Geopolityka
Indonezja: Papua Zachodnia chce niepodległości i tworzy rząd emigracyjny
Papuaskie organizacje niepodległościowe zorganizowały we wtorek wiece w co najmniej ośmiu indonezyjskich miastach, żądając secesji od Indonezji. Działacze ogłosili też utworzenie tymczasowego rządu na uchodźstwie.
Indonezyjscy Papuasi uczcili demonstracjami przypadającą we wtorek 59. rocznicę ogłoszenia niepodległości przez zachodnią część wyspy Nowa Gwinea. Wcześniej terytorium to było kolonią Holandii. Rok po deklaracji niepodległości kontrolę nad bogatym w zasoby regionem przejęło indonezyjskie wojsko. Odtąd trwa tam przebiegające z różną intensywnością zbrojne powstanie.
Rządzeni z oddalonej o 4 tys. kilometrów Dżakarty Papuasi oskarżają rząd o rutynowe łamanie praw człowieka i od lat domagają się powtórzenia referendum niepodległościowego, które uważają za sfałszowane. W przeprowadzonym w 1969 roku plebiscycie, w wyniku którego Papua Zachodnia została formalnie przyłączona do Indonezji, pozwolono zagłosować jedynie 1000 wybranych osób, z których niektóre były wcześniej zastraszane.
Czytaj też: Indonezja chce używane Eurofightery „od ręki”
Zjednoczony Ruch Wyzwolenia Papui Zachodniej (ULMWP) – jedna z organizacji domagających się nowego referendum – ogłosił w poniedziałek konstytucję państwa, które zamierza utworzyć. Na czele powołanego przez separatystów tymczasowego rządu na uchodźstwie stanął mieszkający w Wielkiej Brytanii działacz Benny Wenda. Wenda, przez władze w Dżakarcie uważany za samozwańca, zapowiedział zakończenie „dekad krwawej indonezyjskiej kolonizacji”.
Zadawniony konflikt między indonezyjskim wojskiem i papuaskimi bojownikami przybrał na sile w 2018 roku, kiedy doszło między nimi do krwawych potyczek. Rok później, w czasie masowych wystąpień niepodległościowych, tłum protestujących spalił wiele publicznych budynków, a w zamieszkach zginęło blisko 40 osób – w tym cywilni osadnicy z innych części Indonezji. Władze stłumiły wówczas protesty, wysyłając do odległej prowincji dodatkowych 6 tys. żołnierzy oraz policjantów i dokonując aresztowań na dużą skalę.
Czytaj też: Indonezja zwiększyła liczbę "Homarów"
Demonstracje – znowu zakończone zatrzymaniami – odbyły się także w ostatnich miesiącach. W miniony weekend aresztowano 36 protestujących. Doszło także do niewyjaśnionych dotąd zabójstw Papuasów, w tym pastora i nastolatka. W poniedziałek biuro wysokiej komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka wyraziło zaniepokojenie zabójstwami i eskalacją przemocy.
W 2018 roku w Papui Zachodniej został aresztowany polski podróżnik Jakub Skrzypski, który odbywa wyrok 7 lat więzienia za rzekomą współpracę z miejscowymi partyzantami.