Reklama

Geopolityka

Fińsko-szwedzka grupa okrętowa. Intruzi niemile widziani

  • Photo: Artur Zakrzewski/POL MOD.

Szwecja i Finlandia zamierzają utworzyć wspólną grupę okrętową, której zadanie będzie polegać na sprawniejszym niż obecnie reagowaniu na coraz częściej powtarzające się przypadki naruszania wód terytorialnych tych państw przez rosyjskie jednostki pływające.

Plany przewidują utworzenie tzw. Szwedzko-Fińskiego Morskiego Zespołu Zadaniowego SFNTG (Swedish Finnish Naval Task Force). Rząd Szwecji poinformował o tym 29 października br. podkreślając, że nie tylko poprawi to skuteczność działań, ale również pozwoli na rozłożenie ich kosztów na dwa państwa.

W skład zespołu mają wejść żołnierze specjalnie przygotowani do działań w ekstremalnych, zimowych warunkach klimatycznych, przy silnym oblodzeniu i występującej krze. Uznano bowiem, że akwen działania może obejmować również obszary leżące za kołem podbiegunowym.

Przykład nowego – fińskie pojazdy opancerzone Sisu XA-180 transportowane na pokładzie amerykańskiego poduszkowca LCAC. Fot. M.Dura

Zakłada się przy tym ścisłe współdziałanie SFNTG z okrętowymi zespołami krajów NATO. Finlandia i Szwecja chcą bowiem nadal zachować neutralność, ale coraz więcej badań wskazuje, że społeczeństwa obu tych państw zaczynają zmieniać zdanie na ten temat. Wszyscy zdają sobie sprawę z narastającego zagrożenia rosyjskiego, godząc się na poszerzoną współpracę wojskową z sąsiadami – w tym, przede wszystkim, z innymi państwami skandynawskimi (Norwegią, Danią i Islandią).

Jako zagrożenie wskazuje się tu przede wszystkim na tzw. „rosyjski błyskawiczny marsz ku Arktyce” („Blitz throughout the Arctic”). Rosja dotychczas zbudowała tam 10 stacji arktycznych, 16 pogłębionych portów, 13 lądowisk oraz 19 posterunków radiolokacyjnych obrony powietrznej. Kilka z tych baz znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od granic Finlandii i Norwegii.

Przed SFNTG był SUCBAS

Obroną przed rosyjską ekspansją ma być, w tym przypadku, międzynarodowe współdziałanie. Wcześniej takim sztandarowym, wspólnym projektem stal się wojskowy system nadzoru ruchu morskiego na Bałtyku SUCBAS (Sea Surveillance Cooperation Baltic Sea). Początkowo dotyczył on współpracy w tej dziedzinie jedynie pomiędzy Szwecją i Finlandią. Oba te państwa postanowiły bowiem kilkanaście lat temu stworzyć wspólny podsystem nadzoru obszarów morskich w ramach programu SUCFIS (Surveillance Cooperation Finland – Sweden).

W ranach projektu SUCFIS połączono zobrazowanie ze szwedzkich i fińskich radarów nadzoru morskiego. Fot. Navy Command Finland/M.Dura

Dzięki temu porozumieniu oba państwa zaczęły się wymieniać danymi o trasach śledzonych obiektów nawodnych i podwodnych oraz wykrytych zagrożeniach na Bałtyku Północnym. Ostateczny, rozpoznany obraz sytuacji morskiej był niejawny i dlatego przekazywanie informacji odbywało się poprzez wspólne urządzenia kryptograficzne.

Obecnie to współdziałanie nad tworzeniem tzw. Morskiej Świadomości Sytuacyjnej MSA (Maritime Situational Awareness) objęło również inne państwa bałtyckie (poza oczywiście Rosją): Danię, Estonię, Finlandię, Litwę, Łotwę, Niemcy, Polskę oraz Szwecję. Ich współpraca w ramach SUCBAS rozpoczęła się formalnie od 4 marca 2009 r., gdy ich reprezentanci podpisali list intencyjny SUCBAS LOI (letter of intent). W projekcie tym uczestniczy w Polsce nie tylko Marynarka Wojenna, ale również cywilne Urzędy Morskie.

Reklama

Komentarze (4)

  1. gosc

    Chiny buduja swoje porty na wyspach Spratly probujac zajac 90% Morza Poludniowochinskiego z calymi zasobami bogactw naturalnych, ropa i gazem a Rosja robi dokladnie to samo z Arktyka. Dzialaja w porozumieniu a Europa zostala sklocona brakiem solidarnosci energetycznej przez interesy niemieckiego biznesu w Rosji. Putler dobrze to rozegral napuszczajac imigrantow na Europe i placac politykom i przemyslowcom europejskim.

