Reklama

Siły zbrojne

Dziesiątki europejskich fregat dla amerykańskiej floty

Amerykańska marynarka wojenna wybrała europejskie okręty FREMM jako bazę dla swoich przyszłych fregat nowej generacji w ramach programu FFG(X). Jak na razie zakłada się, że powstanie dziesięć takich jednostek za około 5,58 miliarda dolarów. W sumie Amerykanie mogą jednak wprowadzić kilkadziesiąt nowych fregat, realizując program o podobnym rozmachu jak w przypadku niszczycieli typu Arleigh Burke oraz wcześniej - fregat typu Oliver Hazard Perry. Komentarz redaktora Maksymiliana Dury.

Reklama

Komentarze (12)

  1. mobilny

    Tak się zastanawiam. USA piewca pokoju i wolności, ogólnej szczęśliwości a kupuje i produkuje najwięcej broni na świecie. Normalnie miłujacy wszystkich naród. Kibole zresztą również bo i po co kupowali by maczety sztachety i kije?

    1. Chriss

      Pomyliły wam się towarzyszu USA z Rosją i Chinami. Dwója z geografii...

    2. H

      Fregaty to broń defensywna

  2. Piotr ze Szwecji

    Rozumiem, że PGZ martwi się o pracę dla polskich stoczni. To ważna część polskiego przemysłu. Acz bawiąc się w adwokata diabła, to ile by kosztowało Polskę do przyłączenia się do Amerykanów o 2 takie Aegis/Phalanx Fremm fregaty z tym w pełni amerykańskim uzbrojeniem (byle nigdy więcej 23 mm z PGZ!) dla MW? Także ciekawe by było, czy w ramach takiego zamówienia nie dałoby się załatwić w ramach offsetu, trochę pracy polskim stoczniom jako poddostawcom amerykańskich stoczni, jeśli to jest nawet możliwe. Program Miecznik właśnie ma zmianę w profilu z korwety na fregatę i to by pasowało. Co się tyczy szybkich statków patrolowych to rad bym zaś widzieć je w SG, gdzie jest ich miejsce, a nie w MW. Polskie stocznie przestaną mieć problemy z produkcją szybkich statków patrolowych dla SG, raz strategiczna schizofrenia MW zostanie usunięta w ustalaniu ich specyfikacji.

    1. Komandor

      Pgz moeartwi sie o prace. Zarzad zawsze dostanie kase od rzadu a skoro technologia oferowana przez PGZ nieznacznie wyprzedza łodzie wiosłowe wikingow to i zainteresowanie male

    2. Piotr ze Szwecji

      Kiedy zainteresowanie ma wzrosnąć, kiedy PGZ ukręciło głowę projektowi "Śniardwy 2", czyli 23 mm działka Gatling z 5 lufami. Zdrowy człowiek by pomyślał o 20 mm Phalanx systemie Amerykanów i dorzucił zminiaturyzowany radar strzelecki do zestawu. Nie? Nagle by PGZ w swojej ofercie miał supernowoczesne 23 mm działko Gatlinga przyszłości i mógł sprzedawać tą swoją starą 23 mm amunicję przez następne 100-200 lat. A tak niestety zamiast zdrowych ludzi siedzą w PGZ tacy ludzie, którzy nieznacznie wyprzedzają Wikingów z tych łodzi wiosłowych Wikingów o których piszesz. Skąd więc zainteresowanie dla produktów PGZ ma się brać? Ich jedyna oferta (Kraby, Rosomaki dla przykładu) pochodzi z produkcji licencyjnej, którą sami nie są w stanie rozwijać dalej, bo nie mają cywilnego przemysłowego zaplecza do tego i nawet nie starają się w najmniejszym calu go mieć. PGZ jest przykładem państwowego zakładu z dwoma lewymi rękami, jakby PRL się tam nigdy nie skończył według zasady "czy się leży, czy się stoi, zamówienie MON się należy".

  3. Sky

    Do dziś dnia pamiętam jak komentujący na tym portalu hejtowali FREMM, nie wspominając o powszechnym hejtowaniu wszystkiego-co-francuskie, szczególnie wśród prawej strony. Mam nadzieję, że teraz jest Wam choć trochę głupio.

    1. Może nie czytasz uważnie. FREM to będzie kadłub. Takie coś to można w polskiej stoczni wyspawać (choć silniki trzeba było już sprowadzać). Wszystko wewnątrz będzie amerykańskie wraz z (a tutaj czytaj z namaszczoną uwagą, jeśli jesteś oficerem Marynarki Wojennej) AEGIS/PHALANX.

