Reklama

Siły zbrojne

F-16 i MiGi przechwyciły rosyjskie bombowce

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Jak poinformowało Dowództwo Operacji Lotniczych NATO (NATO Allied Air Command), w ostatnich dniach doszło do dwóch przechwyceń grup rosyjskich bombowców przez samoloty NATO.

Do pierwszego incydentu doszło 9 lutego, gdy nad Morzem Barentsa do wybrzeży Norwegii zbliżyły się dwa rosyjskie bombowce Tu-160. W odpowiedzi zostały poderwane dwa norweskie myśliwce F-16. Maszyny nie utrzymywały łączności z kontrolą ruchu lotniczego, miały też wyłączone transpondery i nie przedstawiły wcześniej planu lotu, co stanowiło ryzyko dla cywilnego ruchu lotniczego. 

Kolejne spotkanie samolotów NATO i Rosji odbyło się w środę 10 lutego, kiedy to nad Morzem Czarnym doszło do przechwycenia bombowców Tu-22M3, wraz z eskortującymi je myśliwcami, przez siły powietrzne Rumunii.

Południowe Sojusznicze Centrum Operacji Powietrznych w Torrejón o zbliżającej się do granicy sojuszu grupie rosyjskich samolotów zaalarmowało bazy lotnicze: rumuńską Mihail Kogălniceanu, turecką Merzifon oraz bułgarską Graf Ignatiewo. Rosyjskie maszyny miały wyłączony transponder, tak jak to często bywało w dotychczasowych przelotach blisko przestrzeni powietrznej państw NATO. Stanowiło zagrożenie dla samolotów cywilnych, które nie znały pozycji ani wysokości obcych maszyn w powietrzu. Dodatkowo kontrola lotu nie mogła nawiązać kontaktu radiowego z pilotami Tu-22M3, nie miały one też wcześniej przygotowanych planów lotu.

Do grupy rosyjskich maszyn poderwały się rumuńskie MiGi-21, które zidentyfikowały i przechwyciły rosyjskie maszyny. Wystartowały również tureckie F-16, które wykonywały lot w taki sposób, by być gotowym do natychmiastowej reakcji w wypadku niebezpiecznego zachowania rosyjskich maszyn. Natomiast w gotowości pozostawały MiGi-29 Bułgarskich Sił Powietrznych. Samoloty przechwytujące Rumunii i Turcji obserwowały ruchy rosyjskich statków powietrznych do momentu opuszczenia zagrożonego obszaru, po czym myśliwce wróciły do swoich baz.

Reklama
Reklama

Rosyjskie Ministerstwo Obrony na Twitterze odniosło się do powyższych przelotów, prezentując krótkie nagrania. Rosjanie wykonywali loty nad neutralnym obszarem w pobliżu wybrzeży Norwegii, Grenlandii i państw nad Morzem Czarnym.

Od kilku lat zauważa się coraz bardziej narastającą aktywność Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej, które chętnie pojawiają się nad różnymi częściami Europy. Tylko w 2020 roku doszło do 350 przechwyceń rosyjskich samolotów przez maszyny NATO. W nie swój wkład mają również polskie maszyny, w tym F-16 Jastrząb i MiGi-29, które wspólnie z sojuszniczymi siłami powietrznymi patrolują obszar Morza Bałtyckiego.

Kacper Bakuła

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Szczór

    Mają czym i za co to latają-proste? Samoloty NATO latają i skanują ich przestrzeń i jest oki. Moralność Kalego!!?? Strefy międzynarodowe są dla wszystkich. Przypominam ze FR udostępnia swoją wraz z lotniskami dla samolotów latających nad Afganistanem....ale psssyt. Ps. A czytając ,,znafcuf,, to nie ma sie przecież czym przejmować FR ma sam złom, armie do.d...y, sprzęt ze średiowiecza i jest bankrutem...więc w.czym problem. Ps2-przechwycenia przez nasze fefnastki to już historia MON własnie będzie przerowadzał modernIzacje ,,wcelu przywrucenia zdolności operacyjnej,, czym potwierdził tajemnice poliszynela że większoś tych ,,cudów techniki,, nie lata...13 lat od dostarczenia ostatnich sztuk...rewelacja!!!!

  2. ekspert od wschodu

    A co jeśli oni muszą wypalić paliwo bo cały czas wydobywać się musi, a coraz miej kupujących ostatnio :) Może niech lepiej zrobią taką lokomotywę dookoła Kremla i niech ona spala te paliwo. Putin będzie siedział w środku i patrzył na lokomotywę na paliwo lotnicze.