Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Fot. Defence24.pl

Gen. Wierzcholski: Homar pozwoli odzyskać utracone zdolności. "Modernizacja Wojsk Rakietowych i Artylerii trwa" [Defence24.pl TV]

”Jest to program, który pozwoli odzyskać zdolności, które siły zbrojne utraciły w 1995 roku, czyli 21 lat temu. Jest on niezwykle ważny i zawarty w priorytetach Ministerstwa Obrony Narodowej” - powiedział o programie Homar w rozmowie z Defence24.pl TV gen. bryg. rez. Jarosław Wierzcholski, były Szef Wojsk Rakietowych i Artylerii WP, dyrektor programów artyleryjskich w latach 2009-2012.

Modernizacja wojsk rakietowych i artylerii trwa, to jest bardzo długi proces - mówił gen. bryg. rez. Jarosław Wierzcholski podczas tegorocznej edycji Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Jak zaznaczył, najbardziej zaawansowany jest program dotyczący haubicy 155 mm (Krab i Kryl), wraz z amunicją do tych środków i systemem dywizjonowym. "Właściwie po wielu burzliwych perturbacjach, dochodzimy do momentu, kiedy pierwszy dywizjon trafi do 11 Pułku Artylerii w Węgorzewie" - stwierdził generał.

Zwrócił również uwagę na program Homar, który w jego ocenie, jest w zupełnie innej fazie zaawansowania. Według generała, najbliższy rok będzie decydujący, jeśli chodzi o dalszy przebieg projektu. "Jest to program, który pozwoli odzyskać zdolności, które siły zbrojne utraciły w 1995 roku, czyli 21 lat temu. Jest on niezwykle ważny i zawarty w priorytetach Ministerstwa Obrony Narodowej" - mówił.  

Jeśli chodzi o system rozpoznania, on jest ujęty w dywizjonach, są wozy rozpoznania artyleryjskiego. Sądzę, że powinny być równolegle albo z bardzo niewielkim poślizgiem implementowane do sił zbrojnych.

gen. bryg. rez. Jarosław Wierzcholski, były Szef Wojsk Rakietowych i Artylerii WP, dyrektor programów artyleryjskich w latach 2009-2012.

Jak wskazał, wycofanie rakiet operacyjno-taktycznych i dywizjonów rakiet taktycznych było równoznaczne z utratą zdolności. "Tutaj utraciliśmy nie tylko zdolności bojowe, ale utraciliśmy moc jednostek, które były najbardziej utechniczone" - powiedział gen. Wierzcholski.  "Decyzje co do odnowienia czy odtworzenia wojsk rakietowych moim zdaniem winny zapaść dużo wcześniej. Były na pewno pochodną siły ekonomicznej państwa w tamtym okresie, ale sądzę, ze parę lat zgubiliśmy" - podsumował były dowódca Wojsk Rakietowych i Artylerii.

Jeżeli będziemy mówili o haubicy 2S1 czy haubicy Dana, ten zasięg wystarczy do 20 km. W wypadku Kraba z konwencjonalną amunicją odłamkowo-burzącą, zasięg wynosi 40 km. Podobnie ma się rzecz dla Langusty - 40-50 km. Natomiast Homar potrzebuje innego systemu rozpoznania, takiego który będzie prowadzony nie na szczeblach taktycznych, ale na szczeblach operacyjnych czy prowadzenia operacji.

gen. bryg. rez. Jarosław Wierzcholski, były Szef Wojsk Rakietowych i Artylerii WP, dyrektor programów artyleryjskich w latach 2009-2012.

Zapotrzebowanie na systemy rozpoznania zależne jest od maksymalnego zasięgu danego środka artyleryjskiego. Jak wiadomo, Homar będzie się charakteryzował wielokrotnie większym zasięgiem, niż na przykład wyrzutnie Langusta, stąd potrzeba posiadania odpowiedniego systemu rozpoznania.

Programy i konstrukcja dywizjonów są przemyślane, aby środki rażenia jednocześnie pozyskiwały dane o celach do porażenia, które muszą być w systemie automatycznym przekazywane do srodków ogniowych. Jeśli odnosimy się do wzbogacania systemów rozpoznania, to mówimy tutaj o stacjach radiolokacyjnych i bezpilotowych środkach rozpoznawczych. Te do artylerii trafiły w 2012/2013 roku i jest ich jeszcze za mało.

gen. bryg. rez. Jarosław Wierzcholski, były Szef Wojsk Rakietowych i Artylerii WP, dyrektor programów artyleryjskich w latach 2009-2012.

Generał Wierzcholski zwrócił też uwagę na program Langusta, którego realizacja rozpoczęła się najwcześniej. "Mówię tu o programie Langusta, o którym niektórzy zapominają. Ten program został rozpoczęty w 2009 roku, a w 2011 zakończono pierwszy etap, gdy wymieniliśmy środki ogniowe. Pozostała do zrobienia sprawa podstawowa dla artylerzystów, czyli wymiana systemu dowodzenia i systemu logistycznego oraz pozyskanie nowej amunicji". 

Modernizacja Wojsk Rakietowych i Artylerii obejmuje też dostawy moździerzy samobieżnych Rak. W tym roku podpisano umowę na dostawę 64 moździerzy na podwoziu kołowym. W gestii WRiA znajduje się też modernizacja broni przeciwpancernej (oparta obecnie na między innymi dostawach ppk Spike-LR - red.).

Sądzę, że programy artyleryjskie wszystkie opierają się na polskim przemyśle. Mimo że zakupywane są w licencje, to w pewnym momencie polski przemysł osiąga zdolności do produkcji samodzielnej. Tak jak przy Krabie, Krylu czy też Languście. Myślę, że podobna sytuacja będzie też w programie Homar.

gen. bryg. rez. Jarosław Wierzcholski, były Szef Wojsk Rakietowych i Artylerii WP, dyrektor programów artyleryjskich w latach 2009-2012.

Reklama

Komentarze (17)

  1. Jurek

    Kolejni politycy, czasami przy pomocy usłużnych generałów, rozwalali naszą armię i nic sobie z tego nie robili. Obecnie nadeszły trudne czasy i widać jak na dłoni jakie są zagrożenia. Obrona terytorialna bez regularnych, dobrze wyszkolonych i wyposażonych wojsk nic nie zrobi. Czy nikt tego nie chce zauważyć?

  2. Moldke

    na początek Donfeng 15 (eksportowa nazwa M-9) to chiński jednostopniowy pocisk balistyczny bliskiego zasięgu na paliwo stałe. Pocisk posiada zasięg 600 km i przenosi głowice o masie 500 kg stać nas na 100 sztuk pilnie zakupić

  3. AS

    Jeszcze ładnych kilka, lub kilkanaście lat będziemy na etapie wygłaszania referatów o homarze, a nie jego uzytkowania, bo priorytetów inaczej mówiąc opóźnień jest wiecej niż generałów

  4. Łukasz

    od czasu "wielkiej zmiany", czyli rozwalenia tzw, komuny brak jest jakiejkolwiek wizji państwa i co za tym idzie wizji zabezpieczenia bezpieczeństwa tego państwa, za tym idzie brak pomysłu na siły zbrojne (poza głupawym pomysłem na siły zbrojne w sile ok. brygady do wykorzystania za granicą)

  5. tadeusz_100

    Smutne jest to co mówi Pan gen. Świadczy to o tym że w WP nie ma wypracowanej koncepcji w temacie. Każdy emerytowany gen. płk. w zależności od sponsora ogłasza nowa jedynie słuszną koncepcję która tak naprawdę jest tylko logbowaniem. To MON ma obowiązek przedstawić koncepcję. Szkoda że w naszym kraju racja wojska zmienia się ze zmianą opcji politycznej przy władzy. /patrz antoni m/

  6. Sceptyk

    Pan Generał usiłuje sugerować, że modernizacja artylerii zaczęła się za jego panowania. Było ono krótkie i w tym czasie nie powstały żadne nowe inicjatywy. Program LANGUSTA był na finiszu, a i idea HOMARA już funkcjonowała. Początki programu LANGUSTA - parę lat wcześniej. Zasięgu i dokładności rozpoznania nigdy za wiele. Mogliśmy parę lat wcześniej? Może spóźniona aktywność?