    2. Aha

      Nie mam nic do FREMMow ani do Francji(ze swojego punktu widzenia prowadza znakomita polityke militarna i zbrojeniowa!), ale fregaty te sa dzielem kooperacji francusko-wloskiej, wiec "tylko" w 50% francuskie :)

    3. Sopocki

      Wyjaśnij mi proszę jedna rzecz, jeśli wszystko będzie amerykańskie poza kadlubem to czemu sami tego nie zrobią. Tak czy siak dają zarobić pośrednikowi. Gdzie tu sens?

  4. Komandor

    Ciekawe czy nasze PGZ tez starowalo w przetargu. Cena 1.000.000% podanej. Terminowosc: 0.0 ale za to technologia jak za Piasta! Brawo SW

    1. kukurydza

      Ciekawe czy za takie plucie dobrze ci płacą, Iwan.

    2. chateaux

      Nie, tylko killa kopiejek za post

    3. Szymon

      To niestety jest opis rzeczywistości. Nie ma co się obrażać.

  5. Kuzniecov'ski

    Widać, że własnymi siłami się nie wyrobią, stąd szybkie zakupy licencji u sojuszników. USA się szybko dozbraja. Pszipadek ?

    1. Komandor

      Zainteresowani niech sprawdza kto zasiada w PGZ jakie studia skończyl i jakie ma doswiadczenie. Lem by tego nie wymyślił

    2. chateaux

      a z czego wynika ze to byl szybki zakup Twoim zdaniem?

  6. JEREMI

    jak to??? Przeciez FREMMY sa za wolne do reszty amerykanskiej floty??? Co to jest 27-28 wezlow przy 42-47??

    1. Marek

      To fregaty, nie niszczyciele, ani nie przybrzeżne LCSy. Tego typu okręty mają zapewniać bezpieczeństwo jeszcze wolniejszym pływadełkom. Taki Wasp na przykład nie jest demonem szybkości. Transportowce i tankowce też nie są. OHP nie pływają jak motorówki wyścigowe przecież, bo liczyła się ekonomia.

    2. olo

      Nic nie piszą o tym w jakim stopniu wykorzystają istniejące rozwiązania. Nie wiadomo czy zostawią oryginalny napęd. Należy założyć, że wykorzystają kadłub do stworzenia fregat spełniających ich oczekiwania.

    3. Pim

      Niszczyciele nie wyciągają więcej niż 30 - 32w. LCS osiąga 50w ale jest przeznaczony od innego celu. Amerykanie prawdopodobnie zmienią układ napędowy i może bazować tylko na turbinach gazowych. Jest wtedy zespół prędkości ekonomicznej - amerykanie preferują 20w i zespół prędkości maksymalnej.

  7. Tomek pl

    3 dla MW RP powinniśmy zamówić PGZ i tak nic podobnego nie zbuduje za te pieniądze

    1. ryba

      a niby czemu ma niezbudować?

    2. Gts

      A zbudowała cokolwiek, kiedykolwiek? Porywanie się z motyką na słońce.

    3. Bobik

      Nawet patrolowiec dla SG jest zamówiony w zagranicznej stoczni, bo PGZ chciała za dużo pieniędzy.

  8. Orthodox

    Podobno Amerykanie, delikatnie mówiąc, są średnio zadowoleni z LCSów. Poratowaliby trzema.

    1. Davien

      A od kiedy LCS-y miały byc fregatami?? To obecnie na siłe usiłuje się z nich coś fregatopodobnego zrobić bo zmieniła się sytuacja geopolityczna.

    2. rED

      Kierowniku poratuj...

    3. Orthodox

      U nas co rok zmienia się koncepcja, czego tak naprawdę potrzebujemy, więc dozbrojony LCS zadowoliłby wszystkich.

  9. ito

    Program LCS dosyć dobitnie pokazał,ze Amerykanie, po niezwykle udanym projekcie OHP, spoczęli na laurach i zwyczajnie nie potrafią robić fregat- prze 35 lat,które minęły od wdrożenia projektu OHP do programu LCS można niejedno zapomnieć. Europa funkcjonuje generalnie na mniejszych okrętach niż US navy i z budową fregat jest na bieżąco. Zwyczajnie taniej i szybciej (odpada większość ryzyka technicznego) jest wziąć projekt europejski i dostosować do swoich potrzeb niż wyważać otwarte drzwi robiąc wszystko od nowa.

    1. Davien

      Ito , LCS-y nigdy nie miały byc fregatami ale własnie okretami do walk asymetrycznych w dobie po zimnej wojnie. A że Stany się przeliczyły myslac ze era zimnej wojny mineła....

