Reklama

Geopolityka

Iran uderzy na Izrael, a stracą Ukraina i Polska [OPINIA]

Fot. Major Ofer/Israeli Air Force
Fot. Major Ofer/Israeli Air Force

Iran przygotowuje się do uderzenia odwetowego na Izrael, po zamachu na szefa skrzydła politycznego Hamasu Ismaila Haniję. USA zapowiedziały rozmieszczenie na Bliskim Wschodzie dodatkowych sił. Nie ulega wątpliwości, że taka eskalacja zagraża bezpieczeństwu Ukrainy, Polski i Europy.

Po zabiciu szefa skrzydła politycznego Hamasu Ismaila Haniji, który stał za przygotowaniem ataków na Izrael z 7 października i był oskarżany o liczne zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości Iran zapowiedział odwet. Przede wszystkim dlatego, że uderzenie przeprowadzono na jego terytorium. Choć Izrael oficjalnie się do tego nie przyznał, wszystko wskazuje na działanie Tel Awiwu.

Zgodnie z doniesieniami mediów, Iran przygotowuje akcję odwetową, która – podobnie jak w kwietniu bieżącego roku – polegać ma na wykonaniu uderzenia rakietami balistycznymi, manewrującymi i bezzałogowcami na cele w Izraelu. Tel Awiw już zapowiedział, że ostro odpowie na każde uderzenie i jest gotowy nawet na pełnoskalową wojnę, choć „między wierszami” można wyczytać, że odpowiedź będzie ograniczona, gdy ograniczone będą straty w Izraelu.

Czytaj też

Reklama

Działania podjęły już Stany Zjednoczone. Prezydent Biden rozmawiał z izraelskim premierem Benjaminem Netaniahu. Wezwał go co prawda do deeskalacji napięć, a w późniejszej rozmowie z dziennikarzami przyznał, że zabicie Haniji „nie pomaga”, także, jeśli chodzi o uwolnienie zakładników. Biały Dom poinformował też o rozmieszczeniu na Bliskim Wschodzie dodatkowych środków, jeśli chodzi o systemy do obrony przed irańskimi dronami i rakietami balistycznymi.

Jak więc może rozwinąć się sytuacja? Praktycznie każdy scenariusz jest niekorzystny z punktu widzenia Ukrainy, Europy i Polski. Dość prawdopodobne jest bowiem, że Iran przeprowadzi zmasowane uderzenie, które zakończy się izraelskim odwetem, ale skala starcia będzie ograniczona – dzięki zastosowaniu systemów obrony powietrznej z USA i ograniczeniu strat Izraela. Tyle że Amerykanie znów zużyją swoje zapasy cennych pocisków przechwytujących, takich jak Patriot, AMRAAM czy Standard.

Jednocześnie kontrataku na irańskie wyrzutnie rakiet i zakłady produkujące je nie będzie, bo to wywołałoby ryzyko eskalacji. Z kolei w wypadku, gdy irańskie uderzenie wywoła większe straty, region może pogrążyć się w otwartej, pełnoskalowej wojnie o trudnych do przewidzenia konsekwencjach. Ale jedno jest pewne: taki konflikt związałby na pewno siły zbrojne Stanów Zjednoczonych.

Fot. Senior Airman Christine Groening/US Air Force
Fot. Senior Airman Christine Groening/US Air Force

Czytaj też

Jak będzie dalej przebiegać konfrontacja z udziałem Izraela, Iranu i wspieranych przez Teheran terrorystów? Trudno wyrokować. Ale pewne jest jedno: wśród przegranych będzie Europa, w tym Polska i Ukraina. I dzieje się tak z wielu powodów. Po pierwsze, to wspomniane już zaangażowanie Stanów Zjednoczonych, które zmusza je do rozproszenia mimo wszystko ograniczonych zasobów na różnych teatrach.

Dokumenty strategiczne USA mówią wyraźnie, że priorytetowym obszarem są Chiny, drugim zagrożeniem Rosja, a zaangażowanie na innych teatrach w tym na Bliskim Wschodzie powinno być ograniczane. A rzeczywistość zmusza do rozpraszania wysiłków i to w obszarze tak cennych aktywów, jak systemy obrony powietrznej.

