Reklama

Geopolityka

Irak: Państwo Islamskie w głębokiej defensywie [Relacja wysłannika Defence24.pl]

W sobotę 22 grudnia w wyniku błyskawicznej operacji sił kurdyjskich, jazydzkie miasto Szengal zostało wyzwolone. Operacja, która rozpoczęła się kilka dni wcześniej wprawdzie się jeszcze nie zakończyła, ale Państwo Islamskie (ISIL) jest w tym rejonie już w całkowitej defensywie-pisze Witold Repetowicz w specjalnej relacji z Iraku dla Defence24.pl.

Terrorystom zależy na ukryciu dotkliwej porażki w okolicach Szengal dlatego sprowadzili do Mosulu niemieckiego dziennikarza, który po kilkudniowej wizycie w tym mieście, rozpisywał się o niesamowitej sile ISIL i o tym, że wciąż napływają tam setki ochotników z całego świata. To drugie może być prawdą, ale faktem są też niezwykle niskie morale w szeregach islamskich fundamentalistów wynikające z tego, że na froncie kurdyjskim od miesięcy ponoszą same klęski (bitwa o Kobane, klęska pod Rabią, nieudany atak na Serekanije, odsunięcie frontu spod Qamiszlo pod Tel Hamis, wyparcie z Dżaluli i Sadijiwyparcie z Równiny Niniwy itp.). Jednakże zdobycie przez Kurdów Szengalu ma znaczenie wyjątkowe. Można je rozpatrywać z trzech perspektyw: jazydzkiej, Kurdów irackich i Rożawy (Kurdystanu syryjskiego). 

Szengal stał się jednym z ważniejszych symboli wojny z ISIL. To miasto jest jednym z dwóch centrów jazydzkich w Iraku. Jazydzi są etnicznymi Kurdami, ale wyznają religię, której korzenie są preislamskie a niektóre jej elementy powodują, że przez muzułmanów bywają oskarżani o satanizm (choć jak oni sami podkreślają, są pokojowo nastawieni do wszystkich nacji i grup religijnych). Większość  Jazydów mieszka w rejonie Szengalu oraz Szeikhanu znajdującym się na terenie Kurdystanu. 

Jazydzka świątynia
Świątynia jazydzka w Lalisz. Fot. Witold Repetowicz/Defence24.pl

Szengal, do czerwca 2014 r. należał do irackiej prowincji Niniwy, ale po zdobyciu Mosulu przez ISIL zajęła go Peszmerga (kurdyjskie siły zbrojne). W sierpniu jednak, gdy rozpoczęła się ofensywa ISIL na Kurdystan, Kurdowie wycofali się z Szengalu bez walki. Bezbronni mieszkańcy w panice uciekli na wznoszącą się nad miastem górę Szengal. Tych, którzy nie zdążyli czekał straszny los, bo według ISIL Jazydzi zasługują jedynie na śmierć. Tylko młode kobiety i dziewczynki zostały oszczędzone (około 4 tys.) i to tylko dlatego, by w Raqce zostać sprzedanymi na „żony” dla terrorystów. Zresztą ostatnio ISIL się rozmyślił i 300 dziewczynek i tak pozbawił życia w Tel Afar (miasto między Szengalem a Mosulem).  Reszta mieszkańców, która nie zdołała uciec została zabita na miejscu. Jazydzi twierdzą, że było to już 73 ludobójstwo w historii dokonane na ich społeczności. Wielu z tych, którzy schronili się na górze Szengal (oblężonej przez ISIL) zginęło zresztą z głodu i pragnienia. Później jednak YPG (siły syryjskich Kurdów) udało się otworzyć na kilka dni „bezpieczny korytarz” przez który ewakuowano około 125 tys. Jazydów do kantonu Dżizire w Rożawie (Kurdystan syryjski). Stamtąd większość została ewakuowana do Kurdystanu tureckiego i irackiego, natomiast 500 rodzin pozostało w obozie Camp Newroz, niedaleko miasta Derik, pod granicą z Kurdystanem irackim. Część z nich została natomiast na górze Szengal, gdzie Peszmerga dostarczała zaopatrzenie i broń, które pozwoliły na odparcie ataków ISIL. 

