Reklama

Geopolityka

Amerykanie torpedują rosyjską alternatywę dla GPS

Stacje systemu Glonass nie staną na terytorium USA? - fot. Glonass
Stacje systemu Glonass nie staną na terytorium USA? - fot. Glonass

Podpisana przez prezydenta Obame ustawa budżetowa USA w jednym z zapisów uniemożliwia zwiększenie precyzji systemu GLONASS - rosyjskiej alternatywy dla GPS. Do budowy w Stanach Zjednoczonych kilku stacji mających monitorować działanie i zwiększać precyzję tego rosyjskiego systemu wymagana będzie zgoda szefów CIA i Pentagonu. 

Oczywiście trudno spodziewać się, że szefowie służb i departamentu obrony poprą działania mające na celu zwiększenie precyzji globalnego działania systemu Glonass. Dzieje się tak, ponieważ jest on wykorzystywany między innymi przez rosyjską broń balistyczną, okręty podwodne i inne jednostki sił zbrojnych. Tak więc poprawa dokładności na całym świecie, a zwłaszcza na terytorium USA nie leży raczej w interesie obronności tego kraju. 

Tymczasem Rosjanie od wielu lat zabiegają o możliwość budowy takich instalacji na terytorium USA, odpierając zarzuty o możliwość wykorzystania ich do celów szpiegowskich. Moskwa zapewnia też że stacje będą działać jedynie na rzecz użytkowników cywilnych. Orędownikiem tej sprawy był sam Władimir Putin.

Rozmieszczenie stacji pomiarowych zwiększyłoby znacznie precyzję systemu Glonass który obecnie zachowuje odpowiednią dokładność pomiarów przede wszystkim na terytorium Europy i Azji. Jest tam wykorzystywany przez cywilne i wojskowe instytucje w Rosji i Indiach. 

Republikanie zarzucają obecnej amerykańskiej administracji że celem takich zapisów jest nie tylko wzmocnienie bezpieczeństwa USA i niezachwianej pozycji systemu GPS, ale też zaognienie stosunków z Rosją. Tezy tego typu, przytaczane choćby przez New York Times, są chętnie powtarzane przez rosyjskie media. 

Nowe zapisy realnie storpedowały porozumienie w sprawie stacji pomiarowych z lutego 2013 roku, gdy Waszyngton zgodził się na instalację systemu Glonass na terytorium USA. Co ciekawe, podobne stacje amerykańskiego systemu GPS działają na terytorium Rosji od lat 90-tych XX wieku. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. AndrzejS

    Jak Putin o to zabiegał to przynajmniej jest pewność że nie chodzi o wykorzystywanie do celów cywilnych

    1. zdzich

      Właśnie.Wiele rzeczy staje się jasnych i przewidywalnych dzięki temu.Pierwsza z brzegu:rosja nie jest strona na Ukrainie-powiedział tow. putin.

  2. Mirosław Znamirowski

    Czy nie wystarczyła by Rosjanom budowa stacji pomiarowych na "bratnim" terytorium Kuby?

    1. Artwi

      Oczywiście że wystarcza. Co więcej, do wypracowania poprawek potrzebnych do zwiększenia precyzji w celach militarnych wystarczy odczytywanie takich odchyłek np. w rosyjskich placówkach dyplomatycznych i przesyłanie tego do Rosji (a kto wie, czy takie placówki nie są w stanie wprowadzać korekt bezpośrednio na satelity GLONASS?)... Postępowanie Jankesów godzi więc wyłącznie w cywilne zastosowania GLONASS, bo nie łudźmy się - w przypadku konfliktu między mocarstwami, takie cywilne stacje jakie chce postawić Rosja w USA i jakie USA ma w Rosji będą zamknięte natychmiast, a satelity GPS i GLONASS będą jednym z pierwszych celów militarnych. Nawigacja satelitarna jest militarnie dobra tylko przeciw pastuchom (już w Jugosławii i Iraku się nie sprawdzała z uwagi na zakłócanie), a poważny sprzęt wojskowy ma również alternatywne systemy (np. astronawigację). Rosja z pewnością wprowadzi kroki odwetowe. Zresztą już teraz w Rosji nie wolno legalnie sprzedawać urządzeń GPS które nie potrafią jednocześnie obsługiwać GLONASS.

    2. pinokio

      a w bratniej gruzji gps,

Reklama