Reklama

Geopolityka

Erdogan: Atak na naszą gospodarkę jest jak atak na naszą flagę

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

”Ataki na naszą gospodarkę nie różnią się od atakowania naszej flagi czy wezwania do modlitwy” - tak w swoim przemówieniu do narodu wyraził się prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Nawiązał w ten sposób do niedawnych działań Waszyngtonu wobec Turcji. 

Erdogan odniósł się w ten sposób do gwałtownego spadku wartości tureckiej liry. W przemówieniu, wygłoszonym w przeddzień najważniejszego muzułmańskiego święta Id al-Adha (Święta Ofiarowania) prezydent Turcji wyraził też pogląd, że celem tych działań jest "rzucenie Turcji i jej narodu na kolana", ale zapewnił swoich współobywateli, że kraj jest zdolny by się temu przeciwstawić. "Ci, którzy myślą, że mogą zmusić Turcję do poddania się poprzez kurs walutowy, wkrótce zobaczą, że się mylą" - ostrzegł.

Podstawową przyczyną osłabienia tureckiej Liry są spięcia na linii Ankara-Waszyngton, związane głównie ze sprawą pastora Andrew Brunsona, którego władze tureckie oskarżają o terroryzm (szpiegostwo oraz kontakty z kurdyjskimi separatystami i oskarżanym o współudział w zamachu stanu z 2016 roku Fethullahem Gullenem), obecnie po 20 miesiącach pobytu w więzieniu pastor przebywa w "areszcie domowym", ale nadal znajduje się w stanie oskarżenia - grozi mu maksymalny wyrok 35 lat pozbawienia wolności (prokuratura domaga się 20). Postawienie Brunsona w stan oskarżenia dało początek wojnie celnej między USA i Turcją. Stany Zjednoczone znacznie podniosły cło na aluminium i stal importowane z Turcji oraz nałożyły sankcje na tureckich ministrów: Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (odpowiednio: Abdulhamita Gula i Suleymana Soylu). W związku z tym faktem Ankara znacząco podniosła cła na importowane z USA samochody, kosmetyki, tytoń, alkohol czy ryż.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. bender

    @Bartek 1: wyciąganie wniosków ogólnych z jednostkowych obserwacji jest bardzo ludzkie, ale kompletnie subiektywne (czyli nieobiektywne). To, że widziałeś fajnie żyjących ludzi w Istanbule nie znaczy, że jest tam tak wszędzie. Znam miejsca w Turcji gdzie jest tak biednie, że w Polsce takich miejsc nie znajdziesz. Weźmy więc dane statystyczne z mojego ulubionego rocznika statystycznego online: PKB Turcji nominalne to prawie 850 milardów USD, a wg. PPP to prawie 2,2 biliona USD. W Polsce to odpowiednio 525 miliardów USD lub 1,1 biliona USD. Populacja Turcji to prawie 81 milionów. Polska to 38,5 miliona. W przeliczeniu na osobę jesteśmy bogatsi niż Turcy. Co ciekawe Rosjanie są też bogatsi niż Turcy. Erdogan od lat wygrywa w biednych regionach kraju dzięki stałemu i dość dużemu wzrostowi gospodarczemu. Załamanie tegoż wzrostu oznaczać będzie koniec Erdogana.

  2. Gts

    Bartek 1 dokladnie tak. Kazdy dykator i system totalitarny bardzo szybko znajduje winnych na zewnatrz i wskazuje ich jako wrogow. Potem mozna wszystko wciskac narodowi. Turkom glod w oczy nie zajrzy, ale poziom zycia bedzie nizszy.

  3. Bartek 1

    Jak zwykle, znane tłumaczenie wszystkich autokratów: my nie popełniamy błędów, to nasi wrogowie którzy na nas czyhają i od wieków nas gnębią. Chwyt znany jak świat ale nadal działa, w europie też :) A tym którzy myślą, że głodujący w kryzysie Turcy rzucą się do Europy, radzą chociaż raz tam pojechać. Poziom życia taki sam albo wyższy jak w Polsce. Dla nich kryzys oznacza że zamiast 2 będą mieli w rodzinie 1 samochód. Nie każdy muzułmanin jest biedakiem szturmującym morze na pontonie.

  4. ktos

    Ja to jestem ciekawy co sie stanie gdy Turcy miekszkajacy w Niemczech zaprosza swoje rodziny z Turcji do siebie...

  5. Luke

    Jestem ciekawy czy polscy politycy maja plan na kryzys Turci i nagly naplyw turkuw do europy, czy maja plan na kryzys europejski? Militarnie Polska musi byc gotowa, a tu nic nie maja i nie kupuja!

  6. Zenek

    Recep najwyraźniej nie słyszał o powiedzeniu \"kto sieje wiatr, ten zbiera burze\"...

Reklama