Reklama
  • Wiadomości

Co zrobi prezydent Yoon? Kluczowy czas dla Korei

Prezydent Korei Południowej wieczorem 3 grudnia tuż przed godziną 23 ogłosił nagle wprowadzenie stanu wojennego w kraju. Decyzja nie jest motywowana zagrożeniem zewnętrznym ze strony Korei Północnej, a ma na celu ograniczenie działalności demokratycznej opozycji.

Autor. Valentin Janiaut/flickr/CC BY 2.0

Aktualizacja 20:56: Prezydent w związku z decyzją parlamentu zapowiedział zniesienie stanu wojennego.

Nagła decyzja prezydenta Yoona jest zaskoczeniem nie tylko dla całego świata, ale i dla samych Koreańczyków. Stan wojenny został wprowadzony pierwszy raz od 1979 roku. Decyzję w tej sprawie podjął prezydent Yoon po rekomendacji ze strony Ministerstwa Obrony. Co istotne, wydaje się, że nie konsultował tego także nawet z własną partią. Lider Partii Siły Narodu skrytykował decyzję prezydenta i zapowiedział, że będzie działał na rzecz jej zniesienia.

Reklama

Celem jest, jak wskazuje prezydent „wyeliminowane pro-północnokoreańskich sił oraz przywrócenie porządku konstytucyjnego”. Jednak widoczne jest, że celem jest de facto próba przejęcia kontroli i pełni władzy w całej Korei Południowej, w tym parlamentu, gdzie większość posiada opozycyjna wobec prezydenta Partia Demokratyczna.

Zobacz też

Lider Partii Demokratycznej  Lee Jae-myung oskarżył prezydenta o podejmowanie działań nielegalnych i niezgodnych z Konstytucją kraju, wskazując że decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego musi być podjęta na podstawie realnych przesłanek i być zatwierdzona przez rząd. Tego zatwierdzenia jednak nie było.

Zgodnie z dekretem wprowadzającym stan wojenny zakazana jest działalność parlamentu, rad miejskich i gminnych, a także działalność wszystkich partii politycznych. Siły bezpieczeństwa zablokowały wejście do Zgromadzenia Narodowego, jednak pod naporem protestujących mieszkańców i polityków partii opozycyjnych, udało przełamać się blokadę.

190 członków parlamentu weszło na izbę plenarną i zagłosowało nad zniesieniem stanu wojennego. Byli to przedstawiciele opozycyjnej Partii Demokratycznej, ale także 18 członków prezydenckiej partii. Nie wiadomo jednak, co zrobi prezydent. Możliwe jest, że będzie próbował ignorować decyzję Zgromadzenia Narodowego. Na godzinę 19 czasu polskiego ani on, ani MON nie wypowiedzieli się w tym temacie.

Reklama

Stan wojenny zakazuje strajków, protestów i innych zgromadzeń, jednak w Seulu pod bramą parlamentu zebrał się już duży tłum, który wykrzykuje hasła dotycząca zniesienia stanu wojennego i postawienia prezydenta przed sądem. Mimo że w Korei Południowej jest obecnie środek nocy, mieszkańcy Seulu wciąż stoją przed bramami parlamentu.

Od razu pojawia się kwestia współpracy międzynarodowej, dostaw uzbrojenia, czy bezpieczeństwa regionalnego na czele z Chinami, Japonią i oczywiście Koreą Północną. Na sprawę patrzy też Polska; jeden z kluczowych odbiorców koreańskiego uzbrojenia.

Najbliższe godziny będą kluczowe dla sytuacji w Korei Południowej. Nie jest też pewne, jak zachowają się siły porządkowe i wojsko – czy staną po stronie parlamentu i obywateli, czy jednak zostaną z prezydentem.

Autor: Natalia Matiaszczyk

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama