Geopolityka
Amerykańskie sankcje dla Azerbejdżanu i Turcji?
Demokratyczni senatorowie w amerykańskim Kongresie wysuwają żądania zaprzestania wspierania wojskowego Azerbejdżanu - pisze Defense News. Państwo to nie dość, że kupowało amerykańską broń to jeszcze otrzymywało od Waszyngtonu „przeciwterrorystyczną” pomoc. Sprawa ma swój wymiar w polityce wewnętrznej USA podczas prezydenckiej kampanii wyborczej.
W ostatnich latach Stany Zjednoczone udzielały pomocy siłom zbrojnym zarówno Armenii jak i Azerbejdżanu. I jeśli w przypadku broniącej się Armenii sprawa nie budzi większych kontrowersji, to inaczej jest w przypadku Azerbejdżanu, który - jak wskazują Demokraci - wywołał obecną wojnę i obecnie jest głuchy na międzynarodowe wezwania o wstrzymanie agresywnych działań. Waszyngton jest na Kaukazie niezbyt znaczącym dostarczycielem uzbrojenia. Największym dostawcą broni dla Azerbejdżanu są bowiem Izrael, Turcja i Rosja a dla Armenii – Rosja. Mimo to pomoc dla Baku płynęła i stąd obecne żądania jej wstrzymania ze strony opozycji.
Pentagon i Departament Stanu bronią się, że pomoc udzielana Azerbejdżanowi nie może przekładać się na jego ofensywne zdolności wobec Armenii ale pozwala zabezpieczyć jego stan posiadania nad Morzem Kaspijskim, gdzie występuje zagrożenie terrorystyczne, w tym ze strony Iranu. W ubiegłym roku Departament Stanu udzielił trzech kontraktów związanych ze wzmacnianiem bezpieczeństwa Azerbejdżanu. 10-milionowy kontrakt dotyczył wyposażenia wywiadowczego i „kontrterrorystycznego” (brak szczegółów o co dokładnie chodziło), 16 mln kontrakt dotyczył podczerwonych systemów obserwacyjnych, a 7,6-milionowy - zakupu 15 egzemplarzy 9-metrowych łodzi wielozadaniowych.
Jednocześnie stawiane są zarzuty prezydentowi Trumpowi, dlaczego w latach 2018-2019 zadecydował o zwiększeniu pomocy dla Azerbejdżanu do 100 mln USD – w ramach partnerskiego programu budowy wsparcia. Obecnie strona rządowa zapewnia, że środki te nie zostały wykorzystane do tworzenia potencjału, który mógłby zostać wykorzystany przeciwko Armenii. Z kolei opozycja odpowiada na to, że każde 100 mln USD wpompowane w Azerbejdżan to zwiększanie potencjału tego agresywnego kraju na Kaukazie.
Gromy sypią się w USA także na Turcję, do której mogą zostać wstrzymane wszelkie dostawy uzbrojenia i techniki związanej z przemysłem obronnym. Jak dotychczas eksport do Turcji wstrzymała Kanada, a ograniczenie dostaw broni do Azerbejdżanu poważnie jest rozważana w Izraelu.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie