Armenia i Azerbejdżan zgodziły się na zawieszenie broni w konflikcie o Górski Karabach, które ma wejść w życie w sobotę w południe, w celu wymiany jeńców i ciał poległych żołnierzy - poinformował w sobotę nad ranem minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.
Ławrow poinformował o tym w Moskwie, po 10-godzinnych rozmowach z szefami dyplomacji Armenii i Azerbejdżanu, Zohrabem Mnacakanianem i Dżejhunem Bajramowem, którzy przybyli do stolicy Rosji na zaproszenie prezydenta Władimira Putina.
Szef rosyjskiej dyplomacji powiedział też, że Armenia i Azerbejdżan zgodziły się na rozpoczęcie zasadniczych negocjacji w celu rozwiązania konfliktu o Górski Karabach. W rozmowach tych mediatorem ma być Grupa Mińska Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), na której czele stoją Rosja, USA i Francja.
Górski Karabach to kontrolowana i zamieszkana przez Ormian enklawa na terytorium Azerbejdżanu.
27 września doszło do wznowienia konfliktu o ten region – Azerbejdżan rozpoczął ostrzał ormiańskich osad, twierdząc, że wcześniej doszło do prowokacji ze strony zamieszkujących Górski Karabach Ormian.
W walkach, które toczyły się także w piątek, obie strony ponoszą straty w ludziach, są też zabici i ranni wśród ludności cywilnej. Każda ze stron konfliktu twierdzi jednak, że "wyeliminowała tysiące żołnierzy wroga".
Zdaniem ekspertów trudno jest określić dokładny bilans ofiar konfliktu ze względu na działania dezinformacyjne obu stron i brak niezależnych obserwatorów oraz dziennikarzy w regionie.
Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku i pochłonął dotąd ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych.
Rząd cypryjski z pomocą Grecji powinien odzyskać kontrolę nad zbuntowana częścią wyspy. Uczmy się od Azerow i Turków!
Mam pytanie do ekspertów: Czy Ormianie mogliby zbombardować azerski przemysł naftowy i całą infrastrukturę, ropociągi etc.. Jakieś 80% ich eksportu to ropa. Nie będą mieli co jeść.
to się nazywa zbrodnia wojenna
Nie , w trakcie wojny jest to całkiem legalny cel strategiczny. Co prawda byłoaby to "zbrodnia" ekologiczna ale to juz inna sprawa.
No cóż, widać kto decyduje, a kto próbuje podstawić nogę do podkucia (jak to z przysłowiowymi żabami bywa). Gdzie podpisano rozejm? W Moskwie.
Układ stosunków międzynarodowych na obszarze Kaukazu Południowego jest kształtowany przez pryzmat nierozwiązanych kwestii terytorialnych powstałych po rozpadzie ZSRR, jednym z nich jest nierozstrzygnięty od przeszło 30 lat konflikt o teren Górskiego Karabachu, konflikt jest w fazie zamrożenia. Problem Górskiego Karabachu na forum ONZ był podejmowany ostatecznie w 2008 r. kiedy to 39 członków ONZ przyjęło ostateczną rezolucję pt. > Sytuacja na okupowanym terytorium Azerbejdżanu przez Armenia < przyjęcie oficjalnego dokumentu było bezdyskusyjnym sukcesem strony azerbejdżańskiej, bowiem jednoznacznie potwierdzono nim integralność terytorialną Azerbejdżanu oraz prawo wypędzonej po wojnie 1992-1995 r. ludności azerskiej do powrotu na zasiedlone przed konfliktem ziemie. Armenia została zobowiązana przez ONZ do natychmiastowego wycofania wojsk okupacyjnych z terenów przynależących do Azerbejdżanu. W aktualnej sytuacji republika Armenii nie ma dużo wyboru, prędzej czy póżniej musi wycofać swoje wojska z G. Karabachu albo dalej walczyć i prawdopodobnie stracić cały obszar G. Karabachu, rezolucje ONZ są jasne, ONZ wymaga od Armenii, aby wycofała swoje wojska z tego obszaru. Ale najważniejsze jest kwestia o plany strategiczne Kremla, czy Rosja chce naprawdę pokój w Kaukazie południowym czy raczej siać chaos i dalej osłabiać wszystkie te republiki (Rep. Gruzji / Rep. Armenii / Rep. Azerbejdżanu), aby lepiej panować nad Kaukazie południowym.
