Reklama

Geopolityka

Atak lotniczy i zabici cywile w Birmie

Nanchang A-5C Fantan lotnictwa Birmy (Mjanmy). Fot. M Radzi Desa/Wikipedia

Co najmniej 53 osoby zginęły w przeprowadzonym przez birmańską armię ataku z powietrza na wieś w prowincji Sikong, uznawanej za bastion sprzeciwu wobec wojskowych władz kraju – podała we wtorek stacja BBC, powołując się na świadków.

Reklama

Według brytyjskiej stacji był to jeden z najtragiczniejszych w skutkach ataków z powietrza dokonanych przez birmańskie wojsko w czasie trwającej wojny domowej.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Wśród zabitych są dzieci i co najmniej 15 kobiet – podała BBC, cytując ocalałych i zaznaczając, że nie jest w stanie niezależnie zweryfikować liczby ofiar.

O nalocie na wieś Pa Zi Gyi informuje również birmański portal Irrawaddy. Według niego atak przeprowadzono we wtorek rano czasu miejscowego; zginęło co najmniej 50 cywilów, a 30 zostało rannych.

Jeden z mieszkańców powiedział BBC, że wojskowy samolot zrzucił bombę, a następnie przez 20 minut wieś ostrzeliwał śmigłowiec. Na nagraniu udostępnionym przez mieszkańców widać leżące na ziemi rozszarpane ciała i płonące budynki.

W momencie ataku w Pa Zi Gyi przebywało wiele osób uczestniczących w uroczystości otwarcia nowego biura Ludowych Sił Obrony (PDF). Te ochotnicze grupy paramilitarne prowadzą zbrojną walkę przeciwko armii w różnych częściach kraju.

Od zamachu stanu z lutego 2021 roku birmańskie wojsko przeprowadziło co najmniej 600 ataków z powietrza – podała BBC. Według niej wojskowe władze coraz częściej bombardują wsie kontrolowane przez swoich przeciwników, stosując przy tym rosyjskie i chińskie samoloty.

Czytaj też

Utworzony po puczu i działający na uchodźstwie Rząd Jedności Narodowej oszacował, że w atakach tych od października 2021 roku do września 2022 roku zginęło 155 cywilów.

Przywódca rządzącej krajem junty, generał Min Aung Hlaing, zapowiedział w marcu dalszą walkę z przeciwnikami, których oskarżył o „akty terroru". Państwa, które potępiły pucz, określił jako wspierające terroryzm

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama