- Wiadomości
Japonia: Wodowanie drugiego śmigłowcowca… a może lotniskowca
W Japonii zwodowano drugi niszczyciel śmigłowcowy „Kaga” typu Izumo (DDH-184). Pomimo oficjalnie przyjętej klasyfikacji wszyscy mają obawy, że Japończycy tak naprawdę budują w ten sposób swoje pierwsze lotniskowce od czasu II wojny światowej. Świadczy o tym zarówno wielkość nowych „niszczycieli”, jak i nazwa drugiej jednostki. Dla wszystkich kojarzy się ona bowiem przede wszystkim z lotniskowcem, którego samoloty zaatakowały Pearl Harbor i który został zatopiony w bitwie o Midway.
Ceremonia wodowania odbyła się w stoczni koncernu Japan Marine United w Yokohama Isogo. Była ona połączona z nadaniem nazwy, która według oficjalnego komunikatu jest powiązana z prowincją Kaga. Problem jest w tym, że prowincja ta już nie istnieje stając się obecnie południową częścią prefektury Ishikawa.
Nazwa „Kaga” kojarzy się natomiast z jednym z największych lotniskowców cesarskiej floty Japonii, który poza atakiem na Pearl Harbor brał jeszcze udział w inwazji na Rabaul w Nowej Gwinei, w uderzeniu na Darwin w Australii, w inwazji na Indie Holenderskie i w Bitwie o Midway.
Japończycy podkreślają, że współczesny „Kaga” będzie przenosił jedynie śmigłowce, mając 5 stanowisk startowych na wielkim pokładzie lotniczym i miejsce do przechowywania 14 helikopterów. Typowe skrzydło lotnicze ma się składać z siedmiu śmigłowców zwalczania okrętów podwodnych SH-60J lub SH-60K, dwóch śmigłowców przeciwminowych MCH-101, dwóch śmigłowców transportowych CH-47J oraz dwóch śmigłowców poszukiwawczo ratowniczych UH-60J.
Śmigłowcowiec czy lotniskowiec?
Zgodnie z oficjalnym komunikatem japońskiego ministerstwa obrony nowe niszczyciele śmigłowcowe mają grać kluczową rolę w obronie suwerenności terytorialnej Japonii, w akcjach ratowniczych, oraz w przypadku klęsk żywiołowych.
Zaprzecza jednak temu wyraźnie wielkość nowych okrętów: długość 248 m i szerokość 38 m. Przypomnijmy, że lotniskowiec „Kaga” miał długość 247,65 m i szerokość 32,5 m). Oczywiście niszczyciele śmigłowcowe typu Izumo mają mniejszą wyporność (27 000 ton.) w porównaniu do swojego imiennika z II wojny światowej (38 813 t). Ale sytuacja jeżeli chodzi o technologie lotnicze się obecnie na tyle zmieniła, że nowy hiszpański lotniskowiec „Juan Carlos I” ma już „tylko” wyporność 27000 ton i długość 230 m.
Mało wiarygodne jest również tłumaczenie Japończyków, że dwa nowe okręty typu Izumo mają zastąpić niszczyciele typu Shirane, ponieważ te budowane w latach siedemdziesiątych jednostki mają wyporność tylko 7500 t.
Specjaliści oczywiście zdają sobie sprawę, że przerobienie „Izumo” i „Kaga” na klasyczny lotniskowiec (z katapultami i linami hamującymi) jest praktycznie niemożliwe, ale wykorzystanie na ich pokładzie samolotów pionowego startu i lądowania nie będzie już takie trudne.
Tym bardziej, że Japończycy aktywnie uczestniczą w programie budowy samolotu piątej generacji F-35 (którego wersja „Bravo” może startować i lądować na niewielkich pokładach) oraz chcą zbudować flotę transportowych samolotów pionowego startu i lądowania V-22 Osprey.
Okręty typu Izumo jak na razie klasyfikuje się na zachodzie jako „śmigłowcowce”. Jednak jeżeli Chiny będą dalej przebudowywały swoją flotę z obronnej na ofensywną, Japończycy mogą zostać zmuszeni do zmienienia klasyfikacji swoich jednostek pływających. W przypadku „niszczycieli śmigłowcowych” typu Izumo – będzie to w miarę łatwe.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]