Geopolityka
Co zrobią talibowie po wyjściu USA z Afganistanu?
Dowódca sił USA na Bliskim Wschodzie, generał piechoty morskiej Frank McKenzie powiedział we wtorek w Izbie Reprezentantów, że wobec planowanego wycofania amerykańskich wojsk z Afganistanu ma poważne obawy dotyczące wiarygodności i postępowania talibów.
Jeżeli talibowie będą chcieli w przyszłości "międzynarodowego uznania Afganistanu, to będą musieli dotrzymać porozumień, które zawarliśmy" – ocenił McKenzie podczas przesłuchania przed komisją sił zbrojnych.
Generał przyznał, że USA nie mają do tej pory żadnej umowy z krajami sąsiadującymi z Afganistanem w sprawie utworzenia tam amerykańskich baz wojskowych, mimo iż wycofywanie kontyngentu USA rozpocznie się w maju.
McKenzie ocenił, że po wyjściu tych wojsk będzie nieporównywalnie trudniej walczyć z zagrożeniami terrorystycznymi w Afganistanie. Uzbrojone drony, które teraz mogą dotrzeć do celu w ciągu kilku minut z afgańskich baz, będą musiały stacjonować znacznie dalej – wyjaśnił.
Generał dodał, że jeżeli okaże się, iż ze względu na zagrożenie terroryzmem USA będą musiały wejść ponownie do Afganistanu, to będzie to wymagało bardzo poważnego wsparcia wywiadu, a to stanie się "znacznie trudniejsze, jeśli nie niemożliwe" – ocenił.
Wyjaśnił, że w sytuacji, w której USA musiałyby przeprowadzić atak na cel w Afganistanie, wciąż dysponowałyby kilkoma opcjami, jak pociski rakietowe dalekiego zasięgu, siły powietrzne lub atak sił lądowych, co jednak byłoby "z natury bardzo niebezpieczne".
McKenzie powiedział też kongresmenom, że grupy terrorystyczne działające w Afganistanie, włącznie z Al-Kaidą i Państwem Islamskim (IS) nadal liczą na możliwość zaatakowania USA. "Sądzę, że jest to racjonalna obawa i wyrażam ją całkiem szczerze" – dodał.
Talibowie zagrozili, że podejmą operacje przeciw siłom USA, jeśli wycofywanie ich z Afganistanu nie rozpocznie się w ustalonym jeszcze za prezydentury Donalda Trumpa terminie, czyli 1 maja – przypomina Associated Press.
McKenzie odmówił odpowiedzi na pytanie komisji dotyczące tego jakiej rady udzielił prezydentowi Joe Bidenowi, zanim podjął on decyzję o wycofaniu wojsk z Afganistanu. Jednak "Wall Street Journal" napisał w ostatnich dniach, że decyzja ta była sprzeczna z zaleceniami najwyższych dowódców wojskowych, którzy obawiają się, że ten krok może zagrozić bezpieczeństwu w tym kraju.
McKenzie, generał Austin "Scott" Miller, który dowodzi siłami NATO w Afganistanie, i generał Mark Milley, przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów, zalecali utrzymanie tam obecnych sił w liczbie 2500 żołnierzy, przy jednoczesnej intensyfikacji działań dyplomatycznych w celu scementowania porozumienia pokojowego – napisał "WSJ", powołując się na przedstawicieli administracji.
W piątek "Washington Post" podał, że Biden zdecydował się wycofać amerykański kontyngent z Afganistanu, by uwolnić militarne zasoby, które muszą zostać przeszkolone pod kątem konfrontacji z Chinami. Prezydent postanowił uwolnić "czas, uwagę, środki naszego wyższego dowództwa i naszej armii, by skoncentrować się na tym, co uważamy za fundamentalne wyzwanie XXI wieku" – powiedział "WP" przedstawiciel Białego Domu.
Czytaj też: Biden jednak sprzeda F-35 Emiratom