Czwartkowy przegląd prasy- Zwolnienia w PZL Świdnik; Wybuchowy dron w Balicach; Niepewny los porozumienia atomowego; Polska umacnia granicę z Ukrainą?; Iskandery wycelowane w tarczę antyrakietową

Gazeta Wyborcza Lublin, Zwolnienia i protesty: "Z PZL Świdnik jeszcze w tym roku odejdzie 100 pracowników (...) Zwolnienia w PZL Świdnik to efekt przegranej w przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. W spółce mówiło się o tym, że w przypadku takiej sytuacji rozpoczną się one dopiero w przyszłym roku. Jednak władze PZL Świdnik proces postanowiły przyspieszyć. W sumie z fabryki tylko w tym roku odejdzie 100 osób. Redukcja zatrudnienia ma się odbyć w ramach programu dobrowolnych odejść. W tej sprawie porozumiały się już władze spółki i związkowcy."

Marta Paluch, Dziennik Polski, Wybuchowy dron w Balicach: Autorka przypomina, że incydent na warszawskim Okęciu nie jest pierwszym z udziałem drona. Już w 2014 r. nad wojskową część portu lotniczego w Balicach wtargnął bezzałogowiec, który zrzucił ładunek wybuchowy na płytę lotniska. Prokuratura prowadzi w tej sprawie wspólnie z ABW śledztwo od listopada ubiegłego roku. 

Aleksander Kłos, Gazeta Polska Codziennie, Niepewny los porozumienia atomowego: "Jednym z głównych przeciwników porozumienia z Iranem wciąż pozostaje premier Izraela Beniamin Netanjahu, który podczas niedawnej wizyty szefa Pentagonu Ashtona Cartera w tym kraju, powiedział, że jest ono "poważnym zagrożeniem" dla "Izraela, Bliskiego Wschodu, Europy i całego świata". Carter zapewnił go, że USA chcą wzmocnić współpracę militarną z jego państwem, przede wszystkim w dziedzinie obrony przeciwrakietowej. Wcześniej minister obrony Izraela Mosze Ja'alon uznał umowę za "tragedię dla wszystkich, którzy dążą do stabilności regionalnej"."

Włodzimierz Jurasz, Dziennik Polski, Ani guzika: Autor opisuje zaniepokojenie jakie wśród mieszkańców Przemyśla wywołuje pojawienie się śmigłowców Mi-24, które od 2 tygodni regularnie latają nad miastem. Spekuluje się, że może to być związane z walkami jakie ukraińskie siły rządowe toczą z bojownikami Prawego Sektora w Bieszczadach. Polskie MON twierdzi jednak, że to rutynowe, zaplanowane działania.

Konrad Wysocki, Gazeta Polska Codziennie, Iskandery wycelowane w tarczę antyrakietową: "Władze w Moskwie mają listę strategicznych obiektów NATO, które w razie wybuchu ewentualnego konfliktu zostaną zaatakowane pociskami balistycznymi z ładunkiem atomowym - informuje gen. Wiktor Jesin, były szef sztabu Wojsk Rakietowych Przeznaczenia Strategicznego (RWSN) (...) Deklaracja rosyjskiego generała padła we wtorek, podczas konferencji zorganizowanej przez Wojsko Rakietowe Przeznaczenia Strategicznego (RWSN), sprawujące kontrolę m.in. nad systemami balistycznych pocisków rakietowych (ICBM). - W wypadku ataku Stanów Zjednoczonych na Rosję w pierwszej kolejności zniszczone będą wszystkie urządzenia wchodzące w skład amerykańskiej tarczy antyrakietowej -powiedział Jesin. Dodał, że zmasowanym atakiem zostałby objęty m.in. kompleks antyrakietowy w Rumunii, który ma zacząć funkcjonować do końca tego roku. - Rosja ma pełną listę strategicznych obiektów Sojuszu, które są przez nas stale monitorowane - stwierdził rosyjski wojskowy."