Reklama

Geopolityka

Kanada rozszerzy współpracę wojskową z Ukrainą

Kanadyjski minister obrony Rob Nicholson; fot. Cpl Philippe Archambault, Directorate of Army Public
Kanadyjski minister obrony Rob Nicholson; fot. Cpl Philippe Archambault, Directorate of Army Public

Kanadyjski minister obrony Robert Nicholson zadeklarował w Kijowie rozszerzenie współpracy wojskowej z Ukrainą. 

Kanada podpisała z Ukrainą w poniedziałek 8 grudnia list intencyjny w celu zbadania możliwości prowadzenia wspólnych szkoleń i budowania zdolności wojskowych w odpowiedzi na agresję Rosji wobec Ukrainy.

Umowa została podpisana przez Roberta Nicholsona, ministra obrony Kanady na zakończenie wizyty w Kijowie. Polityk potwierdził "niezłomną przyjaźń Kanady" oraz silne stosunki dwustronne między państwami. Ogłosił również oficjalnie chęć współpracy przy rozwiązywaniu obecnych i przyszłych problemów związanych z bezpieczeństwem, a przede wszystkim rozwój szerszej kooperacji o charakterze wojskowym.

Wizyta ministra Nicholsona związana jest z naruszeniem przez Rosję integralności terytorialnej Ukrainy i podważania przez nią demokratycznie wybranego rządu w Kijowie. W odpowiedzi na zaistniałą sytuację Kanada zamierza aktywnie działać na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa i suwerenności Ukrainy.

Reklama

Komentarze (3)

  1. groo

    Wcale mnie to nie dziwi. W Kanadzie jest duzo ludzi z ukrainskimi korzeniami. Uciekali do nas w latach 20tych i 30tych po czasach Wielkiego Glodu. To jest narod byc moze bardziej pokrzywdzony przez rosjan niz my.

    1. Jarek

      Nam sie udało bo dzięki Bogu wygraliśmy z RUSKIMI - gdybyśmy nie wygrali w 1920r. to byśmy (jako naród Polski) odbyli podobną głodówkę ....

    2. PiTi

      pewnie aktywnosc Rosjan na polnocy troszke motywuje Kanade "tez"

    3. Maciek

      Celne. Trafna uwaga.

  2. gosc

    A jakies konkrety? Czy poza gadaniem pomoga w uzbrojeniu?

  3. bartek

    Trudno oszacowac potencjal militarny Kanady. Nie jest on jednak chyba dosc rozbudowany. Mozliwe ze rozumieja fakt wiazania sil rosyjskich na Ukrainie. Podejrzewam, ze Polska tez to rozumie. Amerykanie sa chyba mimo wszystko bardziej wyizolowani z tej sytuacji. Raczej nie wyobrazam sobie jakiejs wielkiej wspolpracy z Ukraina, chyba ze zaczna im dostarczac hightech wojskowy, jesli taki posiadaja... Ukraina potrzebuje organizacji, finansowania i technologii, ludzi, fabryki i uzbrojenie sami sa w stanie dostarczyc. Nawet moga wyjac radioaktywne substancje z elektrowni do jakiejs toczki czy innego swinstwa., a ze nie bedzie grzyba to juz szczegol. Tak na dobra sprawe Kanada moze byc rowniez na pierwszej linii frontu.

Reklama