Ciekawe co o tym wszystkim myślą nasze "elity". Możliwości zachodu się kurczą z każdym miesiącem. Nawet nie można tu było liczyć na tweeta od Trumpa, bo chory był i zajęty wyborami. A Macron wyraził zaniepokojenie, co uznano za bardzo mocne zaangażowanie.
Układ stosunków międzynarodowych na obszarze Kaukazu Południowego jest kształtowany przez pryzmat nierozwiązanych kwestii terytorialnych powstałych po rozpadzie ZSRR, jednym z nich jest nierozstrzygnięty od przeszło 30 lat konflikt o teren Górskiego Karabachu, konflikt jest w fazie zamrożenia. Problem Górskiego Karabachu na forum ONZ był podejmowany ostatecznie w 2008 r. kiedy to 39 członków ONZ przyjęło ostateczną rezolucję pt. > Sytuacja na okupowanym terytorium Azerbejdżanu przez Armenia < przyjęcie oficjalnego dokumentu było bezdyskusyjnym sukcesem strony azerbejdżańskiej, bowiem jednoznacznie potwierdzono nim integralność terytorialną Azerbejdżanu oraz prawo wypędzonej po wojnie 1992-1995 r. ludności azerskiej do powrotu na zasiedlone przed konfliktem ziemie. Armenia została zobowiązana przez ONZ do natychmiastowego wycofania wojsk okupacyjnych z terenów przynależących do Azerbejdżanu. W aktualnej sytuacji republika Armenii nie ma dużo wyboru, prędzej czy póżniej musi wycofać swoje wojska z G. Karabachu albo dalej walczyć i prawdopodobnie stracić cały obszar G. Karabachu, rezolucje ONZ są jasne, ONZ wymaga od Armenii, aby wycofała swoje wojska z tego obszaru. Ale najważniejsze jest kwestia o plany strategiczne Kremla, czy Rosja chce naprawdę pokój w Kaukazie południowym czy raczej siać chaos i dalej osłabiać wszystkie te republiki (Rep. Gruzji / Rep. Armenii / Rep. Azerbejdżanu), aby lepiej panować nad Kaukazie południowym.
Fajnie, Polska w 1919 roku powinna opuścić Wielkopolskę i Kujawy Zachodnie, bo te tereny były integralną prowincją Rzeszy. Należało pozwolić Niemcom postawić przed sądem Powstańców Wielkopolskich "za zdradę", bo przecież byli obywatelami niemieckimi, weteranami I wojny i składali niemiecką przysięgę wojskową - ślubowali bronić granic Rzeszy!
Armenia jest faworyzowana przez Rosję, mimo próby zachowania przez tą drugą pozornej równowagi w stosunkach. Ławrow to też etniczny Ormianin.
Od kiedy?
Walki trwały 2 tygodnie. Ciekawe jakie zdobycze terytorialne w jej trakcie dokonał Azerbejdżan.
żadne
W końcu Ławrow to Ormianin i członek Kościoła ormiańskiego. Negocjacje mogły wyglądać tak: jeśli któraś strona będzie chciała dalej się bić... to przeciwnik dostanie wsparcie. Chodziło oczywiście tak naprawdę o podpuszczonych przez niedoszłego sułtana Azerów. I żadne tureckie czy izraelskie drony nie pomogłyby. Edrogan znowu dostał po główce.
I dobrze, bo aż żal było patrzeć na Ormian jak dostają baty a ich główny sojusznik jakby dostał uwiądu starczego. Swoją drogą Rosja uzbroiła wszystkich śmiertelnych wrogów Ormian, czym straciła twarz w regionie.
Myślisz, że nie wiedzieli co robią? Dziel i rządź w praktyce. Cyniczna gra i tyle.
Dlaczego więc Azerowie zamiast zająć Stepanakert wstrzymali walki? Mimo bojowych zapowiedzi z początku wywołanej przez nich wojny? Zajęli mniej terenu niż w 1994, gdzie i tak później skończyło się wielkim laniem, gdyby nie Rosja to by Ormianie doszli do morza.
