Reklama

Geopolityka

Abramsy i Strykery na polskich poligonach

Wóz opancerzony Stryker z wyrzutnią ppk TOW - fot. U.S. Army
Wóz opancerzony Stryker z wyrzutnią ppk TOW - fot. U.S. Army

W ramach ćwiczeń „Atlantic Resolve” Polska wraz ze Stanami Zjednoczonymi dopracowuje plany wspólnych manewrów. Wezmą w nich udział amerykańskie czołgi M1 Abrams i wozy bojowe Bradley. Z czasem zastąpią je kołowe transportery opancerzone Stryker.

Według informacji udostępnionych przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych już w październiku na poligonie w Drawsku Pomorskim pojawi się 10 czołgów M1 Abrams wraz z kilkoma transporterami M2 Bradley oraz pojazdami wsparcia i zabezpieczenia. Niemal 200 amerykańskich żołnierzy z 1. Brygady 1. Dywizji Kawalerii Pancernej ma ćwiczyć z polskimi żołnierzami z 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina.

Na początku 2015 roku w Polsce pojawią się żołnierze z 2. Pułku Kawalerii, który obecnie stacjonuje w Niemczech. Oddział ten wyposażony jest w nowoczesne wozy opancerzone Stryker. Są to wysoce mobilne, kołowe pojazdy bojowe przystosowane do szybkiego przerzutu brygad zmechanizowanych. Strykery mogą być wyposażone w lekkie działa, zestawy rakietowe, czy moździerze. Ich zasadniczą zaletą są zdecydowanie niższe koszty eksploatacji niż ma to miejsce w przypadku czołgów M1 Abrams, czy transporterów M2 Bradley przy znacznie wyższej mobilności. 

Ppłk Artur Goławski, rzecznik DGRSZ, zapowiada, że w kolejnych rotacjach amerykańskie oddziały mają zostać częściowo zastąpione jednostkami Gwardii Narodowej. Zaznacza również, że nie jest wykluczone by w przyszłym roku w Polsce pojawili się ponownie spadochroniarze ze 173. Brygady. Plany ćwiczeń „Atlantic Resolve” na przyszły rok nie zakładają jednak zwiększenia liczby amerykańskich żołnierzy. Wciąż będą to 4 kompanie liczące w sumie 600 ludzi.

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. gdf

    Aż żal bierze, że dziś w USA nie rządzi Reagan, tylko ten śmieszny facecik wzięty nie wiadomo skąd. Nie wiem, jak dalej się to wszystko potoczy, ale pewne jest jedno. Bałagan, którego ten miałki człowiek narobił w polityce międzynarodowej nie tak łatwy będzie do uprzątnięcia dla jego następcy/następców. Tak mi się widzi, ze demokraci począwszy od kuternogi, przez którego znaleźliśmy się pod rosyjskim butem, nie mają za bardzo szczęśliwej ręki do polityki zagranicznej. Na szczęście teraz w grę wchodzą tylko dwie kadencje. Pierwszy szkodnik był aż trzy, mógł więc znacznie dłużej robić bałagan na świecie. A zrobił go całkiem niemały. Począwszy od tego, że zmotoryzował radziecką armię i pomógł im postawić na nogi wojskowe lotnictwo, a skończywszy na tym, że dając im niejako w prezencie połowę świata, uczynił z sajuza potęgę. Później Amerykanie sami Amerykanie płacili krwią za błędy tego człowieka. Kolejno jak leci w Korei a następnie w Wietnamie. Kto wie, czy dzięki obecnemu "nobliście" znowu tak nie będzie.

    1. O.K.

      Popieram w pełni. Ale tak to jest, gdy zamiast faceta który mówił Amerykanom jasno; trzeba zostać w Iraku aż do zwycięstwa, że siły powinny tam stacjonować choćby i 100 lat, jak trzeba będzie (w momencie największej niepopularności wojny irackiej, i nakręcanej przez media anty-Bushowej histerii), a w oczach Putina widzi jedynie KGB, wybiera się w wyborach gościa którym zachwycają się media, szczerzy obłudnie zęby, i gada sobie 'Yes we can' (no i nie jest Bushem, którego społecznym obowiązkiem było wówczas nienawidzić). Gdyby w 2008 r. wybory w USA wygrał McCain, byłoby zupełnie inaczej. Nie twierdzę że byłby on idealny, ale jestem przekonany że NIGDY nie byłoby Krymu, Donbasu, ani tzw. Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii. Moim zdaniem to co powinno się teraz stać, to tak: Obama wywala Bidena ze stanowiska wiceprezydenta, powołuje na nie McCaine'a i podaje się do dymisji. Niestety, wiem że to nierealne, co pokazuje jak bardzo tragiczna jest sytuacja zepsutego społeczeństwa, które zamiast kogoś kto poważnie podchodzi do spraw państwa i zapowiada trudy i wyrzeczenia, wybiera lalusiowatego fircyka który łatwo sobie mówi "Yes we can'.

    2. Boruta

      Jasne. Lepiej byłoby poprzeć Hitlera?

  2. qqqq

    Stryker jaki jest to jest, ale może wystrzeliwać ppk, a ile naszych Rosomaków to potrafi?

    1. WDeath

      Już niedługo mają dostać Spike, a dostaną je wszystkie wozy bojowe, a Stryker ma PPK tylko w określonych pojazdach do wsparcia ppanc.

  3. sosna

    szał gacie mi opadły z wrażenia

    1. jodla

      chyba szyszki...

  4. totenkopf

    te strykery to żadna rewelacja-skutek ewolucji kanadyjskiego LAV-III,któty z kolei wywodzi się z licencyjnego szwajcarskiego Mowag Piranha,chyba pierwszej czy drugiej generacji(aktualnie szwajcarzy klepią już piątą czy szóstą).Nasz Rosomak(czytaj: Patria AMV) bije go głowę

    1. D

      Jeśli już to Stryker będąc amerykańską wersją LAV III należy do trzeciej generacji pojazdów serii Piranha, GDLS w ofercie ma jeszcze nowsze wersje LAV ale do tego samego standardu można doprowadzić Strykera, który zresztą jest już osobną konstrukcją o odmiennych rozwiązaniach, pod pewnymi względami lepszych niż w wozach serii LAV.

  5. flashback

    ilosc sprzetu jest porażająca.

  6. podbipieta

    A. cóz Rzeczypospolita święta jest. I tyle rzekłem.A chciałbym jeszcze......Kto Polak ten wie,