- Wiadomości
Czeski most powietrzny. 100 ton transportowcem NATO
Samolot Airbus A319 Sił Powietrznych Republiki Czeskiej wylądował na lotnisku Praga-Kbely z transportem 150 tys. szybkich testów do wykrywania koronawirusa z Chin. W najbliższych dniach planowane są kolejne dostawy potrzebnych środków ochronnych i sprzętu medycznego, w tym 30 mln maseczek chirurgicznych i 6 mln masek N95. Są one niezbędne, gdyż Czechy nakazały osłanianie twarzy wszystkim osobom opuszczającym domy. W kraju tym wykryto już ponad 520 przypadków zarażenia koronawirusem.

Wojskowa maszyna Airbus A319, służąca zwykle do przewozu najważniejszych osób w państwie wyleciała w poniedziałek 16 marca w drogę do Chin z międzylądowaniem w Nowosybirsku. Załadunek 150 tys. szybkich testów, potwierdzających zarażenie w czasie 20-30 minut, został przeprowadzony na lotnisku Shenzhen we wtorek popołudniu. Gdy maszyna lądowała na praskim lotnisku Kbely o trzeciej w nocy 18 marca, na miejscy czekali na nią minister obrony Lubomír Metnar, minister spraw wewnętrznych Jan Hamáček i kierujący służbą zdrowia Adam Vojtěch. Testy zostały natychmiast rozwiezione do wykrytych ognisk zakażeń, ale również posłużą do sprawdzania policjantów, strażaków, personelu medycznego i innych osób biorących udział w działaniach i wystawionych przez to na ryzyko zakażenia.

Czechy nie poprzestały na tym transporcie, lecz planują kolejne, z wykorzystaniem samolotów cywilnych przewoźników, ale również potężnych ukraińskich An-124 Rusłan. Czeskie siły zbrojne mogą z nich korzystać w ramach programu NATO pod kryptonimem SALIS (ang. Strategic Transport Alliance Program), który obsługiwany jest przez An-124 należące do ukraińskiego przewoźnika Antonov Airlines. Maszyna ma przywieźć z Chin około 100 ton materiałów medycznych i sprzętu jeszcze przed końcem bieżącego tygodnia.
Warto jednak powiedzieć, że te ogromne dostawy to nie chińska pomoc humanitarna, ale dostawy sfinansowane przez czeski rząd i kluczowe firmy, dla uratowania bardzo trudnej sytuacji w kraju.
Już w poniedziałek intensywna korespondencja i rozmowy na najwyższych szczeblach pomiędzy Czechami i Chinami doprowadziły do kilku oficjalnych, przyjacielskich gestów. Czeski premier Andrej Babiš stwierdził, iż ma nadzieję na wzmocnienie wymiany i współpracy z Chinami w dziedzinie kontroli i leczenia pandemii, kiedy spotkał się z ambasadorem Chin, Zhang Jianminem. W odpowiedzi, podczas środowej konferencji prasowej w Pekinie rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang oświadczył, że Chiny przygotowują się do zacieśnienia współpracy z Czechami w walce z nową epidemią koronawirusa.

Efektem są ogromne zamówienia realizowane przez chińskich producentów, pod czujnym okiem czeskich biznesmenów mających doświadczenie w interesach z Państwem Środka. Rząd w pracy zamówił m. in.: 30 mln maseczek chirurgicznych, 6 mln masek typu N95, 250 tys. kombinezonów ochronnych i wspomniane na wstępie 150 tys. szybkich testów, które dotarły jako pierwsze, gdyż są najpilniej potrzebne. Prowadzący liczne interesy w Chinach koncern PPF, należący do najbogatszego Czecha, powiązanego prezydentem Zemanem Petra Kellnera, dostarczy bezpłatnie 120 ton materiałów ochronnych i higienicznych, w tym prawie 2 mln masek N95. Na apel rządu odpowiedziały również inne firmy. Dostawy będą docierać zarówno samolotami wojskowymi jak też maszynami cywilnych przewoźników.
W tym samym czasie chiński ambasador Warszawie Liu Guangyuan poinformował, że w ramach pomocy w walce z koronawirusem Chiny przekażą Polsce 10 tys. testów, 20 tys. maseczek i 5 tys. kombinezonów oraz tysiące rękawiczek i okularów ochronnych. Jak podkreślił ambasador ChRL w oficjalnym oświadczeniu, „Strona chińska nigdy nie zapomni o pomocnej dłoni wyciągniętej przez rząd polski i Polaków w stronę Chin, gdy te walczyły z epidemią. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie"
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS