi Kanady błędną ocenę sytuacji, naruszanie prawa kanadyjskiego i międzynarodowych regulacji dotyczących handlu bronią. Zgodnie z kanadyjskim prawem rząd federalny musi odrzucić wniosek o zgodę na eksport broni z Kanady, jeśli „istnieje istotne ryzyko, że eksportowany sprzęt naruszy pokój, bezpieczeństwo lub mógłby zostać użyty do popełnienia lub ułatwienia poważnych naruszeń międzynarodowych przepisów humanitarnych i praw człowieka”.

Wzbudzający od lat kontrowersje, wart 15 mld CAD kontrakt na sprzedaż pojazdów opancerzonych został zawarty z Arabią Saudyjską przez konserwatywny rząd Stephena Harpera, a potem utrzymany przez liberalny rząd Justina Trudeau. Umowa jest od początku kwestionowana ze względu na naruszanie praw człowieka przez Arabię Saudyjską.

W kwietniu ub.r. kanadyjski resort spraw zagranicznych odniósł się do wcześniejszych zarzuty o naruszanie zobowiązań międzynarodowych, podkreślając, że „istotne ryzyko” musi oznaczać „bezpośrednie, bieżące i przewidywalne ryzyko”, że eksport broni naruszy prawa człowieka, a takiego „istotnego ryzyka nie ma”. Jednocześnie raport kanadyjskiego MSZ zwracał uwagę, że Arabia Saudyjska dopuszcza się poważnego naruszania praw człowieka, w tym zabójstw, tortur oraz okrutnego i nieludzkiego traktowania.

Reklama
Reklama

Według ubiegłorocznego rządowego raportu na temat eksportu broni z Kanady Arabia Saudyjska otrzymała sprzęt, wyposażenie wojskowe i materiały wybuchowe warte ponad 1,3 bln CAD. Arabia Saudyjska jest wśród 12 największych odbiorców kanadyjskiej produkcji wojskowej poza USA.

W rządowym wykazie odrzuconych w ub.r. wniosków o zgodę na sprzedaż broni są kraje takie jak Austria, Szwajcaria i Chiny, ale nie ma Arabii Saudyjskiej.

Kanada sprzedaje broń do Arabii Saudyjskiej mimo wielu politycznych sporów i pomimo spraw takich jak zabójstwo Dżamala Chaszodżdżiego w Stambule w 2018 r. Ottawa nałożyła sankcje na 17 osób powiązanych z morderstwem krytycznego wobec władz w Rijadzie dziennikarza.

W 2018 r. Kanada skrytykowała aresztowanie saudyjskich aktywistek zajmujących się prawami człowieka. Arabia Saudyjska odwołała wówczas swojego ambasadora w Kanadzie, zapowiedziała wstrzymanie stypendiów dla saudyjskich studentów w Kanadzie i wstrzymała nowe porozumienia gospodarcze i umowy.

W ub.r. media podały, powołując się na dokumenty z pozwu złożonego w sądzie w USA, że saudyjski następca tronu książę Muhammad ibn Salman miał wysłać do Kanady grupę zabójców, zlecając morderstwo saudyjskiego specjalisty ds. bezpieczeństwa i walki z terroryzmem Saada Aldżabriego. Miał on zostać zabity w Kanadzie. Według pozwu ibn Salman dysponuje grupą najemników, z której rekrutowali się zabójcy Chaszodżdżiego. W październiku 2018 r., dwa tygodnie po zabójstwie dziennikarza, grupa zabójców przyleciała do Toronto, a na lotnisku Pearsona próbowali przejść kontrolę graniczną udając, że się nie znają. Kanadyjskie służby graniczne zatrzymały wszystkich z wyjątkiem jednego, legitymującego się paszportem dyplomatycznym.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze