Reklama

Siły zbrojne

Brazylia kupiła od Francuzów okręt śmigłowcowy-dok „Siroco”

Fot. Wikipedia
Fot. Wikipedia

Władze Brazylii potwierdziły przejęcie od sił morskich Francji okrętu transportu strategicznego „Siroco”, który po podniesieniu bandery brazylijskich sił morskich będzie nosił nazwę „Bahia” i numer G40.

Nowa jednostka została oficjalnie sklasyfikowany jako „wielozadaniowy okręt dok” (Navio Doca Multipropósito). W ten sposób Francuzi pozbyli się obu wykorzystywanych wcześniej jednostek amfibijnych typu Foudre. Pierwszy okręt - „Foudre” odkupiło od Francji Chile pod koniec 2011 r.

Zainteresowanie drugą jednostką początkowo wyraziła Portugalia, chciała ją kupić za około 80 milionów euro. Równolegle, od grudnia 2014 r., negocjacje prowadzili Brazylijczycy. Była to wyjątkowa okazja, ponieważ oferowano jednostkę o wyporności 12000 ton, długości 168 m, mogącą zabrać cztery śmigłowce wielkości francuskiej Pumy, 450-900 żołnierzy (w zależności od długości rejsu) oraz cztery małe jednostki pływające do przewozu desantu na brzeg.

"Siroco" nie był również starym okrętem - wprowadzono go do służby w 1998 r. i wycofano w lipcu 2015r. Od tego momentu trwa przygotowanie brazylijskiej załogi do przejęcia okrętu.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Afgan

    Zastanawiające jest po co Brazylii taki okręt. Jest to jednostka typowo do misji ekspedycyjnych, natomiast Brazylia będąca członkiem grupy BRICS jawnie neguje politykę euro-atlantycką w szczególności amerykańską. Zastanawia mnie kogo Brazylia zamierza w najbliższym czasie najeżdżać, bo tak na prawdę kraj ten ma tylko jednego wroga, który mieści się wewnątrz, a jest nim wszechobecny bandytyzm i korupcja, innych wrogów Brazylia nie ma.

    1. ddt

      Brazylia kupuje je dla siebie. Dlatego głównie, bo ze względu na amazoński interior ma bardzo utrudniony przerzut wojsk na swoim terytorium. Względnie szybko można to zrobić albo samolotami, co ogranicza jednak liczbę przerzucanych oddziałów, albo morzem, bo ocean oblewa Brazylię z trzech stron. Jednostki morskie, zwłaszcza o niedużym zanurzeniu, jak desnatowce, mogą także dopływać Amazonką aż do Manaus, leżącego w środku interioru, przeszło 1000 km od wybrzeża.

  2. Piotr

    czy nam by się nie przydał taki ? zamiast Czrneckiego .

    1. Afgan

      Zakup takiej jednostki po okazyjnej cenie aby zastąpiła Czernickiego wydaje się trafny, ale tylko iluzorycznie. Zgadza się, fajnie było by mieć taki okręt, TYLKO PO CO I DO CZEGO ? Jest to jednostka typowo ekspedycyjna a koszt eksploatacji takiego okrętu jest dosyć wysoki. Jego przydatność na Bałtyku jest znikoma i dla rosyjskich pocisków Uran i Jachnot był by doskonałą "tarczą strzelniczą". Polska MW takiego okrętu najzwyczajniej NIE POTRZEBUJE, i zamiast tego kolosa bym widział 3-4 szybkie i dobrze uzbrojone korwety rakietowe w kategorii jednostek typu Visby, SAAR-5, lub anulowanych Gawronów.

Reklama