Dodajmy, że choć obecną sytuację rozpoczął zbrodniczy atak Hamasu, to istotną odpowiedzialność za jej rozwój ponosi również izraelski rząd. O ile za ataki Hutich, które drenują zasoby USA, odpowiadają oni (i Iran), bo rozpoczęli je po tym, jak Izrael rozpoczął przeciwdziałanie uderzeniu Hamasu ze Strefy Gazy, to część odpowiedzialności za skutki uderzeń bezpośrednio na terenie Iranu leży jednak po stronie izraelskiego rządu i premiera Netanjahu.

Reklama

Gdyby bowiem Izrael atakował tylko obszary, z których sam jest bezpośrednio atakowany przez Hezbollah, Hamas czy Hutich, włącznie z transportami broni, to nie byłoby zastrzeżeń, zresztą takie uderzenia są często koordynowane z Amerykanami. Tak było między innymi przy ataku na port w Hudajdzie. Ale ataki na terytorium Iranu (w tym na jego placówkę dyplomatyczną wiosną i Teheran obecnie) prowadzą do eskalacji i są krytykowane także przez Amerykanów. A od wsparcia USA Izrael jest mimo wszystko zależny.

Tyle że Stany Zjednoczone dalej będą udzielać pomocy Izraelowi w działaniach obronnych z trzech powodów: ponadpartyjnego poparcia w administracji i Kongresie (silniejszego niż dla Ukrainy czy Europy), realnej chęci zaangażowania w obronę Izraela (ale niekoniecznie w jego działania ofensywne) oraz dążenia do ograniczenia eskalacji, co z kolei wymaga obecności systemów obrony powietrznej, by ograniczyć skutki izraelskich ataków. Premier Netanjahu pewną formą szantażu wymusza więc działanie USA, a jednocześnie rozbija spójność koalicji udzielającej pomocy Ukrainie (bo np. Turcja dostarcza jej broń). Korzystając z uprzywilejowanej pozycji, otrzymuje pomoc z USA pomimo, że nie koordynuje ze Stanami Zjednoczonymi swoich działań.

Czytaj też

Reklama

Można nawet zaryzykować tezę, że eskalacja jest Netanjahu na rękę, bo wtedy nikt nie będzie go pytał o zaniedbania, jakie doprowadziły do poniesienia przez Izrael historycznych strat w ataku z 7 października 2023 roku. Gdyby służby izraelskie działały prawidłowo, straty z pewnością by były, ale mniejsze. Nie jest też tajemnicą, że izraelski premier silnie popiera Donalda Trumpa. I może dążyć do dalszej eskalacji z Iranem, także po to, by zwiększyć szanse byłego prezydenta w wyborach, bo za obecną sytuację (i np. wzrost cen ropy w wyniku napięć Amerykanie będą obarczać Demokratów).

Dla Europy, Polski i Ukrainy to bardzo niekorzystna sytuacja. Nie tylko ze względu na to, że wiązane są zasoby Stanów Zjednoczonych, co samo z siebie już jest niekorzystne. W USA Izrael cieszy się wśród Republikanów tak szerokim poparciem, że niemal bezwarunkowo wspierają go nawet skupieni wokół prezydenta Trumpa zwolennicy izolacjonizmu (w przeciwieństwie do Ukrainy i mocnego zaangażowania w NATO), kierując się względami religijnymi (takie argumenty są wprost podawane, mówił o tym, chociażby speaker Izby Reprezentantów Mike Johnson) i sympatią wobec Tel Awiwu.

Czytaj też

A fakt, że amerykańskie zasoby są „rozciągnięte” może stać się wymówką dla zmniejszenia zaangażowania na Starym Kontynencie. Oczywiście ryzyka istnieją również przy objęciu władzy przez administrację demokratyczną, tyle że ta byłaby raczej bardziej przewidywalna i stosowała klasyczne mechanizmy konsultacji wewnątrz władz i z sojusznikami, co mimo wszystko ogranicza negatywne skutki zagrożeń dla bezpieczeństwa.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. kowalsky

    To brać się do konkretnej roboty na własnym podwórku a nie lewarować firm kupując ciężarówki w cenie czołgów. Podobno mamy WAT więc dlaczego 90% zaawansowanych technologii wojskowych musimy kupować za granicą? Zmiany w Zarządach i Radach Nadzorczych też wiosny nie czynią w technologiach wojskowych tylko zamieniają "swoich" na "naszych". Więc może pora skończyć ten chocholi taniec i zacząć projektować i produkować coś ponad CV beneficjentów kolejnych zmian politycznych.

