Geopolityka
Czeczeńskie oddziały Kadyrowa wspierają rosyjską ofensywę [ANALIZA]
W Donbasie kadyrowcy dali się poznać jako okrutnicy znęcający się nad jeńcami. Na wschodniej Ukrainie pojawili się już w 2014 roku. Teraz Ramzan Kadyrow wysłał swoje czeczeńskie oddziały na pomoc rosyjskiej inwazji. Jedna z grup miała polować na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
W sobotę, 26 lutego, namiestnik Czeczenii i sojusznik Władimira Putina, Ramzan Kadyrow, potwierdził, że jego czeczeńskie oddziały uczestniczą w rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jak podawała ukraińska strona, Rosjan mają wspierać kombinowane siły - oddziały m.in. 141. Pułku Zmotoryzowanego czeczeńskiej jednostki Gwardii Narodowej, którym początkowo dowodził Magomet Tuszajew oraz batalionu „Południe". Ocenia się je na 4 tys. „bojców". Czeczeńskie oddziały miały wspierać uderzenie na Hostomel i uczestniczyć w kluczowej bitwie o lotnisko. Kadyrowcy wpadli w ukraińską zasadzkę, zginąć miał także sam Tuszajew. Kadyrowcy dementują tę informację.
Ukraińcy w wyniku wygranego boju zdobyli znaczną ilość broni. Czeczenów zatrzymały oddziały Gwardii Narodowej i jednostki specjalnej „Alfa" Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Kadyrow wysłał na Ukraińców swoich najważniejszych dowódców. Tuszajew był nawet określany jako „prawa ręka" Kadyrowa, a oprócz niego, na Ukrainie ma być Daniila Martynow, czeczeński „minister obrony". To Martynow dowodził reprezentacją czeczeńskiej jednostki SOBR Terek na międzynarodowych zawodach sił specjalnych KASOTC w Jordanii. Szkolił specnaz, a wcześniej sam miał służyć w „Alfie" - z tym że Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Jeżeli także ludzie Martynowa uczestniczyli w bitwie o Hostomel to znaczy, że doszło do starcia dwóch jednostek specjalnych „A" kontrwywiadu (ukraińskiego oraz czeczeńsko-rosyjskiego). Obronną ręką wyszli z niej zatem Ukraińcy.
1 marca media obiegła informacja, że zginął elitarny oddział czeczeński, którego celem było zabicie ukraińskiego prezydenta pozostającego w stolicy kraju – Kijowie.
Co ciekawe, do strat w czasie ukraińskiej ofensywy przyznał się sam Kadyrow. Jak podaje „The Moscow Times" powiedział w końcu, że są „zabici i ranni", a liczby ocenił na „dwóch zabitych oraz sześciu rannych". Z pewnością są to dane zaniżone. Z drugiej strony brytyjskie media piszą o zniszczeniu całej czeczeńskiej kolumny. Bez względu na wysokość strat oznacza to jednak, ze strony zauszników Putina, zdjęcie początkowej kurtyny milczenia w sprawie śmierci swoich ludzi. Do strat żołnierzy z różnych regionów Rosji przyznali się także politycy z Kałmucji i Dagestanu. Oznacza to, że Moskwa wojuje także rekrutami znad Morza Kaspijskiego i Kaukazu.
Wejście na ukraiński front oddziałów czeczeńskich jest w pewnym sensie, ze strony Putina, bronią psychologiczną. Wielką traumą na Ukrainie jest los jeńców ukraińskich, którzy wpadli w czeczeńskie ręce i byli w barbarzyński sposób maltretowani. Zwłaszcza wśród mieszkańców wschodniej Ukrainy samo rozmawianie o czeczeńskich oddziałach budzi silne emocje. Bestialski stosunek Czeczenów w Donbasie wobec Ukraińców sprawił, że walki z tymi oddziałami były jeszcze bardziej zaciekłe. Przykładem jest najważniejsza bitwa w Donbasie, czyli walki o doniecki „Aeroport", gdzie z jednej strony oddziały ukraińskie (legendarne cyborgi) broniły pozycji przez 242 dni, a z drugiej separatyści pchali Batalion „Wostok" jak mięso armatnie, a czeczeńskie oddziały w walkach zostały wybite „do nogi". Nie dziwi zatem krążący po Internecie film, w którym żołnierz ukraiński, smaruje naboje „sało" (słoniną), czyli tłuszczem wieprzowym uznawanym przez muzułmanów za nieczyste zwierzę.