    1. Al.S

      Fobie należy leczy, również tą z przedrostkiem "ruso". Falę imigrantów wywołały zdarzenia, w które "Putler" aktywnie się włączył bardzo niedawno i przypisywanie mu sprawstwa tych wydarzeń, świadczy o twojej bardzo kiepskiej kondycji intelektualnej. To nie Rosja wywołała wojnę domową w Syrii, ani w Iraku, również to nie Putin stwierdził publicznie, że przyjmie każdego imigranta. To, że akurat Rosja popiera al-Asada, również o niczym nie przesądza. Z perspektywy czasu widać wyraźnie, że należy żałować, że kiedyś nie wspierali Saddama Husajna, bo dzisiaj mielibyśmy w Iraku spokój, a polskie firmy być może wciąż budowałyby tam elektrownie i drogi. USA z kolei popierają najbardziej antydemokratyczne państwo na Ziemi - fundamentalistyczny reżim Saudów, których rola w finansowaniu ISIS jest co najmniej dwuznaczna. Sam napisałeś, że ujemny wpływ na solidarność europejską mają niemieckie interesy. Tyle, że istnieją one nie tylko w Rosji, ale na całym kontynencie europejskim. Wojny światowe wybuchały zawsze w wyniku konfliktu interesów niemieckich i reszty Europy, a nasz kontynent nigdy nie był monolitem. Nie potrzeba było "Putlera", żeby Europę skutecznie skłócić - wystarczyła ekspansywna polityka niemieckich klanów przemysłowych. W historii tak to wyglądało, że silne Niemcy zazwyczaj oznaczały wojnę. W której jak na ironię, z reguły ginęło najwięcej Rosjan. Polska już przerabiała bliską unię z Niemcami w czasach saskich, z wiadomym skutkiem. Historia magistra vitae, obecnie widać, że Polacy powoli przypominają sobie jej lekcję. Nam nie jest potrzebna zależność od nikogo - ani Zachodu, ani Wschodu. Kraje Europy środkowo-wschodniej zaczynają rozumieć, że mają wspólne interesy. Tak, jak opisane w artykule Szwecja i Finlandia. A "Putler"? Jego można obejść, poprzez dobre stosunki i interesy z Chinami.

  2. Kris

    Coś robią w kierunku budowy własnego bezpieczeństwa, ale niestety dopóki ich armiami będą rządzili księgowi dopóty nie będą w stanie się obronić przed żadna agresją, a szczególnie rosyjską.

    1. OPFOR

      Niewiele wiesz o siła zbrojnych Finlandii... bardzo niewiele.

    2. hmm

      w Polsce mogli by zacząć rządzić tacy księgowi, myślisz ze to od tego zależy? według strony globalfirepower - defense budget by country Polska 25 miejsce - 9 360 000 000 USD, Finlandia na 50ym 3 660 000 000 USD, popatrz sobie na fińskie wojsko i nasze. tylko nie wiem czy u nich tez polowa budżetu idzie na emerytury wojskowe, uważasz za rzecz normalna emerytury generalskie (których namnożyło się u nas jakbyśmy jakaś wielką wojnę wygrali) na poziomie dochodzącym do 18 tys zł?

  3. odkłamiacz

    Ciekawi mnie skąd autor wie, że to rosyjskie a nie np. NATOwskie jednostki naruszają wody Szwecji i Finlandii? Można prosić o jakieś dowody? Bo np. jedyny przypadek naruszenia przestrzeni powietrznej Szwecji w ostatnich latach jaki znam, to był ze strony amerykańskiego RC-135, którego załoga... nie wiedziała, że Szwecja to nie NATO. Znając USA, to pod wodą może być podobnie.

    1. Ymir

      A ty masz dowody na to że jednostki NATO naruszyły? Fajnie że wymieniłeś przestrzeń powietrzną Szwecji... ale przemilczałeś Finlandii gdzie Fińskie Siły Powietrzne niedawno podały oficjalną informacje że Rosyjskie samoloty naruszyły sześciokrotnie przestrzeń powietrzną Finlandii w tym roku. Oczywiście biedni Rosjanie nigdy by tego nie zrobili prawda... aż by się zechciało zanucić pewien utwór z 1981 roku o tytule "Whiskey on the Rocks" panie, zakłamywacz.

    2. tyr

      Oczywiście, że to nie Rosjanie, takie łódki to można kupić w każdym wędkarskim.

  4. Nabucco first

    Może to co napiszę będzie kontrowersyjne, ale moim zdaniem Skandynawia jest relatywnie mało ludna choć gospodarczo istotna. Przyszłość rosyjskiej potęgi gospodarczej, a co za tym idzie militarnej rozegra się raczej w Europie Środkowej, Wschodniej i w Turcji 70: Polska 35, Rumunia 25, Ukraina 40, Słowacja 5, Czechy 10, Węgry 10 etc. albo będą kupować surowce energetyczne w Rosji, albo Rosja spadnie do roli karzełka gospodarczego, który ma problem, żeby wyżywić własnych obywateli. Dobrze robi prezydent Duda, że pojechał do Rumunii próbując klecić jakieś wspólne stanowisko...

    1. bolo

      Rumunia 20 mln, Polska 38, Turcja 80 -tylko współpraca tych państw będzie podstawowym elementem powstrzymywania Rosji. Ukraina ale także Słowacja, Czechy, Węgry są bardzo podatne na rosyjskie wpływy.

Reklama