Reklama

Geopolityka

Indie: w starciach w Delhi zginęło 20 osób

Policjanci patrolujący północno-wschodnią część Delhi. Fot. districts.delhipolice.gov.in
Policjanci patrolujący północno-wschodnią część Delhi. Fot. districts.delhipolice.gov.in

Co najmniej 20 osób zginęło w zamieszkach, jakie wybuchły w poniedziałek podczas demonstracji przeciwko nowemu prawu o obywatelstwie - poinformował w środę dyrektor szpitala w Delhi, do którego przywożono rannych. Około 200 osób odniosło obrażenia. We wtorek informowano o siedmiu zabitych i 150 rannych.

W klinice Guru Teg Bahadur przebywa obecnie 189 osób, z czego 60 ma rany postrzałowe. Starcia, do jakich doszło w poniedziałek, były najkrwawszymi od kilku dziesięcioleci — pisze AFP. Doszło do nich w północno-wschodniej części miasta, gdzie wśród mieszkańców dominują muzułmanie i gdzie mieszkają ubogie rodziny imigrantów.

Wszystkie ciała ofiar znajdują się obecnie w naszym szpitalu Mamy tu 15 pacjentów, których stan jest krytyczny

Sunil Kumar, dyrektor kliniki Guru Teg Bahadur

Policja do rozproszenia wielotysięcznego tłumu użyła w poniedziałek gazu łzawiącego i granatów dymnych. Według służb medycznych nie można wykluczyć użycia broni palnej przez funkcjonariuszy. Manifestanci ze swej strony obrzucali policjantów kamieniami; niektórzy przyszli na miejsce zdarzenia z pistoletami i maczetami — pisze AFP. Demonstranci podpalili kilka samochodów oraz stację benzynową. W sumie doszło do ośmiu podpaleń - podała we wtorek straż pożarna. Starcia nie ograniczały się do konfrontacji przeciwników nowego prawa o obywatelstwie z policją - twierdzi Agence France Presse. W kilku miejscach doszło też do ataków nacjonalistycznych bojówek na meczety i domy modlitwy. W środę w północnej części Delhi panował spokój - donosi ze stolicy Indii korespondent AFP.

Doszło do podpalenia jednego z meczetów. Napastnicy zniszczyli megafony na minarecie i zatknęli na nim flagę z podobizną Sugriwy, króla małp, czczonego w tradycji hinduistycznej jako bóg Hanuman. Nacjonaliści chętnie sięgają po ten symbol — wskazują media. W ocenie władz miejskich policja nie radzi sobie z sytuacją i "nie potrafi zdobyć zaufania ludności". W obawie przed dalszą eskalacją szef władz miasta Arvind Kejriwal zaapelował we wtorek wieczorem do premiera Narendry Modiego o ogłoszenie godziny policyjnej w północnej części metropolii.

Jak donosi lokalna prasa, bojówkarze wznosili okrzyk "Jai Shri Ram", który jest tradycyjnym, sanskryckim zawołaniem "Chwała Panu Ramie" lub "Zwycięstwo Panu Ramie". Od kilku lat jest ono wykorzystywane przez zwolenników "hindutwy", czyli obrony tradycyjnych wartości hinduskich, jako zawołanie bojowe i okrzyk zachęcający do przemocy

Komunikat BBC

Nowa fala zamieszek związanych z protestami wobec nowelizacji prawa o obywatelstwie wybuchła po kilkutygodniowej przerwie względnego spokoju. Do protestów doszło w poniedziałek, gdy do stolicy Indii przybył z oficjalną wizytą prezydent USA Donald Trump.

Protesty przeciwko nowemu prawu o obywatelstwie trwają w Indiach od połowy grudnia. Kontrowersyjna ustawa ułatwia uzyskanie obywatelstwa imigrantom z Afganistanu, Pakistanu i Bangladeszu pod warunkiem, że nie są wyznawcami islamu. Opozycja i organizacje obrony praw człowieka uważają, że nowe prawo stanowi część nacjonalistycznego programu Modiego i kierowanej przez niego Indyjskiej Partii Ludowej (BJP). Twierdzą, że nowe prawo jest sprzeczne z konstytucją. Muzułmanie stanowią ponad 14 proc. ludności Indii (200 mln), jednak w niektórych stanach ich odsetek jest o wiele większy, np. w Bengalu Zachodnim wynosi 27 proc., a w Asamie 34 proc. Zamieszki rozpoczęły się w Asamie, a z czasem rozprzestrzeniły się też na inne części kraju. Protestujący w Delhi muzułmanie obawiają się, że obowiązująca od 12 grudnia nowelizacja ustawy może być krokiem w stronę ich marginalizacji jako obywateli.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Syl

    Niech przestaną walczyć pod imieniem Allaha, mordować w imię religii ludzi to może nikt takiego prawa nie będzie wprowadzał.

    1. Prawda

      Prawda!

  2. Ronon Dex

    Dlaczego nikt nie dodaje, że CAA uderza również w mniejszość chrześcijańską w Indiach???

  3. zeus89

    Można wprowadzić mądrą ustawę można? A nie jak w UE. Zapraszamy wszystkich.

  4. Q.Werty

    W 1947 roku, aby uniknąć wojny religijnej/domowej, Brytyjczycy podzielili Indie na dwa kraje, Indie dla hindusów i Pakistan dla muzułmanów. Skoro muzułmanie w Indiach są niezadowoleni z życia w kraju dla hindusów to dlaczego nie wyjadą do kraju dla muzułmanów jakim jest Pakistan? Jak, w ogóle można mieć takie pretensje?

    1. Ech

      odwrotnie. od lat 30tych aby uniknac roszczen o niepodleglosc Brytyjczycy robili wszytko by sklucic obie grupy w Indiach. Znane sa przypadki gdy np gubernator wynajol kogos by podzucic swinski leb w meczecie i cialo krowy w swiatyni Ramy. Im wiecej zamieszek tym brytyjczykom lepiej. Gandhi to widzial i dlatego byl przeciwny podzialowi na Pakistan i Indie

  5. Indie srindie

    Superpooper 2020

Reklama