Кулі проти кадирівців. Які ще лишилися. pic.twitter.com/rlmcSFFzNn
— ВОЇНИ УКРАЇНИ🇺🇦 (@ArmedForcesUkr) February 28, 2022
Pamiętajmy, że okrzyk „Allahu Akbar" w ataku był używany nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale także na wschodniej Ukrainie, właśnie w wykonaniu Czeczenów. Kadyrowcy pojawili się w Doniecku już w maju 2014 roku, gdzie jeździli po mieście swoimi pojazdami i strzelali na wiwat. Nosili czeczeńskie emblematy i wywieszali swoje flagi. Nawet sami separatyści mieli problem z oddziałami Kadyrowa, które dokonały „zajazdu" na lokalne samozwańcze władze i dołączyli do długiej listy uczestników wewnętrznych starć o dowodzenie w ramach tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Z resztek ocalałych kadyrowców sformowano oddziały, które rzucono potem do Syrii.
Czytaj też
Analizując udział Czeczenów w wojnie na Ukrainie pamiętajmy także o skomplikowanej historii tego kaukaskiego kraju. Sama nazwa Batalion „Wostok" była obiektem wielu komentarzy ekspertów w roku 2014. Pierwotny Batalion „Wostok" był formacją czeczeńską klanu Jamadajewów wspierającą napaść Władimira Putina na Gruzję w roku 2008. Problem w tym, że rodzina Jamadajewów jest skłócona z klanem Kadyrowów, który rządzi obecnie Czeczenią z nadania Kremla. W związku z tym wiele spekulowano czy to oddział wysłany przez Kadyrowa na śmierć, czy tylko podszywa się pod Batalion „Wostok" z roku 2008. Tak czy inaczej zarówno klan Jamadajewów jak i kadyrowcy opowiedzieli się w pewnym momencie za ugodą z Rosją. Achmat Kadyrow – ojciec Ramzana, od 2000 roku był zarządcą Czeczenii z rosyjskiego namaszczenia. Relacje Kremla z kadyrowcami poprawiły się, gdy czeczeński klan poparł rosyjską okupację i skłócił się z Asłanem Maschadowem, wcześniejszym dowódcą obrony Groznego w czasie I wojny czeczeńskiej. W 2004 r. Achmat zginął w zamachu bombowym na stadionie w Groznym. Jego funkcję przejął właśnie Ramzan.
Address by Adam Osmaev, Commander of the Chechen battalion, Dzhokhar Dudayev. He says the Real Chechens are defending Ukraine and he is going to fight for the UKR.#RussiaUkraineWar #NATO #Ukraina #SWIFT #Kyiv pic.twitter.com/ldgWC3wFMH
— UkraineWarUpdate (@ukraineupdate_) February 27, 2022
Ludzie Kadyrowa są wiązani z wieloma przestępstwami, porwaniami i akcjami terrorystycznymi. Choćby zamordowanie dziennikarki Anny Politkowskiej miało być „mokrą robotą" kadyrowców. Dlatego też trwa symbioza pomiędzy Kadyrowem, a Putinem, który ma dzięki temu do dyspozycji bezwzględnych morderców. Po drugiej stronie barykady są czeczeńscy weterani i dysydenci, którzy najczęściej z emigracji toczą polityczną lub (jeżeli otworzy się jakiś front) militarną wojnę z Rosją. Od razu po pojawieniu się informacji, że Czeczeni uderzają z Rosjanami na Kijów, odpowiedziały grupy antyrosyjskie rodem z Kaukazu. Adam Osmajew, dowódca batalionu im. Dżochara Dudajewa stwierdził, że będzie walczył w obronie Ukrainy.
Taki jeden
Coś wiadomo co z Magomet Tuszajew , bo pojawiają się informacje że żyje
fifi
Ponoć widziano go w okolicach Wyspy Węży. Magiczne miejsce gdzie wszyscy zmartwychwstają.
Bryxx
No nie mogę się powstrzymać, bowiem drażni mnie wręcz nie chichot a rechot historii jaki słyszę jak pomyślę o tych kilku tysiącach ochotników Ukraińców jacy walczyli w Czeczenii po stronie Czeczenów. Sam nie wiem co o tym myśleć. Jak to oceniać w konfrontacji z dzisiejszą sytuacją.
Patrzący z boku
I kiedyś, mam nadzieję, że już niedługo, ci kadyrowcy zaciepią małego hitlerka w jakiejś windzie, po czym oczywiście pójdzie informacja, że miał zawał, bo się biedny zestresował
fifi
Służba, nie drużba.