Reklama

Siły zbrojne

Druga niemiecka fregata dla Algierii

W stoczni German Naval Yards Kiel GmbH w Kilonii podniesiono algierską banderę na fregacie rakietowej „El-Moudamir” (911), drugiej jednostce typu MEKO A-200AN zbudowanej przez tę stocznię dla marynarki wojennej Algierii. 

Podniesienie bandery na pierwszym okręcie „Erradii” (910) odbyło się 23 lutego br. Kontrakt na budowę dwóch fregat typu MEKO A-200AN został podpisany pomiędzy algierskim ministerstwem obrony a niemieckim koncernem TKMS (ThyssenKrupp Marine Systems) 26 marca 2012 r.

Umowa opiewającą na kwotę 2,18 mld euro, poza okrętami dotyczy również dostawy sześciu śmigłowców AgustaWestland Super Lynx 300 oraz zawiera opcję na budowę dwóch fregat tego typu w lokalnej stoczni. Projekt algierskich jednostek bazuje na fregatach typu MEKO A‑200 SAN („Valour”) pływających pod banderą Republiki Południowej Afryki.

AN

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Naiwny

    A my co? Przepraszam, zapomniałem. Mamy przecież jeszcze w planach dwa gazoporty i trzy gazociagi. I będziem zaspakajać Ukraine rosyjskim gazem kupowanym od Niemców. No i zostanie Nam jeszcze "szkieletowa" Obrona Terytorialna. A kase na to weźmiemy od złych biznesmenów kradnących Nam VAT.

    1. Marek

      Nam okręty "nie są potrzebne" bo to "wicie rozumicie" na Bałtyk "nadają się tylko ścigacze albo samoloty". A tak w ogóle "po co nam PMW" skoro sojusznicy "na pewno pomogą"? Tym bardziej, że budowa korwet tej wielkości, jakie na Bałtyku chcą mieć Niemcy to wyraz "dążenia do dawnej mocarstwowej polityki RP, kiedy chciała mieć kolonie". Na dodatek wiadomo, że posiadająca porządne korwety PMW z Finlandią i Szwecją na spółkę "nie da rady powstrzymać rosyjskiej bałtyckiej floty". Na dodatek jeszcze Rosjanie to tacy "idioci", którzy pustki na tym akwenie "na pewno nie wykorzystają". A jak już będą chcieli, to NDEry ich na pewno "z brzegu rozstrzelają". Można wymienić jeszcze więcej takich argumentów, świadczących o rodzimym "geniuszu" w podchodzeniu do spraw morskich. Podobnie jak i wiele, które świadczą o niemieckiej, fińskiej czy też szwedzkiej "głupocie" w tym względzie.

Reklama