Dowódca amerykańskich wojsk lądowych generał Ben Hodges w rozmowie z Defence24.pl odniósł się też do planu zakupu systemów Patriot i HIMARS przez Polskę. Zwrócił też uwagę na znaczenie wspólnych ćwiczeń i współdziałania wojsk. Pozwalają one nie tylko na integrację sił i systemów, innym celem jest bowiem demonstracja zdolności i woli obrony sojuszników.

Obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa wymaga podejścia warstwowego. To nie jest wyłącznie jeden system. (...) Musimy rozwinąć zdolność warstwową, która pozwoliłaby nam na ochronę naszych populacji, miast, kluczowej infrastruktury.

Gen. Ben Hodges, dowódca US Army Europe

Dowódca US Army Europe zaznaczył, że budowa systemu obrony powietrznej wymaga podejścia warstwowego. Gen. Hodges poruszył również kwestię rozmieszczenia sprzętu na kontynencie europejskim. Zaznaczył, że jeszcze administracja Obamy zdecydowała o rozlokowaniu sprzętu dla całej dywizji w Europie. Jest on już rozmieszczany w Niemczech, Holandii i Belgii.

Jeden z obszarów magazynowania w ramach systemu Army Prepositioned Stock będzie umiejscowiony w Powidzu (do 2021 roku), tam też znajdzie się regionalne centrum działań amerykańskiego lotnictwa wojsk lądowych.

Czytaj więcej: USA: Strategiczny sprzęt w Powidzu

Ostatnią lokalizacją będzie Powidz, gdzie zgromadzimy większość sprzętu dla Brygady (...). Jest to, jak wiemy, baza Polskich Sił Powietrznych, jednak mamy tam jednostkę logistyczną Lotnictwa Sił Lądowych, (...) Myślę, że poza byciem bazą logistyczną, Powidz stanie się także hubem lotniczym.

Gen. Ben Hodges, dowódca US Army Europe

Nagranie przygotowano podczas Global Forum 2017 w Warszawie, organizowanego przez PISM i Atlantic Council.

Reklama

Komentarze (3)

  1. gość

    signum temporis - kiedyś w Powidzu, oprócz polskich samolotów, stacjonowała brygada lotnictwa ZSRR....

  2. ktos

    Zawsze mnie zastanawia ta logika... "administracja Obamy zdecydowała o rozlokowaniu sprzętu dla całej dywizji w Europie. Jest on już rozmieszczany w Niemczech, Holandii i Belgii." Jak dla mnie zabezpiecza sie najpierw front a potem zaplecze. W przypadku NATO jest odwrotnie. Gdy zaplecze jest bezpieczne to laskawie przekazuje sie sprzet w rejon potencjalnego konfliktu.

  3. Marek

    Byloby swietnie aby POLSKI BIZNES zweszyl W TYM dobry interes, bo amerykanie beda mieli wolne weekendy i beda chcieli spedzic wolny czas, beda potrzebowali fajnych restauracji, steakhousow, gdzie beda mogli zjesc swietny kawal polskiego miesa z gryla i wypic do tego dobre polskie piwo!! Potrzebne sa restaurace i te na wysokim poziomie, z salami konferencyjnymi, bo i tam bedzie mozna cos organizowac dla wyzszych oficerow i te na zwyklym poziomie, z tarasami gdzie mozna sobie latem posiedziec. W Drawsku czy Zaganiu nie ma takich wlasciwie wogole, a jedynym miejscem do spedzenia czasu sa male (choc swietne) pizzerie...to narazie zaprzepaszczone szanse.

    1. Cleo

      Chciałby uspokoić mojego przedmówcę. "Przyroda nie znosi próżni". Mieszkańcy z okolic poligonów będą w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby żołnierzy. Dyskrecja nakazuje nie tylko nie rozwijać tego tematu, ale nawet go nie poruszać.