Rosja zadeklarowała że będzie bronić Armenii gdy ta zostanie zaatakowana, ale nie została zaatakowana, zaatakowany został Azerbejdżan przez Armenię. Szkoda tych biedaków co ginęli, oni ginęli za bajki wielkiej Armenii w którą sami wierzyli i którą głoszą ich przywódcy
27 wrzesnia to Azerbejdzan zaatakował Armenię więc skończ kłamac Milutki
Davien, nic nie jest albo czarny albo biały, Ormianie regularnie strzelają w azerską stronę, w posterunki wzdłuż linii frontu w G. Karabachu, w lipcu 2020 zaczęli nawet intensywne działania wojskowe w Tawusz, na terytorium Azerbejdżana, poza frontem, we wrześniu 2020 r. znowu strzelali w posterunki azerskie ale pomimo faktu, że Azerowie szykowali się do dłuższej obrony, Ormianie nie oczekiwali takiego przeciwuderzenia, to w każdym razie nie mogą w takim tempie odpowiedno się bronić, klęska ich czeka.
Hakan, jak na razie mamy atak Azerbejdzanu na Armenie i żadnych dowodów na te"prowokacje" poza słowami Azerów, które w tej sytuacji sa jakos mało wiarygodne. Moze udowodnij te prowokacje.
Być może,ale tym razem sprawa jest ewidentna. Azerowie, pod wpływem Turków zdecydowali się na większy konflikt i nie kryją się ze swoimi celami .
Bo po raz kolejny za wszystkim stoi Turcja, która najchętniej zrównałaby Armenię i Ormian z ziemią,jak to zrobiła wcześniej w 1915r.
Znamienne jest to, że państwo, które tę wojnę tak naprawdę tę wojnę rozpętało teraz staje się wielkim rozjemcą. Czy tego nie widać, że wokół świata postsowieckiego zachodzą pewne zmiany? Niedługo na wszystkich granicach ruskich będzie wojna, albo destabilizacja. Ukraina, Białoruś, Gruzja, Armenia, Azerbejdżan, Kirgistan... Pytanie, który kraj następny? Założę się, że coś się zadzieje w Turkmenistanie. Klucz? Gaz i próba sprzedaży go na zachód z pominięciem sowietów. A im większe problemy ze sprzedażą tego surowca przez ruskich tym większa ich agresja na zewnątrz.
Bzdury piszesz, Azerbejdżan sprzedaje poza Rosją i jakoś tam nie ma rewolucji.
Zawieszenie broni utrzymalo sie okolo 5 minut. A poki co widzimy wreszcie S-300 w akcji... jezeli tak mozna nazwac kompromitujace ujecia z filmow jak drony niszcza takie zestawy
S300 P nie jest na małe drony, kompromitujące jest to, że nie mają pośredniej OPL, same stare OSY tak jak my.
cytuje "Azerbejdżan rozpoczął ostrzał ormiańskich osad, twierdząc, że wcześniej doszło do prowokacji ze strony zamieszkujących Górski Karabach Ormian" - wypisz wymaluj narracja Gruzinow z 2008r
Ty naprawdę nie rozumiesz, że Rosja uwielbia takie "separatystyczne" kawałki? Dzięki temu może szczuć jednych na drugich. Z Gruzją było identycznie. Pseudo-republiki utworzone przez byłych oficerów KGB.
Gruzini są prawosławni tak w ogóle jakbyś się pytał.
Nie wszyscy.
Czy widziałeś dokument o rosyjskiej agresji w Gruzji? Rosjanie swoimi samolotami zbombardowali wioski swoich popleczników na terenie Gruzji ale kontrolowanej przez Rosję po to żeby nie być oskarżonym o atak! Z łatwością możesz znaleźć to w internecie.
Brak Polski w grupie Mińskiej to duża porażka naszej dyplomacji. Gdyby przewidzieli , że tak to się potoczy pewnie mogli byśmy w niej uczestniczyć.
No i gdzie teraz ma twarz prezydent Azerbejdżanu ze swoimi buńczucznymi zapowiedziami? A wraz z nim Erdogan? Jeszcze ciągle są zbyt ciency w uszach. Armenia powinna przeprowadzić plebiscyt na terenie Karabachu i włączyć te ziemie w skład swojego państwa. Rosja zaś powinna postawić sprawę na ostrzu noża i zagrozić użyciem swoich sił o ile Azerowie i Turcy będą chcieli siłą temu zapobiec. W tym konkretnym wypadku Zachód powinien wesprzeć Armenię i nie przeszkadzać Rosji.
