Siły zbrojne
Izraelska tarcza antyrakietowa potwierdza swoją skuteczność [Video]
Izrael przeprowadził z sukcesem strzelanie antyrakiety Arrow-2, która przechwyciła cel imitujący rakietę balistyczną dalekiego zasięgu. W ten sposób, po raz kolejny potwierdzono, że izraelski, wielowarstwowy system przeciwlotniczy i antyrakietowy jest w pełni gotowy do działań i zwalczania nawet najtrudniejszych zagrożeń powietrznych.
Izraelskie ministerstwo obrony poinformowało, że 12 sierpnia 2020 r., wspólnie z Amerykanami przeprowadzono z powodzeniem testy rakietowego systemu przeciwlotniczego Arrow-2. Zgodnie z oficjalnym komunikatem, wystrzelona z ziemi antyrakieta miała przechwycić i zniszczyć cel ćwiczebny Sparrow symulujący rakietę balistyczną dalekiego zasięgu „ziemia-ziemia”.
Test przeprowadzony na poligonie znajdującym się w centralnej części Izraela był nadzorowany przez izraelski koncern IAI (Israel Aerospace Industries), izraelską agencję obrony antyrakietowej IMDO (Israel Missile Defense Organization), amerykańską agencją obrony antyrakietowej MDA (US Missile Defense Agency) i izraelskie siły powietrzne IAF (Israeli Air Force).
Sukces był tym większy, że w czasie prób miały być sprawdzane różne warstwy izraelskiego kompleksu obrony powietrznej, by wykazać ich gotowość i skuteczność w różnych sytuacjach. Zadziałano więc zgodnie z faktycznym scenariuszem operacyjnym. Cel wystrzelony z kierunku zachodniego został wykryty przez radar dalekiego zasięgu i śledzony do momentu jego rozpoznania, identyfikacji, klasyfikacji, wyznaczenia środka ogniowego i wreszcie do zniszczenia – dokładnie w zaplanowanym momencie.
Czytaj też: Druga eskadra izraelskich F-35
Według Boaz Levi - dyrektora działu rakietowego i kosmicznego koncernu IAI: „test był po prostu doskonały i wszystkie systemy zadziałały zgodnie z oczekiwaniami”. Izraelczycy nie ujawnili jednak, na jakiej wysokości przechwycono cel określając jedynie, że wykryto go „w górnych granicach ziemskiej atmosfery” i zniszczono „ze znacznej odległości”. Był to więc obiekt klasyfikowany do zwalczania: zarówno przez pociski antyrakietowe Arrow 2, jak i Arrow 3.
Próby były bardzo ważne ponieważ sprawdzano zmodyfikowaną wersję izraelskiego systemu antyrakietowego Arrow. Był on bowiem wprowadzony do wykorzystania operacyjnego dwadzieścia lat wcześniej i przez ten czas przeprowadzono pięć ważnych modernizacji zarówno w odniesieniu do radaru, systemu dowodzenia i kierowania oraz samej rakiety. Dzięki temu, Arrow 2 nadal stanowi ważny element trzystopniowej izraelskiej tarczy antyrakietowej. Tarcza ta składa się z systemu krótkiego zasięgi Iron Dome (jako najniższej warstwy), systemu „średniego” zasięgu David Sling i systemu dalekiego zasięgu z rakietami przechwytującymi Arrow 2 i Arrow 3. Całość uzupełniają dodatkowo zakupione w Stanach Zjednoczonych baterie przeciwlotnicze i przeciwrakietowe Patriot.
Obecność amerykańskiej agencji obrony antyrakietowej MDA na testach prowadzonych w Izraelu nie jest przypadkiem. Izraelczycy samodzielnie pracują nad poszczególnymi rozwiązaniami w swojej tarczy, jednak nie jest tajemnicą, że część technologii, podzespołów i wsparcia technicznego w niej wykorzystywanych pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Izraelskie ministerstwo obrony się zresztą z tym wcale nie kryje i cały czas podkreśla jak ważna jest taka współpraca i „głębokie zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w bezpieczeństwo obywateli Izraela”.
Interes jest obustronny, ponieważ systemy antyrakietowe opracowane w izraelskim przemyśle są tak atrakcyjny cenowo i skuteczny operacyjnie, że Amerykanie zastanawiają się nad ich szerszym wprowadzeniem w celu zdywersyfikowania swojego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. To właśnie z tego powodu, amerykańska armia kupiła ostatnio od Izraelczyków dwie baterie Iron Dome.
Pomocą w tym wszystkim jest determinacja Izraelczyków, którzy wiedzą, że od efektów pracy nad systemem antyrakietowym bezpośrednio zależy ich bezpieczeństwo. Ostatni test został więc tak zorganizowany, jakby atak rakietą balistyczną nastąpił z terytorium takich państw: jak Iran czy Syria. W przypadku pojawienia się rzeczywistego zagrożenia tego typu, nawet z głowicą atomową, Izraelczycy są teraz pewni, że będą w stanie je zwalczyć z wykorzystaniem rakiet Arrow 2 i Arrow 3.
System Arrow 2 był już zresztą wykorzystany bojowo i to prawdopodobnie kilkakrotnie. Pierwsza bateria Arrow została rozwinięta w bazie lotniczej Palmachim na południe od Tel Awiwu i wprowadzona do służby operacyjnej w październiku 2000 roku. Druga bateria została natomiast rozwinięta dwa lata później w okolicy Hajfy.
Pierwszy przypadek użycia bojowego ujawniono jednak dopiero w kwietniu 2017 roku, gdy pociski tego typu użyto przeciwko trzem rakietom przeciwlotniczym wystrzelonym w kierunku izraelskich myśliwców z terytorium Syrii. Podobnie skuteczna okazała się również antyrakieta Arrow 3, która została sprawdzona, m.in. w czasie testów przeprowadzonych w lipcu 2019 r. na Alasce – zorganizowanych wspólnie przez agencje: amerykańską MDA i izraelską IMDO.
Czytaj też: Arrow 3 przetestowany na Alasce
„Izrael musi stawić czoła wyzwaniom zarówno bliskim, jak i dalekim, a nasza„ elitarna jednostka technologiczna ”kierowana przez DDR& D, IAI oraz dodatkowo przez przemysł obronny gwarantują, że zawsze będziemy o krok przed naszymi wrogami i będziemy bronić izraelskiego nieba przed każdym zagrożeniem”.
Rakieta Arrow 2 (Chetz-2) to dwustopniowy pocisk przeciwlotniczy i przeciwrakietowy o zasięgu około 100 km i pułapie około 40 km. To właśnie dlatego rakieta o długości 6,8-7 m i średnicach: 0,8 m (1 stopień) oraz 0,5 m (drugi stopień) ma dwa silniki: startowy i marszowy. Arrow 2 w momencie odpalenia waży prawdopodobnie 2800 kg, a jej głowica bojowa około 150 kg.
Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104