Reklama

Geopolityka

Białoruś jak PRL - dostanie środki przenoszenia broni jądrowej [KOMENTARZ]

System Polonez
System Polonez
Autor. mil.ru

W czasie wizyty Alaksandra Łukaszenki w Petersburgu prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział przekazanie Białorusi systemów zdolnych do przenoszenia taktycznych głowic atomowych. Chodzi o najnowsze wyrzutnie systemów rakiet balistycznych Iskander-M i odpowiednie przystosowanie samolotów pola walki Su-25.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Systemy Iskander-M mogą przenosił pociski balistyczne bądź manewrujące. Z kolei Su-25 to raczej samoloty pola walki, o relatywnie niewielkim udźwigu i zasięgu a więc raczej maszyny nie tworzone z myślą o przenoszeniu broni atomowej. Ich modyfikacja, przynajmniej umożliwiająca im przenoszenie lekkich pocisków lub bomb z głowicami taktycznymi jest teoretycznie możliwa, jednak trudno tutaj mówić o tym aby byli to nosiciele optymalni.

Czytaj też

Znacznie bardziej groźne wydają się wcześniejsze deklaracje o wspomnianych Iskanderach lub też przystosowaniu do głowic atomowych nowoczesnej białoruskiej artylerii rakietowej systemu Polonez (według różnych źródeł do 18 wyrzutni w służbie).

Reklama

Sensowne, z punktu widzenia uzbrajania Białorusi w broń atomową, wydaje się też zapowiedź dostosowania do przenoszenia broni atomowych białoruskich samolotów wielozadaniowych Su-30SM.

Czytaj też

Tym ostatnich Białoruś posiada jednak tylko kilka, a docelowo ma ich być zaledwie 12 w ramach pojedynczej, skromnej eskadry (np. polskie eskadry liczą po 16 samolotów). Z kolei Su-25 to najliczniejszy samolot bojowy Białorusi. Na początku tego roku w służbie było 67 tych maszyn. Jeżeli nie doszło w czasie wojny w Ukrainie do sprzedaży części z nich Rosji, albo używającej tego typu Grupy Wagnera, to jest to liczba zdolna do odegrania liczącej się roli w ewentualnym konflikcie.

Przekazanie Łukaszence systemów zdolnych do przenoszenia broni atomowej nie oznacza jednak przekazania mu samej broni, czy autonomii w jej używaniu. Zdolności atomowe Białorusi będą zapewne przypominały polskie zdolności z czasów zimnej wojny, kiedy to polskie bombowce Su-20 i Su-22 (nota bene znacznie lepiej nadające się do tego zadania niż Su-25), samoloty myśliwskie MiG-21bis i MiG-23, wyrzutnie pocisków taktycznych 9K52 Łuna i 9K72 Elbrus i artyleria lufowa 2S7 Pion były zdolne do przenoszenia taktycznej broni atomowej. Bomby były jednak składowane w sowieckiej bazach sowieckich na terenie PRL. Podobną „autonomię" będzie miała zapewne Białoruś, przewidziane dla której głowice będą się prawdopodobnie znajdowały albo w Rosji albo w rosyjskich bazach na terytorium Białorusi.

Czytaj też

Przystosowanie białoruskich nośników do broni atomowej było sygnalizowane już wcześniej, bo przyjęta jeszcze na przełomie zeszłego i obecnego roku nowa doktryna Państwa Związkowego Białorusi i Rosji (zwanego też ZBiR) zakładała większą rolę broni jądrowej. Dzisiaj otwarte deklarowanie tego i utwierdzanie własnego społeczeństwa o „potędze" Rosji jest zabiegiem propagandowym. Białoruś nadal utrzymuje bazy gotowe do składowania broni jądrowej (o czym mówił sam Łukaszenko).

Czytaj też

Nie wiadomo czy jest ona tam składowana, ale jej ewentualne przemieszczenie z Rosji przy przygotowanej infrastrukturze mogłoby odbyć się w krótkim czasie. W lutym 2022 roku zmieniono białoruską konstytucję, by umożliwić rozmieszczenie na terenie Białorusi rosyjskiej broni jądrowej, wcześniej - od 1996 roku - Białoruś formalnie była państwem "bezatomowym".

Jednocześnie przystosowania białoruskich Su-25 do broni atomowej można odczytywać za przejaw słabości ZBiRu. Rosja nie jest bowiem najwyraźniej zaproponować podległemu „sojusznikowi" powietrznych nośników z prawdziwego zdarzenia. Wzmocnione zostaną natomiast wojska rakietowe Białorusi, które obok Polonezów i starszych Toczek będą dysponować też systemami Iskander, z możliwością wystrzeliwania nowoczesnych pocisków manewrujących i balistycznych. Rosyjskie jednostki wyposażone w Iskandery wielokrotnie rozmieszczano na Białorusi, skąd wykonywały uderzenia na cele na Ukrainie.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Dudley

    To poniekąd rozwiązuje Polsce ręce, w dążeniu do opracowania własnych zdolności pozyskania broni jądrowej, Bo przystąpienie do NATO nuclear sharing, nic naszemu krajowi prócz zagrożenia nie daje. A wręcz jeszcze bardziej uzależnia, od Amerykanów.

    1. Strzelec

      Nam rak nie zwiazuje Rosja, tylko sojusznicy wlasnie. A w zasadzie sami sobie zwiazalismy rece przystepujac do paktu o nieproliferacji broni nuklearnej. Gdybysmy teraz oficjalnie podjeli dzialania zmierzajace do pozyskania takiej broni, zwlaszcza w swietle bzdurnych uzasadnien ataku na Ukraine, to rozwiazalibysmy rece raczej Rosji i Bialorusi, a dodatkowo zmienil by sie klimat w NATO, i zapewne spotkalibysmy sie z sankcjami i ostracyzmem. Dlatego bron A powinnismy zdobyc po cichu, i tak jak Izrael za cholere nie przyznawac sie, ze mamy, ale tez nie zaprzeczac zbyt gorliwie. Niestety, do tego trzeba miec politykow godnych tego miana. A my mamy PiS, PO i reszte balaganu.

    2. xdx

      Samemu to się absolutnie nie kalkuluje w przypadku Polski i tak 99% rzeczy trzeba importować, lepiej wejść współpracę z USA lub Francją. Co do Nuclear Sharing to czas na powrót do korzeni tego system. NS większości kojarzy się z bombami- ale nie ma nic bardziej mylnego, NS z założenia obejmował wszystkie rodzaje broni atomowej , bomby, rakiety, pociski artyleryjskie, a nawet miny (RFN). Bomby B61 to obecnie jedynie malutka cześć systemu i w dodatku jak wspominasz do ostatniej chwili mogą być aktywowane lub dezaktywowane- decyzje podejmuje prezydent USA.

    3. Powiślak

      Hm, piszesz że nasze działania "rozwiazałyby ręce" Rosji? Tej Rosji która "radośnie" NICZYM się nie krępując już dziś swobodnie bombarduje miasta, obrzuca ludność cywilną fosforem i bombami kasetowymi? Serio uważasz ,że Rosja ma jakkolwiek "związane ręce"?

  2. JOK3R

    Oczywiście Polska swoją własną broń nuklearną powinna mieć. I powinna istnieć możliwość skrytego ataku takową bronią na odległość kilku tysięcy kilometrów z okrętów podwodnych. Jednak do posiadania własnej broni nuklearnej niezbędny jest jedne bardzo ważny komponent - reaktory :)

Reklama