To Be Continued- tak jak autor napisał; w celu wymiany jeńców i ciał poległych żołnierzy na 72h. Sprawdzić w media- co powiedział Paszynjan aż do dziś...błagał o pomoc od kogokolwiek-ktokolwiek, w reportażach BBC, redaktor otwarcie mówił "jesteście okupantami" a Paszynjan zamarzł ani słowa nie mógł powiedzieć..Putinowi głupio było nie chcą rozmawiać z paszynjanem i powiedzieć w tel "jestem zajęty" W końcu Putynowi też trzeba dać jakaś rolę żeby mógł pokazać się i powiedzieć " no coś robię przecież!!" więc Azerowie Putynowi zrobili gest..więc ciąg dalszy wkrótce... Jak Azerowie nie zawieszają broni wtedy są ludobójcami-dziki lud- nie humanitarni itd.. a jak zrobią przegrali hurra, nie mają twarzu... Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje właściwą godzinę..polecam! usiądzie na kanapie weżcie zegara i zaobserwujcie 24 godziny..zrozumiecie i przejdzie trauma...
Referendum było w 1991 roku i naród Karabachu zdecydował. W Kosowie żadnego referendum nie przeprowadzili.
Kosowo to nasza porażka. Pozwoliliśmy ograbić słowiańską Serbię z ich ziem.
Kosowo i tak odpadłoby od Serbii i niestety spora wina w tym Serbów, np. przechrzczonych na nacjonalistów byłych komunistów, ale nie tylko ich. Bo demografią demografią, Albańczycy mieli sporo wyższą dzietność, ale Serbowie masowo emigrowali z tej prowincji w czasach Jugosławii, zostawali ludzie starsi. Nikt nie chciał tam mieszkać. Nawet żołnierze serbscy, którzy "za Jugosławii" trafili do jednostki gdzieś w Kosowie uważali to za dramat życiowy, bo niby co można robić na takim wygwizdowie. Około 1990 roku w Kosowie mieszkało niecałe 200 tys. Serbów, którzy stanowili zaledwie 9% populacji i było ich blisko 3x mniej, oczywiście procentowo, niż pod koniec lat 40. Nie tylko procentowo, bo nawet w liczbach bezwzględnych było ich mniej! Oczywiście Polska nie powinna uznawać tego państwa, w każdym razie nie od razu i nie jako pierwszy kraj słowiański. Bo nawet Chorwaci poczekali z uznaniem Kosowa. Do dzisiaj Kosowo uznało nieco ponad 100 państw, np. 5 państw należących do UE do dzisiaj nie uznało Kosowa. Serbowie nie byliby w stanie panować nad tak dużą ilością wrogich im Albańczyków.
Racja,nie jestem bezwarunkowym słowianofilem,ale tu nie ma nad czym dywagować. Wielki błąd Europy i świata, zbrodnia na Serbach.
Zbrodnie to akurat w Kosowie popełniali Serbowie.
Zbrodnia polityczna i ponury precedens...gwoli wytłumaczenia. A Albańczycy w Kosowie też od rozwiązań siłowych nie stronili i nie stronią.
Tak, naród Karabachu zadecydował za pełną niezaleznościa.
Gratulacje dla Ormian!
Czyli Karabachu nie udało się Azerom zdobyć i to pomimo użycia nowoczesnej amunicji krążącej z Izraela i tureckich dronów.
ale to jest zawieszenie broni w celu wymiany jeńców i ciał poległych żołnierzy a to niedługo trwa ... chyba że Ormiane zdecydują o efektywne wycofanie
Ormianie wygrali.
Walka trwały tylko dwa tygodnie po trzydziestu latach, odzyskają w późniejszym czasie
Trudno jest oszacować straty jakie poniosły obie strony ale same filmy publikowane przez Azerbejdżan pokazują więcej armeńskich strat niż deklaruje Armenia , do tego dochodzą operację dronów nie opublikowanych przez Azerbejdżan i armeńscy polegli którzy nie zostali nagrani np po ostrzale artyleryjskim. Armenia cały czas okupuje Azerbejdżan , deklaruje że będzie to robić i jeszcze że będzie poszerzać okupację, zawieszenie broni nie rozwiąże konfliktu tak jak prawie trzydzieści lat negocjacji w ramach Grupy Mińskiej, takie negocjacje tylko rozzuchwalały Armenię i były przez nią traktowane jako słabość drugiej strony. Armenia sąsiaduje z czterema państwami i z trzema ma wrogie relacje, z jednym Iranem ma przyjazne tylko dlatego że w Iranie mieszka duża azerbejdżańska mniejszość i Iran bojąc się dążeń separatystycznych Azerow u siebie wspiera Armenię. Turcja , Azerbejdżan i Gruzją, w przyszłości Iran, powinny wymusić na Armenii podpisanie czegoś na wzór traktatu wersalskiego dla Niemiec po I WŚ, Armenia ma się stać krajem zdemilitaryzowanym z małymi wojskami samoobrony, aby uniknąć odrodzenia się armeńskiego nazizmu dodatkowo trzeba by wprowadzić jakieś mechanizmy kontroli, obserwatorów, monitoring przepływu kapitału towarów itp.
