Reklama

Geopolityka

Amerykanie wycofają wojska z Syrii do końca kwietnia?

Amerykański żołnierz w okolicach Manbij. Fot. U.S. Army, Sgt. Nicole Paese
Amerykański żołnierz w okolicach Manbij. Fot. U.S. Army, Sgt. Nicole Paese

Pentagon przygotowuje się do wycofania amerykańskich wojsk z Syrii do końca kwietnia, choć administracja Donalda Trumpa nie wypracowała jeszcze planu, który ochroniłby kurdyjskich sojuszników USA w tym kraju przed atakami Turcji - pisze „Wall Street Journal”.

Według obecnych i byłych przedstawicieli władz USA, na których dziennik powołuje się w piątkowym artykule, dowództwo wojskowe planuje wycofać "znaczącą część" sił z Syrii do połowy marca, a cały proces zakończyć do końca kwietnia. Oficjalne stanowisko Departamentu Stanu USA w tej sprawie głosi, że nie ma harmonogramu wycofania amerykańskich oddziałów.

"WSJ" zauważa, że wśród żołnierzy, mających opuścić Syrię, jest ok. 200 Amerykanów, którzy stacjonują w bazie wojskowej położonej w południowej części kraju i która służy jako "nieformalna przeszkoda dla ekspansjonistycznych ambicji Iranu w regionie". Jednak według źródeł "WSJ" roboczy harmonogram istnieje, i to mimo braku porozumienia z Turcją i innymi sojusznikami w NATO w sprawie utworzenia strefy bezpieczeństwa w północno-wschodniej Syrii, która miałaby uchronić kurdyjskie oddziały przed atakami ze strony Turcji, uważającej je za organizację terrorystyczną. W rozmowach o tym USA i Turcja nie osiągnęły postępu ze względu na sprzeciw Ankary, ale też innych sojuszników NATO, którzy - jak pisze gazeta - "nie są przekonani o skuteczności" utworzenia strefy bezpieczeństwa.

Dziennik podaje, że kurdyjscy przywódcy ostatnie dwa tygodnie spędzili w Waszyngtonie na spotkaniach z wysokiej rangi urzędnikami amerykańskimi, starając się uzyskać od nich zapewnienie, że po wycofaniu sił USA ich oddziały będą bezpieczne. W zeszłym tygodniu prezydent Trump przypadkowo spotkał w swoim hotelu jedną z przedstawicielek kurdyjskiego dowództwa, którą według "WSJ" o tym zapewnił.

Brak porozumienia politycznego oznacza, że wycofywanie sił amerykańskich z Syrii postępuje szybciej niż wysiłki polityczne - zauważa "WSJ". "Pewne decyzje wymagają podjęcia. W pewnym momencie albo wypracujemy postęp polityczny, albo trzeba będzie nakazać armii, by spowolniła (wycofywanie oddziałów - PAP), albo trzeba będzie iść naprzód bez towarzyszącego temu procesu politycznego" - powiedział jeden z urzędników USA, cytowany przez gazetę.

Według "WSJ" strona amerykańska w tym tygodniu zaczęła informować europejskich sojuszników w sprawie wycofywania sił USA z Syrii, gdy spotkano się w Waszyngtonie na konferencji poświęconej dalszym planom walki z dżihadystycznym Państwem Islamskim.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. politolog

    Zwolennicy New World Order szukają pretekstu by odwołać Trumpa z urzędu. Jednym z takich pretekstów może być złamanie konstytucji poprzez prowadzenie wojny w Syrii bez zgody parlamentu (nie szkodzi, że prezydenci USA co najmniej od IIWŚ nigdy takiej zgody na wojny nie mieli). Wyprowadzenie wojsk USA z Syrii przez Trumpa też się spotka z atakiem, ale tylko propagandowym a nie prawnym. Ponadto co tu dużo mówić: USA się wycofują nie dlatego, że chcą, ale dlatego, że zwyczajnie bankrutują. Co 2 dolar z niesztywnych wydatków budżetowych USA idzie na zbrojenia i ciągle "brakuje". Jak ma być modernizacja sił zbrojnych, nowa broń nuklearna, tysiące F-35, "tarcza", broń hipersoniczna, broń w Kosmosie, setki nowych okrętów, zwiększona liczebność sił zbrojnych itd., to z okupacji trzeba zrezygnować. Zwłaszcza z okupacji Syrii, gdzie USA ma mało co do zyskania a dużo finansowo do stracenia. No chyba, że interes Izraela jest ważniejszy od USA.

  2. bryxx

    Jak się maja bajki Daviena jak czarno na białym widać że jedyne zagrożeni dla Kurdów to Turcy. Davien popisz o atakach asdowców albo ruskich na Kurdów. Obecnie tak naprawde to jedynie armia rządowa stoi na przeszkodzie do ataku Turków na Kurdów , ruskim to chyba wsio rawno, bo kurdowie sobie u nich nagrabili. Choć chyba zamkneli Turkom przestrzeń powietrzną bo ci sie szykowali, szykowali i odpuścili a jedyna rzecz jaka mogła nprawdę ich zatrzymać to brak wsparcia lotniczego dającego im przewage nad Kurdami.

Reklama