Reklama

Geopolityka

Brytyjski niszczyciel rakietowy przeciwko przemytnikom

Fot. U.S. Navy by Mass Communication Specialist 3rd Class Randy J. Savarese Brian Burnell, CC BY-SA 4.0.
Fot. U.S. Navy by Mass Communication Specialist 3rd Class Randy J. Savarese Brian Burnell, CC BY-SA 4.0.

Brytyjska marynarka wysyła właśnie na Morze Śródziemne niszczyciel HMS Diamond. Jego obszarem operacyjnym mają być przede wszystkim niebezpieczne wody prowadzące do Libii, na których pojawiło się coraz większe zagrożenie ze strony przemytników broni oraz ludzi.

Brytyjska Royal Navy zamierza mocniej zaangażować się w działania na Morzu Śródziemnym. Dotyczy to operacji „Sophia” wymierzonej w osoby przemycające broń oraz uzbrojenie, a także przemyt nielegalnych imigrantów w rejonie ogarniętej wojną Libii. W tym celu z portu w Portsmouth w Zjednoczonym Królestwie wypłynął niszczyciel HMS Diamond (Typ 45). Jest to jeden z najnowocześniejszych okrętów należących do brytyjskiej floty. Wszedł on do służby dopiero w 2011 r. i jest przystosowany do prowadzenia zróżnicowanych misji morskich - w tym obrony powietrznej zespołu okrętów z użyciem rakiet Aster 30 systemu PAAMS.

Brytyjska marynarka wojenna jest aktywna nie tylko w obrębie działań patrolowych i ratowniczych, ale również działa na rzecz wsparcia budowanej nowej libijskiej straży wybrzeża. Co ważne, pomocniczy okręt RFA Mounts Bay (L3008) brał udział w akcji wywożenia z Libii elementów pozostałych po tamtejszym programie rozwoju chemicznej broni masowego rażenia. Operacja, prowadzona m.in. we współpracy z marynarką wojenną Danii, miała na celu ograniczenie zagrożenia pozyskania niebezpiecznych substancji przez islamistów operujących na terytorium Libii. Co ciekawe, wspomniany HMS Diamond brał w 2014 r. udział w eskortowaniu statków wywożących z Libii materiały chemiczne.

W tym samym czasie, gdy HMS Diamond został skierowany na Morze Śródziemne, inny okręt Royal Navy tej samej klasy HMS Daring, ma dołączyć do Amerykanów w rejonie Zatoki Perskiej. Jego misją jest w głównej mierze osłona lotniskowcowej grupy bojowej US Navy, która jest zaangażowana w uderzenia na terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego. Komentatorzy wskazują jednak, że stosowanie tak zaawansowanych okrętów do misji przeciwko przemytnikom ludzi czy broni jest nie w pełni efektywne, ale może być wymuszone brakiem innych okrętów dostępnych do działań (np. fregat czy jednostek klasy OPV). To z kolei jest skutkiem wieloletnich redukcji w Royal Navy.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. ito

    Kierowanie najnowszego i najdroższego okrętu bojowego do służby, którą z powodzeniem mogą wykonywać patrolowce Coast Guard- ba, będą w niej lepsze, bo są do niej optymalizowane- tak, to logiczne. Zupełnie jak używanie bolidu formuły 1 do orki w polu.

  2. ryszard56

    i to jest okręt dla Polskiej MW ,A NIE JAKIES BZDETY

  3. Arek.Konski

    Ciekawe, czy będzie działać tak jak marynarka włoska, "ratująca" emigrantów 20 km od wybrzeży Libii i przewożąca ich następnie do Włoch...

    1. rozczochrany

      Gdyby miał działać inaczej to zamiast niszczyciela przeciwlotniczego posłali by tam parę okrętów patrolowych i realnie zrobili by użytek z ich uzbrojenia oraz z uzbrojenia grup abordażowych i śmigłowca pokładowego. Doprawdy nie wiem czemu służą obecne działania.

    2. asd

      Nie zapominaj, że nasz okręt też tam pomaga dopłynąć nachodźcom do celu.

  4. panzerfaust39

    Jego zadaniem będzie zbierać z pontonów i transportować do Europy

Reklama