Milutki... Naprawdę. A jaki masz interes w udawania i tego że coś co nieprawnie ZSRR dał Azerom w 1921 jest wasze. W prawo to się nazywa paserstwo. Dostaliście ukradzione terytorium i drzecie pysk że to wasze. Aż dziwne że światu i ONZ braj jaj aby powiedzieć prawdę zgodna z historia. Turcy i Azerowie próbują swych kłamstw i kłamstewek, szkoda że Gruzja jest tsk krótkowzroczna.
Chciałbyś... Najpierw proponuję niech Turcja odda Armenii jej terytorium wraz z Araratem. Przy okazji niech Turcy przestaną wreszcie okupować Pn. Cypr.
Turcja nic nie odda Armenii bo jej nic nie zabrała. To jest mit że Turcja coś zabrała Armenii, gdy Turcja zdobyła Ararat to Armenia już nie istniała albo istniał jakiś ogryzek . Z oddawaniem czegoś Grecji jest podobnie
Ararat był ormiański,zanim Turcy pojawili się na mapach. Cały ich "dorobek", to podbój nie swoich ziem chrześcijan, w tym również Ormian. Dziś też straszą Grecję zniszczeniem,ale szybko spasowali, gdy po jej stronie stanęła Francja,a nawet arabskie kraje z basenu M. Śródziemnego. Tylko tak dalej...lira coraz bliżej dna.
Ale gdy Turcy przybyli pod Ararat to Armenia już nie istniała więc Turcy Armenii nic nie zabrała i Turcja nie będzie im oddawać. Tak samo gdy Turcja zdobyła Anatolię to Grecja nie istniała, zresztą nie istniała nigdy wcześniej i Turcja tez Grecji nie jest niczego winna.
Przede wszystkim to powodem zamknięcia granic jest wrogość Turcji i dokonane przez nią ludobójstwo Ormian. Z nazizmem to akurat najwięcej wspólnego ma postawa Turcji.
Powodem zamknięcia granic jest wrogość Armenii. Ormianie chcieli przeprowadzić ludobójstwo Turków a ci się obronili
Milutki nawet historii Turcji nie znasz to taki żałosne w tych twoich kłamstwach. Powinieneś wiedzieć co komu Turcja ukradła i co mogła zachować dzięki głupocie Wielkiej Brytanii i ZSRR!
Azerowie(a faktycznie turcy i żydzi) pokazali wszystkie sukcesy jakie osiagneliza pomoca dronów i amunicji krążącej w ramach akcji reklamowej tychże. Więcej filmików nie opublikowali bo ich po prostu niema. Doprowadzenie do rozejmu to sukces ormian jakby na to nie patrzeć. Gdyby agresor odnosił spektakularne sukcesy raczej na pewno nie zgodziłby się na rozejm. Drugim wygranym tych rozmów jest rosja, pokazała skuteczność.
ale g. Karabach jest terytorium azerski, Azerowie nie mogą być agresorami we własnym terytorium!
@Milutki. Znamienne są zdjęcia zwłok 36 żołnierzy w mundurach Azerbejdźanu. Mimo wsparcia dzihadystów i Turcji de facto klęska Azerbejdżanu. Armenia zauważyła, że umowy z UE i NATO są nic niewarte, a więc pewnie zmiana Premiera i kurs powrotny na FR. Armenia czyli Ormianie po raz kolejny obronili się przed agresją turkojęzycznych. Sytuacja ekonomiczna Turcji katastrofalna, lira najniższa w historii w stosunku do dolara.
