Reklama

Geopolityka

Były izraelski minister obrony: zostałem zwolniony za sprzeciw wobec Netanjahu

Autor. @yoavgallant /X

Zostałem odwołany z powodu mojego „stanowczego stanowiska” w trzech kwestiach, które poróżniły mnie z premierem - oświadczył we wtorek Joaw Galant po zdymisjonowaniu go przez Benjamina Netanjahu ze stanowiska ministra obrony Izraela. Dodał, że sporne tematy to m.in. uwolnienie zakładników i powoływania do wojska ultraortodoksyjnych żydów.

Reklama

Według Galanta pierwszą z tych kwestii była sprawa powszechnego poboru do izraelskiej armii. Rządząca koalicja forsuje ustawę, która zwalniałaby z niego ultraortodoksyjnych żydów sprzeciwiających się służbie. Galant określił to jako „dyskryminujące, zepsute prawo”. Zaznaczył, że Izrael prowadzi wojnę, w której poległy już setki żołnierzy, a tysiące zostało rannych. „W tej sytuacji nie mamy wyboru. Każdy musi służyć w siłach zbrojnych i uczestniczyć w obronie Izraela” - podkreślił.

Reklama

Jako drugi powód dymisji Galant wymienił swoje naleganie na doprowadzenie do jak najszybszego uwolnienia wciąż przetrzymywanych przez Hamas zakładników, dopóki część z nich jeszcze żyje. Odchodzący minister zaznaczył, że należy zawrzeć umowę z Hamasem, nawet gdyby wiązało się to z „bolesnymi kompromisami”.

Trzecim punktem spornym był nacisk Galanta na powołanie niezależnej komisji śledczej badającej działania rządu przed atakiem Hamasu 7 października 2023 r. i reakcję władz na ten największy w dziejach kraju zamach terrorystyczny, który doprowadził do wciąż trwającej wojny w Strefie Gazy. Netanjahu sprzeciwia się powstaniu takiego gremium. Galant zaznaczył, że komisja jest niezbędna, by wyciągnąć wnioski i przygotować się do przyszłych zagrożeń.

Reklama

Zdymisjonowany minister podkreślił, że „kiedy otacza nas moralna ciemność, trzeba trzymać się kompasu moralnego” i zaapelował do innych liderów o taką samą postawę.

Czytaj też

Galant, były komandos marynarki wojennej i generał w stanie spoczynku, zakończył swoje krótkie przemówienie salutując, by oddać cześć poległym na wojnie, zakładnikom i ich rodzinom.

Izraelskie media od miesięcy spekulowały o zwolnieniu Galanta, który jest postrzegany jako największy oponent Netanjahu w rządzie i jedyny minister, który otwarcie mu się sprzeciwiał. Premier próbował zdymisjonować Galanta jeszcze przed wojną, ale zmienił decyzję pod wpływem nacisków opinii publicznej i masowych demonstracji.

Dymisję Galanta skrytykowali m.in. liderzy opozycji, którzy wezwali do masowych protestów w jego obronie. W Tel Awiwie we wtorek wieczorem na ulice wyszły setki osób, które zablokowały główną autostradę biegnącą przez miasto i rozpalały na niej ogniska, policja użyła armatek wodnych, by rozpędzić tłum.

Galant był „zaufanym partnerem” USA, ale Stany Zjednoczone będą nadal blisko współpracować z jego następcą - powiedział rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder. To „zaskakująca i niepokojąca decyzja”, zastanawiamy się, co było jej przyczyną - dodał wysoki amerykański urzędnik, wypowiadając się anonimowo dla dziennika „Haarec”.

Netanjahu przekazał, że przyczyną dymisji była utraty zaufania i różne wizje prowadzenia wojny w Strefie Gazy. Galanta zastąpi dotychczasowy minister spraw zagranicznych Israel Kac, a szefem dyplomacji zostanie Gideon Saar, który do tej pory był ministrem bez teki.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Zam Bruder

    Pomyliłem się co do niego, okazał się ; jak na tamtejsze standardy oczywiście - w miarę przyzwoitym człowiekiem. Mam podobne zdanie co do unikania służby wojskowej ; nie może być tak, że w kraju.prowadzącym wojnę część społeczeństwa korzysta z tego że druga jego cześć za nią walczy i ginie na froncie.

Reklama