W pierwszym tygodniu operacji wokół Szengal Kurdowie zlikwidowali 227 terrorystów i zajęli ogromne terytorium we wschodniej Niniwie. Szczególnie istotne z punktu widzenia kurdyjskich działań zbrojnych przeciw ISIL jest to, że w wyniku tej operacji opanowano wszelkie szlaki łączące Niniwę (w tym Mosul) z syryjską prowincją Hasakah. Jeszcze w listopadzie terroryści próbowali zająć przejście graniczne w Rabii (przechodzi tam droga łącząca Mosul z HasakąQamiszlo i dalej z Al Raqqą – stolicą Państwa Islamskiego) ale zostali tam zmasakrowani przez Kurdów. Teraz jedyna droga, łącząca Mosul z ich terenami w Syrii, prowadzi w dół Tygrysu, przez prowincję Salahaddin, gdzie są atakowani przez iracką armię rządową a następnie przez prowincję Anbar, w górę Eufratu do Deir Ezzor. To powoduje, że ISIL coraz poważniej musi brać pod uwagę to, iż jego siły w Mosulu zostaną odcięte. Zwłaszcza jeśli zostanie zrealizowany plan zbudowania w Iraku „armii sunnickiej” m.in. na bazie współpracujących (lub przynajmniej neutralnych) dotąd wobec ISIL niektórych plemion sunnickich-arabskich z prowincji Anbar. ISIL kontroluje też znajdujące się między Mosulem a Szengalem, miasto Tel Afar, zamieszkałe w większości przez Turkmenów (częściowo szyitów, którzy uciekli). Stamtąd terroryści próbują wciąż kontratakować, ale póki co z mizernym skutkiem. Tel Afar wpadło w ich ręce jeszcze w czerwcu, gdy miejscowi Turkmeni nie zgodzili się na pomoc Peszmergi. Dlatego wątpliwe jest by obecnie siły kurdyjskie starały się je wyzwolić. Wykluczone jest natomiast to by Kurdowie walczyli o Mosul. Ale mimo tego, istnieją doniesienia, że ISIL już rozpoczął przerzucanie ciężkiego sprzętu z Mosulu do Syrii, bojąc się odcięcia. Z drugiej jednak strony terroryści próbują odbudować morale w swoich szeregach. Temu miała służyć egzekucja, jakiej poddali własnych członków, którzy uciekli przed Kurdami z Szengalu, a także kolejna (nieudana) próba ataku na Gwer (24.12). Gwer to miasto znajdujące się między Mosulem i Erbilem (na południowy wschód od Mosulu i południowy zachód od Erbilu). By zobrazować położenie ISIL wystarczy wspomnieć, iż Kurdowie kontrolują obecnie tereny od Gwer (na południowy-wschód od Mosulu), poprzez Kalak (na wschód od Mosulu), Telskef (na północ od Mosulu), Zumar i tamę mosulską (na północny-zachód od Mosulu) do Szengalu (na zachód od Mosulu), przy czym po stronie wschodniej pozostają im jeszcze do wyzwolenia niektóre tereny takie jak Bartella 

Na tym jednak nie kończą się kłopoty ISIL. Zajęcie góry Szengal przez uczestniczące w operacji oddziały YPG/YPJ daje Kurdom syryjskim topograficzną przewagę w starciu z oddziałami ISIL znajdującymi się w syryjskiej prowincji Hasakah, na południe od utworzonego przez Kurdów kantonu Dżizire. Chodzi tu głównie o miasta Tel Hamis i Tel Brak. Wyparcie ich stamtąd pozwoli na oczyszczenie terenów wokół kontrolowanej (ale nie stabilnie) przez Kurdów Hasaki i zmuszenie ich do wycofania się do rejonu Deir Ezzor. Pozycje ISIL pod Hasaką są też bombardowane przez USA. Jeśli YPG/YPJ oczyści te tereny z terrorystów to będzie się mogło skoncentrować na ofensywie na znajdujące się między Kobane a Serekanije (należące do kantonu Dżizire) miasto Gire Sipi (Tel Abyad). Tu również morale ISIL są już niskie, gdyż terroryści zwerbowali do swoich szeregów wielu miejscowych Arabów, którym obiecali ziemie w Kobane, dotąd należące do Kurdów.  