Nie ma żadnych dzihadystów w Azerbejdżanie, to jest armeńskie kłamstwo aby konflikt sprowadzić do roli religijnego i wciągnąć inne kraje do wojny po swojej stronie. Azerbejdżan osiagnął sukces, pierwszy raz od 30 lat przeszedł do ofensywy i odzyskał utracone terytoria , ciąg dalszy nastąpi
PO co nowe porozumienie, skoro równo 100 lat temu uzgodniono najlepsze - traktat z Sevres. Wiem że Turcja dziwnie upiera się i nie chce go zrealizować ale był on najbardziej sprawiedliwy. Gwarantował uniknięcie tureckiego nazizmu, którego doświadczają teraz Grecy, Kurdowie, Syryjczycy, Cypryjczycy i Libijczycy, cdn.
Realizacja traktatu z Sevres oznacza naruszenie Tureckich granic a wtedy NATO z Polską wkraczają do obrony Turcji, polscy żołnierze ginęliby aby pokonać Armenię i obronić Turcję. Nie ma tureckiego nazizmu, Grecy i Ormianie zachowują się jak naziści, to oni chcą ludobójstwa w imię swoich bajek narodowych , Turcja się przed nimi broni
Dziecko , to Turcja i Azerbejdzan zaatakowały Armenię wiec nikt w NATO by bronic tureckich ludobójców nie ruszy palcem a jeszcze pomoga Grecji usadzic was na zawsze. A co do traktatu z Sevres to on nie obowiązuje wiec jaka jego realizacja, zastapił go traktat z Lozanny.
Azerbejdżan walczy w stu procentach na swoim terytorium, cały świat jest tego świadomy, caĺe NATO, nawet Rosja którą jest w Armenią w sojuszu i Francja która sprzyja Armenii. Z punktu widzenia NATO i prawa międzynarodowego jest jasna. Nie ma żadnego ludobójstwa chyba że to przed którym Turcja i Azerbejdżan się bronią
Nikt z Polski nie będzie bronił tureckich fanatyków i ginął z powodu ich zaborczych wojen. Zapomnij! Turcja to agresor, żyjący mrzonkami o odbudowie islamskiego imperium Osmanów. Już raz dokonała ludobójstwa na Ormianach.Miejmy nadzieję,że na drugi raz świat już jej nie pozwoli.
Fanatyków nie musi bronić na szczęście takich nie ma, Turcję jednak musi bronić , w przeciwnym razie nastąpi rozpad NATO, a Polska jest następną w czołówce kolejki aby zostać napadnietą. Jeżeli Ormianie znów zechcą przeprowadzić ludobójstwo na Turkach jak robili to kiedyś to Polska ma obowiązek stanąć po stronie Turcji
Milutki, wy w Turcji ejsteście fanatykami i nikt was bronić nei będzie bo to wy zaczęliscie ta wojnę z Ormianami, wy napadliscie na Syrię i mordujecie Kurdów wiec daruj sobie. NATO sie nei rozpadnie, najwyżej Turcja będzie sie musiała wyneiść z NATO i tyle. Artykuł 5 NATO nei dotyczy agresji a to wy jesteście agresorem.
Nikt w NATO nie ma obowiązku stawać po stronie agresorów, którzy też nie od dziś grożą innym krajom NATO. Historii to zapewne uczyłeś się w Stambule, tam rzeczywiście ludobójstwo, które zafundowali Ormianom od lat wymazują z kart historii.
Azerbejdżan walczy na swoim Terytorium i jest obrońcą a nie agresorem, całe NATO też tak to widzi , nie może widzieć inaczej. W Stambule nie tworzono dowodów że Ormianie zaatakowali Turków a ci się bronili.
Dokładnie, on myśli jak typowy turecki "inteligent". Oni wierzą w te swoje mity.
I tak nikt by nie poszedł bronić dzihadystów. Przestań obrażać inne nacje w imię własnego nacjonalizmu.
