Geopolityka
Bezzałogowe łodzie motorowe przyszłością Royal Navy?
Koncern BAE Systems z powodzeniem zademonstrował w działaniu system dowodzenia i kierowania wieloma, nawodnymi platformami bezzałogowymi.
Prezentację zorganizowano w Solent i Portsmouth Harbour w Wielkiej Brytanii w ramach projektu „Możliwości systemów bezzałogowych” (Unmanned Capability). Poza BAE Systems wzięły w niej udział inne firmy partnerskie, w tym: QinetiQ, SeeByte, ASV, Cloudnet IT Solutions i Blue Bear. Celem testów było pokazanie jak systemy bezzałogowe mogą w przyszłości wspierać operacje morskie.
W próbach wykorzystano bezzałogową, zdalnie sterowaną, półsztywną łódź motorową BAE Systems P950, którą opracowano wspólnie z firmą ASV Ltd. Scenariusz zakładał pojawienie się jednostki pływającej „stanowiącej zagrożenie” i jej rozpoznanie z wykorzystaniem nawodnych dronów.
Przy czym obcy okręt miał wypłynąć z Langstone Harbour, natomiast łódź P950 była kierowana z centrum dowodzenia znajdującego się w Centrum Integracji i Wsparcia Morskiego (MISC) koncernu BAE Systems. Centrum to zorganizowano w oddalonej o 9 km miejscowości Portsdown Hill.
Pomimo tej odległości bez problemu kierowano bezzałogową łodzią oraz odbierano przekazywane w czasie rzeczywistym zdjęcia z sensorów optoelektronicznych znajdujących się na pokładzie dronu. Dzięki temu można było z powodzeniem zidentyfikować zagrożenie oraz dokonać przechwycenia - cały czas bez ryzyka dla ludzi.
Celem testów nie było sprawdzenie jedynie samej platformy bezzałogowej, ale przede wszystkim systemu zarządzania walką, który został opracowany przez BAE Systems. Jego zadaniem jest zbieranie informacji z różnych sensorów, opracowywanie sytuacji taktycznej oraz wspieranie procesu decyzyjnego.
Samo oprogramowanie nie zostało stworzone od nowa, ale zaadaptowane dla potrzeb dronów z tego, które już jest wykorzystywane na okrętach brytyjskiej marynarki wojennej. To nowe oprogramowanie o nazwie „Eksploatacja Autonomicznych Platform Morskich” (MAPLE) jest określane przez BAE Systems jako „inteligentne”. W jego opracowaniu wzięły również udział firmy QinetiQ i SeeByte.
Czytaj też: Brytyjski ekspert o szczycie NATO: "Pomoże uleczyć część ran, które powstały po Brexit"
System pozwala na zintegrowane zarządzanie w jednym przenośnym centrum dowodzenia i kierowania wieloma platformami bezzałogowymi, co ogranicza liczbę konsol operatorskich oraz urządzeń kierowania, niezbędnych do prowadzenia misji. Według BAE Systems spowodowało to, że „cały system jest bardzo skuteczny, przy minimalnym ryzyku wystąpienia błędu ludzkiego”.
Takie zarzadzanie wieloma platformami bezzałogowymi było również możliwe dzięki zastosowaniu „inteligentnej” sieć łączności morskiej MarTacNet. Została ona opracowana przez BAE Systems we współpracy z firmą Cloudnet IT Solutions. Rozwiązanie to według jego twórców „wykorzystuje część pasm bardzo dużej częstotliwości, zwolnionych przez nadawców telewizji cyfrowej, aby zapewnić łączność taktyczną dalekiego zasięgu o wysokiej przepustowości”. Dzięki temu uzyskano pewną i szybką komunikację niezbędną podczas działania systemów bezzałogowych w środowisku w którym swoje zadania realizują jednostki z ludźmi na pokładzie.
Firmy uczestniczące w pokazie „Możliwości systemów bezzałogowych” mają wziąć również udział w próbach realizowanych w ramach innego projektu brytyjskiej marynarki wojennej: „Bezzałogowy wojownik”. Próby te zostaną przeprowadzone w październiku br. u wybrzeży Szkocji i Walii. Technologie proponowane przez BAE Systems mają mieć w nich kluczowe znaczenie - szczególnie na etapie koordynacji różnych działań.