  7. Bogusław

    III RP to kraj bardzo płodny w tworzeniu programów, wielki mają sukces. Powołanie programu dla tworzenia programu dla programu. To jest fajna fucha, powołuje się grupę programową, ona tworzy harmonogram działania, dzieli stanowiska no i pierwsza rzecz to kosztorys. Takie tworzenie to wiele miesięcy, parę miesięcy temu z ust rządzących słyszałem żeby spisać nową konstytucję potrzebują cztery lata. Wracając do programów, większość zajmuje swoje słuszne miejsce, w koszu, koszta to drobiazg.

  8. Rafał

    przydałby sie dobry,własny satelitarny system rozpoznania a najlepiej dwa.Homar potrzebuje również termobarycznej amunicji .a o tych sprawach troche cicho.

    1. anakonda

      pilny jest BWP i OPL przy tych potrzebach amunicja termobaryczna to pikus

  9. Maczek

    warto przypomnieć że w styczniu były informacje że w roku obecnym tzn 2016 będą podpisywane umowy programów wisła( wątpliwe)Rak(podpisano)Pilica(podobno do konca roku) na okręty czapla i miecznik(nie zapowiada się) BMS( wątpliwe czy w tym roku)bezzałogowce orlik i wizjer( anulowanie przetargów) zbiornikowiec paliwowy( nikt nic nie wie) oraz śmigłowce wielozadaniowe. Z tych zapowiedzi została podpisana jak narazie 1 umowa a do konca roku 3 miesiące

    1. anakonda

      nie ma co beczec amiany w zamowieniach beda zawsze dokad beda istniec zamowienia wazne aby w jakims znacznym procencie te zamowienia byly realizowane i aby sukcesywnie nasza armia rownala jakoscia wyszkoleniem i posiadanym sprzetem do najlepszych z szybka mozliwoscia doposażenia

    2. mi6

      nie zapominaj o zakupie karabinków dla kompanii reprezentacyjnej :)

  10. mekongdelta

    katarzyna 44 / traktaty międzynarodowe zabraniają ataku na elektrownie atomowe

    1. dora

      Czy traktaty międzynarodowe zezwalają na odbieranie siłą części terytorium suwerennemu państwu ?Np Krym.Traktatów się przestrzega tylko jeśli się chce.Zresztą każdą umowę międzynarodową można wypowiedzieć.

    2. Devil

      a kogo obchodzą traktaty międzynarodowe podczas wojny?

    3. prawnik

      Tak samo jak Konwencje haskie zabraniały mordowania jeńców wojennych strzałem w tył głowy.A pardon ZSRR ich nie ratyfikowało:)

  11. dropik

    stacjonowanie jakichkolwiek cennych jednostek przy granicy to bezsens. My nie bedziemy nigdy stroną atakującą więc nie wyjdziemy pierwsi z koszar . Tio ruskie wyjdą pierwsi i zaorzą jednostkę z Węgorzewa prymitywnymi gradami. Ciechanów i Ostołęka to najlepsze miejsce dla dla takiej cennej jednostki

    1. Lord Godar

      Z tym Węgorzewem to masz rację w 100% , nie ma sensu tam zbytnio inwestować i ryzykować tracić cenne jednostki i infrastrukturę w pierwszej godzinie walki. Najbliżej co można by wskazać to ewentualnie Orzysz , bo ma dobre centralne położenie i stosunkowo bezpieczne za dużymi jeziorami. Można stamtąd szybko przemieścić jednostki w stronę granicy w dowolnym kierunku od zachodniego , przez północny i na wschodni. Mimo wszystko i tak dał bym tam Kryla , a nie Kraba jeśli chodzi o lufy a z rakiet Langusty . Homar zdecydowanie w drugiej linii .

    2. Redrum

      Jasne, że nie zaatakujemy i że zaorzą. Zanim to jednak zrobią, puszczą w świat dramatyczną wieść o bestialskim i karygodnym naruszeniu prawa międzynarodowego przez warszawską juntę, o sabotażu, może nawet o rajdzie GROM-u na Obwód Kaliningradzki. Społeczność międzynarodowa dowie się, że obywatele FR znaleźli się w niebezpieczeństwie, że są już nawet pierwsze ofiary wśród cywilów. Zbrodnia ta nie pozostanie bez odpowiedzi, a winni zostaną ukarani. Skompromitowany polski reżim będzie przymuszony do pokoju, który ważył się zburzyć. Schemat klasyczny, oklepany, ale nadal niezbędny dla uzasadnienia własnej, planowanej dawno operacji.

