Reklama

Geopolityka

Gdańsk: parada z okazji Święta Niepodległości

  • Fot. BAE Systems.
    Fot. BAE Systems.

Parada Niepodległości 11 listopada w Gdańsku jak co roku pokazała, że można radośnie obchodzić kolejna rocznicę odzyskania niepodległego bytu państwowego przez nasza ojczyznę. I bez zbędnej w tym dniu polityki.

To co się działo na ulicach Gdańska w Narodowe Święto Niepodległości jest dowodem na to, że imprezy patriotyczne nie muszą być nudne i tylko związane z polityką. Okazało się, że parada ludzi, którzy chcą pokazać co robią, czym się pasjonują, zachęciła tysiące mieszkańców Trójmiasta do wyjścia z domu. Nie po to by zobaczyć kogoś sławnego z telewizora, ale po prostu by się cieszyć tym, o co przed niemal stu laty musieli walczyć nasi pradziadowie i prababcie.

Dzięki temu w Gdańsku mamy apolityczne święto narodowe i obywatelskie. Może bez ładu i składu, może w strojach wymieszanych ze wszystkich epok historycznych, ale mamy. Bez krzyków, złości i rywalizacji paradowali obok siebie motocykliści na chopperach, cruiserach i ścigaczach. Jechały stare samochody osobowe i ciężarowe, autobusy, wozy strażackie (w tym doskonale odrestaurowany Loadstar 1600), gokarty a nawet na ciężarówkach prezentowali swoje gazowe dmuchawy baloniarze. Prezentowały się kluby sportowe (np. pojazdy Klubu Sportowego ASG Gryf Pomorski) i motoryzacyjne.

Pełny przegląd historii Polski zafundowali nam członkowie grup rekonstrukcyjnych. Szli więc rycerze z gdańskiej roty mieszczańskiej (Średniowiecze), grupa rekonstrukcji Garnizonu Gdańsk w strojach mieszczańskich z XVI wieku, grupa husarska na koniach (XVI-XVII wiek), żołnierze epoki napoleońskiej (Grupa Rekonstrukcji Historycznej 12 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego oraz GRH „Biały Orzeł”).

Paradowali także pasjonaci najnowszej historii. W strojach wrześniowych defilowali m.in. członkowie Samodzielnej Grupy Inscenizacyjnej „Pomorze”, ułani na koniach ze zrekonstruowana taczanką, nasi przyjaciele z Hiszpanii ze stowarzyszenia „Poland first to fight”, grupa inscenizacyjna w strojach powstańców warszawskich ze szkoły podstawowej nr 6 i gimnazjum nr 7, szły harcerskie Grupa Rekonstrukcji Historycznej (GRH), członkowie GRH Hell on Wheel w strojach 2 Dywizji Armii USA z II Wojny Światowej. Byli też pasjonaci najnowszych mundurów z grupy Marines z Towarzystwa Przyjaciół Gdańska czy w polskich mundurach ze Związku Strzeleckiego „Strzelec”.

W paradzie szło również mnóstwo dzieci i młodzieży. Harcerze z różnych drużyn Trójmiasta i dzieci nieśli długą flagę biało czerwoną. Wszystko się ze sobą wymieszało, ale wszystkich łączył jeden motyw – kolor biało czerwony.

Oficjalnie tegoroczna gdańska Parada Niepodległości miała za temat przewodni podziemną prasę lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Dlatego na Targu Węglowym pokazywano jak działały kiedyś podziemne drukarnie i można było poczuć atmosferę tamtych czasów dzięki pasjonatom historii ubranych w mundury ZOMO i MO. Byli też ludzi polityki, ale nie z przodu lecz z tyłu pochodu. Byli Polacy z Rosji i przedstawiciele zdelegalizowanego związku Polaków na Białorusi.

Ale byli też zwykli ludzie, którzy z własnej woli przebrali się w różne stroje z epoki. To oni byli najważniejsi i oby w przyszłym roku było ich jeszcze więcej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Wierzący ateista

    Zgadza się z @Pitem @Damianie. Oczywiście masz rację w pewnej części ale może skończmy już z tym naszym bez mała "narodowym" MALKONTENCTWEM. Twój "radykalizm" też jest cenny, właśnie dlatego, że w ogóle jest ale na wszystko jest czas i pora.... Cieszmy się, że "szklanka jest do połowy PEŁNA a nie pusta" bo: przy tym ograniczaniu lekcji historii, dzieleniu weteranów na tych "ze wschodu i tych z zachodu" (pewnie ich krew miała inny kolor?), szyderstw z ludzi wierzących i krzyża - tysiącletniego symbolu TEGO Państwa, pluciu w twarz (tak, tak) rodzinom poległych żołnierzy poprzez nazywanie TYM słowem, śp. ofiar tragedii smoleńskiej (katastrofy w ruchu powietrznym a nie wojny), itd., itp. - to być może (a może nie) za jakiś czas możesz już nawet TAKICH uroczystości nie uświadczyć. Pozdrawiam. Ps. Mó pierwszy dziadek ścinał szablą łby w 1920. Dożył i do JPII i do Solidarności. Mój drugi dziadek nabijał wursty na bagnet w 1939. POLEGŁ na Polu Chwały. Pozdrawiam ciepło.

  2. Pit

    Mnie się parada podobała właśnie za różnorodność pokazanych przez rekonstruktorów epok. Jakbym się bawił w szczegóły i aptekarską dokładność to bym nigdy nie obejrzał żadnej historycznej rekonstrukcji. Nie widziałem na paradzie w Gdańsku żadnej profanacji munduru. Co do rekonstruktorów, którzy tak "profanują" mundur, to zachęcam odwiedzić ich fora i zobaczyć ile czasu, środków i emocji poświęcają na odtworzenie każdego uniformu. Poza tym, luzu więcej Damianie i wstań z kolan, ciesz się, że można nosić publicznie polski mundur z każdej epoki :)

  3. Pit

    Mnie się parada podobała właśnie za różnorodność pokazanych przez rekonstruktorów epok. Jakbym się bawił w szczegóły i aptekarską dokładność to bym nigdy nie obejrzał żadnej historycznej rekonstrukcji. Nie widziałem na paradzie w Gdańsku żadnej profanacji munduru. Co do rekonstruktorów, którzy tak "profanują" mundur, to zachęcam odwiedzić ich fora i zobaczyć ile czasu, środków i emocji poświęcają na odtworzenie każdego uniformu. Poza tym, luzu więcej Damianie i wstań z kolan, ciesz się, że można nosić publicznie polski mundur z każdej epoki :)

  4. Damian

    To nie parada, to bal przebierańców, mundury (ogólnie ubiór) uwłacza, jest rażący, spójrzcie na stare zdjęcia, np. przedwojennego WP i zobaczcie 4 zdj-widzicie jakieś różnice? Nawet ślepy by zauważył. To profanacja dla munduru, brak oznak troszczenia się o szczegóły i godne prezentowanie Polskiego Munduru!

Reklama