    2. ito

      Nie napisałem, ze LCS-y miały być fregatami ( to znaczy klasycznymi, bo wyszło im ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra, choć niby miały m.in zastąpić OHP-y) tylko że ich program ujawnił nieporadność Amerykanów w budowie średniej wielkości okrętów.

    3. Davien

      Nie panie Ito, LCS-y miały byc dokładnie tym co mówi nazwa: wielozadaniowymi okretami do dizałań na wodach przybrzeżnych, konfliktów asymetrycznych itp. Nigdy nei miały zastępować OHP czyli rakietowych fregat. Natomiast Amerykanie zadnych problemów z budowa okretów sredniej wielkosci nie mają , jakos własnie powstaja MMC dla Saudów i nie ma ztym problemu. A tu zwyczajnie biorą goły kadłub i robia z nego chyba jedne z najlepszych fregat swiata,istotnie"zapomnieli":)) To nei Rosja panei Ito gdzie nie potrafią od dekad zbudowac niszczyciela.

  10. Bierny bolek

    Jak zrobic z FREMM Burka?

    1. ito

      Wcale. inna klasa, inne przeznaczenie.

    2. say69mat

      Hmmm ... na jednym z forów wrzuciłem pomysł na integrację dwóch ośmiokomorowych wyrzutni mk41 z kadłubem jednostki o wyporności 1000 t. Co nam daje 16 komór po 4 ESSM. Taka antyteza dla rosyjskich Bujanów i Karakurtów, LCS 'potaniości', jako pływająca platforma opl/opr. W opinii forumowiczów tego typu opcja okazała się całkowicie nierealna.

    3. Davien

      Bo jest nierealna, FREMM to 6000 ton wypornosci

  11. Madagaskar

    Czy nie zostaną one zniszczone w ciągu 40 sekund, jak autor dowodził w odniesieniu do innych fregat??

  12. Stary Grzyb

    Panie komandorze, przecież - co bardzo rozsądne - z fregat FREMM, i to we włoskiej, większej, szybszej oraz o większym zasięgu wersji - Amerykanie wykorzystają zasadniczo kadłub (i, być może, w jakiejś części napęd), natomiast całość wyposażenia bojowego i uzbrojenia będzie amerykańska. To rozwiązanie - włoski kadłub zmodyfikowany pod amerykańskie potrzeby oraz amerykańska broń, z systemem AEGIS oraz amerykańskimi wyrzutniami i rakietami - zapewni z jednej strony minimalizację kosztów i ryzyk związanych z samą jednostką pływającą, a z drugiej zdolności bojowe zasadniczo przewyższające FREMM-y w jakiejkolwiek europejskiej wersji (i też oparte o rozwojowe wersje systemów sprawdzonych od lat, co również minimalizuje ryzyka programu). Innymi słowy, fregaty będą amerykańsko-włoskie, a nie europejskie - przy okazji widać, że Amerykanie potrafią umiejętnie połączyć korzyści własne z korzyściami sojuszników, w tym przypadku Włoch, które są partnerem Tier 2 w programie F-35, co z pewnością nie przeszkodziło w wyborze Fincantieri jako partnera w programie nowych fregat. Dodatkowo widać, że program LCS skutecznie wyleczył US Navy z konceptów w rodzaju trimaranów (i bardzo dobrze), a po doświadczeniu norweskim Navantia poległa z przyczyn oczywistych.

    1. chateaux

      Nie przeszkodziło przede wszystkim to, że Lockheed Martin, jest współwłaścicielem stoczni Marinette Marine. Lockheed Martin własnie dlatego wycofał się z konkursu z własną konstrukcją oparta na LCS1, aby nie robić konkurencji dla FREMM, bo razem z Ficatierii jest współwłaścicielem Marinette Marine - czyli de facto nie chciał konkurować sam ze sobą. Okrętem opartym na LCS-1 budowanym w Marinette, z okrętem opartym na FREMM - również budowanym w Marinette Marine. Na dodatek, AEGIS, to tez Lockheed Martin. Choć nie jest wykluczone, że w tych okrętach zastosowany zostanie układ Aegis pochodzacy od Northropa Grummana.

    2. Marek

      Nie przypuszczam, żeby Amerykanie dążyli do tego, by te fregaty były demonami prędkości. Szybsze od oryginałów może i będą. Ale raczej nie będą pływały tak szybko jak LCSy, bo i po co? FREMM dobry okręt. Wpakują do niego swoją sensorykę i uzbrojenie. Będzie z tego bardzo dobry i ekonomiczny okręt eskortowy mogący spełniać funkcje uderzeniowe.

    3. Davien

      Na tych jednostkach ma byc ten sam radar co na najnowszych Burke'ach czyli AN/SPY-6 i tak , maja miec AEGIS, było o tym w innym artykule na def-24

Reklama