Geopolityka
Co zrobi prezydent Yoon? Kluczowy czas dla Korei
Prezydent Korei Południowej wieczorem 3 grudnia tuż przed godziną 23 ogłosił nagle wprowadzenie stanu wojennego w kraju. Decyzja nie jest motywowana zagrożeniem zewnętrznym ze strony Korei Północnej, a ma na celu ograniczenie działalności demokratycznej opozycji.
Aktualizacja 20:56: Prezydent w związku z decyzją parlamentu zapowiedział zniesienie stanu wojennego.
Nagła decyzja prezydenta Yoona jest zaskoczeniem nie tylko dla całego świata, ale i dla samych Koreańczyków. Stan wojenny został wprowadzony pierwszy raz od 1979 roku. Decyzję w tej sprawie podjął prezydent Yoon po rekomendacji ze strony Ministerstwa Obrony. Co istotne, wydaje się, że nie konsultował tego także nawet z własną partią. Lider Partii Siły Narodu skrytykował decyzję prezydenta i zapowiedział, że będzie działał na rzecz jej zniesienia.
Celem jest, jak wskazuje prezydent „wyeliminowane pro-północnokoreańskich sił oraz przywrócenie porządku konstytucyjnego”. Jednak widoczne jest, że celem jest de facto próba przejęcia kontroli i pełni władzy w całej Korei Południowej, w tym parlamentu, gdzie większość posiada opozycyjna wobec prezydenta Partia Demokratyczna.
Czytaj też
Lider Partii Demokratycznej Lee Jae-myung oskarżył prezydenta o podejmowanie działań nielegalnych i niezgodnych z Konstytucją kraju, wskazując że decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego musi być podjęta na podstawie realnych przesłanek i być zatwierdzona przez rząd. Tego zatwierdzenia jednak nie było.
Zgodnie z dekretem wprowadzającym stan wojenny zakazana jest działalność parlamentu, rad miejskich i gminnych, a także działalność wszystkich partii politycznych. Siły bezpieczeństwa zablokowały wejście do Zgromadzenia Narodowego, jednak pod naporem protestujących mieszkańców i polityków partii opozycyjnych, udało przełamać się blokadę.
Stan wojenny w Korei Południowej - prezydent wprowadził go wbrew własnej partii.
— Natalia Matiaszczyk (@nmatiaszczyk) December 3, 2024
Zakazano działalności parlamentu, rad miejskich i gminnych, oraz wszystkich partii politycznych. Opozycja próbuje dostać się do budynku parlamentu, ale siły bezpieczeństwa blokują do niego dostęp.
190 członków parlamentu weszło na izbę plenarną i zagłosowało nad zniesieniem stanu wojennego. Byli to przedstawiciele opozycyjnej Partii Demokratycznej, ale także 18 członków prezydenckiej partii. Nie wiadomo jednak, co zrobi prezydent. Możliwe jest, że będzie próbował ignorować decyzję Zgromadzenia Narodowego. Na godzinę 19 czasu polskiego ani on, ani MON nie wypowiedzieli się w tym temacie.
Stan wojenny zakazuje strajków, protestów i innych zgromadzeń, jednak w Seulu pod bramą parlamentu zebrał się już duży tłum, który wykrzykuje hasła dotycząca zniesienia stanu wojennego i postawienia prezydenta przed sądem. Mimo że w Korei Południowej jest obecnie środek nocy, mieszkańcy Seulu wciąż stoją przed bramami parlamentu.
Od razu pojawia się kwestia współpracy międzynarodowej, dostaw uzbrojenia, czy bezpieczeństwa regionalnego na czele z Chinami, Japonią i oczywiście Koreą Północną. Na sprawę patrzy też Polska; jeden z kluczowych odbiorców koreańskiego uzbrojenia.
W kontekście sytuacji w Korei Południowej 🇰🇷 chyba kluczowa kwestia dla państw Zachodu, w tym Polski 🇵🇱, jak ta sytuacja wpłynie na całość dostaw i realizacji zamówień uzbrojenia. pic.twitter.com/2RJp2EQSRI
— Aleksander Olech (@AleksanderOlech) December 3, 2024
Najbliższe godziny będą kluczowe dla sytuacji w Korei Południowej. Nie jest też pewne, jak zachowają się siły porządkowe i wojsko – czy staną po stronie parlamentu i obywateli, czy jednak zostaną z prezydentem.
Autor: Natalia Matiaszczyk
azerty
Obecnie rządzący to nawet zamachu stanu nie umieją poprawnie przeprowadzić? Zaczął, od śmiertelnych wrogów z opozycji a pominął towarzyszy partyjnych i taki efekt. Towarzysze partyjni i śmiertelni wrogowie połączyli siły i wyszło, jak wyszło. Należy pamiętać, że w polityce są: wrogowie – śmiertelni wrogowie – towarzysze partyjni. To dotyczy nawet rad wojskowy w Ameryce Południowej?
Chyżwar
O dostawy uzbrojenia nie martwiłbym się za bardzo. Historia Republiki Korei udowodniła, że oni idiotami nie są. Więc obojętnie kto tam będzie rządził nie będzie strzelał własnej gospodarce w stopę. Niestety patrząc na dzisiejszy dzień o Polsce nie da się tego samego powiedzieć.
TIGER
Korea Południowa idzie w ślady Kima
Monkey
Może koreańską myśl rozwinie także polski rząd? W końcu w stosunku do opozycji stosuje już pewne środki siłowe. No, ale gdy obecna opozycja rządziła to też nie była lepsza. Szkoda, że Koreańczycy z południa mając wrogów na północy biorą przykład z wojny polsko-polskiej.
Zam Bruder
Ktoś tu w Polsce ma podobne pomysły na opozycję, nawet deklaruje że jak będzie trzeba to nie zamierza przestrzegać Prawa... Groźne. Sytuacja w Korei dla nas też, bo oby nie posypało się to i owo - wszystko braliśmy pod uwagę, tylko nie to.
Ależ
Klasyczny zamach stanu a nie żaden stan wojenny. Czeka na Trumpa? On lubi silnych liderów .