Ostatni aspekt wyzwolenia Szengalu wiąże się z mieszkańcami tego terenu – Jazydami. Gdy odwiedziłem Camp Newroz w dzień po zdobyciu Szengalu przez Kurdów, zamiast spodziewanej euforii spotkałem się z ogromem frustracji i lęków. Wprawdzie część mężczyzn wyruszała właśnie do Szengalu, by sprawdzić czy jest już bezpiecznie i ewentualnie wesprzeć oczyszczanie terenu z bojowników muzułmańskich (część Jazydów już w sierpniu zorganizowała swoje oddziały przy wsparciu YPG a część w ramach Peszmergi), ale niektórzy żądali autonomii dla Szengalu (stworzenia dwóch kantonów – Szengalu i Szeikhanu – na wzór Rożawy, które nie byłyby częścią Kurdystanu), kontroli międzynarodowej i wycofania się Peszmergi i YPG, przy jednoczesnym przekazaniu Jazydom broni. Te postulaty są oczywiście nierealne, niemniej wynikają z goryczy spowodowanej sierpniowym pogromem ze strony ISIL. Niektórzy zresztą idą jeszcze dalej w swych oskarżeniach pod adresem Peszmergi, niemniej wszyscy przyznają, że tylko Kurdowie później udzielili im pomocy. Władze kurdyjskie, z Barzanim na czele, podkreślają, że nie ma mowy o tym by Peszmerga opuściła Szengal, ale wyciągają rękę do Jazydów obiecując, że to oni będą rządzić na ziemiach przez siebie zamieszkanych. Choć w ramach Kurdystanu. 

Warto podkreślić, że zarówno w Kurdystanie irackim jak i syryjskim wyzwolenie Szengalu wywołało euforię.

 

Witold Repetowicz
________________________________________________
 

Prawnik, analityk ds. międzynarodowych, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor wielu artykułów dotyczących Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji Centralnej m.in. publikacji „Międzynarodowa jurysdykcja karna – szansą dla Afryki?”. W 2010 roku prowadził wykłady na Universite Panafricaine de la Paix w Uvirze, prowincja Kivu Sud w Demokratycznej Republice Kongo.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. Belfer

    Spokojnie panowie nie tak szybko bo znowu to tałatajstwo się po świecie rozlezie a tak są w jednym miejscu. Trzeba to tępić powoli a systematycznie i wykrwawić maksymalnie. Jak padną na pysk to odpuścić odrobinę, żeby kolejni ochotnicy dotarli gotowi umierać za Allaha i dalej robić swoje.

    1. MarWo

      Dobrze prawisz Waść.

    2. Djtm

      Problemem nie sa fanatyczni wyznawcy Allaha w Syrii, Iraku czy na terenach Kurdystanu. Raczej dla nas jako europejczykow problemem sa Ci z Francji, Danii, Niemiec, Belgii czy Holandii. Ostatnie wydarzenia sprzed kilku dni gdzie grupka mlodych islamistow pobila w jednej z islamskich dzielnic Kopenhagi kobiete i mezczyzne wracajacych z wigilii butelkami i lancuchami, albo przyklad Niemiec gdzie grupka agresywnych malolatow wtargnela na pasterke dla dzieci gdzie lzyla i obrazala przebywajace tam dzieci od "gownianych chrzescijan"... To jest realne zagrozenie dla naszego bytu i dla bezpieczenstwa europy.

    3. Hanka

      Gdy Kurdowie (muzułmanie) czytają takie wypowiedzi jak twoje mają ochotę rzucić sprawę i przyłączyć się do ISIS. PS. To prawda.

  2. mi

    To nie jedyne problemy ISIL, które skupiło się na religijnym terrorze. Wczoraj w Independent był artykuł i niewydolności państwa islamskiego na zajętych przez nie terenach - przerwy w dostawach prądu i wody, brak leków, zanieczyszczona woda z powodu braku chloru itp.