  12. dropik

    Mozliwości wp w 1995 roku nie były jakieś szczególne. owszem były toczki - całkiem udane rakiety, ale mało ich było a system rozpoznania był kiepski. Homar to bedą nowe możliwości

    1. Lord Godar

      Tyle , że na bazie takiej jednostki i kadry można by teraz łatwiej wprowadzić Homara do linii , a tak to uzyskanie pełnej gotowości potrwa znacznie dłużej. Już trzeba by zacząć o tym myśleć , aby nie być opóźnionym jeszcze bardziej. Łatwo się jednostki rozwiązuje , a znacznie trudniej buduje praktycznie od zera , zwłaszcza te mocno nasycone nowoczesna techniką .

  13. say69mat

    @def24.pl: "Jest to program, który pozwoli odzyskać zdolności, które siły zbrojne utraciły w 1995 roku, czyli 21 lat temu. Jest on niezwykle ważny i zawarty w priorytetach Ministerstwa Obrony Narodowej" - powiedział o programie Homar w rozmowie z Defence24.pl TV gen. bryg. rez. Jarosław Wierzcholski, były Szef Wojsk Rakietowych i Artylerii WP, dyrektor programów artyleryjskich w latach 2009-2012. say69mat: Jak się wydaje, z czysto militarnego punktu widzenia, nader istotne jest wprowadzanie tego typu uzbrojenia, które nie maiło szans stanowić zdolności o potencjale sił zbrojnych w czasach minionych. I na tym polega właściwy sens modernizacji technicznej potencjału sił zbrojnych. Może zatem należałoby pójść tropem amerykańskiej koncepcji wyrzutni MML. I postawić na uniwersalizm narzędzia, jakim jest wyrzutnia, zdolna do wykorzystania galerii efektorów???

    1. Lord Godar

      Uniwersalność nosiciela wyrzutni jest jak najbardziej pożądana i daje ją nie tylko amerykańska koncepcja MML , ale też propozycja izraelska , bo można na jednym podwoziu montować rakiety 122 mm Feniks jakie teraz mamy i większego zasięgu aż po pociski o zasięgu 250-300 km. Moim zdaniem dla nas jest istotne abyśmy mieli możliwość zastosowania bez ograniczeń dowolnego typu głowic bojowych.

  14. katarzyna_44

    jakie rozpoznanie ??? przecież elektrownie atomowe, konwencjonalne, wodne, sieci energetyczne, rafinerie, składy paliw, węzły kolejowe i drogowe, naszych przyjaciół moskali, stoją w miejscu - nikt ich nie przemieszcza - można w każdej chwili wykonać uderzenie odwetowe - więc o co tu chodzi ??? proszę wytłumaczyć blondynce.

    1. dropik

      w zasięgu 300km za wiele tego nie ma. Te rakiety mają służyć do zwalczania ruskiej armii a nie celów cywilnych

    2. J.

      Pewnie chodzi o rozpoznanie zgrupowań wojsk, transportów zaopatrzenia, obiektów inżynieryjnych (mosty, przeprawy) na drodze przerzutu, a w przypadku wymienionych przez Ciebie obiektów stacjonarnych, o ich system obrony.

    3. Lord Godar

      Jeśli chodzi o te stałe cele strategiczne , to zgadza się . Natomiast Homar jest też przewidziany do ataku na oddziały lądowe , punkty dowodzenia , bazy zaopatrzeniowe w terenie czy OPL , a do tego niestety potrzebne jest rozpoznanie. Czy to będzie satelita , dron , czy inny środek ... nieważne , musimy mieć pełną możliwość wykorzystania potencjału Homara , bo inaczej będzie on tylko drogą zabawką.

  15. P.

    Zgadza się, system dowodzenia baterii Langusta oparty na WD-43, RD-115 i ADK-11 to totalna porażka. Sprzęt ten, już dawno temu powinien zostać zezłomowany.

  16. Marek1

    W tym tempie modernizacji i zakupów sprzętu, to osiągniemy porównywalny z Białorusią poziom za 20-25 lat. Pod warunkiem, że nasi wschodni bracia zatrzymają się całkowicie w rozwoju ...

  17. rozzłoszczony laik.

    czyli bla-bla i zero konkretów