    1. Klozapol

      Trzeba wielu lat i finansowania, a tego nie było i nie ma.

    2. Chyżwar

      Ejże, ejże. Wróć się i sprawdź ile Niemcy płacą za MANy. Jelcz przy tym wypada tanio.

    3. kowalsky

      MAN-y to też takie składaki jak polskie Jelcze czy do ostatniej śrubki produkuję je sami Niemcy?

  2. Darek S.

    Żydzi przeginają. Nie dość że eksterminują na skalę masową Arabów, to postanowili jeszcze rozpocząć krucjatę na Iran. Jak zwykle pies łańcuchowy Izraela, czyli USA ujada najgłośniej na wrogów Izraela. Piana mu z pyska leci, jak tylko Izrael na kogoś ich poszczuje, aż dziwne że ludziom nie znudziło się czytać tej koszernej propagandy.

    1. kopacz033

      Co najlepsze przez te ataki rakietowe moze ucierpie kandydatura kamali harris bo jest wiceprezydentem a biden zbyt miekki jest teraz dla Iranu i Izraela. Ludzie w qmeryce pomysla ze prezydebtem powinien byc mezczyzna bu zapobiec wojnie 3 swiatowej (nuklearnej). Trump to wykorzysta . Gorzej jak przed wyborami dojdzie do tej wojny. Niestety moze byc tez celowe dla wygranej trumpa w wyborach. Powiem tak najlepiej jakby mezyzna rzadzil w Usa lepiej to bedzie dla polityki zagranicznej ktora jest w obecnym czasie najwazniejsza jak i krajowa . Niby w mediach trabia o harris ale przekonaniem jestem ze to Trump wygra. Za duzo sie dzieje a harris z tym sobie nie poradzi. Zle wybrali demokraci. Niby walka rowna ale no nizstety .

  3. Grzesiek123

    Eskalacja na Bliskim Wschodzie jest na rękę przede wszystkim Rosji. I gdybym miał obstawiać kto stoi za atakiem na Izrael w którym rakieta trafiła w boisko szkolne to winnych szukałbym właśnie w Rosji. Widać było gołym okiem że jest to prowokacja mająca na celu osiągnąć rozgłos medialny (boisko szkolne) i odciągnąć uwagę Zachodu od Ukrainy jak miało to miejsce na jesieni 2023. Nie bronię tu Hezbollachu ale akurat w tej sprawie mogą mieć czyste ręce. Z kolei sam Izrael z różnych powodów aż kipi do konfrontacji.

    1. Rusmongol

      Tu się z tobą zgodzę. Jeśli jest jakieś świństwo, podłość i zbrodnia jakiej kacapy nie są skłonne zrobić dla swego zysku to dajcie mi znać 😔

  4. WisniaPL

    Nie zgadzam się z tą analiza. Jeśli konflikt podpali świat i rozpoczynie sie WW3 gdzie Chiny, Iran, Rosja zetrą się z USA, NATO, japonia, Tajwanem i Filipinami to będzie to korzystne dla Ukrainy bo nie beda sami.w starciu z Rosją a ta będzie musiała dzielić zasoby na front w Białorusi i arktyce. Dla Ukrainy niekorzystny pojedynek salwowy ale pelnoskalowa wojna która rozpoczyna ciąg wydarzeń - USA wchodzi do wojny z Iranem, Chiny korzystają z okienka i atakują Tajwan itd jest korzystne dla Ukrainy.