W Turcji nie ma dżihadystow , gdyby Ormianie napadli Turcję tak jak w 1915 to Polska musiałaby stanąć po stronie Turcji
Turcy są niereformowalni - dlatego prędzej czy później będą musieli opuścić Europę, bo za jedno czy dwa pokolenia będą gadać, że Berlin czy Hamburg jest tak samo ich, jak Cypr czy Karabach. Tacy to ludzie, kto miał z nimi do czynienia w Niemczech, Holandii, Austrii, Belgii czy innym kraju - ten wie co to za nacja. Niewykształceni, zgettowieni, w III pokoleniu na emigracji mają problem z posługiwaniem się komunikatywnie w miejscowym języku, ukończona szkoła to najczęściej podstawówka. Wielki Helmut Kohl już w latach 80. chciał deportacji Turków z Niemiec - wręcz mówił pani Thatcher jakie ma względem tej grupy plany. Jego poprzednik Helmut Schmidt zapowiadał, że żaden Turek nie uzyska w Niemczech stałego pobytu i twierdził, że łatwiej zasymilować i nauczyć niemieckiego milion Chorwatów niż tysiąc Turków. Grecy czy Ormianie nie stwarzają żadnych problemów państwom goszczącym. Przykładowo biedna Polska przyjęła zaraz po II wojnie kilkadziesiąt tysięcy Greków i w latach 90. dziesiątki tysięcy Ormian - nie było z tymi ludźmi żadnych problemów. Grecy w większości później wyjechali, ale zostali zapamiętani jako dobrzy, uczciwi i pracowici ludzie.
100%
I 1 dolar wpadl do kieszeni. Panie Ambasadorze, zadanie wykonane!
Piszę od serca, nie ma dolarów . Nie wydaje mi się aby ambasador tak mało miałby zarabiać
Ormianie są u siebie Panie z Turcji, a zdemilitaryzować powinien się agresywny Azerbejdżan.
Ormianie byli u siebie , teraz okazało się że stanowią zagrożenie innym. Nie wiem co z nimi będzie, wszystko zależy jak szybko zwrócą okupowane terytoria
Ormianie byli i sa u siebie a co do terenów okupowanych to wynoscie sie z Cypru i Syrii.
Cypr i Syrią nie są terenami okupowanymi a bronionymi , tak samo Azerbejdżan prowadzi wojnę obronną o Górski Karabach
W uproszczeniu i rzeczywiscie: 1 - Zawieszenia broni w ciągu 12 godzin. 2 - Dalsze warunki zawieszenia broni będą negocjowane. 3 - Zasady OBWE wiążące dla dalszego pokoju. 4 - Format procesu negocjacji nie ulegnie zmianie. Azerowie odzyskają 5 z 7 powiatów, bez Karabachu, powiaty od strony IranuMimo poropagndy o blidzkrigu Azerowie utknęli, odzyskali coś co i tak było strefą buforową, Iran stracił łatwy dostęp do Ormian, Turcja nic poza "nalepką" że rozsiewa śmierć i podpala Azję Środkową Syryjskimi dzihadystami. Rosja, jej mirotworcy wejdą do Nagornego Karabachu . Brawo Ty !!!
Przecież Iran ma granicę z Armenią. To co "odzyskał" Azerbejdżan, i tak będzie pod ostrzałem z góry, więc to była i jest ziemia niczyja.
nic dodać nic ująć
Armenia mimo wielu kłamstw i inne kraje mimo kłamstw aby choć trochę zmniejszyć poparcia dla Azerbejdżanu nie przedstawiły żadnego dowodu że Syryjczycy walczyli po stronie Azerbejdżanu , natomiast udowodniony został do czego Armenia się przyznaje udział Syryjczyków i Libańczykow po stronie Armenii. Azerbejdżan będzie następne tereny odzyskiwał w przyszłości, bliższej lub dalszej, to dopiero pierwsza większa operacja Azerbejdżanu po trzydziestu latach
@Milutki Następny to będzie atak odwetowy na Azerskie instalacje naftowe i gazowe co spowoduje totalna czkawkę ekonomiczna Azerbejdzanu no i przy okazji Turcji, bo turystyka padła, a więc druga gałąź tworząca Azerski PKB. Armenia wraca pod skrzydła Moskwy. Brawo Ty...
To co piszesz to jest atak na ludność cywilną Azerbejdżanu i zresztą to co Armenia robi od początku Azerbejdżan mimo to odzyskuje swoje terytoria. Świat powinien potępić Armeńskich agresorów.
Kłamstwo to drugie imię Turcji i ich sojuszników. Obecność dżihadystów po stronie turecko-azerskiej to pewnik, potwierdzony przez wszystkich...poza Turcją i Azerbejdżanem.
Potwierdzone przez nikogo , kilka krajów coś tam pobąkuje o tym bo chcą zmniejszyć Azerbejdżanowi jego sukcesów choć trochę podnieść zełganą Armenię