  3. Are

    Podziękowania dla autora za nowy tekst na ten ciekawy temat. Nowe informacje sprawiają że rodzą się nowe pytania. Kobane, Szengal, Rożawa to nazwy Kurdyjskie zapisane fonetycznie po Polsku? Jaki jest stosunek władz tureckich i plemion sunnickich do nowo powstającej organizacji propaństwowej Kurdów? Jaki jest powód niewkraczania Kurdów do Mosulu? Obawa przed konfliktem z "oficjalnymi" władzami Iraku czy obawa przed walkami ulicznymi? Dziwi brak poważniejszych akcji armii Irackiej. Fakt faktem że wcześniej niejako w dużej mierze sama się rozbroiła, ale przy takim osłabieniu ISIS aż się prosi o poważniejsze natarcie. Mapka dużo by dała.

    1. KZTCN

      Kobane - Kobani, Rodżawa - Rojava Szengal - Sinjar

    2. wróg

      To osłabienie Kalifatu jest tylko w artykule, HTML lepszy jak papier, wszystko przyjmie i zawsze można pozmieniać ^^ Kalifat jest formą państwowości religijnej, nie musi posiadać terytorium. Myślenie topograficzne właściwe dla osiadłych ludów rolniczych nie jest skuteczną formą wojowania z wiarą. Skuteczną formą wojowania z wiarą jest zabicie wyznawców. A Ci złośliwie i z premedytacją nie chcą się sami powywieszać.

    3. KP

      http://en.wikipedia.org/wiki/Template:Iraqi_insurgency_detailed_map http://en.wikipedia.org/wiki/Cities_and_towns_during_the_Syrian_Civil_War Mapki aktualizowane niemal codziennie.

  4. rtv

    Bardzo ciekawe. Prosilbym tylko o jakies mapy obrazujace to wszystko bo po nazwach ciezko sie polapac.

    1. wróg

      Googla nie masz? Adres Ci podać? Ma Ci portal lobbujący dla wielkiego brata Całą Prawdę Na Dziś Podawać?

  5. tuta2518

    ich siła to wojna asymetryczna a nie stały front jednym sposobem na zniszczeniu państwa islamskiego jest atak na wszystkich frontach i dokładna izolacja terenu który jest objęty wojną jednak na pewno się to nie uda przykład trzecia rzesza

  6. sting123

    "Wielu z tych, którzy schronili się na górze Szengal (oblężonej przez ISIL) zginęło zresztą z głodu i pragnienia. " Ludzie na jakim świecie my żyjemy? WTF? Jak w XXI wieku może dochodzić jeszcze do takich sytuacji... Czy faktycznie nie dało im się zrzucić na tą górę jakogoś zaopatrzenia?

    1. Anonimowy Biały

      Wojsko Polskie na pewno by to zrobiło swoimi samolotami transportowymi, smiglowcami (w końcu mamy niedaleko bazę wojskową) i pewnie i promami kosmicznymi gdyby sejm sie zgodził. ;(

    2. wróg

      Normalnie, wystarczy powiesić Saddama i ludzie umierają z głodu i pragnienia. Kadafiego też zabili i też poziom życia ludności się zmienił ^^

    3. Witold Repetowicz

      sting123: Kurdowie nie dysponują lotnictwem a merykanie pojawili sie dopiero po kilku dniach, to wystarczy by dzieci i inne osoby slabsze zaczely umierac. To byl sierpien.

  7. Adas

    Bardzo fajny artykuł bardzo przyjemnie sie czytało tą analize :) mam nadzieje ze Pan redaktor Witold Repetowicz częściej bedzie pisał takie analizy zwlaszcza w kontekscie ISIS/ISIL pozdrawiam

    1. Put-in

      Giną z głodu i pragnienia bo sa w rejonie walk a zachód nie angażuje sił lądowych. Kolega powyżej za duzo filmów sie naoglądal.

  8. adr

    Bardzo ciekawy cykl artykułów, gdyby dołączano do nich jeszcze mapę z wymienionymi w tekście miejscowościami i pozycjami zaangażowanych stron byłyby jeszcze lepsze

Reklama