Reklama

Geopolityka

Amerykańsko-filipińskie ćwiczenia wojskowe; Arabska koalicja bombarduje stolicę Jemenu

Fot. Lance Cpl. Michael Bianco/Wikimedia Commons
Fot. Lance Cpl. Michael Bianco/Wikimedia Commons

Geopolityczne podsumowanie dnia w poniedziałek. 

Wspólne ćwiczenia wojskowe USA i Filipin

W bazie Camp Aguinaldo w mieście Quezon na największej filipińskiej wyspie Luzon rozpoczęły się w poniedziałek doroczne, wspólne manewry wojsk USA i Filipin pod kryptonimem Balikatan. W tym roku biorą w nich udział również żołnierze z Australii i Japonii.

Manewry, których nazwa w lokalnym języku oznacza „ramię w ramię”, będą się odbywać w kilku miejscach Luzonu. Armie USA i Filipin będą ćwiczyły m.in. „operacje wojskowe w terenie miejskim”, dzieląc się doświadczeniami z kryzysu w mieście Marawi, które było w ubiegłym roku przez pięć miesięcy oblężone przez rebeliantów powiązanych z dżihadystyczną organizacją Państwo Islamskie (IS). Tegoroczne ćwiczenia będą największymi wspólnymi ćwiczeniami wojskowymi USA i Filipin, od kiedy w 2016 roku urząd prezydenta tego kraju objął wzbudzający kontrowersje Rodrigo Duterte. 


Naloty arabskiej koalicji na stolicę Jemenu

W wyniku przeprowadzonych w poniedziałek przez koalicję pod wodzą Arabii Saudyjskiej nalotów na stolicę Jemenu Sanę, w tym m.in. na pałac prezydencki, zginęło co najmniej sześć osób, a 30 zostało rannych. Z relacji jemeńskiego kanału Al-Masirah nie wynika jednak, czy wśród ofiar byli przywódcy szyickich rebeliantów ani czy któryś z nich przebywał w momencie ataków na terenie pałacu prezydenckiego. W połowie kwietnia w saudyjskim nalocie zginął najwyższy rangą przywódca polityczny rebeliantów w Jemenie Saleh al-Samad.

Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku. Stolicę kraju wraz z rozległymi terytoriami na północy i zachodzie kraju kontrolują proirańscy rebelianci Huti. Władza obecnego prezydenta Abd ar-Rab Mansura al-Hadiego, któremu podlega tylko południowa część kraju, jest w znacznej mierze iluzoryczna.

PAP/PM

Reklama

Komentarze

    Reklama