    1. kopacz033

      Nie jest koxzystne , ruskie piszcza atom na kijow gdzie poczatkiem 2023 chcieli zrobic mniejszym ladunkiem nuklearnym. Izrael za bardzo fujarzy niestety jest to celowe dzialanie z Usa a nie zdziwie sie gdy wypuszcza cos na bejrut by oslabic organizacje terrorystyczne ktore sa wspomagane przez iran , rosje i kore polnocna. Niestety to co piszssz nie stanie sie i bedzie jak bylo . Gdyby byla 3 wojna wszystkie rynki na swiecie upadna i splajtują. Do tego Usa ani Chiny nie dopuszcza jak narazie. Tam jest polityka rosja ma juz teraz malo do gadania z Chinami bo Chiny sa kroplowka dla Rosji

    2. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

      Zgoda. Ale to idealna sytuacja, by wyjść przed dzienikarzy z zafrasowaną miną i oświadczyć, że"USA nie chcą wojny z Rosją, dlatego nie wejdą do walk. Jednak ponieważ wojna przeradza się w wojnę jądrową, będąc związane memoranfdum Budapeszteńskim, z cięzkim sercem są zmuszone zwrócić Ukrainie choć część strategicznych głowic nuklearnych wraz ze środkami ich przenoszenia, by wyrównać szansę, a więc zdolnymi trafić Moskwę. USA są lojalnym sojusznikiem itd.". I co zostaje wówczas zrobić Rosji?

  5. Klozapol

    Byłoby miło, gdyby w końcu zrobiono porządek z państwem leżącym w Palestynie, jednak rzeczywiście stracilibyśmy na tym przez zaangażowanie usa.

    1. Chyżwar

      Tu nie chodzi o Palestynę, ponieważ ona jest wrzodem na tyłku. Nie tylko Izraela, bo także i Arabów, którzy Palestyńczyków u siebie wcale nie chcą. W tym interesie mieszają różne nacje. Netanjahu też ma interes żeby wrzód się jątrzył.

  6. młodygrzyb

    Kto jest terrorystą? W ubiegłym tygodniu światło ujrzał raport sporządzony przez Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka dotyczący postępowania izraela wobec zatrzymanych Palestyńczyków. Raport stwierdza że spośród zatrzymanych po 7 października kilku tysięcy tysięcy Palestyńczyków większość zatrzymano bez żadnych podstaw prawnych. Na ogromna skalę izrael stosuje tortury wobec tych ludzi takie jak między innymi podtapianie i rażenie prądem.. Co najmniej 53 osoby zostały zakatowane przez żydów w ich mordowniach. Więźniowie nie maja dostępu do prawnika czy kontaktu z rodziną.Wśród zatrzymanych duży odsetek stanowią kobiety i dzieci.

    1. Davien3

      Terrorysta jest Iran Hamas, Hezbollah i Rosja. teraz juz wiesz kto jest terrorysta.

  7. user_1069042

    No super,jak już wojna jest nazywana teatrem to się nie dziwię że każdy ma wyjebane

  8. user_1068913

    Iran tajemniczy kraj z technologią latających dywanó

  9. yakotaki

    Od co najmniej pół roku mam wrażenie że Netanjachu gra nie w interesie Izraela, tylko Rosji. Oraz swoim prywatnym zapewne...A Izrael, USA i Ukraina ponoszą koszty tej jego gry.

  10. Ależ

    Na Bliskim Wschodzie musisz mocno uderzać aby ktokolwiek cię szanował tzn. bał się więc takie porady deeskalacyjne tam do nikogo nie trafiają bo to jednak Azja jest

  11. Jan z Krakowa

    Jest jeszcze inny aspekt ew. wojny z Iranem. Iran dąży do posiadania broni jądrowej, podobnie jak Korea Płn. w przeszłości. Wobec braku konsekwentnej polityki Zachodu tę broń korea Płn. już ma. Inna rzecz, że trudno wymagać wojny prewencyjnej od krajów demokratycznych, a właściwie od kraju demokratycznego tj. USA, bo UE trudno -- z wielu powodów -- traktować jako czynnik istotny. Takiej wojny wobec Korei Płn. nie było, była wojna aby obronić Republikę Korei. Obecnie wojny prewencyjnej wobec Iranu tym bardziej nie będzie; w międzyczasie łagodzono wobec niego sankcje, a w dodatku Iran ma sojuszników np. Chiny. Oprócz tego Iran w swoim otoczeniu jest bardziej ofensywnym od Korei Płn. w jej otoczeniu. Wszystko jest więc tak jak przedstawia Autor, a w szczególności jak może wyglądać ta wojna.