Reklama

Geopolityka

Amerykańsko – rosyjska walka o indyjskie kontrakty

Indie poważnie myślą o wspólnej z Amerykanami pracy nad katapultą elektromagnetyczną dla lotniskowców – fot. US Navy
Indie poważnie myślą o wspólnej z Amerykanami pracy nad katapultą elektromagnetyczną dla lotniskowców – fot. US Navy

Indie próbują lawirować pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją, próbując wyciągnąć od Amerykanów i Rosjan nowe technologie wojskowe. Obecnie celem negocjacji rządu z New Delhi są katapulty elektromagnetyczne, drony i nowe fregaty. Wizyta prezydenta Obamy w Indiach może być próbą przerwania przez Amerykanów tej „dwubiegunowej” gry.

Ale jak na razie w przypadku Indii trudno jest mówić o jakimś nastawieniu „wschodnim” czy „zachodnim”. Jeżeli więc Hindusi prowadzą negocjacje z Rosjanami na temat zakupu trzech dodatkowych fregat projektu 11356, to równocześnie rozmawiają z Amerykanami na temat ewentualnej pomocy przy opracowaniu katapult elektromagnetycznych dla swoich przyszłych lotniskowców. Co więcej mogą to być lotniskowce, z których będą startowały samoloty konstrukcji rosyjskiej.

Katapulta elektromagnetyczna, drony i Herculesy

Hindusi już od dawna planowali wprowadzenie na pokład swoich lotniskowców katapult elektromagnetycznych, które jak się okazuje są o wiele lepsze od stosowanych powszechnie katapult parowych. Wymaga to jednak przeprowadzenia całego szeregu czasochłonnych i trudnych do skorygowania prac naukowo badawczych, dotyczących nowych materiałów do budowy, systemu zasilania, systemów mechanicznych i sterowania.

Tymczasem Hindusi mają mało czasu, ponieważ nowy lotniskowiec jest już budowany w stoczni Kochi i konstrukcja kadłuba musi już teraz być podporządkowana m.in. rodzajowi zastosowanych systemów startu i lądowania. Hinduscy wojskowi doskonale wiedzą, że Amerykanie przeszli już przez większą część procesu badań nad systemem elektromagnetycznego systemu wspomagania startu samolotów EMALS (Electromagnetic Aircraft Launch System) i dlatego teraz próbują wykorzystać ich doświadczenia przy budowie swojego rozwiązania.

Rozmowy na ten temat ma prowadzić osobiście amerykański podsekretarz obrony do spraw, zakupów, technologii i logistyki Frank Kendall, który dyskutuje z Hindusami nad możliwością wspólnego produkowania EMALS oraz innych systemów wojskowych. Amerykanie, którzy bardzo niechętnie przekazują za granicę swoje najnowsze rozwiązania techniczne teraz mówią, że szanse na wspólną produkcję katapult elektromagnetycznych są bardzo duże. Tym bardziej, że Indie nie wykorzystują jednego, ale co najmniej dwa lotniskowce (do działania przy wschodnim i przy zachodnim wybrzeżu).

Na bardziej przychylne podejście Amerykanów co do technicznej współpracy miał niewątpliwie fakt, że Kendall przybył do Indii zaraz po wizycie rosyjskiego ministra obrony i przed wizytą prezydenta Obamy. Zostali więc w jakiś sposób zmuszeni do zaproponowania szerszej współpracę w zakresie technologii obronnych i do rozpatrzenia możliwości wspólnego produkowania oraz rozwoju najważniejszych systemów obronnych.

Z tego powodu celem wizyty Kendalla nie była tylko katapulta elektromagnetyczna, ale również współdziałanie przy produkcji bezzałogowych statków powietrznych i systemów dla samolotów C-130. Tym bardziej, że pięć Herculesów już jest wykorzystywanych w indyjskich siłach powietrznych, a sześć następnych ma być zamówionych i dostarczanych przez koncern Lockheed Martin od 2017 r.

Rosyjski atomowy okręt podwodny i fregaty

Wypożyczenie na dziesięć lat atomowego okrętu podwodnego „Kaszalot” typu Szczuka-B nie jest jedynym kontraktem negocjowanym obecnie przez Hindusów z Rosjanami. Coraz głośnie jest bowiem o zamiarze kupienia przez Indie trzech fregat projektu 11356 typu Admirał Grigorowicz, budowanych przez bałtycką stocznię Jantar. Pierwsze trzy takie okręty zostały przekazane w latach 1999 – 2004.

Hidusi myślą o zamówieniu drugiej transzy tych jednostek, ale już nowocześniej wyposażonych zarówno w systemy elektroniczne, jak i systemy uzbrojenia. Szczególnie będzie to widoczne w systemie rakiet przeciwokrętowych. Na pierwszych fregatach został bowiem zamontowany kompleks rakietowy Club-N. Teraz mają to być już ponaddźwiękowe pociski systemu PJ-10 BrahMos, budowane zresztą we współpracy Indii z Rosją.

Tak poważne rozmowy mogą denerwować Amerykanów, którzy doskonale pamiętają ostatnie wydarzenia w Egipcie. Chwilowe wstrzymanie dostaw nowoczesnych systemów uzbrojenia z powodu naruszania praw człowieka przez władze w Kairze, spowodowało, że na ich miejsce natychmiast weszli Rosjanie, Francuzi a nawet szykowali się Chińczycy.

Teraz Amerykanie nie chcą dopuścić do podobnej sytuacji w Indiach. Bo w przypadku tego kraju straty byłyby o wiele większe.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. MarwoloRidl

    Współpraca z USA????..... na początku może i wyglądać będzie fajnie, ale jak się Hindusi zaczną stawiać lub wykonywać "niewygodne" posunięcia militarno / polityczne to będzie miał co sankcjonować i blokować jankeski KONGRES

  2. fumfel

    tak się robi interesy, a nie jak nasi służalczy podstajenni